Jak się nie zagubić?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Langusta
Posty: 18
Rejestracja: 10 lut 2018, 19:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Langusta »

Sisi, doskonale wiem co czujesz.

Mój mąż rozerwany jest pomiędzy tym czego pragnie, a tym co czuje, że powinien. Wyprowadził się jakoś na końcu lutego. Z kowalską coś nie wyszło albo nie wychodzi, chyba ze względu na odległość, jej trójkę dzieci i jej obawy przed odejściem od męża.
Na początku września zadeklarował, że chce wrócić. Obiecał "złote góry". Wrócił. Na trzy tygodnie. Było kilka rozmów, przytuleń ... ale z dnia na dzień było coraz gorzej. Jedyne co potrafi dawać to prezenty i pieniądze. Nie chciał rozmawiać, o terapii nie chce słyszeć, większość czasu w domu spędzał przed TV, z telefonem przed nosem, dużo pił, przychodził w nocy do sypialni tylko po poduszkę i kładł się gdzieś indziej... W ostatnią niedzielę pojechał do siebie...A ja znowu muszę się wygrzebać jakoś z tego dołu pełnego zgliszczy po mojej nadziei...
Życzę Ci z całego serca, żebyś potrafiła stawiać granice, żebyś nauczyła się mądrze kochać swojego męża i żeby on to zauważył i docenił.

Amica pięknie napisała o miłości ... ale czy nie łatwiej taką miłością, w tych naszych szczególnych przypadkach, kochać kogoś kto jednak jest daleko?

Wszelkiego dobra życzę!
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: s zona »

Dziewczyny, moze cos dla pokrzepienia serc :)

ROZMOWY NIEDOKOŃCZONE: KOBIETA – PIĘKNA I WOLNA
Małgorzata Dąbrowska, trener biznesu i relacji / Radio Maryja

http://www.radiomaryja.pl/multimedia/au ... a-i-wolna/

Dbajcie o siebie :D
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: SiSi »

Langusta pisze: 03 paź 2018, 14:21 Sisi, doskonale wiem co czujesz.

Mój mąż rozerwany jest pomiędzy tym czego pragnie, a tym co czuje, że powinien.

Życzę Ci z całego serca, żebyś potrafiła stawiać granice, żebyś nauczyła się mądrze kochać swojego męża i żeby on to zauważył i docenił.

Amica pięknie napisała o miłości ... ale czy nie łatwiej taką miłością, w tych naszych szczególnych przypadkach, kochać kogoś kto jednak jest daleko?

Wszelkiego dobra życzę!
Langusto,
To co piszesz jest odbiciem moich uczuć.
Patrzę na niego i WIEM, że emocjonalnie jest daleko.
Co mi z jego zapewnień?
Mądrze kochać...na wszelkie sposoby o tym myślę.
Mądrze kochać- kochać ale nie dać się upokarzać, kochać ale stawiać granice, kochać ale być czujna, kochać ale.....
Łatwiej jest kochać na odległość.
Wszystko układać sobie w głowie. Kiedy ktoś obok jest fizycznie jest dużo ciężej.
Zachowywać się normalnie czyli jak?
Jak Ci minął dzień kochanie? O! Widzę, że nie jestem dla ciebie ważna, ale to nic. Zjedz obiad.
Może gdzieś wyjdziemy razem? O! Wyjdziemy na siłę bo ty byś wyszedł z kowalska...a ze mną to tak nie szczególnie.
Jestem kobietą, matką, żoną a czuję się jakbym była zastępczym produktem po romansie!
Jest mi z tym źle.
Ile to przetrwa? Miesiąc, dwa, rok...
GosiaH
Posty: 1062
Rejestracja: 12 gru 2016, 20:35
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: GosiaH »

SiSi, ja nigdy nie będę w twojej sytuacji, nie będę wiedziała co czujesz, jak zachowujesz się ty czy twój mąż.
Mogę jednak podzielić się doświadczeniem naszego powrotu.

Mi, podobnie do tego, co ty opisujesz, wydawało się, że mąż to tak wraca ale jakoś ... no nie koniecznie.
To, co ja zrobiłam (pisałam już o tym) - któregoś dnia dogadałam się sama ze sobą, że ja naprawdę chcę powrotu męża i że zrobię wszystko, co mogę, by z mojej strony to się udało.
I od tego czasu konsekwentnie.

Och, ileż razy musiałam zagryźć zęby, nie odezwać się.
Pomagało mi powiedzenie (nie pamiętam czyje) - no i co z tego, że masz rację, jak z tej racji nie ma dobra (miewasz podobnie? wykłócisz się o swoje a mimo to atmosfera w domu, pożal Boże).
Ale też i były rzeczy, których wcześniej nigdy nie robiłam.
Takie drobnostki, od powitania męża jak wchodził do domu (wstawałam czy mi się chciało czy nie i z uśmiechem go witałam w drzwiach), przez robienie kawy, chwalenie za wszystko, docenianie tego, co zrobił, docenianie jego pracy zawodowej itp
Dużo mogłabym napisać.

