małzeństwo nad przepaścią

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: Lawendowa »

Burzo, otulam modlitwą.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Bławatek
Posty: 1627
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: Bławatek »

Burzo bardzo mi przykro, że sąd wydał tak niesprawiedliwy wyrok, dla matki której zależy na opiece nad dzieckiem to wielki cios.

Niech Maryja ukoi Twój ból i wytrze Twoje łzy.
elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: elena »

Burzo, otaczam w modlitwie, spokojnie poczekaj na uzasadnienie wyroku, z tego, co mówiłaś sędzia miał rozmawiać z córką, może na podstawie tej rozmowy tak rozstrzygnął, trudno stwierdzić. Tak jak piszesz bedziesz mogła się odwołać.
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
Melania
Posty: 2151
Rejestracja: 30 lis 2021, 6:47
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: Melania »

Burzo, wspieram modlitwą
"Dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana” (Lm 3, 26).
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: s zona »

elena pisze: 08 gru 2022, 23:05 Burzo, otaczam w modlitwie, spokojnie poczekaj na uzasadnienie wyroku, z tego, co mówiłaś sędzia miał rozmawiać z córką, może na podstawie tej rozmowy tak rozstrzygnął, trudno stwierdzić. Tak jak piszesz bedziesz mogła się odwołać.
Burzo , otulam modlitwa w tym trudnym dla Ciebie czasie .
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: burza »

Szukam adwokata który byłby w stanie pomóc mi odzyskać córkę , ponieważ mój adwokat wysłał meila z tą informacją i nie odbiera wcale telefonow zero odpowiedzialnosci.Zupełnie nie przyłożył się do sprawy nie mam tego pisma.Sad tylko do adwokatów miał wysłać .Ja tego tak nie zostawię.Ten wyrok jest bardzo niesprawiedliwy że dziecko ojcu.Prosze mi napisać czy może gdzieś w jakimś sycharze w Warszawie ktoś coś wie o takim adwokacie.Prosze pomóżcie
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: Ruta »

Burzo,
Współczuję ci tak trudnej sytuacji. Jeśli planujesz złożyć odwołanie, pamiętaj o biegnących terminach.

Czas na złożenie wniosku o sporządzenie uzasadnienia wyroku to tydzień. Taki wniosek jest prosty i możesz złożyć go sama. W sądach są zwykle wyłożone specjalne formularze, wystarczy wypełnić. Opłata od wniosku wynosi 100 złotych. Jeśli byłaś zwolniona z kosztów sądowych, nie płacisz.

Postaraj się jak najszybciej wybrać pelnomocnika, tak aby miał czas zapoznać się ze sprawą i przygotować apelację. Termin do złożenia apelacji będzie biegł od dnia doręczenia wyroku z uzasadnieniem.

Jeśli twój pełnomocnik nie złożył wniosku o uzasadnienie wyroku i nie odbiera telefonów, narusza w poważny sposób swoje obowiązki wynikające z pełnomocnictwa. Także nieobecność na terminie bez powiadomienia sądu stanowiła poważne naruszenie. Są to podstawy do skargi w Okręgowej Radzie Adwokackiej. Masz na to czas. Priorytet ma teraz odwołanie od apelacji i dochowanie terminów i na tym dobrze się teraz skupić.

Terapię warto podjąć. Może ci to pomóc w odbudowaniu relacji z córką w sytuacji, gdy ojciec dziecka manipuluje dzieckiem, i wpływa na twoją z nią relację. To ważne, by wasza więź była podtrzymana, budowana w jak najbardziej prawidłowy sposób.

Zapytaj pełnomocnika, jakie prawa masz obecnie zgodnie z wyrokiem jako mama, w podejmowaniu decyzji, opiece nad córką, kontaktami. Znając swoje prawa, łatwiej stawiać granice i sprzeciwiać się nadużyciom. Czasem rodzic wygrywający opiekę uważa, że oznacza to, że drugi rodzic ma zniknąć i zaczyna izolowanie i zawłaszczanie dziecka. Wtedy granice oparte na znajomości swoich praw są bardzo potrzebne.

