W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Amica Witaj stoisz z boku Więc może lepiej to widzisz piszę mówiąc bo tak idzie szybciej A jestem w pracy Nie znasz mojej żony nie wiesz jak się teraz zachowuję nieraz powiedziała że będzie kłamać jak z nut A w sądzie jest słowo przeciw słowu szkoły starszemu synowi jeszcze nie zmieniła natomiast wspomina o tym już 3 razy oczywiście się tego wyparła młodszy syn też o tym mówił że mamusia z nim o tym rozmawiała a przy nim powiedziała syneczku Wydawało ci się dla starszego syna Zmiana szkoły w obecnej sytuacji przy jego problemach zdrowotnych nie jest dobrym rozwiązaniem on nie chce zmieniać szkoły i wyraźnie to mówi mogliśmy to zrobić 4 lata temu jak przeprowadzili przeprowadza liśmy się na nowe mieszkanie nie zrobiliśmy tego wtedy też nie chciał mówię że żona nie zrobiła by krzywdy dziecko ona w tej chwili myśli o sobie przepisując go do szkoły Tam gdzie chodzi młodszy syn będzie jej łatwiej nawet Jak zmienialiśmy mieszkanie rozmawialiśmy o tym żeby dzieci chodziły razem do szkoły nie bo będzie miała bliżej do pracy a młodszy syn pójdzie i będzie mogła szybciej odprowadzać tutaj do szkoły gdzie teraz chodzi i tak 3/4 ja odprowadzają syna i odbierałem ewentualnie moja mama porozumieć się w sprawie dzieci to teraz już prawie niewykonalne cokolwiek się zapytam od razu jest SMS zwrotny że nic takiego nie mówiła że powinienem się z tym zainteresować sam że jestem ojcem powinienem to wiedzieć takie padają teksty a jak chcę coś w nią ustalić to padają teksty Zamknij się nic mnie nie informujesz staram się informować ale wszystko używa przeciwko mnie rozmawiam to z różnymi ludźmi z forum muszę się obudzić to już trwa rok chociaż czytałem też pana na forum że też długo mu pozbiera nie się każdy SMS wykorzystuje przeciwko mnie więc jak mam z nią walczyć ja cię cię nie indoktrynuje ale nie wydaje ci się że pewne rzeczy które młodszy syn mówi są zbyt dorosłymi wypowiedziami jak na 9 letnie dziecko skandalem jest na przykład powiedzenia przez niego że starszy syn nie jest jego bratem i chyba go podmienili w szpitalu Obawiam się że tak starszy syn jest traktowany u niej w domu a on to odbiera że tak musi być że tak ma być tragedia nie umiem jej stawiać granic jest lek a póki będzie strach nie będzie asertywności logicznego myślenia i stawiania granic ktoś w moim wątku podał link alienatorka Moja żona jest alienatorka wszystko jej się należy dzieci są jej wszystko czego się do robiliśmy jest jej powiedziała mi kiedyś że moje prawo to jest na chłopców wpłacić i się nimi zajmować Jak mi pozwoli rozumiesz cokolwiek próbowałem z nią ustalić wykorzystywała to robiła sama jak już miała ustawione pod siebie dopiero nie informowała nie ustalała ze mną nic wykorzystywała tylko informacje które próbowałem z nią ustalić czuję się źle do tego Ona ma własną działalność Ja pracuję na etacie ona ma czas żeby jeździć różne sprawy załatwiać A mnie kto wypuści na przykład w sprawie młodszego syna powinienem w poniedziałek jechać do psychologa pani psycholog zaprosiła tylko mnie Ja cię poinformuje to pojedzie Sama A ja jak mam wyjść z pracy żeby tą sprawę załatwić chociaż bardzo ważne nawet teraz muszę do niej wysłać sms-a że tak jak powiedziała w ozss jest mój weekend ja odbieram chłopców ze szkoły i zostają u mnie ale może SMS napisać że nic nie ustalaliśmy i robię sobie wszystko sam w czym będzie miała dowód dla sądu że nic nie umie ustalam I co byś na to powiedziała przepraszam mój wpis jest dosyć emocjonalne ale czuję się jak zamknięty w klatce i nic nie mogę zrobić pracuję w dwóch pracach a i tak jest ciężko finansowo bardzo ona to wszystko wie i wykorzystuje A najbardziej dzieci Ja staram się im dawać ciepło nie wypytuje nie pytam oni sami mówią co robiła albo co mówi rozmawiając z kimś innym
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
jacek-sychar

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: jacek-sychar »

