Strona 1 z 3

Moje żale

: 17 lut 2017, 13:09
autor: bosa
http://archiwum.kryzys.org/viewtopic.ph ... 947#692947" target="_blank
Wklejam tu mój ostatni wątek, nie wiem czy dobrze..
Czy da się przenieść cały wątek, czy tylko link?

Re: Moje żale

: 17 lut 2017, 13:15
autor: Nirwanna
Troszkę poprawiłam, teraz jest dobrze :-)
Tylko link, całego wątku przenieść się nie da.

Re: Moje żale

: 17 lut 2017, 13:16
autor: bosa
Dzięki :)

Re: Moje żale

: 10 mar 2017, 12:21
autor: SAMOA
Może w tym wątku napiszę na pożegnanie starego Forum, że Sąd nie orzekł rozwodu , pozew oddalony, bo małżonek jest wyłącznie winny a moje niezgoda na rozwód z pobudek wiary i życia zgodnie z zasadami ,nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego ,tak orzekł sąd. Chwała Panu.



Bosa to wspaniała wiadomość,
jakże bym pragnęła takiego zakończenia w naszej sprawie...
możesz napisać może być PW jakich głównie używałaś argumentów w sądzie...?
wiem, wiem, że dużo zależy od składu orzekającego
ale proszę napisz będzie to wskazówką dla innych,

moja rozprawa juz lada dzień

Re: Moje żale

: 10 mar 2017, 16:47
autor: bosa
Jeżeli pozew wnosi małżonek wyłącznie winny,a druga strona na rozwód się nie zgadza, to rozwodu sąd nie orzeknie, tak przynajmniej czytałam i u mnie to się sprawdziło .Mój małżonek powołał na świadka swoją kochankę ,która opowiadała ze szczegółami co ,gdzie i kiedy...więc chyba już większego dowodu na jego winę nie można było znaleźć...
ja natomiast ja natomiast w odpowiedzi na pozew wnosiłam o oddalenie pozwu,argumentując to moimi przekonaniami ,i zasadami ,oraz dobrem dzieci, którym chcę te zasady przekazać.Tą odpowiedź pomógł mi napisać adwokat,natomiast na sprawach byłam sama. U nas skończyło się na dwóch rozprawach. Na trzeciej ogłoszono wyrok. Naprawdę byłam w szoku i dopiero później dotarło do mnie to wszystko.
Myslę że modlitwa i wsparcie duchowe przyjaciól z forum miało w tym też swój udział.. Nie na darmo tu trafilam.

Re: Moje żale

: 10 mar 2017, 21:36
autor: Unicorn2
Mam nadzieje źe u mnie będzie taki sam sędzia bo jak trafie na niewierzącego to mam porobione.Ostatnio lustro wjechała mi na ambicje i postanowiłem nie zgadzać się na rozwód .No i się zaczeło spowrotem , co potrafi zakochana kobieta to wam sie nawet nie śni.

Re: Moje żale

: 10 mar 2017, 22:45
autor: SAMOA
Bosa a jeszcze zapytam w jakim odstępie czasu były te dwie rozprawy? I jak wyglądały zeznania twoich świadków? Miały wpływ na wyrok jak uważasz?

Re: Moje żale

: 17 kwie 2017, 18:12
autor: bosa
Niestety wszystko sie wali, mam apelacje, moi najblizsi naciskaja na mnie czemu nie chce tego zakonczyc, oderwac, on mi nie da spokoju do konca zycia, msci sie, Czy to naprawde nie jest bez sensu takie upieranie sie i niezgoda na rozwod...?
W dodatku maz chyba czyta moje posty, nie wiem skad zna moj nick..cytowal moje slowa z Forum na rozprawie, nie czuje sie tu juz bezpiecznie, :( .W dodatku cos mam z klawiatura i nie moge pisac literek z "ogonkami".
Czasem mam dosyc wszystkiego, nawet Pan Bog nie pomaga..., nie slyszy

Re: Moje żale

: 17 kwie 2017, 18:22
autor: jacek-sychar
bosa pisze: 17 kwie 2017, 18:12 Czasem mam dosyc wszystkiego, nawet Pan Bog nie pomaga..., nie slyszy
Często mamy dość wszystkiego, ale to nie znaczy, że Bóg nas nie słyszy. On świetnie słyszy, tylko wie lepiej, co dla nas będzie dobre.

Re: Moje żale

: 17 kwie 2017, 18:59
autor: inga
Tak jak napisał Jacek: "On świetnie słyszy, tylko wie lepiej, co dla nas będzie dobre."

