W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Ruto odpowiem ci w moim wątku , tak aby nie zaburzać wątku Kingi.
Ruta pisze: ↑04 cze 2022, 15:04

Astro, nie miałam intencji cię urazić, ani w żaden sposób podważać twojego doświadczenia. Pisząc, że twój przypadek w mojej ocenie zaciemnia obraz, miałam na myśli tylko tyle, że powodem dla którego byłeś odcinany od dzieci nie była twoja decyzja o włączeniu kochanki w życie twoich dzieci. Nie są to pod tym względem sytuacje porównywalne. Zależało mi także na tym, by zwrócić uwagę, że niezgoda na spotkania ojca z dziećmi w obecności kochanki, lub spotkania z innych powodów destrukcyjne dla dzieci, nie oznacza odcinania ojca od dzieci ani dzieci od ojca.
Sama stoczyłam dużą batalię o to, by nauczyć się chronić dziecko przed destrukcyjnymi zachowaniami męża, bez niszczenia relacji rodzicielskiej. Czasem oznaczało to brak kontaktów. Jednak nigdy, nawet gdy było bardzo trudno, nie było to celem samym w sobie. Nie było mi łatwo, miałam przeciwko sobie sąd, który na destrukcyjne formy kontaktów zezwalał, męża, który w czasie największego kryzysu nie widział destrukcji w swoim zachowaniu, a na stawiane granice reagował agresją i mialam przeciwko sobie samą siebie, z moim brakiem umiejętności stawiania granic, lękami, uwieszeniem na mężu. Wiedziałam jak powinno być, ale nie miałam wewnętrznych zasobów, by to osiągnąć. Wykonałam bardzo dużo pracy nad sobą, by pojawiły się zmiany.

Co do marznięcia, tracenia czasu, to moje osobiste doświadczenie. Przez bardzo długi czas wychodziłam na czas spotkań mojego męża z synem z domu. Ponieważ nigdy nie miałam pewności, czy syn nie zadzwoni, żebym wracała, jeśli poczuje się zagrożony, nie mogłam zaplanować w tym czasie spotkania, kina, czegokolwiek. Zwykle spędzałam ten czas na Adoracji, na Mszy Świętej, spacerując, a na koniec kontaktu robiąc zakupy. W czasie lockdownów nie było gdzie wejść nawet na herbatę, zagrzać się, większość znajomych się izolowała. Nie raz przemokłam, przemarzłam. Gdybym kierowała się tym, by tego nie doświadczać, mąż zabierałby syna do kochanki, a ja zostawałabym w ciepłym domu.
Przez długi czas nie otrzymywałam żadnych alimentów, więc placiłam 100 procent alimentów. Więc wiem co to placić alimenty w takiej kwocie, ze na moje potrzeby nie zostaje nic. Potem świadomie godziłam się na to, by mąż zamiast płacenia, sam kupował różne rzeczy synowi. Z początku były to często nietrafione zakupy. Ale bardziej niż na alimentach, zależało mi na tym by mąż na powrót poczuł się odpowiedzialny w sferze finansowej. To było w czasie gdy było mi bardzo trudno finansowo, straciłam stałą pracę i nawet sto zlotych miało dla mnie ogromne znaczenie.