Astro

Bardzo trudno czyta się takie posty jak Twój.
Może lepiej chwilę poczekać i spokojnie napisać go po pracy?
Będzie wtedy miał polskie znaki (masz lek czy lęk ;) ), interpunkcję, właściwe końcówki.
A jednocześnie nie będziesz miał kłopotów w pracy. W pracy koncentruj się jak możesz na pracy. Takie oderwanie się od własnych problemów też jest dobre.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Dobrze Jacku sychar będę się staral pisac normalnie bo rzeczywiście przy tym natłoku informacji i nie wyraźnym pisaniu jest to nie czytelne. Ah te emocje ten zły doradca
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
jacek-sychar

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: jacek-sychar »

Astro

Im lepiej Cię rozumiemy, tym lepiej coś odpisać.
A tak to raczej nie jest czytanie, tylko domyślanie się.
Po drugie dokładne pisanie jest też w Twoim interesie. Im ludzie mniej się zmęczą takim czytaniem, tym chętniej Ci odpiszą. ;)
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Miałem dzisiaj być na spodkaniu sycharu plan jednak nie do końca wypalił . Mam chłopców na weekend i nie do końca mogę ich zostawiać. Ostatecznie pojawilem się na spodkaniu . Wiem że muszę jakoś sobie zorganizować czas na spodkania bo bez pomocy ludzi takich ja tu na forum i tych z ognisk sobie nie poradzę . Problemów jest coraz więcej i się piętrze. Będzie to jakiś problem bo z tego co się dowiedziałem dni spodkan pokrywają się z dniami kiedy widuje się z chlopcami .
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
KasiaW
Posty: 63
Rejestracja: 08 sie 2018, 8:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: KasiaW »

Astro pisze: 08 wrz 2018, 0:45 Będzie to jakiś problem bo z tego co się dowiedziałem dni spodkan pokrywają się z dniami kiedy widuje się z chlopcami .
Warto zadbać o siebie w pierwszej kolejności. Nawet w odniesieniu do dzieci, choć one są bardzo ważne i najwięcej krzywdy spływa na ich małe serca. Pomyśl tak: jeżeli nie pomożesz sobie, nie pomożesz też dzieciom. Gdzieś te akumulatory musisz ładować, w przeciwnym razie silnik nie odpali...

A może dałoby się zmienić dni widywania się z chłopcami? Myślę, że możesz mieć sporo takich sytuacji, w których Bóg Ci pokaże, jak postawić granicę, jak powalczyć o coś dla siebie, ale tak wiesz... małymi kroczkami. I takie dostosowanie widzenia się z dziećmi i zakomunikowanie o tym żonie może być dobrym treningiem.

Pozdrawiam z modlitwą 🙂
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Witam dzisiaj gorszy dzien uczucie pustki i bezradności. Poczucie odizolowana i samotnosci dzisiaj ogromne mimo że mam synów u siebie. Nie mam gdzie ich zabrać do kogo i żeby czuli normalność. Na szczęście młodszy syn nie robił swoich wybuchów emocji może mimo wszystko czuje tutaj u mnie spokój.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Amica
Wracając do sytuacji starszego syna . Do dotychczasowej szkoły jeździ sam od 2.5 roku. Mówisz że specjaliści powinni się wypowiedzieć co będzie dla niego dobre .widzisz przynajmniej dwóch psychologów z poradni pedagogicznej do której syn chodzi i do której przynależy jego szkoła wypowiadali się w rozmowie że mną że nie byłoby to dobre dla niego to samo pedagog . Pani psychiatra mówi że dobrze by było zapytać czego oczekuje syn. Mówiłem żebyśmy razem w obecności lekarza o tym porozmawiali. Nie . Doktor też Stwierdził a że sami musimy to ustalić między sobą. I na tym koniec niby każdy przyznaje mi rację ale nikt nie chce tego potwierdzić np . Pisemnie. Więc nie jest tak że tak sobie postanowiłem i koniec. Co do zony i robienia z niej złej matki . Ja nie mówię tych różnych rzeczy które według mnie są nie dobre w wychowaniu synów do dzieci nie przedstawiam im mamy jako złej osoby. Podam Ci też taki przykład że jak powiedziałem żonie że wiem co robisz z chłopcami jak wobec nich postepujesz że sami mi wiele rzeczy powiedzieli i że mam to udokumentowane oraz że chce żeby się to zmieniło to za trzy dni mając chłopców usłyszałem od młodszego syna że chce im zabrać mamusie. Normalne bo dla mnie nie. To ja wkładam do głowy dzieciom takie głupoty czy żona. I że mam się chłopców o nic nie wypytywac tylko ja tego nie robię nie muszę bo sami nie wiele mówią otwierając się przy mnie ale też nie zawsze. Tak to wygląda.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Amica
Dziękuję tobie za twoje wypowiedzi bo wiem że chcesz dobrze . Chcesz żebym był lepszym człowiekiem a przez to i tatą.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Czy ktoś z was zna może miejsce w trójmieście gdzie udzielają porad prawnych bezpłatnie. Bo czuje że mój prawnik pozostawił mnie już że tak powiem co będzie to będzie. Odprowadzilem chłopców do zony znowu zrobiło się smutno . Bardzo smutno też bo młodszy syn powiedział coś takiego co mnie zastanowiło czy wszyscy dorośli muszą traktować dzieci jak swoje sługi. Powiedział to kiedy powiedziałem mu aby przyniosl i ubrał swoje okulary . Czeka mnie tu wiele pracy nad sobą i relacja z młodszym synem . Nad starszym też mieliśmy bardzo dobry kontakt to się rozmywa
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Mirakulum
Posty: 2648
Rejestracja: 16 sty 2017, 19:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Mirakulum »

