Potwierdzam, w naszym małżeństwie było podobnie. Na początku kryzysu mąż namawiał na konsultacje, ale ja się obawiałam, że maż lepiej się wypowiada i zrobi ze mnie wariatkę.
Dobry psycholog rozpozna prob!em. Poszliśmy, gdy było już bardzo źle i w zasadzie za późno. Mąż mówił a ja milczałam. Ale już po drugim spotkaniu psycholog nazwała problem: utrwalone błędne schematy myślenia u męża wymagające leczenia psychiatrycznego, u mnie wycofanie i potrzeba pracy z psychologiem dla poprawy samooceny.