Verirrte pisze: ↑27 sty 2020, 0:00
(...)
Jeśli chodzi o duchowość to także od dłuższego czasu jestem w kryzysie... Nie czuję obecności Boga... Nie wiem czy nadal chcę być chrześcijaninem bo od kiedy pamiętam tylko ciągłe problemy przez to... jestem zmęczony długą walką...
Nie czuję już nic... Jeśli ktoś myśli , że istnieje jakiś sposób , żeby wszystko naprawić albo zaakceptować to bardzo proszę z całego serca o pomoc...
Verrite,
Podobnie jak Ty, któregoś dnia znalazłam się w głębokim kryzysie po długim, wyczerpującym i kompletnie nieskutecznym staraniu o to, aby jakoś wydostać z kryzysu w małżeństwie. Mój mąż z dnia na dzień odszedł. Zostałam z małym dzieckiem rozpaczającym za tatą, długami i bardzo zranionym sercem. I byłam tak rozbita i bezsilna, że nie bardzo coś z tego okresu pamiętam. Do Boga chyba czułam wtedy głównie żal. A czasem pustkę. Nie mogłam uwierzyć, jak bardzo moje życie jest porozbijane na kawałki, jak bardzo ja jestem rozbita...
Wygrzebałam się z tego. Mogę wydać Ci się nawiedzona albo dziwna - ale wygrzebałam się dzięki modlitwie. W całej tej mojej ówczesnej beznadziei dostałam poradę, aby zacząć odmawiać Nowennę Pompejańską. Najpierw pomyślałam, że co to w ogóle za propozycja? Nie do końca wiedziałam też, co to w zasadzie ta Nowenna jest. Miałam za sobą okresy wiary i poczucia bliskości z Bogiem, a także okresy oddalenia i pustki - ale jakoś nie za bardzo wierzyłam, że Bóg może zacząć działać w moim życiu. Ale wpadałam w ten swój kryzys głębiej i głębiej. Potem znów ktoś wspomniał mi o Nowennie. Potem przypadkiem dostałam do rąk różaniec. I było tak źle, że postanowiłam spróbować, nie miałam nic do stracenia. Nie spodziewałam się, jak wiele uzyskam.
Moje małżeństwo nadal jest w ogromnym kryzysie, mąż złożył pozew o rozwód. Ale ja jestem już w zupełnie innym punkcie. I za nic już nie chciałabym wrócić do tego co było. Choć gdy zaczynałam Nowennę marzyłam tylko o tym, aby mąż wrócił.
Więc jako sprawdzony sposób mogę Ci z całego serca polecić właśnie Nowennę Pompejańską. Na sieci znajdziesz mnóstwo informacji, jak ją odmawiać. Są też nagrania różnych osób, aby móc odmawiać ją "z kimś". Jeśli jesteś już wystarczająco zdesperowany i nie masz nic do stracenia, to Nowenna jest dla Ciebie. Nic nie stracisz.
To modlitwa która wymaga dyscypliny, jednak ponieważ nie dawałam rady i czasowo i czasem emocjonalnie odmawiać dziennie wszystkich przewidzianych modlitw, przyjęłam, że dzień nowenny kończy się, gdy skończę to co jest przewidziane na dzień nowenny. Mój dzień nowenny trwał więc czasem kilka dni. Były dni, gdy było ze mną źle na tyle, że nie mogłam się modlić, nie dawałam rady. Mówiłam wtedy w myślach o swoich emocjach, o tym że nie daję rady. Ale potem wracałam do modlitwy. I ta modlitwa mnie podzwignęła i zbliżyła do Boga.
Nie znam lepszej recepty, ale ta jest sprawdzona. To nie tylko moje świadectwo, ale wielu wielu osób. Ważne jest jednak aby nie było to mówiąc brzydko "klepanie zdrowasiek", ale by starać się naprawdę rozważać kolejne tajemnice - pomocne są słowa Biblii odnoszące się do poszczególnych tajemnic. Bo samo hasło "Zwiastowanie" to trochę dla rozważań chyba za mało.
Bardzo pomocna jest też modlitwa o uzdrowienie. W takiej modlitwie otwierasz się na działanie Boga i na to, aby zaczął Cię uzdrawiać - gdy wyrazisz zgodę, zaproszenie i chęć współdziałania, Bóg zacznie działać. Bez twojej zgody i woli nic się nie stanie. W sieci znajdziesz kilka propozycji na taki rodzaj modlitwy, na pewno znajdziesz taką którą uznasz za odpowiednią dla Ciebie. Ale to Nowenna jest naprawdę wspaniała i to Nowennę Pompejańską szczególnie Ci polecam. Nawet jeśli początkowo będziesz czuć że słowa kierujesz w pustkę.