Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Jopczas
Posty: 23
Rejestracja: 05 maja 2018, 18:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: Jopczas »

Witam wszystkich zgromadzonych tutaj na forum. Mam na imię Piotr jestem w małżeństwie od 10 lat. Chciałbym opowiedzieć moja sytuację jaka dotknęła naszego małżeństwa. Po naszym ślubie zamieszkalismy u moich rodziców. Wiadomo jak to jest mieszkać u teściów są zawsze jakieś spory i nieporozumienia. Po 2 latach postanowiliśmy że pójdziemy mieszkać do mieszkania. Ja obiecywał em że się wyprowadzimy i tylko na obietnicy się to kończyło przez te wszystkie wspólne lata odlaczylismy się od Boga zawsze był czas na coś zupełnie innego to koledzy wspólne wyjazdy itd. Bardzo dużo rzeczy obiecywał em swojej żonie i nie dotrzynywalem słowa. Od 2016 roku od września wszystko runelo zacząłem mieć pretensje o to że chodzi w góry że mi się to nie podoba po czym żona była w tragicznym stanie. Nie potrafiłem sobie tego wytłumaczyć że to żeczywiscie normalna ale nadmienię iż byłem chorobliwa zazdrosny o swoją żonę. W lutym 2017 wyjechałem do pracy za granicę i obiecałem żonie że dam jej odpocząć. Nie zrobiłem tego nie wiem dlaczego. Gdy żona powiedziała mi że się wyprowadza ogarnął mnie smutek i ogromne wyrzuty sumienia. W listopadzie 2017 roku żona wyprowadziła się do mieszkania. Od tej chwili zrozumiałem wszystkie swoje błędy które popelnialem w naszym małżeństwie. Obecnie żona chce rozwodu. Ja od listopada odmówiłem 5 nowenne pompejanska. Modlilem się do Św Józefa, odmawialem nowenny do św Józefa do Michała Archabiola do Maryi rozwiązującej węzły. Ogarnia mnie smutek że zal za wszystko co jej wyrządził em. Proszę o pomoc jeśli jest to oczywiście możliwe. Zacząłem chodzić do kościoła na mszę święta chodzę regularnie do spowiedźi co dzień odmawiam koronke do Miłosierdzia Bożego. Jestem już bezradny. Żona nie Ch ę podjąć kolejnej próby. Twierdzi że już mnie nie kocha i tak się jej lepiej żyje. Mówi że swoje życie już zaczęła od nowa i żebym też to zrobił.
jacek-sychar

Re: Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Jopczas na naszym forum

czytaj inne wątki na naszym forum, czytaj polecaną przez nas literaturę:
viewtopic.php?f=10&t=383
Możesz odwiedzić któreś z naszych ognisk:
http://sychar.org/ogniska/
i zmieniaj siebie.
To możesz. Może da to jakiś efekt.

Pamiętaj, że internet nie jest anonimowy. Dlatego staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie i Twojej rodziny.
Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: karo17 »

Witaj Jopczas trochę sobie nagrabiłeś tym że obiecywałeś a nie dotrzymywałeś słowa. Kobieta jest na te sprawy wyjątkowo wyczulona. Dla przykładu potrafi przypomnieć sobie co miałeś zrobić 3 lata temu i o jakiej porze dnia :) Ile takich spraw było i czego dotyczyły? Jak bardzo poważnych kwestii to będzie trudno odzyskać jej zaufanie. Ta sytuacja z górami też nieciekawa, miałeś pretensje że chce iść na wycieczkę w góry? Przecież mogliście iść razem i fajnie spędzić dzień. Teraz musi zobaczyć Twoją rzeczywistą zmianę, tylko nie narzucaj się (nie nadskakuj) jej i nie obiecuj jak się teraz zmienisz. Spokojnie ale pewnie powinieneś jej pokazywać zmianę swojego postępowania. Jaki charakter ma Twoja żona? Pytam jeśli chodzi o rozwód. Tzn. raczej zmienny czy jak postanowi coś to już pozamiatane? Pozdrawiam
Jopczas
Posty: 23
Rejestracja: 05 maja 2018, 18:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: Jopczas »

Jeśli chodzi o sprawy które obiecywał em a nie dotrzymywalem słowa było ich wiele była to sprawa wyprowadzki sprawa wspólnego wyjazdu za granicę do pracy. Jeśli chodzi o charakter ma bardzo trudny mianowicie jak sobie coś postanowi to dąży do tego. Nie mam jej jak pokazać swojej zmiany nie spotykamy się i nie rozmawiamy.
Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: karo17 »

Od chwili wyprowadzki żony kontaktujecie się? Wynajmuje mieszkanie żona?
Jopczas
Posty: 23
Rejestracja: 05 maja 2018, 18:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: Jopczas »

Po wyprowadzce żony kontakt tylko był taki jeśli chodziło o sprawy finansowe. Ja pracuje za granicą i jak zjezdzam to np. Tak jak ostatnio zjechalem spotkaliśmy się na Mx 30 minut. Luźna rozmowa jak w pracy i tyle. Po spotkaniu wiadomość dostałem.. "nie rób sobie nadzieii ja do Ciebie nie wrócę. Mam już swoje życie które muszę ogarnąć.
Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: karo17 »