Bardzo trudno temu zawierzyć, ale przynosi to spokój.

Re: Moje żale

: 17 kwie 2017, 20:48
autor: Unicorn2
Bosa nie załamuj się.Niech mąź czyta forum moźe się czegoś nauczy.Ja teź jestem po pierwszej rozprawie nie było tak źle jak myślałem.Źona się przekonała źe z takimi świadkami rozwodu moźe nie dostać.Dlatego ustąpiła mi z pewnymi sprawami źebym tylko wycofał jej rodzeństwo jako moich świadków.Wycofała sprawe z policji z art.207 niestety niebieską karte nie dało się wycofać.Zostałem więc zmuszony źonie teź załoźyć niebieską karte .Wychodze z załoźenia źe nie atakuje tylko się bronie.
Strasznie te sądy przyspieszyły następna rozprawa po nicałych 3 miesiącach to rozwód będzie pewno w jesieni.
Warto wcześniej iśc do sądu i zobaczyć jak to wygląda od strony korytarza taki mały przemysł rozwodowy.Te śmieszne niby porozumienia w 5 minut na korytarzu , ustalania alimentów .Mnie to troche zszokowało i te malutkie sale rozpraw , będe miał kochanka mojej źony w zasięgu uduszenia.

Re: Moje żale

: 17 kwie 2017, 21:03
autor: jacek-sychar
Unicorn2 pisze: 17 kwie 2017, 20:48 będe miał kochanka mojej źony w zasięgu uduszenia
Obrazek

Po ludzku a nawet bardziej po męsku Cię rozumiem, ale jednak do zalecam.

Re: Moje żale

: 17 kwie 2017, 23:14
autor: SAMOA
Bosa nie daj się i niech mąż sobie czyta to forum może Duch św. go poprowadzi we właściwym kierunku. Zdaje sobie sprawę ze jest Ci potwornie ciężko wiem bo przechodzę przez ten proces. Ale to jest nasz krzyż i w okresie wielkanocnym ma to jeszcze większy wymiar. Bosa idziesz drogą zbawienia w obronie wiary, przysięgi, sakramentu małżeństwa. Pomimo że jest ciężko nie poddawaj się. Ja tez postanowiłam trwać w małżeństwie w przysiędze i wiem ze to jest jedyna droga jaka jest od Niego. Choć jest ciężko czasem wręcz beznadziejnie to słyszę ciągle UFAJ MI.
Bosa otulam Cię dziś modlitwą.

Re: Moje żale

: 17 kwie 2017, 23:57
autor: Pavel
Bosa,
Życzę siły, módl się o nią, Bóg z pewnością pomoże.
Jeśli Twój mąż czyta to forum i zupełnie nic z tego nie wyciąga, żadnych wniosków, refleksji, opamiętania, znaczy to, że obecnie najwyraźniej nie zauważyłby wody, gdyby wyrzucono go z łódki na środku jeziora.
Opamiętanie i refleksja kiedyś przyjdą, życie weryfikuje wszystko. Bóg jest miłosierny, życie doczesne jest natomiast dość bezlitosne. Wszystko wraca, bo wrócić musi.
Na złych fundamentach nie da się postawić niczego trwałego.

Twoje trwanie przy niezgodzie na rozwód jest Twoim świadectwem wierności Bogu i samej sobie.
I promieniem nadziei na przyszłość, na wypadek gdyby Twó małżonek się kiedyś opamiętał.
Pytanie, po tym wszystkim co przeszłaś i przejdziesz, czy w takiej sytuacji chciałabyś go przyjąć. Po jakimś czasie to dużo trudniejsze niżby się wydawało.
moi najblizsi naciskaja na mnie czemu nie chce tego zakonczyc, oderwac, on mi nie da spokoju do konca zycia, msci sie,
Najbliżsi myślą po ludzku, w dziesiejszych czasach akceptacja rozwodów to niestety norma. Nie oznacza to, że to dobre i normalne.
Twój mąż niewiele bardziej może Cię skrzywdzić. Bardziej niż Ciebie krzywdzi jednak siebie, może tylko sobie jeszcze z tego nie zdawać sprawy.
Sumienie go jednak w końcu zapewne dogoni.
Ja również otaczam modlitwą

Re: Moje żale

: 18 kwie 2017, 8:54
autor: jacek-sychar
bosa pisze: 17 kwie 2017, 18:12 W dodatku maz chyba czyta moje posty
A to mu współczuję.
Tyle nieciekawej prawdy dowiedzieć się o sobie.
Że jest ..., ..., ..., ..., ..., i pewnie jeszcze ... [autocenzura]. :oops: