Bolesna zdrada męża

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

marta
Posty: 22
Rejestracja: 13 lut 2017, 8:53
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: marta »

Pavle tak przyznaje ze ten seksoholizm to moje stwierdzenie poniewaz wiem ze spotyka sue z kilkoma kobietami oczywiście zadna nie wie o istnieniu tych pozostalych. I nie sa to spotkania przy kawie co stwierdzilam po przeczytaniu jego wiadomosci. Jak mu powiedzialam ze wiem ze mnie zdradza to sie tego wyparl i wymyslil jakas historie na poczekaniu. On pieknie mowi o Bogu o wartosciach, modli sie, chodzi do Kosciola, a najgorsze jest to ze przyjmuje Komunie Sw. Ja nie chce rozwodu, tylko nie wiem jak powinnam sie zachowywac wobec niego aby wyrwac go z tego grzechu, zeby sie opamietal.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: Pavel »

Jacek polecił wcześniej wartościową książkę, którą warto przeczytać.
Za niego się nie opamiętasz, nie wyrwiesz go jeśli sam nie zechce, możesz jednak chronić siebie miedzy innymi poprzez postawienie granic i konsekwentne bronienie ich.
Trzeba jednocześnie pamiętać, że efekty stawiania granic mogą byc inne niż byśmy sobie życzyli.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
marta
Posty: 22
Rejestracja: 13 lut 2017, 8:53
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: marta »

Tak książkę przeczytałam. Przyznam, że pracuje bardzo nad sobą, choć stawianie granic idzie mi bardzo ciężko. Bardzo dużo siły dała mi Nasza Mateczka (jestem w trakcie odmawiania Nowenny Pompejańskiej), staram sie już nie płakać, nie rozpamiętywać, nie drążyć. Modlę sie o uzdrowienie mojego małżeństwa, ale też z pokorą oddam się woli Bożej jesli on zdecyduje inaczej. Staram się zachowywać w domu jak wiele z osób wypowiadających sie na tym forum w podobnej do mojej sytuacji. Jestem dla mężą miła ale juz niczego od niego nie oczekuję, nie narzucam się. dziękuję wam za to forum i wszystkim, którzy piszą o swoich przezyciach to pomaga wielu ludziom - mnie napewno!
marta
Posty: 22
Rejestracja: 13 lut 2017, 8:53
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: marta »

Dzisiaj dopada mnie jakis niż. Maz pojechal do swojej pracy. Bedzie tam z kowalska. Czy jesli zawierzylam moje malzenstwo Bogu to ewentualna rozmowa z kowalska jest wskazana czy to bedzie zwykle ludzkie dzialanie przeszkadzajace Bogu. Mam takie dylematy.
inga
Posty: 230
Rejestracja: 15 kwie 2017, 9:28
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: inga »

Hmm.. Trudno doradzać w takich sprawach. Pomysl co Ci to może dac, jak się będziesz po tej rozmowie czuła, czy istnieje ryzyko, że będziesz jej żałować?

Ja wracam co jakiś czas do pomysłu, żeby skontaktować się z mężem Kowalskiej. Ale właśnie przez to zawierzenie Jezusowi czuje, że nie powinnam. Czasem w przepływie złych emocji pojawia się u mnie ta myśl
Ale nie wiem na prawdę co mogłabym (dobrego) zyskać, rozmawiając z nim.

Postaraj się to przeanalizować bez emocji.
Metanoja1
Posty: 103
Rejestracja: 01 lut 2017, 14:51
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: Metanoja1 »

marta pisze: 29 kwie 2017, 14:31 Dzisiaj dopada mnie jakis niż. Maz pojechal do swojej pracy. Bedzie tam z kowalska. Czy jesli zawierzylam moje malzenstwo Bogu to ewentualna rozmowa z kowalska jest wskazana czy to bedzie zwykle ludzkie dzialanie przeszkadzajace Bogu. Mam takie dylematy.
Nie bardzo wiem, o czym miałabyś z nią rozmawiać... Myślisz, że przemówisz jej do słuchu? że zrozumie Twój ból? Zapewniam, że do osób w amoku nie docierają tłumaczenia, prośby... Oddaj to Bogu.
Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra. (Rz 8,28)
marta
Posty: 22
Rejestracja: 13 lut 2017, 8:53
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: marta »

Maz mnie prowokuje do klotni, atakuje moja rodzine, chce na mnie zrzucic cala wine. Modle sie za niego ale juz nie daje rady. Odpisuje mu na emaile rozne warianty odpowiedzi od ostrych po milosierne i zaraz kasuje. Dzis bedzie ciezki dzien co robic? Odpisac czy nie. Tyle jest we mnie emocji ze juz nie wiem co zrobic
jacek-sychar

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: jacek-sychar »

