Jak się nie zagubić?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: renta11 »

Nirwanno
Oczywiście.
Miłego dnia, dzisiaj jest dzień pidżamowy. Przed chwilą tanecznym krokiem, w pidżamie, pod zepsutym parasolem, zbierałam z ogrodu mokre pranie. Cudowny, rzadki dzień.
Pamiętajmy o tym, że kiedy miną pierwsze burze i napory, nadal może być pięknie.
Odczuwam ogromną wdzięczność za kryzys, za moją pustynię i za wyjście z niej. A kilka pierwszych moich nowenn było w intencji "otwarcia moich oczu i mojego serca". A Ty Sisi jesteś już tak daleko na tej drodze, i idziesz nią ładniej i owocniej niż ja kiedyś. Bardzo to jest optymistyczne, że tak ładnie także się da. Pomodlę się.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: SiSi »

Witajcie,
U mnie bez zmian.
Z mężem mam kontakt sporadyczny odnośnie dzieci.
Dziś właśnie odbyłam jedną z takich rozmów.
Poprosiłam żeby zagospodarował im część wakacji wedle własnego uznania. Niestety nie może, ponieważ pracuje nieustannie i nigdzie się nie wybiera. Ok.
Przed rozmową kilka razy powiedziałam do siebie - bądź silna, bądź silna....
Pytam w takim razie czy wogole planuje w jakiś sposób potrzymywac więź z dziećmi, bo kilka godzin w tygodniu to według mnie mało.
No i znowu brak czasu, zabieganie...itd.
Siedzę sobie i patrzę na niego i myślę, kto to jest?
Cóż to za chłopczyna po 40?
No ale jakoś tak mówię dalej ... Czy masz zamiar w taki egoistyczny sposób przeżyć swoje życie ?
Tak. Lubię być egoistą. Ale możesz liczyć na mnie.
Pytam w takim razie, kiedy mogę liczyć na Ciebie?
Tu lekko się zastanowił. Nie odpowiedział.
Po czym powiedział, że kiedy wszystkie formalności zostaną załatwione będzie łatwiej.
I teraz bomba. Coś tak mnie tknęło i mówię, że przysięga małżeńska obowiązuje nieodwołalnie.
Mój mąż wybaluszyl oczy jakby mnie pierwszy raz w zyciu widział.
Zatkało go. Uśmiechnęłam się tylko i grzecznie pożegnałam.
Szczerze, to ja również miałam nieodparte wrazenie, że nie znam czlowieka.
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: burza »

Sisi, u mnie nawet rozmowy nie było choć razem mieszkamy, niestety odnośnie wakacji. Ja swoją córkę widziałam ostatnio 19czrewca zakończenie roku, później ja do pracy a mąż ja zabrał. Wiedziałam, że jedzie od córki - 7lat. Ale czy dziecko powinno mnie informować? to nienormalne. Od tego czasu zero kontaktu,choc dzwoniłam.Corka miała zaplanowane 2wizyty b. ważne początek lipca, które musiałam odwołac byłam bezsilna. Z mojej strony sms były do męża, proszace, aby ją przywiózł bo lekarz, na co on przecież są wakacje i jego kłamstwo, że mnie informowal. Na szczęście już jutro będzie córka. Więc, nie wiem czy dobrze że dziecko z ojcem bez kontaktu z mamą.
Rybka
Posty: 107
Rejestracja: 13 wrz 2018, 17:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Rybka »

SiSi , doskonale znam to uczucie... patrzę na mojego męża i nie widzę człowieka za którego wychodziłam. Z drugiej strony , analizując nasz małżeństwo - nie wiem czy tez tak masz - widzę ze mój mąż zawsze mijał się z odpowiedzialnością wiec automatycznie spadają mi oczekiwania w stosunku do niego w tej sytuacji 😂 wziąć zabawki i przenieść się do innej piaskownicy - dla nie których takie proste ...
burzo - czy ja dobrze zrozumiałam ze Ty nie wiesz gdzie przebywała Twoja córka ?
Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie.
Wayne Dyer
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: burza »

Rybko, mogę się się tylko domyślać, gdzie przebywa córka ale pewności żadnej. Niedojrzaly mąż, nie powiedział mi.
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: SiSi »

burzo,
Jest mi bardzo przykro z powodu Twojej sytuacji.
W mojej ocenie, nie powinnaś pozwolić mężowi na takie postępowanie. To Wasze dziecko cierpi najbardziej.
Może zaproponuj mężowi podpisanie porozumienia
dotyczącego opieki nad córką. Możesz skorzystać z pomocy mediatora lub dowiedzieć się o takiej możliwości u prawnika.
Im dłużej będzie trwała taka niezdrowa sytuacja tym gorzej dla dziecka a Ty zawsze będziesz żyć w niepewności.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
Wiedźmin

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Wiedźmin »

SiSi pisze: 05 lip 2019, 8:10 [...] W mojej ocenie, nie powinnaś pozwolić mężowi na takie postępowanie. To Wasze dziecko cierpi najbardziej. [...]
A córka ma telefon? Moje dziecko w wieku 7 lat, jak potrzebowało (nie wiem czy mieli wówczas swoje telefony, chyba jeszcze nie) - ale jak chciało i potrzebowało, to dzwoniło do mnie (np. od babci "z wakacji"). 7 lat to już spora decyzyjność i samostanowienie u dziecka.

"pozwolić na postępowanie" - zwykle (90% przypadków?) to kobiety wyjeżdżają z dzieckiem (z dziećmi) i jakoś wówczas nie ma wielkiego larum - "mężu - nie powinieneś pozwolić żonie na..."

Poza tym - jak to "pozwalanie" bądź "zabranianie" miałoby (ma) wyglądać?
Rybka
Posty: 107
Rejestracja: 13 wrz 2018, 17:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Rybka »

Aleksandrze w temacie pozwalania - myśle ze chodzi o fakt ze Burza nie wiedziała gdzie znajduje się jej dziecko.
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Nie ma dla mnie problemu żeby dzieci wyjechały z ojcem ( jeśli mąż i dzieci by chciały ) Ale problemem dla mnie by było. Gdyby mąż wpadł, zabrał dzieci nie informując gdzie i na jak długo .
Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie.
Wayne Dyer
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: burza »

Sisi, przepraszam, że w twoim wątku odpowiem. Powiem, wam co przeżywam tego nie da się opisać bo nawet sms od męża że dojechali było by ok. Natomiast, zero takiej informacji od ojca . Ja jako matka nie jestem że skały moje serce w niepokoju. Dziecko ma tel i co z tego?, skoro nie odbiera, po drugie jestem przeciwnikiem tel-dzieciom małym, a mimo to dostała od ojca wbrew mojej decyzji To, że zabrał ojciec dziecko ok, ale info gdzie na ile to chyba mnie mamie należy się info. Uważam go za nieodpowiedzialnego ojca,po drugie miałam z dzieckiem badania na ktore czekałam 2 miesiące i mimo to nie przyjechali. Za to jego nieodpowiedzialnosc będzie miał konsekwencje nie z mojej złości a wręcz przeciwnie z troski o córkę. Poinformowałam adwokata, że chce ograniczyć mu prawa rodzicielskie i to nie moja złość podkresle.
Rybka
Posty: 107
Rejestracja: 13 wrz 2018, 17:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Rybka »

Sisi - wybacz 🙂
Burzo ja osobiście uważam ze tym wnioskiem możesz narobić sobie więcej szkody niż pożytku , próbowałaś proponować mężowi profesjonalnej mediacji w sprawie porozumienia opieki nad córka ? Ustalić pewne zasady i spisać je by wszystko było jasne i klarowne ?
Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie.
Wayne Dyer
jacek-sychar

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: jacek-sychar »

Burza

Czyli jak matka wyprowadza się z dziećmi, to jest OK, a jak ojciec zabiera na trochę dziecko to już źle?
A dlaczego córka nie chce odbierać telefonów? Czy to o czymś nie świadczy?