To nie od razu zadziałało.
Ale z czasem ...
Co więcej, im więcej ja dawałam, tym więcej dostawałam!
Warto było :)

Pomodlę się za was
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: s zona »

GosiaH pisze: 03 paź 2018, 15:34

Och, ileż razy musiałam zagryźć zęby, nie odezwać się.
Pomagało mi powiedzenie (nie pamiętam czyje) - no i co z tego, że masz rację, jak z tej racji nie ma dobra (miewasz podobnie? wykłócisz się o swoje a mimo to atmosfera w domu, pożal Boże).
Ale też i były rzeczy, których wcześniej nigdy nie robiłam.
Takie drobnostki, od powitania męża jak wchodził do domu (wstawałam czy mi się chciało czy nie i z uśmiechem go witałam w drzwiach), przez robienie kawy, chwalenie za wszystko, docenianie tego, co zrobił, docenianie jego pracy zawodowej itp
Dużo mogłabym napisać.

To nie od razu zadziałało.
Ale z czasem ...
Co więcej, im więcej ja dawałam, tym więcej dostawałam!
Warto było :)

Pomodlę się za was
Sisi ,
nwm ,czy pamietasz ,ale docenienianie faceta to Priorytet z 3 jego potrzeb .
Nwm dlaczego ,ale nasi mezowie sa na to znacznie bardziej wyczuleni ,niz my ..
Tak mi sie wydaje ..
Ostatnio moj maz byl u mnie i odjechal ze slowami.. kuchnia i lozko to nie wszystko " . A ja sie kurcze staralam i co ..
Ale faktycznie ,mowa ciala tez cos mowi ,grymas lub westchniecie .. jesli cos robil " inaczej" ..
Wiec mam , co mam .. budze sie sama w lozku a obok ,jak mowi O Szustak ..." spi moja racja " :lol: ...

Kurcze taka " niby twarda plec" a taka delikatna .. kowalskie ,to wiedza ;)
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: SiSi »

s zona,
"Obok śpi moja racja" to świetne jest😁 Moja też długo spała obok mnie.
Ale teraz docenianie męża jak najbardziej rozumiem.
Tylko jeszcze nie potrafię wdrożyć😁
Mój mąż jest a)uparty b) zamknięty c) niedojrzały.
Jak to a,b,c mi przyjdzie do głowy to już nijak go nie doceniam.
Po romansie tym bardziej, bo tam nawet wiersze pisał😉
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: s zona »

Sisi ,
ale podobno To jest bardzo wazne dla facetow ,cytuje za
Jackiem Pulikowskim
http://www.tolle.pl/pozycja/warto-naprawic-malzenstwo
i M Guzewiczem
http://www.tolle.pl/pozycja/malzenstwo-na-krawedzi

Wiec moze warto sie nam poswiecic :lol:

Ps te 3 najwazniejsze potrzeby mezow tez sa omawiane .. i nasze - zon- 12 rowniez :o
Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: karo17 »

Czy ja wiem czy to całe docenianie jest aż tak ważne? Oczywiście dobrze jest coś dobrego o sobie usłyszeć, ale jak się coś robi to po to żeby było dobrze zrobione a nie dla poklasku. Pochwalić można dziecko że coś dobrze zrobiło. Dojrzała osoba nie będzie szukała potwierdzenia swojego podziwu u innych osób czyt. kowalskich.
Amica

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Amica »

Również polecam wszelkie książki Pulikowskiego dotyczące postrzegania mężczyzn przez kobiety, a także w tej materii i Dobsona, a także Gottmana. W zasadzie wszędzie przewija się motyw tego, że mężczyzna pragnie być szanowany przez kobietę i doceniony za to, co robi. No i że chwalenie za sprawy (często dla nas oczywiste) są dla nich tym samym, co dla nas kobiet uważne komplementy na temat naszego wyglądu. Niby drobiazg, prawda? Bez komplementów można żyć, tak samo bez pochwał za mało ważne sprawy, ale ileż przyjemniej i milej, jeśli takie komunikaty występują. Myślę, że pierwszym objawem oddalenia się małżonków jest właśnie lekceważenie tych pozornie nieważnych potrzeb drugiej strony. I to dotyczy obu płci.