Ciężka sprawa. Wyślij jej wiadomość że wiesz jak zaniedbałeś Wasze małżeństwo, przez obietnice których nie spełniłeś i choć nie widzi ona już szans dla Was to Ty dopiero teraz zrozumiałeś jak jest ona ważna dla Ciebie. Może jest coś co dawniej jej obiecałeś a teraz możesz to spełnić? Napisz jej to zwięźle, tylko nie naciskaj na nią, może na spokojnie sobie wszystko przemyśli (wszak 10 lat małżeństwa to nie tak mało) i jeszcze da Wam szanse. Trzymaj się
Jopczas
Posty: 23
Rejestracja: 05 maja 2018, 18:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: Jopczas »

Takie wiadomości już jej pisałem. Powiedziała mi że wierzy na słowo że się zmieniłem. Ale jak to pisze "dla mnie już to i tak nic nie zmieni, dobrze że rozwód Cię zmieni i będzie Ci lepiej w życiu. Nie kocham Cię już i to co było jest skończone. Nie wrócę do Ciebie.
jacek-sychar

Re: Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: jacek-sychar »

Poczytajcie o zafiksowaniu funkcjonalnym mężczyzn i wycofaniu emocjonalnym kobiet:

viewtopic.php?t=898&start=30#p38313
Jopczas
Posty: 23
Rejestracja: 05 maja 2018, 18:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: Jopczas »

W naszym małżeństwie nie doszło do zdrady. Ja to obiecałem Bogu i Maryji że do końca życia będę miał tylko jedna żonę. Jeśli jest taka Wola Boza zostanę sam już przez resztę życia. Może kiedyś żona zrozumie że ktoś potrafi się zmienić.
Amica

Re: Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: Amica »

Jopczas pisze: 07 maja 2018, 18:48 Jeśli chodzi o charakter ma bardzo trudny mianowicie jak sobie coś postanowi to dąży do tego.
Jopczas, ale to nie jest trudny charakter. To się nazywa konsekwencja, i owszem - czasem może prowadzić do rzeczy, które nam szkodzą, ale przeważnie jest to dobra cecha charakteru. To oznaka, że w ogóle ten charakter jest.

Czy się zmieniłeś - to trudno ocenić. Sam w swojej sprawie sędzią być nie możesz. W obliczu straty często widzimy jakieś swoje błędy, ze strachu nagle przewartościowujemy swoje życie. Zobacz, rzuciłeś się na modlitwy, jak cudowne pastylki szczęścia. Jeśli Ci pomagały ukoić nerwy, to dobrze. Taką rolę też spełniają, ale czy robiłeś coś jeszcze? Coś poczytałeś, z kimś mądrym (psycholog, ksiądz) porozmawiałeś? Skąd wiesz, że się zmieniłeś? Czy wykonałeś jakąś pracę (poza modlitwami)? Jakiś wysiłek, przemyślenia, refleksje? W Twoich wypowiedziach tak dużo "ja", "mnie". Wciąż piszesz o smutku, który Cię ogarnia - ale Twoje żona też była smutna, kiedy kolejny raz ją zawodziłeś. Nie skupiaj się tak bardzo na sobie w tej chwili, bo podejrzewam (choć mogę się mylić), że Twoja żona doskonale wie, że te Twoje zmiany są powierzchowne.

Czy nie ma możliwości, byś pracował w Polsce? Wiesz - małżeństwo Ci się wali, a Ty zagranicą...

Jako kobieta, żona - czułabym się po prostu niepewnie, nie miałabym poczucia bezpieczeństwa, a to dla kobiety priorytet.

Może zatrzymaj się na chwilę na tym, by przekonywać żonę do powrotu. Spójrz na siebie takiego, jakim jesteś teraz i odpowiedz sobie na pytanie: co się zmieniło w Twoim życiu tak naprawdę.

Pozdrawiam Cię serdecznie, masz moją modlitwę.
Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: karo17 »

W tej sytuacji tak jak radzi Amica dobrze byłoby wrócić do kraju. Na odległość nic nie zbudujesz. Byłeś u żony w tym mieszkaniu które ma? Na wiadomości żona Ci odpisuje, dobre i to. Jakbyś wogóle jej nie obchodził to urwała by kontakt z Tobą. To że wrócisz to będzie dla niej sygnał że jednak coś się zmienia. Że masz mocne postanowienie, nie rzucasz znów słów na wiatr. Może to będzie jakaś kropla co wydrąży skałę... Jak masz możliwość wrócić to na Twoim miejscu nie wahałbym się dłużej.
Jopczas
Posty: 23
Rejestracja: 05 maja 2018, 18:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: Jopczas »

Zobacz, rzuciłeś się na modlitwy, jak cudowne pastylki szczęścia.
Wiem że Wola Boza jest i tak nie zmienna nie postrzegam modlitwy jako pastylki szczęścia tylko to mi pomaga bez nerwów podchodzić do wszystkiego co mnie otacza.
Coś poczytałeś, z kimś mądrym (psycholog, ksiądz) porozmawiałeś?