Z modlitwą w waszej intencji
renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: renta11 »

Burzo
Bardzo serdecznie Cię przytulam, nie odpuszczaj, walcz o dziecko.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: burza »

Bardzo źle mi z tym co mnie spotkało, chodzi o córkę. Adwokat nie odbiera ,ostatni raz rozmawiałam z nim w poniedziałek powiedział ,że napisał wniosek o uzasadnienie wyroku by zaskarżyć. I też powiedział, że napisze mi odwołanie ale ,że raczej sąd apelacyjny podtrzyma wyrok. Cały świat przeciwstawił się przeciwko mnie. A 1 grudnia ja pojechałam sama do sądu a on dziecko przywiózł by ta sędzina porozmawiała z córką.I wyszła zapytała czy jesteśmy razem ja na to ,ze sama przyjechałam bo mąż mnie nie chciał wziąć i przyjadą samochodem z córką. A kiedy jego zapytała to powiedział jej ,że ma samochód dwuosobowy i nie miał miejsca nie do końca tak bo ma też 5 osobowy. Oczywiście, kłamstwo ale on potrafi i dobrze na tym wychodzi a moja naiwna szczerość dostaje po ...Także teraz to już wątpię bym odzyskała córkę .A co najgorsze on już się czuje takim opiekunem ,że tylko on i dziecko alientuje odemnie,nie mam nic do powiedzenia.Kiedy miałam wolne od pracy np. w sobotę jeszcze przed sprawą on zabierał mi dziecko o godz 9:30-23 cały dzień .Dziecko po 5 dniach nauki w szkole jechała do jego roboty ma też zle oceny bo przecież kiedyś trzeba się uczyć ale tatuś ja zabiera .Nie wiem czy on stosował się do rad adwokata i to chciał uzyskać to uzyskał . Mówiłam w sądzie ale byli głusi na zaległości ,ze nie mogłam do lekarza z nią jechać bo ojciec dziecka mi to utrudniał nie ma więzi ze mną bo ojciec to bardzo dobrze blokuje.Szlag mnie trafiał on zabierał mi dziecko ja się denerwowałam a dziecko nie wiem bało się narazić ojcu i jechało. On to dziecko traktuje jak zabawkę jak się znudzi to rzuci ,tylko kasa się liczy a sąd dał wiarę w głowie mi się nie mieści .Serce boli kiedy to wszystko analizuje nic nigdy nie zrobiłam złego zawsze myślę o córce i wszystko robiłam dla niej .Ona była dla mnie taką motywacją i motorem napędowym dlaczego, Bóg mi to zrobił co chce mi przez to powiedzieć już w nic nie wierzę .Dziecko to mój sens życia był.Jak on moze wychować córkę skoro on nigdy jej nie tłumaczy to ulica ma tłumaczyć ,gdzie kregosłup moralny ,gdzie wartości. Trudne lata zycia córki kiedy będzie dorastać nie będzie matki z pewnymi sprawami idzie się do niej ja tak przynajmiej robiłam. Ja tu z nim nie mam zamiaru być ,nawet i dla córki z obcym już czlowiekiem pod każdym względem ,psychicznie ostatnio wykończona jestem i zmieniona przez ten dzień 8 grudzień ta wiadomość ,ze córka nie bedzie ze mną , dla mnie zły dzień jakby mnie jakiś walec przejechał.Zycie wywróciło się totalnie do góry nogami jestem bezradna .
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1543
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: Niepozorny »

Burzo bardzo Ci współczuję. Skoro jest szansa na apelację, to może się jeszcze wszystko zmienić.
W twoim ostatnim poście zwróciłem uwagę na pewne rzeczy.
burza pisze: 15 gru 2022, 23:12 Serce boli kiedy to wszystko analizuje nic nigdy nie zrobiłam złego zawsze myślę o córce i wszystko robiłam dla niej .Ona była dla mnie taką motywacją i motorem napędowym dlaczego, Bóg mi to zrobił co chce mi przez to powiedzieć już w nic nie wierzę .Dziecko to mój sens życia był.
Do pierwszego zdania pasuje to, co jakiś czas temu napisałem Marysi - Tytuł: Mąż mnie zdradza i chce rozwodu..
Po drugim i trzecim zdaniu zastanawiam się, czy z córki nie zrobiłaś bożka. Poza tym nie wydaje mi się, żeby Bóg podejmował jakieś działania, które miałyby Ci zaszkodzić (a tak odebrałem pytanie w środku drugiego zdania).

