Powrót po rozwodzie

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: karo17 »

Jacek
Mąż też widać długo nie wytrzymał w wierności, a konsekwencją jest min. dziecko...
Czy możliwe jest ponowne "zejście się"? Tak. Choć sytuacje jest bardzo skomplikowana.

https://milujciesie.org.pl/jesli-przyjd ... zwodu.html
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: twardy »

Dwa_odcienie, dla Boga nie ma nic niemożliwego. Proponuję posłuchać tego:

https://youtu.be/L5fnA577BZI
https://youtu.be/x7h6xuf1_gM
https://youtu.be/kB7RLd5OpEU
Dwa_odcienie
Posty: 105
Rejestracja: 09 sie 2018, 21:24
Jestem: w związku niesakramentalnym
Płeć: Kobieta

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: Dwa_odcienie »

My z mężem nie mieliśmy dzieci.
Teraz mam zniszczyć jego obecną rodzinę?
Zabrać dziecku ojca?
W takim razie...dlaczego dziecko ma ponosić konsekwencje uczynków dorosłych?
Gdzie w tym wszystkim dbałość Boga o swoje dzieci?
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: twardy »

Dwa_odcienie pisze: 10 sie 2018, 20:14 Gdzie w tym wszystkim dbałość Boga o swoje dzieci?
To ludzie robią to co Bogu nie jest miłe.
A czy Ty nie uważasz się za dziecko Boga?
Czy uważasz, że Tobie to Bóg nie chce już pomóc?
AmaDa55
Posty: 75
Rejestracja: 25 lip 2018, 10:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: AmaDa55 »

Dwa_odcienie pisze: 10 sie 2018, 20:14 My z mężem nie mieliśmy dzieci.
Teraz mam zniszczyć jego obecną rodzinę?
Zabrać dziecku ojca?
W takim razie...dlaczego dziecko ma ponosić konsekwencje uczynków dorosłych?
Gdzie w tym wszystkim dbałość Boga o swoje dzieci?
Szczerze mówiąc, miałabym mooocne opory żeby wtrącać się w rodzinę z dzieckiem, ono niczemu nie winne...
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: twardy »

Oczywiście, że to nie łatwy temat.
Sakrament małżeństwa i konsekwencje związane z jego łamaniem, a ludzka krzywda dziecka. Trudne ale....dla mnie ważniejsze jest życie wieczne, a nie to chwilowe, tu na ziemi.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: Nirwanna »

Dwa_odcienie, w tych świadectwach podlinkowanych, również w innych, wybrzmiewa pewna prawidłowość - gdy ludzie zaczynają swoim życiem naprawiać błędy, zadośćuczyniać, żyć zgodnie z prawami Bożymi, wtedy Bóg uzupełnia to, co jest po ludzku awykonalne, tj. niweluje krzywdę dziecka ze związku niesakramentalnego do minimum. Oraz wyprowadza z tej sytuacji dobro.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: lena50 »

Dwa odcienie......skąd taka Twoja zmiana,dlaczego akurat teraz zapragnęłaś wrócić do sakramentalnego małżonka?
Sorki ale mam mieszane uczucia w stosunku do Ciebie
.
Oczywiście opieram się tylko na tym ,co tu napisałaś............

Dwa lata po rozwodzie......mąż rozwodu nie chciał,proponował terapię,znaczy chciał ratować małżeństwo,ale Ty nie chciałaś.Wniosłaś o rozwód.Rozstaliście się,weszliście w nowe związki,nie macie ze sobą kontaktu.Mąż ułożył sobie życie,urodziło mu się dziecko.Ty też zadbałaś o siebie,nie jesteś sama.

Wciąż nie jesteś,ale deklarujesz,że zakończenie Twojego związku to kwestia chwili.
Znaczy ,że co?......gdyby mąż zechciał wrócić,to zrywasz znajomość ?
A co jak nie zechce ?
Dwa_odcienie pisze: 10 sie 2018, 20:14 My z mężem nie mieliśmy dzieci.
Teraz mam zniszczyć jego obecną rodzinę?
Zabrać dziecku ojca?
W takim razie...dlaczego dziecko ma ponosić konsekwencje uczynków dorosłych?
Gdzie w tym wszystkim dbałość Boga o swoje dzieci?
A kto Ci każe?
lena50....dawniej lena
Dwa_odcienie
Posty: 105
Rejestracja: 09 sie 2018, 21:24
Jestem: w związku niesakramentalnym
Płeć: Kobieta