Jednak konsekwentnie dążyłam do tego celu, który był dla mnie ważny. Moim celem była ochrona syna w czasie, gdy mąż wchodził w swoja destrukcję. I pomoc w tym, by jednak więzi synowsko ojcowskie w naszej rodzinie zostaly utrzymane. Ale oparte na zdrowych zasadach, nie na krzywdzeniu. Nie było łatwo, ale było warto. Nie jest idealnie, ale sytuacja syna jest znacznie lepsza, tak jak i sytuacja nas wszystkich.
Dla mnie koszty wciąż są duże. Mąż spędza teraz więcej czasu na ojcowaniu. Zdarza się, że nocuje w domu, teraz nawet po parę dni, opiekuje się synem. Dla mnie oznacza to z kolei, że ja w domu nie nocuję. Nie zawsze dzieje się to wtedy, gdy jest mi wygodnie, nie zawsze mam się gdzie podziać. Finansowo też niespecjalnie na tym korzystam. Wycofałam sprawę od komornika, rezygnując z egzekucji bardzo dużej zaległości, która się uzbierała. Otrzymuję alimenty zasądzone przez sąd, czyli niewielką kwotę. Mam nadzieję, że z czasem mąż zwiększy swój wkład i nie jest to złudna nadzieja, bo to się dzieje. Mężowi zostaje na tyle pieniędzy, że może tez kupić sam cos synowi. Dzieje się to wciąż kosztem mojego większego wysiłku finansowego. Ale teraz mąż czuje się odpowiedzialny, a nie przymuszony do odpowiedzialności.

Myślę, że ma rację Ksiądz Dziewiecki, bo dużo od niego zaczerpnęlam, że to ważne by nie dac osobie w destrukcji krzywdzić, by nie dac się zastraszac, i że taka postawa chroni wszystkich, takze tego małzonka i rodzica, który popada w głęboki kryzys. I jego więź z dziećmi także.

W dni, kiedy mąż nie jest w domu, piszę mu wiadomości-raporty, co się dzieje, co się zdarzyło waznego, trudnego, zabawnego, żeby mąż byl na bieżaco. Wkurzalo mnie to z początku. Czułam się nadzorowana. Ale widzę, że to był dobry pomysł, mąż dzięki temu wie, kiedy odezwac się, pogratulowac, pocieszyc. Moze z czasem, gdy odzyska więcej zaufania synowskiego, zacznie otrzymywac takie wiadomosci bezposrednio, a nie ode mnie. Zobaczymy.

Więc w sumie dokładnie to zrobiłam, płacę alimenty, opuszczam mieszkanie, tęsknię, poddaję się nadzorowi męża. Między innymi po to, by syn nie był włączany w patchwork, nie był narażony na trudne emocje i przeżycia z tym związane, ale też po to, by chronić siebie i całą naszą rodzinę. Koszty i wysiłek sa duże, ale zyski dla nas wszystkich również. Zdarza się, że słyszę, czy nie byłoby łatwiej, gdyby jednak mąż zabierał syna "do siebie". Byłoby wygodniej, ale łatwiej nie.
Moja odpowiedz na twoja wypowiedź:

Wiesz , a mi chodzi o to , ze my ojcowie nie mamy wpływu czy matki naszych dzieci wprowadzają w ich życie nowych kochanków.
Dzieci są przy matkach przecież, nie przy nas.
To prosta , ale zasadnicza różnica. Jaki wpływ na to miał tata999 , sajmon123, ja , czy wielu innych , których tu nie wymienię.
Piszesz o księdzu Dziewięckim o tym jak należy bronić siebie i dzieci przed krzywda wprowadzenia kochanki męża w życie swoje i dzieci. O tym jak mówi o tym ksiądz . Zresztą przesłuchałem to co przedstawiła Fierkeeper wstawiając link. Ksiądz o mężczyznach, ojcach , w takiej sytuacji wypowiada sie lakonicznie , wręcz zdawkowo .
I powiedzmy , ze na tym zakończę bo chciałem dodać cos mocniej odnośnie tych sposobów , które ni jak mogą być wprowadzane w życie prze ojców, a o których mówi ksiądz. Tu kłaniają sie reali życia i stan prawny w naszym kraju , a ks. Dziewięcki w tym wypadku zachowuje sie jak oderwany od rzeczywistości i tych realiów.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2022, 22:59 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Tak informacyjnie dla tych , którzy bardziej śledzili moja historię , a teraz już bardziej to co dotyczyło się synów i sprawy w sądzie , która się toczy.
Nie ma nadal zabezpieczenia pobytu syna na czas sprawy u mnie czy u ,żony .
Sąd zadecydował ,że chce wysłuchać dziecko.
Na to wysłuchanie mam przyjechać z synem ja .
Tak wygląda sprawa na obecną chwilę . Termin też jest już wyznaczony.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Niesakramentalny3
Posty: 237
Rejestracja: 18 mar 2022, 23:38
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Niesakramentalny3 »