Zauważyłem, że za swoją sytuację obwiniasz innych - adwokata, męża, sąd. Adwokata wybrałaś ty, męża też.
Moim zdaniem sąd musiał podjąć decyzję, która jest najlepsza dla dziecka. Wasza córka kocha oboje rodziców i najlepiej dla niej by miała możliwość kontaktu i z mamą i z tatą. Jeśli ty planowałaś, że po wszystkim wyprowadzisz się z córką do innego regionu Polski, to jestem w stanie zrozumieć decyzję sądu.
Trudne lata zycia córki kiedy będzie dorastać nie będzie matki z pewnymi sprawami idzie się do niej ja tak przynajmiej robiłam. Ja tu z nim nie mam zamiaru być ,nawet i dla córki z obcym już czlowiekiem...
Jednak to od Ciebie zależy czy córka będzie miała kontakt ze swoją mamą.

Jesteś na forum już dość długo. Może warto zobaczyć jaka byłaś na początku a jaka jesteś teraz i zastanowić się, co udało Ci się poprawić w sobie.
Z braku rodzi się lepsze!
Niesakramentalny3
Posty: 237
Rejestracja: 18 mar 2022, 23:38
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: Niesakramentalny3 »

Hej burzo,

Wyrazy współczucia - ale nie poddawaj się w walce o zmianę siebie.
Córka na pewno Cię potrzebuje i będzie nie raz potrzebować - warto, abyś miała to z tyłu głowy - i się do tego przygotować. Być dobrą mamą i szczęśliwą kobietą, mimo trudnych okoliczności.
burza pisze: 15 gru 2022, 23:12 (...) A co najgorsze on już się czuje takim opiekunem (...)
Naprawdę nie jestem wstanie dostrzec - co jest złego w tym, że tata czuje się opiekunem własnego dziecka. To chyba naturalne i wskazane.
burza pisze: 15 gru 2022, 23:12 (...) On to dziecko traktuje jak zabawkę jak się znudzi to rzuci ,tylko kasa się liczy a sąd dał wiarę w głowie mi się nie mieści . (...)
A tu bym jednak na Twoim miejscu na chwilę przystanął i sprawdził, czy nie patrzę na relację męża z córką przez filtr własnych zranień.

Dopóki patrzyłem na bcż przez filtr zranionego serca, ciężko było mi dostrzec jej zalety. A jednak ma ich sporo. Wad też ;) - ale i tych dobrych, pożądanych cech i umiejętności też jest trochę.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: Ruta »

Niesakramentalny3 pisze: 19 gru 2022, 11:54 Hej burzo,

Wyrazy współczucia - ale nie poddawaj się w walce o zmianę siebie.
Córka na pewno Cię potrzebuje i będzie nie raz potrzebować - warto, abyś miała to z tyłu głowy - i się do tego przygotować. Być dobrą mamą i szczęśliwą kobietą, mimo trudnych okoliczności.
burza pisze: 15 gru 2022, 23:12 (...) A co najgorsze on już się czuje takim opiekunem (...)
Naprawdę nie jestem wstanie dostrzec - co jest złego w tym, że tata czuje się opiekunem własnego dziecka. To chyba naturalne i wskazane.
burza pisze: 15 gru 2022, 23:12 (...) On to dziecko traktuje jak zabawkę jak się znudzi to rzuci ,tylko kasa się liczy a sąd dał wiarę w głowie mi się nie mieści . (...)
A tu bym jednak na Twoim miejscu na chwilę przystanął i sprawdził, czy nie patrzę na relację męża z córką przez filtr własnych zranień.

Dopóki patrzyłem na bcż przez filtr zranionego serca, ciężko było mi dostrzec jej zalety. A jednak ma ich sporo. Wad też ;) - ale i tych dobrych, pożądanych cech i umiejętności też jest trochę.
Niesakramentalny,
Burza napisała wyraźnie, że jej mąż czuje się takim opiekunem że tylko on i dziecko alientuje odemnie,nie mam nic do powiedzenia. To co innego, niż zarzut, że ojciec czuje się opiekunem. Jest to dla rodzica bardzo trudna sytuacja.
***

Burzo, czy jesteś w jakiejkolwiek terapii? Jeśli nie, zajrzyj przynajmniej do Al-Anonu. Spotkania są bezpłatne. Zajrzyj na ognisko Sychar. Spotkania są bezpłatne. Potrzebujesz się wzmocnić. Wasza córka ma prawo do obojga rodziców i potrzebuje was obojga.