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: Dwa_odcienie »

Wiele tych świadectw jest dla mnie trudne do zrozumienia. Zawsze słyszałam w kościele na mszy, od księży, że nie wolno karać dziecka za winy dorosłych. Że dziecko jest czyste, niewinne i że nie powinno być ono naznaczane konsekwencjami poczynań dorosłych. Że, owszem, co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela, ale dziecko nie jest niczemu winne, że trzeba dbać o ten mały cud... A tu mam wrażenie, że po trupach do celu. Wysłuchałam kilka tych świadectw, które były tu podlinkowane. Poczytalam kilka historii. I to wszystko jest dla mnie tak nie jasne.
Jestem osobą wierzącą, kościół nie jest mi obcy, ale teorie tutaj głoszone mijają się z tym, czego nauczył mnie kościół do tej pory...
acine
Posty: 127
Rejestracja: 26 lip 2018, 23:35
Płeć: Mężczyzna

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: acine »

Witaj, to bardzo dojrzale z Twojej strony, ze martwisz sie o to dziecko a szansa jest przeciez zawsze no i nadzieja umiera ostatnia. Wiadomo od wieki wiekow, ze milosc gory przenosi.
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: zenia1780 »

lena50 pisze: 10 sie 2018, 23:36 Dwa odcienie......skąd taka Twoja zmiana,dlaczego akurat teraz zapragnęłaś wrócić do sakramentalnego małżonka?
lena50 pisze: 10 sie 2018, 23:36 Wciąż nie jesteś,ale deklarujesz,że zakończenie Twojego związku to kwestia chwili.
Znaczy ,że co?......gdyby mąż zechciał wrócić,to zrywasz znajomość ?
A co jak nie zechce ?
Dwa_Odcienie myślę, ze to bardzo ważne pytania , nad którymi warto się pochylić.
Czy chęć powrotu do małżonka wynika z czysto ludzkich pobudek, Twoich chęci bycia z tym akurat człowiekiem? Gdzie w tym wszystkim miejsce dla Boga? Jest w Tobie gotowość do przyjęcia takiej postawy jaką przyjęła Bożena z polecanego filmiku?
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
KasiaW
Posty: 63
Rejestracja: 08 sie 2018, 8:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: KasiaW »

Witaj Dwa_odcienie🙂

Dla mnie ta nowina o wyższości sakramentu nad faktem posiadania dzieci z innego związku też była szokiem. I także uważam, że codzienna nauka Kościoła wprowadza wiele niejasności i na co dzień zbyt mało się mówi o tym, czym jest sakrament małżeństwa i jakie są konsekwencje jego zawarcia. Nawet na naukach przed ślubnych nie otrzymaliśmy odpowiedniej wiedzy. Wszystko skupione było wokół naturalnej regulacji poczęć.
My tutaj ta wiedzę nabywamy, bo usilnie jej poszukujemy. Jednak olbrzymia większość społeczeństwa, także osób wierzących, żyje w głębokiej nieświadomości. Spróbuj im przedstawić taki pomysł, że zabierasz dziecku ojca i chcesz naprawiać sakramentalny związek, a myślę, że w większości spotka Cie publiczny lincz. Zwłaszcza jeżeli nie macie własnych dzieci.

Tak jest zresztą że wszystkim- sam fakt, że ktoś chce wytrwać w przesiedze, wyznaje wartości i naukę Chrystusa i jest wierny, spotyka się co najmniej z wyśmianiem, a na pewno z głębokim niezrozumieniem.
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: ozeasz »

Dwa_odcienie pisze:Wiele tych świadectw jest dla mnie trudne do zrozumienia. Zawsze słyszałam w kościele na mszy, od księży, że nie wolno karać dziecka za winy dorosłych. Że dziecko jest czyste, niewinne i że nie powinno być ono naznaczane konsekwencjami poczynań dorosłych. Że, owszem, co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela, ale dziecko nie jest niczemu winne, że trzeba dbać o ten mały cud... A tu mam wrażenie, że po trupach do celu. Wysłuchałam kilka tych świadectw, które były tu podlinkowane. Poczytalam kilka historii. I to wszystko jest dla mnie tak nie jasne.
Jestem osobą wierzącą, kościół nie jest mi obcy, ale teorie tutaj głoszone mijają się z tym, czego nauczył mnie kościół do tej pory...
Dwa_odcienie pojawiłaś sie tutaj z pytaniem co zrobić żeby było jak dawniej ,żeby być na powrót z mężem ,ale nic już nie będzie jak dawniej , Ty i Mąż nie jesteście już tymi samymi ludźmi i nigdy już nie będziecie …


Może być tylko inaczej , czy gorzej czy lepiej to znów wybór .

