W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Astro
Posty: 1210
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Witaj Marylka to akurat chodziło młodszemu synowi że mama była zła że byłeś u nas A przecież powiedziała że cię nie kocha tak to sprostuje dzisiaj zanim wyszedłem do pracy przez moją ulicę przejeżdżał Jej ostatni Kowalski po co i w jakim celu tak często robili kiedy byli razem na przykład w lato sprawdzali mnie czy jestem w domu czy nie i wtedy przychodziły SMSy od żony co robię Dlaczego jestem w domu Dlaczego nie w pracy i tak dalej zresztą ostatni Kowalski mojej żony wynajął sobie mieszkanie od mojej żony 4 czy 5 klatek dalej .Dlatego wiem że moja żona interesuję się tym co robię i staram się mieć nade mną kontrolę w negatywnym tego słowa znaczeniu
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1210
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

O tej interpretacji wypowiedzi dzieci rzeczywiście może być ona różna bo młodszy jasno określał że chciałby abyśmy byli razem. Co do zagarnięcia żony na jakikolwiek temat mogę spróbować lecz ostatnimi czasy zawsze wszystko kvitova nas już nie ma Nie interesuj się tym co robię natomiast z ostatniej chwili żona napisała czy będę w kościele na 18:00 zapytałem się o co chodzi spytała czy nie zajął bym się chłopcami po kościele bo musi iść do lekarza spytałem czy mam je zawieźć do niej do domu czy mają przyjść do mnie zgodziłem się czytając to forum i wypowiedzi dziewczyn wiele mówiło że gdyby nie podejście ich mężów do dzieci i właśnie dzieci to nigdy nie zdecydowały by się na powrót do mężów z pomocą Pana Boga może się okazać że nasi chłopcy to może być jedyna droga która może nas jeszcze połączyć za jakiś czas Może nawet za parę lat
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1210
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Tak to wszystko to jest tak jak bym wyszedł z przerębla i stąpał po cienkim lodzie gdzie każdy krok może spowodować że lód się załamię a ja z powrotem znajdę się w zimnej wodzie
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: marylka »

Astro pisze: 06 mar 2019, 17:38 Tak to wszystko to jest tak jak bym wyszedł z przerębla i stąpał po cienkim lodzie gdzie każdy krok może spowodować że lód się załamię a ja z powrotem znajdę się w zimnej wodzie
Gdzies słyszałam, że w Bibli pojecie "nie bój sie" "odwagi" "nie lekaj się" jest użytych 365 razy
To tak jakby Bog Ci każdego dnia mówił - NIE BOJ SIĘ
Warto to przemyśleć
Ja ze swojej strony dodam, że wole cos zrobić a potem żałowac, że cos zrobiłam
Niż żałować, że nie zrobiłam nic

I jeszcze jedno....co masz do stracenia?
Teraz to już możesz tylko odzyskać
Z Bogiem
Astro
Posty: 1210
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Nie mam nic do stracenia Wczoraj po kościele zabrałem chłopców do siebie Spotkaliśmy się w kościele młodszy od razu podszedł do mnie starszy też musiałem trochę młodszego uspokajać bo świergotał niemiłosiernie ale wszystko Spokojnie z uśmiechem na twarzy staliśmy osobno później przesunąłem się tak że byliśmy razem i oczywiście ja po jednej stronie dzieci żona po drugiej zerknąłem na żonę żona bardzo rzadko na mnie też ukradli widziałem Szczególnie jak podchodził do mnie młodszy syn jak reagował na mnie i ja na niego wyszliśmy z kosciola a ponieważ nie wiedziałem o której mam chłopców odprowadzić do żony pwiedziałem Magda Poczekaj O której mam ci przyprowadzić chłopców powiedziała że da znać poszliśmy do mnie chwilę porozmawialiśmy starszy się cieszył bo dostał szóstkę z pracy domowej który dzień wcześniej robiliśmy z matematyki pokazali mi co mają w grach na komputerze to zrobiłem w sobotę że mają połączone konta to samo mają u mnie i to samo u żony młodszy byl później bardzo zmęczony zasnął żona dała znać że jest w domu dopiero o 21:30 także musiałem rozbudzić chłopaczka ze starszym się zabraliśmy i z młodszym i odwiozę ich do żony znowu spotkaliśmy Kowalskiego jak mnie zauważył z chłopcmi to się chował ale mnie obserwował co robię że tak późno pewnie odprowadzam patrzał czy wchodzę do góry czy nie Jak odjeżdżałem co widziałem że dzwonił Jak patrzyłem na żonę co bardzo smutna zamyślona kobieta tylko jak patrzysz na mnie bezpośrednio to jest twardość zimne spojrzenie Tak czy inaczej Teraz nie spodziewam się czegoś innego

