W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: tata999 »

Astro pisze: 18 mar 2019, 14:59
Przepraszam , ale nazbierało mi się i wylalo.
Przykre to. Współczuję. Trzymaj się. To dobrze dla Ciebie, że się nie zamykasz choć naturalnie nie chce się o przykrych rzeczach mówić.
Astro
Posty: 1208
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Komunia w maju. Syna ja zglaszalem do komuni bo ta ustalilismy . Zresztą sam się z obowiazalem czego teraz zona wogole nie pamięta. Na spodkania komunijne dziecko woze ja. Na różaniec ja i żona na przemian wszystko spodkania w sprawie komuni byłem u żony z tym różnie. Co do rodzinnosci tej urczystosci to zona sobie już załatwiła sale bez mojej wiedz dla swojej rodziny. Na tej uroczystości mam być tylko ja z mojej strony. Czy to wytrzymam i dam radę. Moja rodzina też nie w porzadku bo nie którzy nie chca iść na komunię do małego.. co za głupota karać dzicko za głupotę rodzicow. Sytuacja w rodzinach taka że jakby się spotkali to nie wiem co by było.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: marylka »

Astro pisze: 18 mar 2019, 14:59 Witam
Żona pytała czy dostałem od księdza dokumenty syna , które wcześniej dostarczylem a były potrzebne przy zgłoszeniu dziecka do przyjęcia sakramentu. Później zapytała czy sama ma opłacać składkę za komunię. Ja całość uregulowalem jeszcze przed feriami. Zapytała czemu jej nie poinformowallem i powiedziala ze mi polowe zwroci. Ja powiedzialem , ze nie i nie ma takiej potrzeby poza tym tez ponosi koszta przygotowania syna do komuni. No to napisala ze woli oddac zebym pozniej nie mowil , ze wszystko sam oplacilem. Odparlem , ze nawet nie wie jak bardzo sie myli i nie chce tych pieniedzy. To napisala , ze sie nie myli bo wiele przezemnie przeszła a po chwili dodała i chłopcy też.
W sumie to Wasze dziecko i Wasze składki i wg mnie powinieneś powiedzieć żonie już wcześniej, że wszystko uregulowane.
Jeżeli chce zwrocić - to czemu nie?
Nie rozumiem o co sie ciskasz
Astro pisze: 18 mar 2019, 14:59 Żona teraz widzi drzazge w moim oku, nie widząc belki w swoim.
Wydaje się, że obydwoje teraz widzicie drzazgi w swoich oczach...
Astro pisze: 18 mar 2019, 14:59 Spotyka się z nim wieczorem w odosobniony miejscu ok . 22.00 zostawiając w tym czasie dzieci same w domu do 0.30 .
To jest mega ważne. Jeżeli masz dowod, że tak jest porozmawiaj z żoną. Albo przemyśl opieke nad dziećmi - mieszkacie niedaleko siebie. Albo zgłoś to do sądu. Domyślam się, że na małżeństwo dobrze to nie wpłynie, ale tu chodzi o bezpieczeństwo dzieci.

Co do tego jak sie prowadzi żona....przykre....
Natomiast widać, że nie możesz odwiesić sie od niej.
To poniekad zrozumiałe - przecież tyle lat żyliście razem.
Ale Astro - może to Cie wykończyć. Przegląd żony przez ostatni rok...dwa lata....
Wszystko tu o niej wiemy.
A Ty?
Zobacz
Astro pisze: 18 mar 2019, 14:59 Postawmy sprawę otwarcie w moim postepowani i klotniach z żoną była przemoc slowna, psychiczna, oraz szantaż. Teraz to widzę i wiem. Zrozumiałem to czytając to forum ,rozmawiając w ognisku czy z psychologiem i czytając wiele artykułów na ten temat.Zrozumieć to jedno zmienić te zachowania to drugie. Wiem kiedy ranilem zone i sprawialem jej ból. A i tak pewnie wiem mało.
Tyle piszesz o sobie.
Reszta to żony przewinienia...
A ile kryje sie za tym zdaniem?
w moim postepowani i klotniach z żoną była przemoc slowna, psychiczna, oraz szantaż.
Ile bólu? Cierpienia? Całej rodziny?
Chyba nawet Ty tego nie wiesz.
I Twoja żona nauczyła sie żyć i postępować tak a nie inaczej.
.......A może Ty ja tego też nauczyłeś?
Astro pisze: 18 mar 2019, 14:59 Z jednej strony glaskany kokietowany itd. bo brakuje mi słów żeby to okreslic, źeby następnie w jedne chwili być deprecjonowany,wpedzany w poczucie winy, nie szanowany wręcz kastrowany jako facet. Tylko dlatego że żona nie uzyskiwala tego co chciała bo ja miałem odmienne zdanie w jakiejś sprawie, na coś się nie zgadzalem, czy uważałem ,ze powinniśmy postąpić, czy zrobić inaczej.
Czy to czasem nie opisujesz mechanizmu szantażu?

