W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pantop »

Astro pisze:Dzisiaj starszy syn powiedział ,że mama nie wytrzymuje .
Żeby tego jej nie mówił. Oczywiście skoro tak chce nie będę mówił o tym żonie .
Szarada
Żeby tego jej nie mówił.
On - starszy syn żeby nie mówił, czy Ty - żebyś nie mówił?

Bo jeśli TY - to brakuje ,,m,,.

Jest:
Żeby tego jej nie mówił.
Winno być:
Żebym tego jej nie mówił.

Czytaj choć raz przed wysłaniem.
Mała rzecz a cieszy :geek:


ps oczywiście mogę błądzić
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Nie. Nie radzi sobie . Przeżywa .
Starszy syn chyba ja pocieszał.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Sefie »

Astro pisze: 26 sty 2022, 10:18 Nie. Nie radzi sobie . Przeżywa .
Starszy syn chyba ja pocieszał.
Jej wybory jej konsekwencje. Nie żyj jej życiem.
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Sefie pisze: 26 sty 2022, 11:33
Astro pisze: 26 sty 2022, 10:18 Nie. Nie radzi sobie . Przeżywa .
Starszy syn chyba ja pocieszał.
Jej wybory jej konsekwencje. Nie żyj jej życiem.
Syn mówi , więc w jakimś celu. Porozmawiałem z nim chwilę o tym.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Miałeś rację Pantopie i Sefie.
Wracamy do sadu .
Tak chce żona . Dobrze niech tak będzie.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Sefie »

Smutne wieści. Po tak długiej ciszy liczyłem, że znaleźliście płaszczyznę porozumienia :o
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Sefie pisze: 08 mar 2022, 20:24 Smutne wieści. Po tak długiej ciszy liczyłem, że znaleźliście płaszczyznę porozumienia :o
Nie . I chyba jej już nie znajdziemy.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pantop »

Astro pisze:Miałeś rację Pantopie i Sefie.
Wracamy do sadu .
Tak chce żona . Dobrze niech tak będzie.
Sad wymaga cierpliwości.
Poczekacie z 4 miesiące na pierwsze jego owoce.
Nadmienię że będą gorzkie.


Na poważnie
To co miało jakiś sens i w co żona początkowo pozytywnie się zaangażowała zostało prawdopodobnie poddane rzeczowej krytyce jej koleżanek a zwłaszcza tych już po rozwodzie (czemu ktoś ma mieć nadzieję, skoro myśmy już ją straciły?)

Jakbym słyszał te światłe rady nieszczęśliwych niewiast co to postawiły na swoim:
-Samiec nie będzie ci dyktować jak ma być, jakiś psychologów i mediatorów.
-Masz rezygnować na jego rzecz z tego co ci się naturalnie należy? Weź mnie nie osłabiaj.
-Idź dziewczyno na żywioł, zaprzecz faktom, bądź przebojowa i walcz o swoje.
-Sąd sprzyja kobietom.
-Dostaniesz dobre alimenty, a jak odbierzesz mu drugie dziecko - to jeszcze wyższe i ułożysz sobie życie.
-Myśmy też przez to przechodziły.
-Zobaczysz że jak to wszystko się uda to jeszcze nam podziękujesz.


ALE
Pociesz się Astro tym że nic nie trwa na tym padole łez wiecznie.
Za to w niebie - już tak.


Może z pomocą nadejdą teraz faceci z Sycharu, którzy w sądzie ,,wygrali,, i to oni ,,udostępniają,, swym żonom ich dzieci na sobotę/niedzielę.
O! Właśnie słyszę jak tłumnie nadciągają! To te setki jeśli nie tysiące ich butów wytwarza ów rumor nadciągającego nieuniknionego..
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Bławatek »

Astro bardzo mi przykro, że twoja małżonka taka uparta i pogubiona. Zło dobrem zwyciężaj, co nie znaczy że masz się stać chłopcem do bicia. A prawda zawsze zwycięża.