Astro pisze: 11 cze 2022, 17:11 Tak informacyjnie dla tych , którzy bardziej śledzili moja historię , a teraz już bardziej to co dotyczyło się synów i sprawy w sądzie , która się toczy.
Nie ma nadal zabezpieczenia pobytu syna na czas sprawy u mnie czy u ,żony .
Sąd zadecydował ,że chce wysłuchać dziecko.
Na to wysłuchanie mam przyjechać z synem ja .
Tak wygląda sprawa na obecną chwilę . Termin też jest już wyznaczony.
Astro, ja śledzę i pamiętam dokładnie.
Trzymaj się dzielnie :)
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Niesakramentalny3 pisze: 12 cze 2022, 1:22
Astro pisze: 11 cze 2022, 17:11 Tak informacyjnie dla tych , którzy bardziej śledzili moja historię , a teraz już bardziej to co dotyczyło się synów i sprawy w sądzie , która się toczy.
Nie ma nadal zabezpieczenia pobytu syna na czas sprawy u mnie czy u ,żony .
Sąd zadecydował ,że chce wysłuchać dziecko.
Na to wysłuchanie mam przyjechać z synem ja .
Tak wygląda sprawa na obecną chwilę . Termin też jest już wyznaczony.
Astro, ja śledzę i pamiętam dokładnie.
Trzymaj się dzielnie :)
Cześć 👋 Niesakramentalny3 :)
Trzymam sie chyba dzielnie 8-)
Z oboma synami mam dobry kontakt , wiadomo , ze z tym starszym to już wyższy poziom wtajemniczenia :lol: :lol: .
Młodszy, to jeszcze młody nieopierzony "pelikan" , jest bardzo dzielny.
Już wie o tym , ze sąd chce go wysłuchać . Przyjął to ze spokojem.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Sefie »

Astro pisze: 11 cze 2022, 17:11 Tak wygląda sprawa na obecną chwilę . Termin też jest już wyznaczony.
Będę trzymał kciuki za pozytywne rozstrzygnięcie. Ale jak młody deklaruje, że chce być z tatą to chyba sąd się do tego przychyli ;)
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1543
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Niepozorny »

Sefie pisze: 15 cze 2022, 19:14 Będę trzymał kciuki za pozytywne rozstrzygnięcie. Ale jak młody deklaruje, że chce być z tatą to chyba sąd się do tego przychyli ;)
Obawiam się, że trzymanie kciuków wiele nie pomoże.
Może zamiast tego jakaś modlitwa?
Z braku rodzi się lepsze!
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Sefie »

Niepozorny pisze: 15 cze 2022, 19:44 Może zamiast tego jakaś modlitwa?
Spokojnie, to w pakiecie będzie :)
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Ja sam nie wiem co tu pomoże.
Ustępstwa już były i nie wyszło dobrze . Kolejne mogą spowodować , że alimentatorce woda sodowa uderzy do głowy.
Pogody ducha panowie.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pantop »

Astro pisze:Ja sam nie wiem co tu pomoże.

Pewnie że nie.
Nikt nie wie.
Z jednej strony jest to taka nasza słodka przewaga - ta niewiedza.
Przewaga nad czym? Kim?
Nie wiem :mrgreen:
Ale podobno będziemy rozliczeni co do grosza ze wszystkiego TAK JAKBYŚMY WIEDZIELI.

Będzie super :P


(sory Astro za ten wtręt filologiczny tu)
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Proszę o modlitwę
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Nirwanna »

Pod Twoją obronę...
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Sefie »

...uciekamy się...
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Lawendowa »

... Święta Boża Rodzicielko...
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pavel »

…naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych…
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Nowiutka

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Nowiutka »

ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać
ODPOWIEDZ