Jeśli chodzi o literaturę to czytałem "ile warta jest Twoja obrączka," moc uwielbienia. Jeśli chodzi o rozmowę to tak odbyłem rozmowy z psychologiem co pozwoliło mi na pokazanie co zniszczyło nasz związek. Mianowicie to chorobliwa zazdrość. Po pracy z psychologiem inaczej postrzegam życie. Rozmowa z księdzem który podsunal pomysł rekolekcji dla trudnych małżeństw. Po zaproponowaniu żonie rekolekcji odpowiedź była na nie.
Skąd wiesz, że się zmieniłeś? Czy wykonałeś jakąś pracę (poza modlitwami)? Jakiś wysiłek, przemyślenia, refleksje?
Przemyślałem sobie wszystko od początku gdzie i jakie błędy popełniłem. Ze pretensje które miałem były bezpodstawne i nieodpowiedzialne. Wysiłek jaki podjąłem w tym kierunku to mocne postanowienie poprawy. Od dłuższego czasu gdy ktoś mi mówi że żona była w górach czy gdziekolwiek uśmiecham się i że spokojem to wszystko przyjmuje. Dawniej by było a z kim a gdzie a o której się wróciła.

Czy nie ma możliwości, byś pracował w Polsce? Wiesz - małżeństwo Ci się wali, a Ty zagranicą...
Tak jestem teraz ostatni raz za granicą ponieważ dostałem ofertę pracy od pierwszego lipca. O a wiem się tylko że gdy wrócę tj. 23 czerwiec wszystko już będzie w sądzie.
Może zatrzymaj się na chwilę na tym, by przekonywać żonę do powrotu.
ŻONA nie chce słyszeć o powrocie cały czas pisze ze ona już ma swoje życie i tak jest jej dobrze. Gdy tylko zaczyna się rozmowa na temat powrotu jest obrazu konczona słowami "przestań już mam dość słuchania jak to Ty się nie zmieniles"
Ukasz

Re: Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: Ukasz »

Nic nie piszesz o dzieciach, a jesteście 10 lat po ślubie.
Skoro żona nie chce z Tobą być, a sam twierdzisz, że sobie na to zasłużyłeś, to jej przyznaj, że ma prawo żyć sama. Nie okłamuj siebie i jej, że w kilka miesięcy gruntownie się zmieniłeś. To wymaga czasu. Gadanie o tym jedynie odrzuca.
Przyszła m do głowy taka myśl. Żona chce rozwodu, a Ty go nie chcesz. Jest duża szansa, że zostanie orzeczony i to z Twoją wyłączną winą. Może powiedz żonie, że jeśli wystąpi o separację z Twojej wyłącznej winy, to Ty się zgodzisz? To będzie konkret, będzie miała wolność od Ciebie od razu, ale nie wolność wstępowania w nowy, cywilny związek. Jeżeli teraz nie ma jeszcze nikogo, to może się na taki układ zgodzić, przynajmniej tymczasowo. A Ty zyskasz czas na pracę nad sobą.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Proszę o pomoc. BEZRADNOŚĆ

Post autor: marylka »

Jopczas -czy dojdzie do rozwodu czy nie - to inna sprawa. Jeżeli naprawdę chcesz być z żoną, to musisz ją zdobyć na NOWO. Tak jak w okresie narzeczeństwa zdobywałeś jej serce...tak i teraz. Nie wyjeżdżać z tekstami, żeby wróciła, bo ona NIE CHCE wracać. WRACAĆ tzn być w tym miejscu i z tą osobą, z którą było jej źle. Jeżeli masz możliwość proponowałabym, żebyś po powrocie do kraju nie wracał do domu rodziców. Niech żona zobaczy - że nie ma "starego"
No i zdobywanie żony od nowa ....czy masz na to siłę? Jeśli ją kochasz - to ją będziesz miał. Z Bogiem wszystko jest możliwe. Ja bym Ci zaproponowała zakupienie płyt -" Przez śmiech do lepszego małżeństwa" lub coś innego, żebyś poznał ogólne "działanie " kobiety. Przy tym nieźle się uśmiejesz. Albo jakąś inną pozycję posłuchaj lub przeczytaj. Nam się zdaje, że znamy się dobrze, ale ja twierdzę, że warto sobie tą wiedzę odświeżać.
Dlaczego byłeś zazdrosny o żonę? Dlaczego się bałeś? Musisz dotrzeć do tych odpowiedzi, bo nieprzerobione tematy będą wracać. Piszesz, że wiele obiecywałeś a nie dotrzymywałeś słowa. Dlaczego? Boisz się podejmować decyzje czy wolisz u rodziców mieszkać? Dlaczego? Powinieneś te tematy w sobie przerobić najlepiej z kimś bliskim lub kompetentnym.
Bo skoro Ty u siebie widzisz błędy - to nie dziw się że i żona je widzi. Nikt z nas nie rodzi się kompletny - każdy ma jakieś braki i coś do przepracowania nad sobą. Wygrywają życie tylko ci, którzy biorą byka za rogi i ten wysiłek podejmują. Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