Co to znajomy to zostałeś bardzo mało są też osoby które mimo wszystko Mimo tego że mają lepszy kontakt z żoną czy mogłyby mieć no Rozmawiając ze mną przynajmniej zachowują neutralność jej najbliższe teraz koleżanki z którymi teraz jest najbliżej niektóre wręcz jawnie okazują wrogość chodź jeszcze rok temu widząc jak zajmuje się chłopcami na przykład wracam z nimi z wycieczki mówił jaki fajny widok jak razem wracacie uśmiechnięci staram się coś odnowić kontakty które dawno jakby zaniedbałem ale muszę pamiętać że każdy ma już swoje życie grupa formacyjna męska to dobry pomysł choć akurat nie sądzę żeby to w tej chwili za żonie zaimponowało a moją rodzinę raczej muszę wychowywać o sądach poglądach i stawiać granicę jasno dawać do zrozumienia że to moje życie moja żona moje małżeństwo bo słyszałem różne wypowiedzi z chust bardzo przykre dla mnie bo dotyczące żony Dobrze że jesteście wy tu na forum że mogę się spotkać w ognisku czy czasami porozmawiać ze znajomymi z ogniska tyle że faktycznie muszę wyjść do ludzi Bo schowałem się w takim swoim świecie
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13382
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Nirwanna »

Astro, na litość.... :roll:
Używaj kropek i przecinków. Poprawiaj literówki, poprawiaj słowa (!).

Przeczytałam. Wydaje mi się, że co do intencji zrozumiałam, co chciałeś napisać.
Ale na przyszłość może się zdarzyć, że Twój post będzie wisiał dłużej niezaakceptowany, bo moderator przed akceptacją potrzebuje przeczytać go ze zrozumieniem.

Mówisz, że chowasz się przed ludźmi, uciekasz.
Przyjrzyj się, czy taki rodzaj niechlujstwa w pisaniu to nie jest właśnie rodzaj ucieczki. Czy chcesz sobie po prostu coś napisać, czy potrzebujesz jednak zostać zrozumiany? Jeśli to drugie - do Ciebie należy zadbanie o jakość przekazu. Nie tylko na forum.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jonasz

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Jonasz »

