cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

mąż_żony
Posty: 63
Rejestracja: 30 sty 2017, 16:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: mąż_żony »

Więcej informacji o powodzie wizyty u psycholog było chyba na starym forum.

Tak, pani psycholog ma wg mnie duży wpływ na żonę. To kolejna przestroga dla innych, by uważać na wybór "specjalisty".

U żony pojawiły się książki typu New age, nieco z wydawnictw astropsychologii, jak zmienić swoj mózg, karty szczęścia itp. Pranie mózgu, ale na tyle skuteczne, że żona wierzy w swoją siłę marzeń. Co gorsza część z nich jej się udaje, co jest motorem napędowym i utwierdza ja w słuszności działań. Dalej chodzi do niej na terapię i nie zamierza tego zmieniać.

Powód pierwszej wizyty - zaangażowanie się z facetem, twierdziła, że jest od niego uzależniona, , że sie go boi, pracoholizm, początki sięgania po alkohol i ogólnie duży dołek- pustka wewnętrzna. Miała się uwolnić od tego wszystkiego i lekko podbudowac i był plan, że zaczniemy terapię małżeńską.

Psycholog, mam wrażenie, podbiła uczucia do kowalskiego i pokazała jak nieszczęśliwa była żona w swoim życiu - ze mną ale i z rodzicami.
Ale ile w tym działań świadomych psycholog a ile takiego a nie innego "wsadu" żony, tego nie wiem.
Jonasz

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: Jonasz »

Wiesz co zaczałem sie wczytywac w twoj watek, ale od poczatku.
Zaczalem sie czytac co pisales o jej domu, o waszych poczatkach. Moze sie myle, ale Twoje zachowanie przypomina troche dom rodzinny - tak patrzac z jej strony.
Te ksiazki, obraz Boga. Tak jakby uczyla sie byc niezaleznym i wolnym. Ale dobor ksiazek fakt, klamliwy.
Ma problem z uzaleznieniem jako takim najprawdopodobniej.
Kurcze ja tez mialem problem z uzaleznianiem sie w relacjach. Tez o malo co nie wpakowalem sie w romans, w rozwod. I to pragnienie nowej, zdrowszej kowalskiej.
Tylko ze ja szukalem chyba w bardziej madry sposob. Chociazby dobor literatury.
Tez pojawila sie jak dziewczyna obok. Kolezanka ktorej tez sie nie ukladalo. Pojawily sie marzenia ze moze ja nieszczesliwy, ona nieszczesliwa to moze razem, ze Bog zrozumie bo przeciez jest miloscia. Ulozylem sobie w glowie bardzo misterny plan jak to bedzie fajnie.
Jedyna roznica to taka ze z jej strony nie bylo zadnego kroku. Gdyby nie to, to nie wiem gdzie bylbym dzisiaj
Duzo pomagala mi w tym czasie postawa zony. Nie robila nic, tylko byla i czekala - tak ja oceniam dzisiaj.
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: zenia1780 »

Przepraszam mężu_żony, ze tak trzy swoje grosze wetknę, chciałabym się jednak zapytać, gdzie w tym wszystkim jest Bóg, gdzie Go umiejscowiłeś?
Fakt, modlisz się, a to dodaje Ci sił. Cieszy mnie to bardzo :D
Zastanawia mnie jednak czy Jego, podobnie jak nas, pytasz jak w tej sytuacji powinieneś się zachować? Co zrobić? W którą stronę podążyć?
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
Jonasz

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: Jonasz »

:D Zenia1780 niby trzy grosze a warte miliony
mąż_żony
Posty: 63
Rejestracja: 30 sty 2017, 16:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: mąż_żony »

We mnie też są na pewno jakieś sprawy z dzieciństwa których wpływu wczesniej nie dostrzegałem na swoje życie. Mam tego obecnie świadomość i staram się nad tym pracować, ale to proces.