Bardzo dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę - że tak było
Pytanie - co z tą wiadomościa zrobisz?
Czy bedziesz usprawiedliwiał siebie? Obwiniał żonę? Karmił złość i nienawiść?
Czy wyciagniesz wnioski
Jak zmienić sposób postępowania.
Swojego

Tak to jest...że jak zmienisz Ty swój sposób postepowania to i inni też go zmieniaja.
Zmieniając siebie - zmieniasz innych
Zachęcam wiec do zmiany siebie.
To na początek.
Pozdrawiam
Pustelnik

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pustelnik »

Astro pisze: 18 mar 2019, 16:23 Sytuacja w rodzinach taka że jakby się spotkali to nie wiem co by było.
Pewnie poleciały by "błogosławieństwa" ...
Oczywiście nic nie mające wspólnego z błogosławieniem ...

Dobrze, że to widzisz ...
Astro
Posty: 1208
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Samobiczowanie chodzi o to ,ze ja mogę wziąć odpowiedzialność za swoja osobe i swoje postępowanie ,ale nie za wszystko. Tak jak to przedstawia zona. Wygodnie jest powiedzieć całe zło to Ty, ja jedyni popełniłam błąd ze Ci na to pozwalalam. Moglbym mowic tak samo. I co wtedy? Chciałam dobrze dla nas. Jak ja mówiłem że chce dobrze dla nas to słyszałem : dobrymi checiami jest piekło wybrukowane
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: tata999 »

marylka pisze: 18 mar 2019, 16:43
Astro pisze: 18 mar 2019, 14:59 Spotyka się z nim wieczorem w odosobniony miejscu ok . 22.00 zostawiając w tym czasie dzieci same w domu do 0.30 .
To jest mega ważne. Jeżeli masz dowod, że tak jest porozmawiaj z żoną. Albo przemyśl opieke nad dziećmi - mieszkacie niedaleko siebie. Albo zgłoś to do sądu. Domyślam się, że na małżeństwo dobrze to nie wpłynie, ale tu chodzi o bezpieczeństwo dzieci.

Co do tego jak sie prowadzi żona....przykre....
Natomiast widać, że nie możesz odwiesić sie od niej.
To poniekad zrozumiałe - przecież tyle lat żyliście razem.
Ale Astro - może to Cie wykończyć. Przegląd żony przez ostatni rok...dwa lata....
Wszystko tu o niej wiemy.
Z jednej strony zgadzam się z Marylką, że trzeba się odwiesić. Z drugiej doprecyzowałbym, że jako ojciec warto trzymać rękę na pulsie, interesować się co u dzieci, jaką mają opiekę, co jednakże prowadzi do tego, że mimowolnie dowiadujesz się o części życia żony (ich matki).
Pustelnik

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pustelnik »

Tak mi się skojarzyło (za mojego pokolenia w czytance do j.polskiego) z wierszem:
"Golone, strzyżone" :roll:
---
Samobiczowanie - w kontekscie do krytycyzmu wobec własnej osoby : rachunek sumienia, auokrytyka, samokrytycyzm ...
Myślę, że "to" warto wynieść z dobrze przeżytego kryzysu.
Plus "uważność", "czujność", "trzeżwość", "łagodność" i ... trochę można by powymieniać.
I dbać o powyższe, bo ... inaczej zniknie, wynaturzy się, mylę się ?!?
Astro
Posty: 1208
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Marylka do płacenia czy składki podchodzę tak bo mimo że płacę te alimenty tyle ile mogę i dozucam się ile mogę to i tak jest źle. Jak zwykle zamalo! Jak nie mam i się nie dorzucę to jestem najgorszym i dusigroszem leniuchem i mam się wziąć do roboty.
Z drzazgami pewnie masz rację bo tamten wpis był bardzo emocjonalny .
Tak mam dowody. Rozmowy żadne nie wchodzą w tym wypadku w rachubę bo to jej życie i mam się tym nie interesować czasami poleci stek wyzwisk czy przekleństw. Zresztą ta sytuację przedstawiłem na rozprawie. Zero reakcji sedziny ,natomiast żony natychmiastowa następnego dnia po rozprawie młodszy syn przyszedł do mnie i powiedzial ze jestem kłamcą i nie dotrzymuje słowa a oni będą mieli szlaban i sprzeda im nawa konsole bo trzymają moja strona a nie jej. To samo powtórzył starszy syn.