Rozstrzygnięcia opiekuńcze nie są nigdy ostateczne. Od 13 roku życia dzieci mają prawo wypowiedzieć się przed sądem z którym z rodziców chcą mieszkać. Niezależnie od okoliczności pozostajesz mamą. Jeśli mąż jest dla córki dobrym opiekunem, córka jest z nim bezpieczna, może warto zająć się sobą, wzmocnieniem siebie, ale i zadbaniem o własną relacje z córką? Budowanie dobrej relacji z dzieckiem, zaufania, rozwijanie więzi jest trudniejsze, gdy nie jest się głównym opiekunem. Wiem, bo sama się z tym wyzwaniem mierzę. Ale nie jest niemożliwe.

Kwestię bezpieczeństwa córki pod opieką ojca warto skonsultować i ocenić ze specjalistą rozumiejącym sprawy związane z przemocą i uzależnieniami. Bezpłatną pomoc możesz uzyskać w Centrum Interwencji Kryzysowej. Sieć takich Centrów jest w całej Polsce. Informacje są dostępne w internecie. Tam możesz też otrzymać bezpłatną pomoc prawną. Myślę, że warto z niej skorzystać, może inny prawnik, który poznał podobne przypadki świadcząc pomoc w Centrum, dostrzeże coś, czego twój prawnik nie widzi, jakoś twoją apelację ukierunkuje?

Wiem, że jest ci ciężko. Nie poddawaj się. Bóg nie zaplanował dla was tej sytuacji, jest z wami, nie przeciwko wam. Z tobą, a nie przeciwko tobie. Jeśli możesz, porozmawiaj z Nim, zwróć się do Niego o wsparcie, pomoc, siły. Jeśli dziś trudno zwracać ci się do Boga, może łatwiej będzie porozmawiać z Maryją, Ona też jest mamą. Mamą, która doświadcza wielu trosk i bólu. Zrozumie cię na pewno i nie zostawi bez pomocy. Pomodlę się i ja w twojej intencji i waszej trudnej sytuacji rodzinnej.
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: burza »