Brak wzorców męskości w moim najbliższym otoczeniu sprawiło, że żonę wyniosłem na piedestał, jak to było niejako u mnie w domu. Mama dominowała. Tę dominację pozwoliłem przejąć nieświadomie żonie.

Wydawało mi się, że tworzymy związek partnerski, ale to nie było partnerskie. Zbyt mocno zatraciłem siebie i zapomniałem o swoich potrzebach.

Stad teraz jej oburzenie, gdy robię coś po swojemu i na własną rękę.

Ona też poraniona. Dla mnie to są jakieś problemy, ale to wszystko jest do wypracowania. To nie powinno przekreślać małżeństwa. Mając jeszcze świadomość można skupić się na konkretnych problemach w związku, ale to żony nie interesuje.

Liczy na czystą kartę w nowym związku.

To jest tak, że przez ten kryzys widzę siebie lepiej i swoje wady ale i niedoskonałość związku w którym żyliśmy. Pojawia się pragnienie stworzenia czegoś lepszego i pełniejszego, stąd nie wystarczy jedynie powrót żony czy męża z "wędrówki".

Ewentualny powrót podnosi poprzeczkę. Dla obu stron, ale to pieśń przyszłości.
mąż_żony
Posty: 63
Rejestracja: 30 sty 2017, 16:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: mąż_żony »

Tak Zenia1780, modlę się i pytam każdego dnia. Proszę Ducha Sw. o dar rozpoznania spraw. Powierzam te ciężkie chwile i szukam wskazówek.

Nie umiem znaleźć odpowiedzi, może źle sie modlę, może nie tak szukam. Po prostu nie mam tego dane na tacy więc szukam tam, gdzie dobrzy ludzie są :). Być może czyjeś słowa będą dla mnie drogowskazem który uznam, za podpowiedź od Boga.

Mam też przekonanie, że jakich decyzji nie podejmę nawet może nie najtrafniejszych na dzisiaj, to podejmuję je będąc w łasce uświęcającej i starając sie być bliżej Boga, więc ostatecznie nie jestem sam.

Nawracam się. Nie chcę tu o tym pisać w szczegółach, ale dla mnie to milowy krok wobec tego jak żyłem wcześniej.
Nie wyobrażam sobie teraz niedzielnej mszy bez przyjęcia Pana Jezusa.

Natomiast miewam i nadal chwile zwątpienia, czasem rezygnacji z modlitwy. Nie wszystko przyjmuję z otwartymi ramionami. Mieszają sie we mnie skrajne emocje, ale tym razem staram się nie odchodzić od Boga a raczej z nim sprzeczać.

Podziwiam tych, którym tak łatwo przychodzi rozpoznawanie znaków i decyzji miłych Bogu.
Ja tego daru nie posiadam, chociaż w jednym przypadku czułem, ze pomoc z gory przyszła.

Modlę sie o ten dar z nadzieją, że będzie mi kiedyś dany.
inga
Posty: 230
Rejestracja: 15 kwie 2017, 9:28
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: inga »

mąż_żony pisze: 07 cze 2017, 15:39 Podziwiam tych, którym tak łatwo przychodzi rozpoznawanie znaków i decyzji miłych Bogu.
Ja tego daru nie posiadam, chociaż w jednym przypadku czułem, ze pomoc z gory przyszła.

Modlę sie o ten dar z nadzieją, że będzie mi kiedyś dany.
to nie jest takie proste.. u mnie to wymaga mojej cierpliwości, zastanowienia się nad czymś 15 razy, opanowaniu emocji, "rozejrzenia się" dookoła i wtedy ta odpowiedź przychodzi...

dzisiaj np. ... bardzo doskwiera mi ograniczony kontakt z moim mężem chociaż on chce mi dać czas (sama powiedziałam, że nie potrafię sobie z "tym" - zdradą poradzić)... ja znów bym chciała, żeby on się przypominał jakimś sms.. i taka zabawa w kotka i myszkę...