Z odwieszaniem no jest trochę tak jak powiedział tata999 dużo mi mówią dzieci i co mam z nimi nie rozmawiać mówić im ze to co robi mama mnie nie interesuje. Mam zrezygnować z kontaktu z nimizeby się odwiesic od żony.
w skrajnych przypadkach słyszę zabrała dzieci , mówi Ci że do niczego jej nie jesteś potrzebny sama sobie poradzi to niech sobie radzi. Tylko czy o to ma w tym chodzić .
ile bólu i cierpienia zadałem zonie napewno nie wiem do końca i tego już.się pewnie nie dowiem.
Czy opisuje szantażem jak sądzę mówisz tu o mnie . Przyjze się temu i jeszcze raz przemysle.
KARMIENIE złości wiem ze nie na sensu i gniewu też bo się.szamocze sam ze sobą. Czasami jednak to wraca i nie.daje rady tego powstrzymać.


Późno odpowiadam bo wiozlem starszego na jego terapię . Zaproponowałem żonie ze młodszego też mogę wziąć.jeśli będzie miał ochotę jechać . Tak jak chciał w zeszłym tygodniu . Chciał zabrałem go również . Wiem ze miała terapię . Powiedział mi:Tato a możesz mnie zabierać co tydzień ok.
Dobrze jeśli będzie taka możliwość będę chłopaka zabierał.
Nie chce siedzieć z teściową . Tłumaczyłem mu że to babcia ze ho kocha ,ale on nie chce i koniec.

A na koniec tej wypowiedzi znowu zona wini mnie i młodszego syna o to ze on nie może zalogować się na konsoli i grać tak jak chce więc jej marudzi. Konto na konsoli zakładał kusy więc jaka w tym moja wina skoro nie ja je zakładałem . Nie ja ustawiłem hasło zabezpieczające,które powinien zapisać i dac juniorwi a mały dostaje za to ze jak kusy zakładał to konto to on powinien siedzieć przy kusym i sobie to hasło zapisać . Wszyscy winni do okola. Próbowałem chłopakowi pomoc jeszcze się nie udało i chyba się nie uda. No chciałem żeby podali mi nazwę konta i maila na które było to coś zakładane to powiedziała że obcym ludziom nie można udostępniać takich.danych. woli chronić byłego kusego niż dbać o dobro swojego syna. Cóż.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Nirwanna »

Astro, kogo nazywasz "kusy"?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Astro
Posty: 1208
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

kowalskiego
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Nirwanna »

A, ok, dzięki za doprecyzowanie.
Spytałam, bo mianem "kusy" określa się często szatana. Na forum też. A w tym kontekście to mi nie pasowało.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Satine

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Satine »

Astro pisze: 18 mar 2019, 22:13 Rozmowy żadne nie wchodzą w tym wypadku w rachubę bo to jej życie i mam się tym nie interesować czasami poleci stek wyzwisk czy przekleństw.

No bo Astro - jeśli w rozmowie głównym Twoim problemem jest prowadzenie się żony, a nie to, że dzieci są bez opieki po 22.00, to i taka stąd reakcja.