Astro masz trzy różne terminy spotkań w Gdańskim ognisku "Sychar" i 2 terminy w Gdyńskim.

http://gdansk-barbary.sychar.org/
Zapraszamy
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Witam wszystkich
20 listopada mam drugą rozprawę rozwodowa. Przygotowuje się do niej . Odtwarzam wiele faktów z ostatniego roku . Jest to bardzo ciężkie wszystko wraca jakby było odtwarzane w projektorze widzę swoje błędy na tym etapie i brak umiejętności stawiania granic manipulacje zony to straszne uczucia aż robi się ciepło muszę przez to przejść a nie wiem jak dam radę. Starszemu synowi pomagałem dzisiaj w lekcjach za pomoca smsów to straszne jest jak dziecku mam przez telefon tłumaczyć chemię. Mam pytanie do tych co przechodzili rozwód. Jakie były wasze odczucia kiedy się do tego przygotowywaliscie . Czy widzieliście też wasze błędy na tym etapie kryzysu. Jak trafiliście sobie z powracających emocjami.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Dawno się nie odzywalem. Chciałbym zapytać o wolność w małżeństwie wiele tu na forum o tym piszecie. Ja też słyszałem to na naszej terapi małżeńskiej. A jednak usłyszałem też takie słowa od dwóch księży, w dwóch różnych sytuacjach, że wolność w momencie kiedy zawieramy sakrament małżeństwa się kończy. I nigdy nie powinna być ta wolnością sprzed zawarcia sakramentalnego malzenstwa ,jaka teraz większość ludzi pojmuje. Usłyszałem też że niestety psychologia nie zawsze idzie w parze z nauką Kościoła Katolickiego. Terapeuci pozwalają ludziom przekraczać granice wolności których przekraczać się nie powinno i jest to źle pojmowania wolność stajaca w sprzeczności z nauką Kościoła i wiara w Boga.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
MareS
Posty: 232
Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: MareS »

Astro pisze: 12 lis 2018, 20:18 Terapeuci pozwalają ludziom przekraczać granice wolności których przekraczać się nie powinno i jest to źle pojmowania wolność stajaca w sprzeczności z nauką Kościoła i wiara w Boga.
Nie Astro. To jest grzech przeciwko 1 przykazaniu bo moje ja jest ważniejsze niż to co mówi Bóg.
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Monti »

Ja uważam, że nasza wolność absolutnie się nie kończy, niezależnie od naszego stanu cywilnego czy powołania. Po prostu dobrowolnie wiążemy się przysięgą małżeńską. Ta wolność wtedy trochę inaczej wygląda, bo mamy określone obowiązki. Mało tego, nawet mimo przysięgi czy innego rodzaju zobowiązań, w swojej wolności możemy je łamać. To też jest wolność, tylko źle wykorzystywana.
Ne widzę tutaj sprzeczności pomiędzy psychologią a wiarą. Terapeuci co do zasady nie powinni w ogóle narzucać żadnych rozwiązań, a nawet radzić, tylko raczej prowadzić pacjenta, żeby sam odkrył pewne mechanizmy. Ponadto, powinni oni też uszanować światopogląd klienta, nawet jeśli się z nim nie zgadzają. Nie ma tu więc żadnej sprzeczności, a wręcz uważam, że terapia i życie duchowe się w jakiś sposób dopełniają. I Bóg też może działać przez terapeutów.
Wydaje mi się, że takie myślenie, że terapia jest niebezpieczna, może wyrządzić dużo szkody ludziom, którzy tego potrzebują (zwłaszcza w kryzysie), a po usłyszeniu takich opinii się wycofają.
Inna sprawa, że każdy ma swój rozum i powinien krytycznie podchodzić zarówno do tego, co mówią psychologowie, jak i księża (bo nie zawsze przemawia przez nich Duch Święty).
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
ODPOWIEDZ