Pantopie to co pisałeś dziś do Astro dotyczy również mężczyzn dążących do rozwodu!!! Wy mężczyźni użeracie się z waszymi kobietami (bo często przez gardło nie przechodzi wam słowa żona), a my użeramy się z naszymi mężczyznami/mężami. Mój mąż miał wspaniałych doradców - rozwiedzionego kolegę (który nawet przy mnie mówił do męża o zaletach bycia rozwiedzionym), koleżankę która chciała zająć moje miejsce a i przykłady ze świata jak to wszyscy się bezproblemowo rozwodzą a później są szczęśliwsi w nowych związkach. Jak ktoś sam myśleć nie potrafi to się pakuje w bagno, ale niestety ciągnie z sobą bliskie osoby, często niczego nie świadome.

A że sądy rzadko opiekę dają mężczyznom to już pretensje do sądu lub tych wcześniejszych spraw rozpatrywanych przez sąd gdy ojciec nie chciał walczyć o dzieci bo to dla niego trud wychowania, czas poświęcony, zero życia prywatnego. Znam kilka przykładów takich tatusiów, którzy odpuszczali bo wybierali własną wygodę. I mój mąż też chciał tak czynić, bo nie chciał nawet mieć uregulowanych kontaktów z dzieckiem. Sorry, ale tym zarobił u mnie olbrzymi minus. A jeszcze jak zabiegałam o ich kontakty, żeby syn nie czuł się odrzucony przez ojca to byłam przez męża oceniana w kategorii znęcania się nad nim, bo on taki biedny, czasu nie ma, nie ma się gdzie podziać. O mnie się nie martwił jak sobie dajemy radę w pandemii bez auta. A może gdyby z synem więcej czasu spędzał i kowalska nie mogłaby wtedy być na pierwszym miejscu to może by ich dziecko się nie poczęło i jeszcze bardziej nie skomplikowało naszego życia.

Uderz w stół a nożyce się odezwą😉

Obserwuję ludzi wokół (kiedyś chciałam być psychologiem lub pracować w opiece społecznej, ale zbyt dobre i miękkie serducho mam) i niestety większość ojców wypina się na swoje dzieci, dlatego serce mi się raduje, że tu na Sycharze tylu mądrych mężczyzn chcących zajmować się dziećmi, mieć wpływ na ich wychowanie.

Może właśnie Wy jesteście małą śnieżka która spowoduje lawinę zmian w sprawie opieki nad dziećmi. Ale pamiętajcie że z początkowej śnieżki zostaje mały ślad dopiero lawina czyni zmiany. Może zbyt wielu na forum nie ma panów co wygrali w sądzie opiekę, co nie oznacza, że w społeczeństwie nie ma licznej rzeszy.
Nowiutka

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Nowiutka »

Do tej nagonki damsko -meskiej dorzucę że bardziej działa to na zasadzie kto walczy - kto ucieka (w nowe życie) a nie kobiety/mężczyźni.
Moj mąż to mi wytknął nawet że wszystko musi być po mojemu nawet psycholog (psycholog syna dała propozycje rodzinnej terapii).
Przynajmniej kochanka liczy się z jego zdaniem skoro ją wybrał...
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Pantop pisze: 10 mar 2022, 10:12
Astro pisze:Miałeś rację Pantopie i Sefie.
Wracamy do sadu .
Tak chce żona . Dobrze niech tak będzie.
Sad wymaga cierpliwości.
Poczekacie z 4 miesiące na pierwsze jego owoce.
Nadmienię że będą gorzkie.


Na poważnie
To co miało jakiś sens i w co żona początkowo pozytywnie się zaangażowała zostało prawdopodobnie poddane rzeczowej krytyce jej koleżanek a zwłaszcza tych już po rozwodzie (czemu ktoś ma mieć nadzieję, skoro myśmy już ją straciły?)