Gdybyś ciężar argumentów przesunął TYLKO I WYŁĄCZNIE na dobro dzieci, bez komentarzy odnośnie tego, gdzie żona była i co robiła (skąd w ogóle o tym wiesz z takimi szczegółami?), to może i rozmowa przyniosła by sens. Czy gdyby poszła w tym czasie do koleżanki, na jakieś nocne nabożeństwo, zaopiekować się chorą koleżanką czy do całodobowego sklepu, bo coś zapomniała, a musiała mieć coś koniecznie na rano - też byś miał pretensje? Zadaj sobie to pytanie, tu nie musisz odpowiadać. Zadaj sobie pytanie - co jest Twoją prawdziwą motywacją i dlaczego syn nazwa Cię kłamcą?
Astro pisze: 18 mar 2019, 22:13 Z odwieszaniem no jest trochę tak jak powiedział tata999 dużo mi mówią dzieci i co mam z nimi nie rozmawiać mówić im ze to co robi mama mnie nie interesuje. Mam zrezygnować z kontaktu z nimizeby się odwiesic od żony.
Że przepraszam co? A co ma kontakt z dziećmi do odwieszenia się od żony? I znowu - zapytaj się sam siebie, jaka motywacja Tobą kieruje, kiedy kontaktujesz się z dziećmi? Jesteś ojcem - poproś synów, aby nie poruszali tematu matki, albo sam narzucaj inne tematy do rozmowy. A Ty od razu z grubej rury, "mam zrezygnować z kontaktu z dziećmi, żeby nie mówić o żonie". No już nie przesadzaj. Normalnie mówisz, że nie chcesz poruszać tematu mamy, bo to nieładnie mówić o kimś za jego plecami - i dalej zajmujesz ich Waszymi sprawami - Twoimi i ich, ojca i synów.

Nie zasłaniaj się dziećmi, Astro.

Ogólnie to prześledziłam wątek od początku i mam kilka wniosków, nie są zbyt pomyślne dla Ciebie Astro. Dużo przepychanek, granie dziećmi po OBU stronach, zła wola OBU stron, podejrzliwość, wzajemne złośliwości, przypisywanie złych zamiarów, krytyka, brak normalnej komunikacji, jakieś dziwne zagrania, typu tajne wpłaty, tajne przenoszenia do innych szkół, cyrk.

Może Astro czas być tym mądrym i powiedzieć STOP, ale... swojemu zachowaniu? Chociażby np. aby zatrzymać ocenianie, krytykowanie, przypisywanie złych zamiarów, uczciwe informowanie o swoich działaniach, a przynajmniej takie postępowanie, jakiego byś oczekiwał od żony. To już odpadnie połowa problemów. A z drugą sobie jakoś poradzisz.
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: tata999 »

Satine pisze: 19 mar 2019, 8:58
Astro pisze: 18 mar 2019, 22:13 Z odwieszaniem no jest trochę tak jak powiedział tata999 dużo mi mówią dzieci i co mam z nimi nie rozmawiać mówić im ze to co robi mama mnie nie interesuje. Mam zrezygnować z kontaktu z nimizeby się odwiesic od żony.
Że przepraszam co? A co ma kontakt z dziećmi do odwieszenia się od żony? I znowu - zapytaj się sam siebie, jaka motywacja Tobą kieruje, kiedy kontaktujesz się z dziećmi? Jesteś ojcem - poproś synów, aby nie poruszali tematu matki, albo sam narzucaj inne tematy do rozmowy. A Ty od razu z grubej rury, "mam zrezygnować z kontaktu z dziećmi, żeby nie mówić o żonie". No już nie przesadzaj. Normalnie mówisz, że nie chcesz poruszać tematu mamy, bo to nieładnie mówić o kimś za jego plecami - i dalej zajmujesz ich Waszymi sprawami - Twoimi i ich, ojca i synów.
Myślę, że Satine uchwycił ważny aspekt, którego mi nie udało się przekazać. Precyzując uważam, że warto odwieszać się od żony. Pełne odwieszenie to taki ideał, który nie istnieje, ale do którego się dąży i warto to robić. Udaje się to tym trudniej, że posiada się wspólne potomstwo i wiele innych "punktów" wspólnych. Nie da się odwiesić tak do 0, jak jest się odwieszonym od nieznajomej Grażyny Nowak.

