Nie wiem, jak żyć w małżeństwie, proszę o pomoc!

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Nadzieja!
Posty: 3
Rejestracja: 22 lip 2018, 13:38
Płeć: Kobieta

Nie wiem, jak żyć w małżeństwie, proszę o pomoc!

Post autor: Nadzieja! »

W tym roku minęło 16 lat naszego małżeństwa. Dla mnie jak tylko sięgam pamięcią bardzo trudnego małżeństwa. Mając przykre doświadczenia z dzieciństwa i wczesnej młodości (brak dobrego kontaktu z ojcem, brak z jego strony zapewnienia stabilizacji materialnej, ciągłe z nim kłótnie i tak naprawdę tęsknota za prawdziwą ojcowską miłością) tęskniłam za prawdziwą miłością, mężczyzną, który będzie inny od mojego ojca. I znalazłam takiego mężczyznę, starszego, odpowiedzialnego, poukładanego z jednej strony, a z drugiej wiecznie niezadowolonego,bardzo wybuchowego, obrażającego się,przesadnie oszczędnego, narzekającego, nie potrafiącego okazać mi czułości, delikatności. Mąż pochodzi z rozbitej rodziny i to moim zdaniem bardzo rzutuje na nasze trudne małżeństwo.Mamy troje dzieci od kilku do kilkunastu lat. Widzę i czuję jak bardzo oddalamy się od siebie, jako najpiękniejsze chwile wspominam nasze narzeczeństwo pełne czułości, radości. Nie wiem jak rozmawiać z moim mężem, to ja zawsze pierwsza wyciągam rękę do zgody, proponuję wspólne spędzanie czasu, ale ostatnio usłyszałam od niego, że nie lubi go ze mną spędzać.Najbardziej boli mnie to, jak traktuje mnie przy dzieciach, bardzo opryskliwie, mam zawsze ogromną obawę, że będzie to negatywnie rzutowało na ich przyszłę życie,Często płazce, a dzieci pytają się dlaczego. Nie chcę przy nich narzekać na męża. Nie wiem, co robić, by to małżeństwo odnowić. Mąż jest osobą bardzo zamkniętą w sobie, jeśli chodzi o wypowiadanie swoich uczuć. Oczywiście modlę się, ale czasem jest mi naprawdę ciężko i nie radzę sobie z tym problemem.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie wiem, jak żyć w małżeństwie, proszę o pomoc!

Post autor: Nirwanna »

Witaj, Nadziejo, u nas na forum :-)

Z pewnością za chwilę dostaniesz wsparcie od forumowiczów, ja tylko na początku przypomnę, abyś uważała na podawanie szczegółów, po których można rozpoznać Twoją rodzinę; internet wbrew pozorom nie jest anonimowy.

Czy masz możliwość odwiedzić jedno z naszych Ognisk sycharowskich?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Nadzieja!
Posty: 3
Rejestracja: 22 lip 2018, 13:38
Płeć: Kobieta

Re: Nie wiem, jak żyć w małżeństwie, proszę o pomoc!

Post autor: Nadzieja! »

Nie wiem, gdzie znajdują się te Ogniska?
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie wiem, jak żyć w małżeństwie, proszę o pomoc!

Post autor: Nirwanna »

Wykaz Ognisk znajduje się tu: http://sychar.org/ogniska/ - w podziale na diecezje. Podane są tam również terminy spotkań. W niektórych spotkania są zawieszone na okres wakacji, zwróć na to uwagę.

Z tego co piszesz o sobie, wynika że Twoje dzieciństwo zarzutowało na taki a nie inny wybór współmałżonka; próbowałaś się temu przyglądać?
Pomocna może być w tym lista lektur: viewtopic.php?f=10&t=383 ; zwłaszcza w działach Kryzys małżeństwa i Dorosłe dzieci (DDA, DDD, DDRR).

Zobacz, że zachęcam Cię najpierw do przyjrzenia się sobie, i nie dlatego że jesteś winna kryzysowi, tylko dlatego, że realny wpływ masz tylko na siebie. Wielu z nas (ja też) trafiło na forum, aby zadziałać jakoś na współmałżonka, aby on się zmienił, to wtedy będzie dobrze. Po jakimś czasie zderzyliśmy się z tym, że mamy wpływ tylko na siebie. Ale gdy zaczynam się sobie przyglądać, i zaczynam zmieniać siebie, okazuje się że zaczyna się zmieniać świat dookoła mnie. Współmałżonek, dzieci, relacje... Natomiast, gdy do tego zmieniania zapraszam Pana Boga, wtedy dzieje się to z maksymalnym dobrem dla wszystkich zainteresowanych :-) choć nie zawsze tak, jak sobie wyobrażałam na początku, że powinno być ;-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie wiem, jak żyć w małżeństwie, proszę o pomoc!

Post autor: ozeasz »

Nadzieja pisze:W tym roku minęło 16 lat naszego małżeństwa. Dla mnie jak tylko sięgam pamięcią bardzo trudnego małżeństwa. Mając przykre doświadczenia z dzieciństwa i wczesnej młodości (brak dobrego kontaktu z ojcem, brak z jego strony zapewnienia stabilizacji materialnej, ciągłe z nim kłótnie i tak naprawdę tęsknota za prawdziwą ojcowską miłością) tęskniłam za prawdziwą miłością, mężczyzną, który będzie inny od mojego ojca.
Moja żona miała bardzo podobnie i zdaję sobie sprawę ,przypuszczam , że to może być bardzo trudne dla Ciebie , sam jestem prawie 7 lat starszy od żony i wiele lat widziała we mnie swego tatę ,nie męża , dokonując przeniesienia jego negatywnych cech również na mnie .

Niestety nie przerabiając tego problemu na terapiach w których uczestniczyliśmy , a uciekając od rozwiazania i konfrontacji "z dramatem przeszłości" do dziś nie jest w stanie zmierzyć się z prawdą , a przez to dojrzeć do życia w pełni ,co i mnie sprawia przykrość i jakiegoś rodzaju ból kiedy patrzę na osobę która jest mi tak bliska ,a zarazem tak daleka.


Pozdrawiam serdecznie.
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Nadzieja!
Posty: 3
Rejestracja: 22 lip 2018, 13:38
Płeć: Kobieta

Re: Nie wiem, jak żyć w małżeństwie, proszę o pomoc!

Post autor: Nadzieja! »

Dziękuję wam za wszystkie te odpowiedzi, wiem, że mam wiele deficytów, brak wiary w siebie, brak akceptacji jako kobiety, szukanie rekompensaty tych braków np. w dobrach materialnych, Ale to, co mi dało do myślenia, to to, że mam się przyjrzeć sobie, ale jak? Może najpierw zaprosić Boga do tej przemiany? W spotkaniach nie bardzo mogę uczestniczyć, mieszkam zbyt daleko od najbliższej miejscowości, w której odbywają się spotkania.
Ukasz

Re: Nie wiem, jak żyć w małżeństwie, proszę o pomoc!

Post autor: Ukasz »

Nadzieja! pisze: 23 lip 2018, 18:04 to, co mi dało do myślenia, to to, że mam się przyjrzeć sobie, ale jak? Może najpierw zaprosić Boga do tej przemiany?
Tak, zaprosić Boga do tej przemiany, a w zasadzie zapraszać Go wciąż od nowa, żeby to On Ciebie zmienił.
Lektury - z listy, już dostałaś linki, ale też poszukaj poza nią. Polecam wejście do najbliższej księgarni katolickiej i przejrzenie całej półki dotyczącej małżeństwa (domyślam się. że nie mieszkasz w dużym mieście, ale pewnie czasem bywasz i wtedy można to zrobić).
Grupy modlitewne na Skype - link jest na stronie głównej forum (trzecia linijka w aktualnościach).
Dobrze by było znaleźć kierownika duchowego, a przynajmniej stałego spowiednika, o ile jeszcze go nie masz.
Wyjazdowe spotkania Sycharu - wakacje (może są jeszcze miejsca np. w Skomielnej, 27.08-2.09?), rekolekcje.
A przede wszystkim szukać własnej drogi - ale drogi, a nie miejsca postojowego.
ODPOWIEDZ