kolega dzisiaj powiedział mi jedno zdanie: "dopóki żadne z was nie zrobi kroku, będziecie mieć oboje do siebie tak samo daleko"
a wieczorem rozmawiałam z koleżanką i ona wprost: "napisz mu coś miłego"
napisałam jakiegoś neutralnego sms;a i on odpisał, że wieczorem zadzwoni

i jakos wyszło chyba dobrze : )
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: Pavel »

Coś ode mnie:
1) Twardym i legalnym dowodem zdrady może być świadek w postaci żony kowalskiego, o ile się zgodzi. Także jeśli żona zechce zamienić separację na rozwód, przy obciążających ją dowodach - może się zdziwić. No i postaraj się gromadzić wszelkie możliwe dowody - żona w amoku z pewnością nie jest tak czujna, aby nie dało się tego wykorzystać.

2) Nie ma czegoś takiego, że żona nie będzie chciała w połowie ponosić kosztów, bo nie ma z czego. Nie ma? To niech poszuka, to już jej zmartwienie.

3) Jeśli chodzi o teściów - zgadzam się z przedmówcami, aczkolwiek również z Tobą, że to niewiele da, zmieni. Ale niech wiedzą. Każdy kamień na nowej drodze Twojej żony może się w pewnym momencie zamienić w lawinę. Nagromadzenie przeszkód na jej/ich drodze może spowodować, że dojdą do wniosku, że nie warto. Oboje przecież wolą uciekać niż naprawiać.

4) kowalski który właśnie "olał" własne dziecko będzie miał "gdzieś" cudze, osobiście wspomniałbym o tym i żonie - teraz zaprzeczy, przecież ich "miłość" to co innego, coś wyjątkowego. Ale to będzie kiełkować, bo to ich nieskończenie wspaniałe uczucie długo nie potrwa.
To samo tyczy się jego wierności i uczciwości. Wcześniej czy póżniej się sama o tym przekona.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Jonasz

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: Jonasz »

mąż_żony pisze: 07 cze 2017, 15:05
Brak wzorców męskości w moim najbliższym otoczeniu sprawiło, że żonę wyniosłem na piedestał, jak to było niejako u mnie w domu. Mama dominowała. Tę dominację pozwoliłem przejąć nieświadomie żonie.
Witaj w klubie :D
Jonasz

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: Jonasz »

Mezu-zony zaczynam sie zastanawiac - jak blizej sie w Ciebie wczytuje od poczatku - ze jestes moim bratem-blizniakiem...
A tak na powaznie.
Ja tez jestem na etapie takim, ze musze poczekac i pozwolic zonie dorosnac. Nie czas i miejsce na opisywanie na Twoim watku.
Jezeli zechcesz to na priv-a, mozemy sie nawet zdzwonic.
No własnie. Dorosnac. Czyli wyprostowac sie ze zranien z rodziny pierwotnej, obojetne czy DDA czy DDD
Tak sie zastanawiam nad watkiem psychologa. Słusznie zauwazyłes, "ile w tym działań świadomych psycholog a ile takiego a nie innego "wsadu" żony, tego nie wiem" Bo moze byc i tak ze zona obłozona ksiazkami o ktorych wspomniales ma filtr przez ktory slucha co psycholog do niej mowi.
Jest pewna ksiazka wydawnictwa Wdrodze Miłość to wybór. O terapii współuzależnień. Szczerze Ci ja polecam.
Jest w niej fragment mówiacy o pewnym niebezpiecznym okresie, kiedy w takim zwiazku uzalezniajacym, jedna strona zaczyna zdrowiec, wychodzi ze wspoluzaleznienia. Na najprostszym przykładzie alkoholik zaczyna trzezwiec. Trwa to chyba maksymalnie rok.
Jezeli obie strony to przetrzymaja to zaczna sie cuda. Tak jak piszesz podnosi poprzeczke.
Kto wie, moze mnie czeka niedługo to samo co Ciebie... Boje sie tego po Twoim watku bardziej. Ale tak naprawde nie ma innej drogi...
Czasem naprawde mam odczucie, ze zona chciałaby zebym to ja odszedł, albo najlepiej umarł (niech mi Bog wybaczy te słowa ale on wie ze bronie sie przed takim mysleniem). Wtedy miałaby czysta karte...
Zrozumiawszy to wszystko zgadzam sie ze wszystkim co napisał wyzej Pavel.
Zastanawiam sie tez czy separacja nie byłaby odpowiednia metoda obrony przed zdradzajacym. O ile wiem Kosciół ma te forme wlasnie do tego.
No i zona ponosi odpowiedzialnosc za swoje zycie. Opłaty, rachunki, rozliczenia, praca, PIT słowem wszystko. Dzieci - współodpowiedzialnosc.
PS. Dziekuje za Ciebie Bogu - otworzyłeś mi oczy.
Co do rozpoznawania znaków od Boga. Sam mam w tym problem. Zamówiłem ksiazke. jak przyjdzie dam Ci znak czy warto.
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: zenia1780 »