Dla przykładu moje dzieci nie mówią prawie wcale o matce i co się dzieje, kiedy nie przebywają ze mną. Niepokoi mnie to. Zastanawiam się, czy na pewno wszystko jest w porządku i co sprawia, że nie czują komfortu, żeby swobodnie o tym mówić. Najchętniej to nie myślałbym o żonie i jej przygodach wcale, żeby być odwieszonym. Jednakże, żeby zrozumieć sytuację myślę, czy tam też nie zachodzi coś, co ma wpływ na dzieci. Sytuacja matki jest kontekstem dla zachowań dzieci. A jak już problem będzie rozwiązany i dzieci będą opowiadać, co robiły i co otrzymały od mamy itp. to nie będę im tego zabraniać. Mimowolnie będę słuchał o niej, więc trochę będę nieodwieszony. Oczywiście odbiór tego, co usłyszę zależy ode mnie. Mógłbym zupełnie neutralnie odebrać, co usłyszę, ale spodziewam się, że ułomność ludzka nie pozwoli na 100% neutralność.
Satine

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Satine »

tata999 pisze: 19 mar 2019, 11:26
Dla przykładu moje dzieci nie mówią prawie wcale o matce i co się dzieje, kiedy nie przebywają ze mną. Niepokoi mnie to. Zastanawiam się, czy na pewno wszystko jest w porządku i co sprawia, że nie czują komfortu, żeby swobodnie o tym mówić.
Mężczyźni podobno lubią komunikaty wprost. ;) Tato999 - jeśli Cię to niepokoi i martwisz się, że dzieci w strachu coś ukrywają przed Tobą, to nie prościej dać im komunikat pt. kocham was, jesteście dla mnie najważniejsi, stanę zawsze za waszymi plecami, obronię was, ochronię, pamiętajcie, że zawsze, zawsze, ale to zawsze możecie mi wszystko powiedzieć, co was martwi, czy boli, a ja postaram się rozwiązać problem.

I dawać takie sygnały często, wówczas jeśli będzie się działa krzywda dzieciom, dowiesz się pierwszy. Jeśli zaś nic się nie będzie działo, to możesz schować swój niepokój.

Możliwe też, że dzieci są po prostu taktowne. Jeśli życie ich matki kręci się wokół kowalskiego, to obojętnie, co by powiedziały, mogłby tym sprawić przykrość ojcu - więc nie mówią nic.

Zamiast się przejmować - być może wymyślonymi problemami - tak buduj z nimi relację, abyś wiedział, że jeśli będzie się działa im krzywda, przyjdą i Tobie to powiedzą, bo będziesz ich ostoją i kimś, kto zawsze stoi po ich stronie.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: marylka »

Astro...bardzo mi przykro, że masz jak masz i Ci współczuję, bo lekko nie jest
Ja bym Cie zacheciła, żebys nad jednym sie zastanowił
O co Ty konkretnie masz pretensje?
Do żony? Że Cie nie docenia i traktuje jak szczeniaka zwłaszcza że dzieci na to patrzą?

Czy może do siebie? Że nadal dajesz jeździc po sobie jak po burej i zachowujesz sie jak uczeń przed żona, na którego nauczyciel krzyczy i to przy całej klasie czyli Twoich własnych dzieciach?

Dlaczego pozwalasz na to?
Astro pisze: 18 mar 2019, 22:13 mimo że płacę te alimenty tyle ile mogę i dozucam się ile mogę to i tak jest źle. Jak zwykle zamalo! Jak nie mam i się nie dorzucę to jestem najgorszym i dusigroszem leniuchem i mam się wziąć do roboty. [...]

mam się tym nie interesować czasami poleci stek wyzwisk czy przekleństw. Zresztą ta sytuację przedstawiłem na rozprawie. Zero reakcji sedziny ,natomiast żony natychmiastowa następnego dnia po rozprawie młodszy syn przyszedł do mnie i powiedzial ze jestem kłamcą i nie dotrzymuje słowa [....]

mówi Ci że do niczego jej nie jesteś potrzebny sama sobie poradzi to niech sobie radzi. [...]

A na koniec tej wypowiedzi znowu zona wini mnie i młodszego syna o to ze on nie może zalogować się na konsoli i grać tak jak chce więc jej marudzi. .
PO CO?????? dajesz sie wciagac w takie dyskusje???
Masz ustalone alimenty?
Z tego co rozumiem, to dajesz wiecej i masz pretensje, że żona ma pretensje, że ma za mało.
A post wcześniej masz pretensje, że żona chce oddać połowę za komunię.

Co do konsoli...też mam wiec wiem że to tanie nie jest. Ale czemu nie kupisz chłopcom do siebie do domu? Po kowalskich naprawiasz? Nie możesz powiedzieć, że PO PROSTU - wszystkie dane sa na mailu kowalskiego. I TYLE????