Warto sięgnąć po lektury wymienionych wyżej autorów, to specjaliści z wieloletnim dorobkiem terapeutycznym, ogromnym doświadczeniem, myślę, że warto im zaufać.
Camilaa
Posty: 290
Rejestracja: 19 sty 2018, 20:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Camilaa »

karo17 pisze: 03 paź 2018, 17:42 Dojrzała osoba nie będzie szukała potwierdzenia swojego podziwu u innych osób czyt. kowalskich
No właśnie dojrzala, a czy nasi mezowie da dojrzali? Zresztą duzo mężcZyzn pisze na forum ze jednak to jest ważne...
GosiaH pisze: 03 paź 2018, 15:34 To, co ja zrobiłam (pisałam już o tym
GosiaH masz swój wątek? Albo opisane swoje przezycia?
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: s zona »

karo17 pisze: 03 paź 2018, 17:42 Czy ja wiem czy to całe docenianie jest aż tak ważne? Oczywiście dobrze jest coś dobrego o sobie usłyszeć, ale jak się coś robi to po to żeby było dobrze zrobione a nie dla poklasku. Pochwalić można dziecko że coś dobrze zrobiło. Dojrzała osoba nie będzie szukała potwierdzenia swojego podziwu u innych osób czyt. kowalskich.
Karo ,
z calym szacunkiem dla Twojego entuzjazmu ,ale osobiscie wolalabym opierac sie na opinii osob ,ktore ponad 30 lat sa w temacie ...

"Mieczysław Guzewicz, ur. w roku 1959, mąż, ojciec trojga dzieci. Doktor teologii biblijnej, konsultor Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski, członek Diecezjalnej Rady Duszpasterskiej Diecezji Zielonogórsko- Gorzowskiej oraz Diecezjalnej Komisji ds. Rodziny. Jest autorem książek, publikacji i opracowań z zakresu problematyki małżeństwa i rodziny, wychowania religijnego dzieci, cierpienia."

Moze Tobie to jeszcze nie jest potrzebne, ale sadze ,ze zona slyszy od Ciebie mile slowa lub komplementy . 8-)

ps zdziwisz sie ,ale najczesniej zdrady zaczynaja sie od dowartosciowywania przez kowalskie ;)
GosiaH
Posty: 1062
Rejestracja: 12 gru 2016, 20:35
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: GosiaH »

Camilaa pisze: 03 paź 2018, 18:19
GosiaH pisze: 03 paź 2018, 15:34 To, co ja zrobiłam (pisałam już o tym
GosiaH masz swój wątek? Albo opisane swoje przezycia?
nie mam swojego wątku (jest tylko świadectwo na starym forum)
a to, do czego odnosiłam się, że już pisałam to właśnie informacja, by dogadać się ze sobą, czego tak naprawdę się chce
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: SiSi »

Moi drodzy,
Wszystko jest ważne w związku i uwaga i docenianie i komplementy i dużo, dużo więcej.
Tylko, że my tutaj prawie wszyscy dowiadujemy się tego ciut późno...
I tutaj zaczyna się problem bo: jeśli byłam np. nieuważna, niecierpliwa, niedoceniajaca to mąż myśli, że taka pewnie będę. Dostrzeżenie zmiany w drugim człowieku też wymaga woli.
Ja na ten przykład chciałabym już teraz natychmiast wszystko przerobić, przeanalizować, przegadać a za partnera mam osobę, która chce mieć spokój.
Powstrzymuje się więc od tych swoich wygłaszanych mądrości i .... cierpię samotnie.
To jest taki moment w życiu, że wszystko jest źle.
Nie mam bliskości , zrozumienia, ciepła.
Czuje się bliska ponownego załamania.
Tak mało wiem o tym człowieku, który jest moim mężem.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: s zona »

SISI, ale zalewawajac emocjami /zagadujac meza nie pomagasz ...

Stoje w tym samym miejscu ,maz terapia nie ,bo on nie musi ..
Podobnie ,jak pisze Langusta obiecane " zlote gory " a codziennosc skrzeczy ...
Mnie jest paradoksalnie latwiej ,ze dzieli nas odleglosc .. I wtedy Lista ZERTY sprawdzala sie ..
ale teraz ...to u nas Stajnia Augiasza :shock:
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: SiSi »

Wiem, wiem, zalewam emocjami i guzik z tego mam.
Ale ja musiałabym się chyba uśpić, żeby nie gadać.
Tyle tego jest we mnie.
Ja bez emocji się duszę!
Dobrze, że wychodzę do pracy bo mam te pół dnia wytchnienia.
Ale po co mi taki mąż, który nie chce mnie wysłuchać?
Dziś rozmawiałam z dużo starszą, bardziej doświadczoną kobieta, która powiedziała mi na te wszystkie moje frustracje: życie nie jest proste, zostaw to za sobą i żyj!
Żyjmy więc pięknie.
Dobrej nocy.
ODPOWIEDZ