I teraz moje doświadczenie.
W 2010 r. zostałem sam z najmłodszym synem. Miał wtedy 13 lat. Starsze dzieci wybrały w mieszkaniu żony, bo miały więcej swobody. Zresztą córka po pół roku zjawiła się u mnie, bo matura, a w domu mamy nie było nawet jedzenia. Czyli podobnie jak matki. :?
Później pojawił się i starszy syn. Oczywiście w okolicach matury. :lol:
Po roku, żona pojechała z synami na tydzień wakacji. Jedyny tydzień, jaki przeznaczyła dla dzieci w ciągu tych 9 lat. Najmłodszy syn co najmniej raz dziennie dzwonił do mnie i zdawał mi relację z pobytu. I nie robił tego z tego powodu, że ja chciałem, tylko taka była jego potrzeba. Na początku pobytu zresztą dzwonił co chwila, bo matka chciała ich przekonać, żeby "tamten pan" do nich przyjechał. Syn od razu powiedział, że jak on przyjedzie, to on dzwoni do taty, żeby go zabrał. I chciał mieć pewność, że po niego przyjadę.
Nie miałem więc nigdy takiej sytuacji, że nie miałem kontaktu z dziećmi, szczególnie z tym najmłodszym.
Wiedźmin

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Wiedźmin »

burza pisze: 05 lip 2019, 11:19 Dziecko ma tel i co z tego?, skoro nie odbiera [...]
Ale dlaczego nie odbiera? Tata zabrał telefon, zabrania, czy może córka nie odbiera z innych względów?
burza pisze: 05 lip 2019, 11:19 [...] po drugie jestem przeciwnikiem tel-dzieciom małym, a mimo to dostała od ojca wbrew mojej decyzji [...]
Owszem - telefon do "grania całymi dniami" nie jest z pewnością mądrym pomysłem.
Jednak telefon do kontaktu, do poczucia bezpieczeństwa, zwłaszcza na wyjazdach/koloniach - to moim zdaniem zupełnie OK.
burza pisze: 05 lip 2019, 11:19 [...] Za to jego nieodpowiedzialnosc będzie miał konsekwencje [...] Poinformowałam adwokata, że chce ograniczyć mu prawa rodzicielskie [...]
"Zbrodnia i kara"
A jak sądzisz, Twoja córka naprawdę będzie tego chciała i jest jej to potrzebne?
burza pisze: 05 lip 2019, 11:19 [...] nie z mojej złości a wręcz przeciwnie z troski o córkę [...] i to nie moja złość podkresle.
Po co podkreślać coś 2 razy, skoro nawet "przez myśl Ci to nie przeszło"? ;)

Ja odbieram to tak, że czujesz złość - że gniewasz się na męża - że zignorował Twoją potrzebę informacji (zresztą zupełnie uzasadnioną) - gdzie przebywa Wasze dziecko.
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: SiSi »

Dla wyjaśnienia. To, że ojciec spędza czas z dzieckiem to jest jak najbardziej ok.
Gorzej jak przykre relacje między małżonkami prowadzą do takiego " pogrywania".
Myślę, że oboje mają prawo do takich informacji - kiedy zabieram dziecko, na jak długo, gdzie.
To chyba normalne. I działa w obie strony.
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: SiSi »

A i jeszcze jedno.
Warto nie wrzucać wszystkich matek, ojców do jednego worka.
Osobiście uważam, że są osoby nawet w trudnych relacjach, kryzysie, które potrafią przeskoczyć niejako swoje zranienia i starać się ( tak jak potrafią) dbać o relacje dziecka z ojcem, matką.

Ja za mojego męża nie nawiąże więzi ojcowskiej z dziećmi. Ale próbuje jak mogę żeby się to nie rozjechalo.
Bardzo chętnie wysyłam dzieciaki z mężem, informuję go o wszystkim co dotyczy naszych dzieci, niektóre decyzje podejmujemy wspólnie.
A przede wszystkim nigdy nie mówię o nim źle, nie przerzucam na nich swoich emocji.


Ale fakt wymaga to pewnej dojrzałości i przede wszystkim szacunku do drugiego człowieka pomimo wszystko.
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: SiSi »

Witajcie,
I teraz zaskoczenie.
Mój mąż chce wrócić.
Chce wycofać pozew.
Czeka na moją decyzję.
To siła modlitwy. Wiem to.


Wątpliwości mam ogromne. Lęk.
A jednocześnie pełne prowadzenie oddaje Bogu.
No to tyle.
ODPOWIEDZ