W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Wiedźmin

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Wiedźmin »

Astro pisze: 13 lis 2019, 12:51 Triste ja nie chciałem rozwodu . I nie mam sie co tu tłumaczyć . To jest ten strach ,który wszystko odbiera . Udaje się tylko tym co są odważni i z Bogiem . Tak jak Pavel. I być może Monti modrze postępuje jednak przyszlos i nie przewidzi .
Udaje się...
... a to już zależy, co kto pod tym rozumie. Tym udawaniem.

Moim zdaniem, "udaje się" wszystkim, którzy wzięli się za siebie - którzy rozpoczęli proces stawania się możliwie najlepszą wersją samego siebie, którzy pracują nad swoimi słabościami i przestali winić za wszystko "zły świat i ludzi na zewnątrz".

Niekoniecznie musi się zakończyć owo "udawanie" - hollywoodzkim powrotem małżonków do siebie... " ... i żyli razem długo i szczęśliwie".
Moim zdaniem - udaje się każdemu - kto podjął pracę nad sobą i widoczne są efekty tej pracy.
Bo może te kryzysy są nam (mi) dane, abyśmy właśnie stali się po prostu lepszymi ludźmi.
Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Triste »

Astro pisze: 13 lis 2019, 12:51 Triste ja nie chciałem rozwodu . I nie mam sie co tu tłumaczyć . To jest ten strach ,który wszystko odbiera . Udaje się tylko tym co aa odważni i z Bogiem . Tak jak Pavel. I być może Monti modrze postępuje jednak przyszlos i nie przewidzi .
Ja Ciebie rozumiem.
Bardziej odnosiłam się do tych osób - żon, mężów które niby chcą małżeństwo ratować a robią to dla niewiadomych celów, sobie tylko znanych a w głębi serca dążą do rozwodu.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Wiedzminie bardzo dokładnie to ujoles . Tak jak powinno być.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Ewuryca

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Ewuryca »

Astro pisze: 12 lis 2019, 21:42 No nie chciałbym dzielić tego majatku ,żona jednak wie wszystko co chce jest zdecydowana . Jeśli nie dam tych ogłoszeń ma przygotowany wniosek o podział majątku do sądu i składa fo w poniedziałek przyszły. Nie urazilas mnie s zona. Pisze jak jest. Tak zona proponowana mi tak to powiedzmy że jak się wyprowadze to będzie sama spłacać kredyt i inne koszta utrzymania. Tylko prawda jest taka że żadna umowa notarialna w tym wypadku nie jest ważniejsza od umowy kredytowej z bankiem . Dla banku ważna jest umowa zawarta między nami bankiem. Jeśli hipotetycznie zgodzę się na to co chce zona i się wyprowadze i nawet spiszemy coś u notariusza. To w momecie kiedy sie żonie odwidzi (kredytu zostało jeszcze do spłacania przez 25lat) jestem współ kredytobiorca i banku naprawdę nie interesuje kto i w jakim procencie będzie spłacać ta ratę. Żona mi powie słuchaj nie stać mnie i płac bo jesteś wspolkredytobiorca chyba nie pozwolisz żebyśmy wylądowali na ulicy . I nic nie zrobię . Będę mógł tylko iść z tą umową notarialna do sądu i zakładać sprawę o to żeby to co zona zapewnia la ze będzie płacić mi oddała . Sprawy sądy nawet przy tej umowie bym i wygrał . Tylko co dalej . Znowu mogłyby być różne manewry typu teraz Ci nie zapłacę bo nie mam muszę mieć na chłopców itd. Komornika w takiej sytuacji jak tam są moje dzieci też bym żonie nie założył w druga stronę już nie jestem pewien
Astro ja miałam taką sytuacje w trakcie podziału majątku. Dom przepisalismy u notariusza na mnie, mąż dostał inny majątek, ale bank kredytu nie przepisał na jedną osobę. Mimo ze ja sama spłacam kredyt, to mąż również widnieje w banku i w momencie kiedy ja nie zapłaciłabym raty dłużnikiem jesteśmy obydwoje. Notariusz informował nas ze tak będzie, ponieważ my rozwód mieliśmy pokojowy na wszystko zgodziliśmy się wspólnie ale prawda jest taka ze z kredytu się nie będziesz mógł wypisac. Niestety tutaj i ty i żona macie związane ręce bo aby pozbyć się wspólnego kredytu wchodzi w grę tylko sprzedaż.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Ewuryco nie tylko. Kiedyś jeszcze w 2017 roku zona mówiła że nie ma innej możliwości. Natomiast ja w banku którym braliśmy kredyt też w koncu się pojawialem. I wtedy dowiedziałem się ze istnieje taką możliwość. Tylko zona joko osoba która chciałaby mieszkanie zatrzymać musiałaby przejść pozytywnie ponowna procedurę kredytową. Nie podejmuje tego tematu pewnie z różnych względów jest na dzialalnosci musiałaby wykazać swoje dochody , te przed sądem zanizyla na pierwszej rozprawie . Jaki inne nie będę filmowal . Prawda jest napewno to ze wszelkie kredyty te większe opieraly sie natomiast na tych moich umowach o prace, którą tak teraz zona gardzi. Dobra koniec bo narzekam .
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Spotkałem wczoraj żonę. Byliśmy na zebraniu u młodszego syna . Było spokojnie siedzieliśmy osobno. Widać u mnie ta złą niepewnosc w kontakcie z ludzmi . Ja sam to zaowazam teraz. Jak się zachowuje tak mnie ludzie odbierają.
Kiedyś jak to się zaczęło to lekarka do ,której razem chodziliśmy powiedziała mi . Niech pan zachowuje się normalnie nie da się prowokować nie odpowiada pretensja na pretensje. Do ludzi niech pan będzie taki jak był . Teraz dopiero dociera do mnie o co chodziło . Wolno się uczę.

