Monti pisze: ↑12 sty 2022, 10:19
marylka pisze: ↑12 sty 2022, 9:54
Wiesz... ja bym poszła na całość.
Zrobiła to w co wierzę.
Skoczyła.
Co masz do stracenia?
Ja nic nie miałam kiedy ponownie zamieszkałam z mężem do stracenia.
Pozdrawiam
Jak rozumiesz ten skok, gdy żona pozostaje w związku kowalskim? Nie wiem, czy pomieszczą się w łóżku we trójkę.
No... To jest problem.
A tak poważnie to źle odczytałam post Astro.
Myślałam że czujesz dziwną dziurę jaką czują "zwycięzcy" po udowodnieniu, że są lepsi
I tak naprawdę doświadczają poczucia klęski
Ale chyba tak nie jest
Kowalskimi żony bym się nie przejmowała.
Widać że i żona szuka szczęścia
Przy odrobinie łaski odkryją że szczęście jest w nich.
Nikt nie może mi zabrać dumy i ego dopóki sama jej nie oddam.
A widzę że was wiele łączy
Ostatnio chwaliłeś żonę że jest coraz lepszą mamą.
Może zakopiecie ten topór na 5-6 lat i pomożecie dzieciom wzrastać w i tak ciężkich warunkach?
Przecież ani ty ani żona nie chcecie traum dla nich?
A oni chodzą i tłumaczą to tobie to mamie czy coś powiedzieli czy nie i dlaczego coś powiedzieli.
Wydaje się że oczekujecie że mają być mądrzejsi od was.
Bo wy to możecie błędy popełniać jako rodzice ale chłopcy muszą idealnie odpowiadać i psychologom i sądom.
Nie lepiej to przedyskutować z żoną?
Ile wy kasy wydajecie na te wszystkie instytucje?
Nie lepiej gdzieś wyjechać nawet wynająć 2 pokoje?
Na marginesie - my kiedy byliśmy osobno też wyjechaliśmy.
Ja o tym słyszeć nie chciałam a dzieci powiedziały że jak ja nie jadę to one też zostają.
I pojechałam. Miałam osobny pokój.
Nie był to przełom w związku. Ale dzieciom bardzo potrzebny.
Mimo że nie spacerowaliśmy za rączkę to potrafiliśmy w restauracji kawę wypić
I dzieci to widziały