Marto
Ty znasz swojego męża i powinnaś wiedzieć lepiej, jak do niego dotrzeć.
Napiszę, jak ja, jako facet bym reagował. Ja bym bardziej zastanowił się, dlaczego nie ma odpowiedzi, niż gdybym był bombardowany różnymi listami, w których kobieta (żona), by mnie zalewała swoimi emocjami. Mężczyźni zwykle trudno przyjmują emocje. Bardziej do nich dociera krótka informacja, zawierająca informację.
Metanoja1
Posty: 103
Rejestracja: 01 lut 2017, 14:51
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: Metanoja1 »

marta pisze: 30 kwie 2017, 6:39 Maz mnie prowokuje do klotni, atakuje moja rodzine, chce na mnie zrzucic cala wine. Modle sie za niego ale juz nie daje rady. Odpisuje mu na emaile rozne warianty odpowiedzi od ostrych po milosierne i zaraz kasuje. Dzis bedzie ciezki dzien co robic? Odpisac czy nie. Tyle jest we mnie emocji ze juz nie wiem co zrobic
Daj sobie dzień dwa, módl się (w sensie na modlitwie trwaj w miłości Pana Jezusa) i daj czas czasowi, obserwuj, że Twoje emocje zostaną ukojone, Słowo Boże, które ci polecam jako pokarm duchowy właściwie Ciebie naprostuje, naprawdę. Zobaczysz, że z perspektywy czasowej, to co czujesz teraz za dwa dni nabierze innego wymiaru.
Kto milczy z reguły wygrywa. Na odpowiedź masz czas.

Jest takie mądre powiedzenie:
Nigdy nie siłuj się z świnią. Obudowuje będziecie brudni, a świnię to będzie cieszyć.
Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra. (Rz 8,28)
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: s zona »

Mirakulum pisze: 04 kwie 2017, 9:52 Marta zadbaj o siebie,
czy szukałaś kontaktu w realu z nasza wspólnotą ? Jak daleko masz do najbliższego ogniska ???
Marto ,
moze pomyslisz o tym -to tylko 120 km -
a mezowi tez dobrze zrobi ,jesli poswieci wiecej czasu dzieciom ..
Zadbaj o siebie :)
wspomne w modlitwie..

a jesli masz ochote na rozmowe z kowalska,
to lap za rozaniec ,da Ci to wiecej pokoju w sercu...
i szczerze polecam Ci zaczynac dzien od
https://www.youtube.com/watch?v=XIqzC99mKZA
marta
Posty: 22
Rejestracja: 13 lut 2017, 8:53
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: marta »

Dziękuję Wam za slowa otuchy. Zostawil mnie smsowo. Nie ma pewnie odwagi porozmawiac w cztery oczy. Ja napisalam slowa zaczerpniete z kazania ks Dziewieckiego. A jak sie zachoeac jak wroci do domu chocby po rzeczy. Pomozcie prosze mi jeszcze w tej kwestii
jacek-sychar

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: jacek-sychar »

Ja jestem zwolennikiem chłodnego kontaktu.
inga
Posty: 230
Rejestracja: 15 kwie 2017, 9:28
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: inga »

jacek-sychar pisze: 30 kwie 2017, 14:29 Ja jestem zwolennikiem chłodnego kontaktu.
Ja równiez. To pomaga jak sobie myślę później, że pokazalam swoją siłę, opanowanie. Nie dochodzą wyrzuty sumienia, że zachowałam się tak, że teraz mi wstyd za siebie.
Dorota 6
Posty: 16
Rejestracja: 12 lut 2017, 21:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: Dorota 6 »

Marto, ja już to przeszłam. Radzę Ci podobnie, chłodny kontakt. Kiedy maż się pakował siedziałam razem z synem w jednym pokoju, nie wychodziliśmy z niego, dopóki mąż nie wyszedł z domu. Czuliśmy ogromny żal i smutek, chciało mi się wyć z rozpaczy, ale pokazałam klasę, nie było błagania i płaczu. Mąż zachował się jak tchórz, spakował rzeczy i bez słowa wyszedł.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna zdrada męża

Post autor: s zona »

Dorota 6 pisze: 30 kwie 2017, 14:47 Marto, ja już to przeszłam. Radzę Ci podobnie, chłodny kontakt. Kiedy maż się pakował siedziałam razem z synem w jednym pokoju, nie wychodziliśmy z niego, dopóki mąż nie wyszedł z domu. Czuliśmy ogromny żal i smutek, chciało mi się wyć z rozpaczy, ale pokazałam klasę, nie było błagania i płaczu. Mąż zachował się jak tchórz, spakował rzeczy i bez słowa wyszedł.
Dziewczyny maja racje ,zachowaj klase i swoja godnosc ..
ale prosze ,przemysl jakis kontakt z grupa wsparcia,
zeby przetrwac potrzeba Ci sil ,modlitwy i pokoju w sercu ..
a nie zawsze same potrafimy - bez emocji- to wszystko ogarnac ..

Dzisiaj na mszy sw bylo Potwierdzenie Wiary,
nasza corka przezywala ta uroczystosc w ub roku ,niestety taty nie bylo ...
I tak mnie olsnilo ,moze potrzebne sa nam te wszystkie gorzkie chwile ,
zeby bardziej przylgnac i zaufac Bogu,
ale tak do granic wytrzymalosci na 100 % ...

ps "zeby nie bylo"
z jackiem - sychar tez sie zgadzam :D
"Kapelusze z glow "-za wszystko co robicie ,
meskie spojrzenie jest b pomocne ..
z reguly jestesmy otoczone prez grono kolezanek
i dzialamy przez emocje na swoja szkode ,
czesto nieswiadomie ...
ODPOWIEDZ