Jakbym słyszał te światłe rady nieszczęśliwych niewiast co to postawiły na swoim:
-Samiec nie będzie ci dyktować jak ma być, jakiś psychologów i mediatorów.
-Masz rezygnować na jego rzecz z tego co ci się naturalnie należy? Weź mnie nie osłabiaj.
-Idź dziewczyno na żywioł, zaprzecz faktom, bądź przebojowa i walcz o swoje.
-Sąd sprzyja kobietom.
-Dostaniesz dobre alimenty, a jak odbierzesz mu drugie dziecko - to jeszcze wyższe i ułożysz sobie życie.
-Myśmy też przez to przechodziły.
-Zobaczysz że jak to wszystko się uda to jeszcze nam podziękujesz.


ALE
Pociesz się Astro tym że nic nie trwa na tym padole łez wiecznie.
Za to w niebie - już tak.


Może z pomocą nadejdą teraz faceci z Sycharu, którzy w sądzie ,,wygrali,, i to oni ,,udostępniają,, swym żonom ich dzieci na sobotę/niedzielę.
O! Właśnie słyszę jak tłumnie nadciągają! To te setki jeśli nie tysiące ich butów wytwarza ów rumor nadciągającego nieuniknionego..
To raczej nie to Pantopie. Widziała syna tylko kilka razy przez chwilę wciągu ostatnich 2,5 mc .
Syn ma ogromny żal, czuję się rozgoryczony postawa matki . Mówi to oczywiście po swojemu .
To co napisałeś to domysł . Nie twierdzę ,że nieprawdziwy . Natomiast sedno sprawy to kontakt syna z matką. I to mój domysł, jej oczekiwania wobec mnie i syna . Oczywiście nie spełnione i różniące się od tego co by chciała.

Tylko ja nie czuje się w obowiązku spełniać jej oczekiwań ,a i syn ma prawo ich nie spełniać.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pantop »

Astro pisze:To raczej nie to Pantopie. Widziała syna tylko kilka razy przez chwilę wciągu ostatnich 2,5 mc .
Syn ma ogromny żal, czuję się rozgoryczony postawa matki . Mówi to oczywiście po swojemu .
To co napisałeś to domysł . Nie twierdzę ,że nieprawdziwy . Natomiast sedno sprawy to kontakt syna z matką. I to mój domysł, jej oczekiwania wobec mnie i syna . Oczywiście nie spełnione i różniące się od tego co by chciała.

Tylko ja nie czuje się w obowiązku spełniać jej oczekiwań ,a i syn ma prawo ich nie spełniać.
Ano właśnie.
Tylko ja nie czuje się w obowiązku spełniać jej oczekiwań ,a i syn ma prawo ich nie spełniać.
Teraz wystarczy wyobrazić sobie że Twa małżonka myśli dokładnie to samo:
,,Tylko ja nie czuje się w obowiązku spełniać jego oczekiwań,,.

Więc sąd.
To sąd określi bez względu na Wasze uczucia i odczucia ramy dalszego postępowania w nieuzgodnionych po dobroci kwestiach.
Dydaktycznym byłoby gdyby po ich ogłoszeniu żona usiadła i zapłakała.

O tym że raczej to się nie stanie pokazuje praktyka, której nie zmienią życzeniowe przesłanki we wpisach Bławatka i Nowiutkiej (pozdrówka) - niestety.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Nie ma w obowiązku spełniać moich oczekiwań.
Natomiast co do syna mogłaby się zreflektować .
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Monti »

Myślę, że fakt, iż syn w ogóle nie chce spędzać czasu z matką powinien dać sądowi do myślenia. W takiej sytuacji orzeczenie miejsca zamieszkania dziecka z matką byłoby fikcją. Dlatego niewykluczone, że Twoja żona przez odstąpienie od mediacji trochę strzela sobie w stopę.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Monti pisze: 12 mar 2022, 11:28 Myślę, że fakt, iż syn w ogóle nie chce spędzać czasu z matką powinien dać sądowi do myślenia. W takiej sytuacji orzeczenie miejsca zamieszkania dziecka z matką byłoby fikcją. Dlatego niewykluczone, że Twoja żona przez odstąpienie od mediacji trochę strzela sobie w stopę.
Nie zbadane są wyroki Boskie.
Sądowe też . Tendencyjność jest jednak ogromna .
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
ODPOWIEDZ