Wkurzasz sie że nie potrafisz naprawic czegos co zmontowal kowalski i dajesz żonie jeździc po sobie?

Po co mowisz, że babcia je kocha?
Niech babcia sama buduje relacje z wnukami. A Ty sie ciesz, że dzieci wybieraja czas z Toba a nie z babcia czy kims innym

Dobra.
Astro
PROJEKT JONASZ PROJEKT ELIASZ
o. Szusraka
Dodatkowo - Dzikie Serce
Według mnie każdy mężczyzna powinien tego posłuchać. Proszę - wydaj ok 100zl

Już kiedys pisalam ale powtorze - potrzebujesz towarzystwa meżczyzny.
Wstap do wspólnoty.

Jeżeli nie za bardzo masz motywacje to pomysl o chłopcach. Jest mega prawdopodobne, że powiela Twoje zachowanie w przyszłości. Chcesz żeby były tak traktowane przez żony?
Albo inaczej - chcesz, żeby dali sie tak traktować jak Ty?
Jeśli nie - to rusz sie i pokaż chłopakom jak radzi sobie prawdziwy facet w trudnych sytuacjach. Nie potrafisz żonie odmowić?
To idź na kurs asertywności.
Na wszystko jest rada Astro

Zastanawiam sie - dlaczego Ty sie godzisz na takie traktowanie?
Do dzieci dostęp masz wiec to nie o dzieci chodzi
O żone Ci chodzi?
Chcesz, żeby Cie przygarnęła z powrotem?
Myślisz że jest gotowa?
Myślisz że Ty jesteś gotowy?
Bedzie lepiej myślisz?
Naprawdę tego chcesz?
Będziecie szczęśliwi wtedy?
Astro...każdy chce powrotu do małżonka. Ale chyba zdajesz sobie sprawę już, że do takiego powrotu trzeba sie przygotować. Najpierw pogódź sie ze sobą, przestan chodzić i tłumaczyc sie ze wszystkiego wszystkim. Odnajdź swoja wartość. Zobacz ile osiagnałeś, pogratuluj sam sobie. Tak!
Jestes dobrym człowiekiem, ojcem, pracownikiem, zarabiasz na siebie. To mało? Może dla żony tak.
A dla Ciebie?
Gdyby mi żona mowila że za mało daję to spokojnie bym powiedziała, że tyle alimenty wynosza i tyle ma.
A co do reszty....to mi starcza. A ona - ma prawo do swojego zdania.
I koniec. Wcale nie musi być kłótni.


I jeszcze jedno
Astro pisze: 18 mar 2019, 22:13 odwieszaniem no jest trochę tak jak powiedział tata999 dużo mi mówią dzieci i co mam z nimi nie rozmawiać mówić im ze to co robi mama mnie nie interesuje. Mam zrezygnować z kontaktu z nimizeby się odwiesic od żony.
Kompletnie nie o to chodzi

Napisałeś, że z neta masz informacje jak sie żona prowadzi.

Odwieszenie sie emocjonalne to nie wchodzenie emocjami i nie angażowanie sie w syruacje dotyczące żony.
Jasne, że to jest trudne.
Ale jak slyszysz, że żona coś o Tobie to Ty wtedy co?
Podnosi Ci sie cisnienie?
Staje gula w gardle?
Pocisz sie?
Z nerwów?
Jeśli tak to to jest niebezpieczne Astro dla Twojego zdrowia.

A według mnie chłopcy jeśli chca powinni opowiadać co slychać u mamy. Pewnie maja wiele pytań, może sie czegos boją. I trzeba jako ojciec to im opowiedziec, wysłuchać, okazac wsparcie. Może sie okazać, że cos niebezpiecznego sie pominie w nie-słuchaniu.
Kluczem jest SPOKÓJ
I nie chodzi, żeby tłumaczyc matke - żeby była jasność. Tylko pokazywac swoje stanowisko, BYĆ w świecie dziecka, żeby wiedziały, że interesujesz sie ich życiem

A tak na marginesie...chłopcy są coraz starsi. Już niedługo beda działały zastraszania żony.
Niedlugo sami beda dokonywać wyboru z kim chca czas spedzac.
Wtedy wszystko sie weryfikuje
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