mąż_żony pisze: 07 cze 2017, 15:39 Podziwiam tych, którym tak łatwo przychodzi rozpoznawanie znaków i decyzji miłych Bogu.
Ja tego daru nie posiadam,
A jak często wczytujesz/wsłuchujesz się w Słowo Boże?
Jak często je medytujesz?
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
mąż_żony
Posty: 63
Rejestracja: 30 sty 2017, 16:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: mąż_żony »

Codziennie rano przed pracą. Modlitwa w drodze.
Czy to medytacja, raczej uważne słuchanie. Szukam jakichś odniesień i wskazówek do swojego życia.
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: zenia1780 »

mąż_żony pisze: 08 cze 2017, 20:45 Szukam jakichś odniesień i wskazówek do swojego życia.
To może pytania zbyt ogólne zadajesz? Lub za bardzo skupiasz się na tych odniesieniach do własnego życia?
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
mąż_żony
Posty: 63
Rejestracja: 30 sty 2017, 16:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: mąż_żony »

Pod rozwagę zadaję konkretne pytanie.
Jeżeli chodzi o odniesienia do życia, to myślę, czy np. dany fragment Ewangelii nie daje mi odpowiedzi na mój dylemat, jakąś wątpliwość.

Czy np. robić coś w danej sytuacji, przy jesnoczesnym pokladaniu ufności w Bogu, czy może biernie czekać i przyjmować wszystko co dostaję z założonymi rękami, bo to mój krzyż?

Nie zawsze znajduję odpowiedź, więc staram się wyważać te postawy.

Działam, ale mam nadzieję, że nie pochopnie, przy tym modlę się ale nie umywam rąk od odpowiedzialności i nie przyjmuję postawy - Twoja wola Boże, ja na nic nie mam wpływu.

Chetnie przeczytalbym jakas literaturę w tym temacie.

Jarek70, możesz podać tytuł tej książki co to zamowiłeś w temacie "rozpoznawania"?
Jonasz

Re: cd.. Jak radzić sobie ze zdradą żony?

Post autor: Jonasz »

Pozwol ze podziele sie sie swoim doswiadczeniem.
Kiedys czytalem, zeby znalezc co robic. Ale nie moglem znalezc.Zniechecilem sie.
Potem zaczalem czytac, zeby poznac, zobaczyc, co tam jest napisane.Wydawalo mi sie ze to na nic.
Poznalem historie Boga, poznałem historie ludzi. Zobaczylem jak Bog dziala.
Wtedy zobaczylem swoje zycie inaczej. Zobaczylem Boga ktory caly czas dzialal w moim zyciu.
Boga, wszechmocnego, zywego.Ktory dziala i teraz, a nie kiedys tam przed 2000 tysiacami lat.
Czy moge Cie zapytac o to, czy wierzysz ze dziala teraz , w tym czasie w Twoim zyciu?
Ze On dalej i ciagle jest? Jets tym Wszechmocnym?
ODPOWIEDZ