Wcześniej wybrałaś ślub myśląc że robisz dobrze ,później rozwód z tego samego powodu ,teraz znów zmieniasz zdanie , dodatkowo oskarżasz ludzi którzy kierują się czymś stałym ,nieprzemijalnym , często nieludzkim ,bo mam nadzieję Bożym ,o kroczeniu po trupach .


Zastanów się czego chcesz i zdecyduj ,przyjmij odpowiedzialność za swoje wybory i ich konsekwencje .


Co do dziecka "że nie powinno być naznaczone konsekwencjami poczynań dorosłych" ,to zdanie dla mnie sprzeczne logicznie ,pokaż mi dziecko które takie nie jest ?
Dziecko na tym świecie ZAWSZE jest naznaczone konsekwencjami osób dorosłych ,poczynając od zaproszenia go bardziej lub mniej świadomie na ten świat i po dalsze wybory dorosłych (którzy notabene są często takim tylko z metryki) które stanowią o być lub nie być dla dziecka .


Przykład 15 letni związek mojego brata pierwszy cywilny kończący się 2 lata temu rozwodem , bo obaj DDA ,dziś już w nowy związku bo jako "mężczyzna" ? nie umiał żyć sam ,po drodze przygody z innymi kobietami komiczno-dramatyczne ,dziś w związku z następną z którą ma już kilkumiesięczną córkę . Kobieta mająca męża sakramentalnego ,będąca po rozwodzie ,nie mająca stwierdzenia nieważności , mająca 17 letniego syna ze swoim mężem sakramentalnym ?


Gdzie tu dojrzałość ,odpowiedzialność ,ludzie żyjący własnymi zasadami mimo że są członkami Kościoła Katolickiego ,atakujący często w słowach ten Kościół chcący zarazem chrzcić dziecko w tym Kościele , i co ? Następne nieszczęśliwe dziecko niedojrzałych ludzi ,nawet jak teraz to wygląda na szczęśliwą patworkową rodzinkę .

To może zacząć wreszcie żyć zasadami które uwierają , są często niewygodne ,wymagają nieraz ofiary ,są na pierwszy rzut oka przeciwne mojemu prywatnemu szczęściu , ale trwają tysiące lat niezmiennie i są potwierdzone krwią na Krzyżu ?





Dwa_odcienie pisze:Witajcie.
Szukam pomocy, trafiłam na to forum i postanowiłam tutaj o pomoc prosić.

Jestem dwa lata po rozwodzie - ja wniosłam pozew, rozwód bez orzekania o winie, po wszystkim rozeszlismy się każdy w swoją stronę.

Minęły dwa lata, i zaczynam się zastanawiać czy ten rozwód był nam potrzebny.
Chciałabym wrócić do męża, odbudować wszystko...
Czy jest jakaś szansa na to? Jak to wszystko poskładać?
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
klopot_16
Posty: 47
Rejestracja: 16 sie 2017, 21:01
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: klopot_16 »

Moim zdaniem w żaden sposób nie powinno się wpływać na małżonka i namawiać go do powrotu. To powinna być jego osobista decyzja. A taką decyzję można podjąć tylko będąc zanurzonym w miłości Bożej. Jeżeli człowiek chce żyć w łasce uświęcającej to wszystkie decyzje w swoim życiu poddaje temu kryterium - czy to co zrobię nie zerwie mojej więzi z Bogiem?
Dwa_odcienie jeżeli naprawdę zależy Ci na powrocie męża, to najpierw zadbaj o swój powrót do Boga i zawierz Jemu swoje życie, a Bóg Cię poprowadzi drogą najlepszą z możliwych.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Powrót po rozwodzie

Post autor: mare1966 »

No i jeszcze jedno .
Jeżeli mówi się o wzięciu krzyża na własną drogę ,
to chyba właśnie jest to TEN MOMENT dla ciebie .

?
Zablokowany