A z żoną wychodzika wcześniej z zebrania podała mi kartę dotycząca syna powiedziała dopisz istotne informacje bo ja muszę wyjść i iść na dodatkowe zajęcia właśnie z młodszym synem.
nie wiem czy informowała czy jakby się chciała wytłumaczyć. Było pełno rodziców więc pełna elokwencja.
Od wczoraj wymiana SMS ale spojojna odnośnie spraw o których wcześniej pisałem.
Choć rzeczywiście wygląda jakby jej już nic nie obchodziło
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Prosze was o modlitwe . O rozeznanie co mam zrobić w tej sytuacji.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Lawendowa »

Pod Twoją obronę...
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
jacek-sychar

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: jacek-sychar »

uciekamy się Święta Boża Rodzicielko ...
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: marylka »

Naszymi prośbami - racz nie gardzic w potrzebach naszych...
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pavel »

...ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać...

Astro,
Może warto się zatrzymać?
Tobie się chyba nie pali w tych kwestiach, a żonie.
Z całą miłością bliźniego - to jej zmartwienie.
Ty możesz poczekać aż będziesz w stanie w spokoju podjąć rozważną decyzję. W takich emocjach łatwiej podejmuje się nieoptymalne decyzje.

Czy kazałeś się jej wyprowadzać z dziećmi? Czy nie ma prawa wrócić? Ona się „tuła”, bo tak wybrała. I niestety wplątała w to dzieci. Nie widzę powodu dla którego tylko ze względu na jej chęć wyeliminowania cię z jej życia miałbyś się wyprowadzić.

Tekst w którym pozowała na ofiarę, bo nie pomagałeś w wyprowadzce odbieram jako wyjątkową manipulację i granie na twoich emocjach. A niby dlaczego miałeś pomagać w czymś co szkodzi tobie, dzieciom, rodzinie?

Jak to pisała lustro - ludzie traktują nas tak jak im na to pozwalamy.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Blondynka55 »

Panno chwalebna i Błogosławiona......
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Z tym czasem to tak sobie jeśli nie wystawie tych ogłoszeń to ma przygotowany wniosek o podział i składa go do sądu.

A manipulacje hymm...
Pamiętam ich parę tak od razu.

Natomiast przypomniało mi się coś odnośnie miłości i wolności w paru wątkach zawarte .

Jak byliśmy narzeczonym a później już po ślubie moja zona była zazdrosna o moja koleżankę . Powiedziała ze to modliszka i chce mnie upolować . I ze nie chce żebym utrzymywał z nią jakiś katakt . Zaprzestalem jakiego kolwiek kontaktu. Skoro narzeczona powiedziała mi ze to ja boli nie chciałem aby czuła się źle niepewnie. Zraniona . Także już później jako zona. Było nawet tak ze jak szliśmy ulicą a szła ta znajoma to przechodzilismy na drugą stronę.
Kiedy ja czułem że jest inny i fascynacje żony tym mezszczyzna . I powiedziałem że chce żeby zerwala z nim kontakt ze mnie to boli. Powiedziala ze nic zlego nie robi i nie moze powiedziec klijentowi zeby.juz nie przychodzil.
Wtedy przypomniałem żonie sytuacje z tamtą znajomą . Żona mi.Wtedy powiedziała że nie musiałem tego robić. A teraz to nic złego nie robi.to JA muszę sobie poradzić z tą.sytuacja.

Tego nauczyła się na swojej terapi.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: s zona »

....O Pani nasza,Orędowniczko nasza,....
Pavel pisze: 14 lis 2019, 18:16
Astro,
Może warto się zatrzymać?
Tobie się chyba nie pali w tych kwestiach, a żonie.
Z całą miłością bliźniego - to jej zmartwienie.
Ty możesz poczekać aż będziesz w stanie w spokoju podjąć rozważną decyzję. W takich emocjach łatwiej podejmuje się nieoptymalne decyzje.


Jak to pisała lustro - ludzie traktują nas tak jak im na to pozwalamy.
Astro,
a moze warto zrobic cos dla siebie, wzmocnic sie i np jechac na Rekolekcje :idea:
Wg mnie same plusy a i zonie tez taki wyjazd dalby do myslenia ...
Nie doceniamy tego, co uwazamy za oczywiste ..
Osobiscie tez to przerabialam ..
Mnie Rekolekcje postawily na nogii a bylam chyba w gorszym stanie, niz Ty teraz jestes ..
Ale zrobilam wszystko,zeby moc jechac ...

ps nie wiem, czy sa jeszcze jakies wolne miejsca w Popowie, ale w ost chwilii tez sa rotacje ...
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Co do graniu na moich uczuciach i emocjach no coz zona wie co mnie boli. I jak udezyc.
Odnośnie mieszkania mówiła mi takie rzeczy przed i po wyprowadzce. Pod koniec kwietnia wtedy najprawdopodobniej rozstala się z pierwszym kowalskim . Powody nie znane. Później na przełomie roku kiedy kończył się jej wynajem mieszkania i nie wiedziała co zrobić. Zresztą połowa tych kochanków obiecywala mojej żonie złote góry. Za każdym razem jak sie później okazywało fiasko i kłamstwa z ich strony. W grę wchodziły niby duże pieniądze były obietnie ich wspólne plany a później pustka i nieraz i nie dwa płacz żony . Nie do mnie Ale do synow.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
ODPOWIEDZ