Astro pisze: 06 mar 2019, 17:34 z pomocą Pana Boga może się okazać że nasi chłopcy to może być jedyna droga która może nas jeszcze połączyć za jakiś czas Może nawet za parę lat
No chyba już łączy: 50% mamy i 50 % taty na poziomie genetyki o ile dobrze pamiętam.
I tak już zostanie i tego nie da się zmienić. :D
Astro
Posty: 1210
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Astro pisze: 07 mar 2019, 11:52 Nie mam nic do stracenia .Wczoraj po kościele zabrałem chłopców do siebie .Spotkaliśmy się w kościele, młodszy od razu podszedł do mnie ,starszy też. Musiałem trochę młodszego uspokajać bo świergotał niemiłosiernie ,ale wszystko spokojnie z uśmiechem na twarzy .Staliśmy osobno później przesunąłem się tak, że byliśmy razem i oczywiście ja po jednej stronie dzieci ja , po drugiej żona .Zerkalem na nią .Żona bardzo rzadko na mnie też, ukradkiem widziałem. Szczególnie jak podchodził do mnie młodszy syn ,jak reagował na mnie i ja na niego. Wyszliśmy z kosciola , ponieważ nie wiedziałem o której mam chłopców odprowadzić do żony powiedziałem :Magda poczekaj , której mam ci przyprowadzić chłopców. Powiedziała, że da znać .Poszliśmy do mnie ,chwilę porozmawialiśmy .Starszy syn się cieszył bo dostał szóstkę z pracy domowej ,ktorą dzień wcześniej robiliśmy z matematyki. Pokazali mi co mają w grach na komputerze. To zrobiłem w sobotę .Mają połączone konta. To samo mają u mnie i to samo u żony. Młodszy byl później bardzo zmęczony ,zasnął .Żona dała znać że jest w domu dopiero o 21:30 także musiałem rozbudzić chłopaczka. Odwiołem chłopaków do żony ,znowu spotkaliśmy kowalskiego. Jak mnie zauważył z chłopcmi to się chował ,ale mnie obserwował ,co robię ,że tak późno pewnie odprowadzam synów. Patrzyl czy wchodzę do góry ,czy nie. Jak odjeżdżałem to widziałem ,że dzwonił. Jak patrzyłem na żonę ,to bardzo smutna zamyślona kobieta. Tylko jak patrzysz na mnie bezpośrednio to jest twardość, zimne spojrzenie Tak czy inaczej teraz nie spodziewam się czegoś innego.

Co do znajomy . Zostalo ich bardzo mało. Są też osoby, które mimo wszystko , że mają lepszy kontakt z żoną rozmawiają ze mną. Przynajmniej zachowują neutralność .Koleżanki z którymi teraz jest najbliżej ,niektóre wręcz jawnie okazują wrogość, chodź jeszcze rok temu widząc jak zajmuje się chłopcami ,na przykład wracam z nimi z wycieczki mówiła: Jaki fajny widok, jak razem wracacie uśmiechnięci .Staram się odnowić kontakty, które dawno zaniedbałem, ale muszę pamiętać że każdy ma już swoje życie .Grupa formacyjna męska to dobry pomysł ,choć akurat nie sądzę żeby to w tej chwili żonie zaimponowało . Moją rodzinę raczej muszę chamować w osądach ,poglądach i stawiać granicę. Jasno dawać do zrozumienia że to moje życie. Słyszałem różne wypowiedzi bardzo przykre dla mnie bo dotyczące żony. Dobrze że jesteście wy tu na forum ,że mogę się spotkać w ognisku ,czy czasami porozmawiać ze znajomymi z ogniska .Tyle że faktycznie muszę wyjść do ludzi bo schowałem się w takim swoim świecie.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1210
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Nirwana poprawiłem się . Mam nadzieję ,ze teraz lepiej.
Jonasz tak już zostanie tego już nie zmienimy😀.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1210
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Tylko nie wiem czy dobrze wyslalem
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
jacek-sychar

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: jacek-sychar »

Astro pisze: 07 mar 2019, 17:36 Nirwana poprawiłem się . Mam nadzieję ,ze teraz lepiej.
Dużo lepiej, ale gdybyś jeszcze spacje stawiał po kropce i przecinku, a nie przed, to byłoby jeszcze lepiej. :P
czas
Posty: 195
Rejestracja: 01 sty 2019, 11:00
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: czas »

Astro pisze: 07 mar 2019, 17:32 .Tyle że faktycznie muszę wyjść do ludzi bo schowałem się w takim swoim świecie.
No cóż, bo zbyt zależy ci na jednym. Pomyśl czemu widzisz tylko jeden świat, jeden cel i tylko wszystko koło tego się kręci. Czasem gdy odpuszczamy, nie czekamy, nie wypatrujemy, nie uzależniamy się tylko od tego co wielce pragniemy. To coś przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie. Nie na darmo Jezus wciąż powtarzał ZAUFAJCIE. Czy ty Astro ufasz?
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: marylka »