Przed świętami córka się rozchorowała i nie puściłam jej 3 dni ostatnie jej do szkoły .I kiedy byłam w środę w pracy a on miał wolne nakazałam by poszedł z dzieckiem do lekarza bo te objawy za długo były. Poszedł komunikacji żadnej co lekarz powiedział tylko wysłal receptę mi sms ,ze co ja z pracy jej kupię ,może że był dowód. To wina tych jej wyjazdów z nim po 5 dniach nauki zabieranie intensywne dziecka, do jego roboty od 9-23 sobota/niedziela mimo ,ze byłam w domu .To wszystko,przed sprawą te zabieranie dziecka .I z racji choroby miałałyśmy święta spędzić w domu z córką ,a wczesniej przed chorobą jej, miałyśmy jechać do mojej rodziny. I 23/12/22 widzę ,ze on jest w domu i nigdzie sie nie wybiera. I mówię do niego a ty nie jedziesz on (mąż po rozwodzie) ,ze nie więc ,ja do dziecka ,że jadę a ty z ojcem zostaniesz bo chora jesteś ( miała mocny kaszel ).Nie mogłam zostać z nim bo sobie nie wyobrażałam , z tym człowiekiem spędzić świeta , on nie obchodzi od 7 lat to byłby zupełnie zwykły dzień. Jadąc pociagiem napisałam sms aby dał jej leki i dbał o nią i by nie jeździł z chorą córką.Od 24 grudnia dzwoniłam do córki i pisałam na różnych komunikatorach ale nie odbierała i nie pisała.Martwiłam się o nią bo mimo ,że byłam daleko to cały czas miałam z tyłu głowy dziecko.Póżniej piał ktoś ale nie wiem z jej tel pytałam o prezent czy widziała pod choinka odpowiedz była tak, a co dostała nie powiem.Nie miałam wcale kontaktu z córką do 29 grudnia .Przyjechałam wczoraj tj 28/12/22 i dziecka w domu nie było a odpisywane były kłamstwa ,że jest.Dzwoniłam do ojca dziecka nie odbierał pisałam ,że blokuje mi kontakt do córki to dostała info ze wszystko dobrze i tyle.Dnia 29 /12/22 pojawił się przed 16-tą wjechał na podwórko ,przyniósł kota do domu a córki brak.Wyszłam na przedpokój pytam gdzie córka odpowiedź u koleżanki na urodzinach.Później gdzieś pojechał ,za jakieś 2 godz dzwonie do córki nie odbiera i dzwone do niego odebrał i mówi ,ze na urodzinach .Dzwonię znów po 4 godz i pytam się gdzie dziecko bo jej nie widziałam od 23 grudnia i to samo słyszę od niego jak zdarta płyta.Przyjechał z córką ok 21 coś w tym stylu.Nie przyszła do mnie poszła na górę z nim wchodzę i mówię co ty włosy mam obcietę a on tak ,a ja ze też mam cos do powiedzenia i też decyduję i takie tam .Skończyło się na tym ,że wyszedł z córki pokoju zamknął drzw by nie widziała i zaczął mnie popychać z całej siły , do mojego pokoju już raz zrobił mi krzywdę co przewrócił fotel i pękła mi żuchwa.Zaczęłam krzyczeć ,że zadzwonię na policje a on dzwoń numer ci jeszcze wykręcę.Zadzwoniłam na 112 przyjechałi i co stwierdzili ale nic się nie stało jest trzeżwy ,dziecko wesołe a ja na to to ja wymyśliłam i na poczekaniu płaczę tak.I jeszcze mówię do nich a z miesiąc temu jak też dziecko zabierał a ja mówiłam ,ze nie to zamknął mnie w łazience na klucz i dopiero .otworzył jak zabrał córkę .I wtedy myślałam jak wyjdę na szczęście to dom a oni ,że mogłam przyjść i zgosić na drugi dzień.I mówią można zgłosić sprawę z powództwa cywilnego ,ja mam dość sądów ,spraw a on i jeszcze im pokazał wyrok dumny i policjant do mnie ograniczone prawa macie a ja ,że znam to na pamięć. NIkt nie wierzy,że on jest nieobliczalny ,powiedziałam mu ,ze z dzieckiem to jeszcze nie koniec i wtedy zaczął mnie popychać. Chce mnie poprostu z domu wykurzyć bo wie ,że psychicznie tego nie zniosę bo to wszystko ponad moje siły. Tak naprawdę ja się go bardzo boję od 5 lat jest okropny ,miłość już przeszła mi ale jest teraz strach ogromny.Nie wiem czy on nie jest chory ,policjantom powiedział,że nie popchnąl mnie ,ze to nieprawda.A policjanci wychodząc powiedzieli niech pan nie odzywa się do tej kobiety a on ,że tak robi.A do mnie mówili jak rozmawiałam z nimi przecież jesteście po rozwodzie i mówię do nich a czy ktoś może komuś robić krzywdę np popychać a za chwilę uderzę głową gdzieś i bedzie tragedia, a oni ,ze nic się nie stało. On wszystko robi tak by nie zostawić sładów .Przepraszam za błędy.Będę musiała szybko zrobić podział ,choć nawet nie wiem od czego się zaczyna bo inaczej psychicznie mnie wykończy.A kiedy tylko 7 lat temu to wszystko się zaczeło byli teściowie mówili do niego a ja siedziałam przy stole imię P..co z domem kredytem nie pytali co z dzieckiem rodziną tylko kasa zawsze zera widzieli.Psychicznie wykończona jestem takim obrotem sprawy dziś.
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: Monti »

Burzo... bardzo dużo u Ciebie emocji. Rozumiem Twój ból, ale może warto zrobić krok w tył, trochę ochłonąć, odpuścić niektóre sprawy (np. kwestie fryzury). Jeśli mąż zobaczy, że się trochę uspokoiłaś, może też zacznie się inaczej zachowywać.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Bławatek
Posty: 1627
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: Bławatek »

Burzo między Tobą a mężem trwa wojenka - kto będzie lepszy dla córki, kogo on wybierze. Dzieci dopiero uczą się życia i zazwyczaj działają tak jak im dyrygują inni. Może warto tak jak pisał Monti trochę odpuścić... Starać się być tu i teraz, starać się być najlepszą matką - ale może tak jak Maryja przy Jezusie - być i towarzyszyć ale nie narzucać się. Prawda i tak zwycięży - jeśli mąż rzeczywiście robi to wszystko by lepiej wypaść w sądzie to za jakiś czas mu się znudzi i wtedy córcia pozna obraz ojca.

Brak miłości i dobrego traktowania zawsze boli - nie ważne czy doświadczamy tego od rodziców, małżonka, dzieci, znajomych. Dlatego ja np. postępuję tak jak chciałabym być przez innych traktowana. Wiadomo, że na zło nie można się zgadzać ale nie powinno się złem odpłacać.
ODPOWIEDZ