Ja mysle Astro, że powinieneś jeszcze raz na spokojnie przeczytać cały swój wątek. Wydaje mi sie, że to co najważniejsze - zostało tu napisane.
Ile z tego weźmiesz i wdrożysz? To bedzie Twoje.
Widzę też, że nie do konca rozumiesz pewne rzeczy, o ktorych tu piszemy.
Te wskazówki sa tu Tobie dedykowane przede wszystkim dla CIEBIE SAMEGO.
Po to, żebys sie dobrze poczuł sam ze soba, żebys odnalazl swoja wartosć i żył jak GOŚĆ. A czy z żona czy bez...sam sie przekonasz, że potrafisz żyć i z nia i bez niej jak samemu ze soba będzie Ci dobrze żyć.
A Ty piszesz takie rzeczy:
Astro pisze: 07 mar 2019, 11:52 grupa formacyjna męska to dobry pomysł choć akurat nie sądzę żeby to w tej chwili za żonie zaimponowało
W życiu nie pomyslałabym tak proponujac wstapienie do meskiej wspólnoty.
Dlaczego miałoby to żonie zaimponować?
Naprawde tylko po to bys to ewentualnie zrobił? Żeby zaimponować żonie? :shock:

Astro - żyj dla Boga i dla siebie przede wszystkim!
I tak jak chcesz.
To straszne czuc na sobie spojrzenie kowalskiego, widziec że gdzies dzwoni....to straszne,
bo Ty sie tym przejmujesz.
On Cie śledzi - to jego problem.
A Ty? Jak sie zachowujesz?
Jak sie wyzwolisz od tego - co on myśli? Co tu robi? Dlaczego? Skąd? Brrrrr
Poczujesz wolnosć.
Życze Ci tego.
I 10 kowalskich wtedy może obok Ciebie przechodzić, a Ty pomyślisz " teraz - to mi to loto" ;)
Tylko wiesz...jak wszystko inne - to trzeba przemodlić i przepracować.

Znowu masz okazję...dzień kobiet z chłopakami cos fajnego żonie przygotować. Wykorzystasz?
Czy nie?
Powodzenia.
Astro
Posty: 1210
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Bardzo trafne uwagi, trafiają dokładnie w moje braki. Jestem nadal uzależniony od żony.

czas tak ufam. Pan Bóg jest w moim życiu. Wielokrotnie czułem Jego obecność.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
czas
Posty: 195
Rejestracja: 01 sty 2019, 11:00
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: czas »

Astro pisze: 08 mar 2019, 18:39 Bardzo trafne uwagi, trafiają dokładnie w moje braki. Jestem nadal uzależniony od żony.

czas tak ufam. Pan Bóg jest w moim życiu. Wielokrotnie czułem Jego obecność.
Ano jesteś i jedyny świat jaki widzisz to tylko ten jaki był i się rozwalił. A to nie jest prawdą, no cóż podpowiem ci tak. Ja też nie widziałem, nie słuchałem tego co jest tylko usilnie trzymałem się starego. Aż w końcu stare całkowicie się urwało, że nawet niteczki nie było by można coś pozwijac. Nadeszło nowe czas, przemianie ukazało że nowe jest fajne, jest moje i jest mi w tym nowym nawet nie tak źle. Gdy nowe stało się powszednie nagle zaczęło do mnie powoli pukac stare. Dziś Astro mam wybór zostać całkowicie wierny nowemu czy stopniowo otwierać drzwi staremu. To wielka różnica bo to ja decyduje a nie ktoś decyduje o mnie. Zatem Bóg poprowadził po swojemu zadbał o mnie komfort, spokój, zgodę. Teraz doprowadza do mnie przeszłość i nie wpycha na siłę tylko daje mi wybór. Pozdrawiam i więcej ufności w siebie i to co Bóg szykuje dla ciebie
ODPOWIEDZ