Kryzys małżeński :: Forum Pomocy SYCHAR :: Uzdrowienie Małżeństwa

Zmusić do miłości nikogo nie można, po zmuszeniu zresztą to nie będzie miłość. Ale można zapraszać i zachęcać. Tak jak to robi Bóg względem nas. Dokładnie tak, i od niego tego się uczyć.

Mariok, moje doświadczenie mi pokazuje, że gdy idę z Bogiem, to owszem cały czas wiatr jest przeciwny, ale Bóg mi pokazuje, gdzie jest odpowiednia ścieżka blisko ścian, gdzie wieje mniej I jest zwyczajnie łatwiej.

mariok pisze: ↑29 wrz 2018, 6:52 Wiem zdaje sobie sprawę ze w oczach Boga jesteśmy nadal małżeństwem i pozostaniemy . Czy można kogoś zmusić do miłości? . Wiem ze gdzieś tam w środku żona czyje do mnie coś .
Jestem też słabym człowiekiem z wadami które staram się zmienić . Ale cały czas idę pod wiejący wiatr .

coś tu nie tak z definicją miłości

miłość to nie uczucie

polecam ks. Marka Dziewieckiego "Przysięga małżeńska i jej konsekwencje"

@mariok
Trzymam za Ciebie kciuki. Miej siłę i rozum. Działasz za Was troje teraz. Jak idą postępy? Czy coś nowego się wydarzyło?

Nic nie jest lepiej a nawet gorzej . Żona obstaje dalej ze tylko ja interesuje rozwod a rozmawiamy wylacznie tylko na temat dziecka . Zaczynają się przepychanki o dziecko , kiedy mam je widywać i spedzać z nim czas. Rodzina żony dalej ja wspiera .
Poinformowałem ze jest spotkanie sychar w Krakowie "dlaczego katolikowi nie wolno zgodzić się na rozwód "to mnie wyśmiala .
Zawierzylem juz wszystko Bogu.

mariok pisze: ↑10 paź 2018, 14:08 Nic nie jest lepiej a nawet gorzej . Żona obstaje dalej ze tylko ja interesuje rozwod a rozmawiamy wylacznie tylko na temat dziecka . Zaczynają się przepychanki o dziecko , kiedy mam je widywać i spedzać z nim czas. Rodzina żony dalej ja wspiera .
Poinformowałem ze jest spotkanie sychar w Krakowie "dlaczego katolikowi nie wolno zgodzić się na rozwód "to mnie wyśmiala .
Zawierzylem juz wszystko Bogu.

Mariok...pamiętasz jak wcześniej pisałem, żeby nie latać za żoną za bardzo z krzyżem ? Do mnie dotarło i polecam. Myślę, że Tobie też się przyda.

Nie zabardzo wiem o co chodzi Zepsuty13
"żeby nie latać za żoną za bardzo z krzyżem ? "

JAK byś mógł sprecyzować to będę wdzięczny .

mariok pisze: ↑11 paź 2018, 9:15 Nie zabardzo wiem o co chodzi Zepsuty13
"żeby nie latać za żoną za bardzo z krzyżem ? "

JAK byś mógł sprecyzować to będę wdzięczny .

Wiesz - namieszałeś w życiu i może dlatego żona Cię wyśmiała, bo taki święty nie byłeś w momencie brojenia w swoim małżeństwie. Dlaczego wtedy nie przypominałeś sobie o wartościach wiary ? Dlaczego wtedy nie myślałeś o podstawach wartości, które teraz wyznajesz? Wiesz, żona odbiera to jako śmieszne, bo to tak jakbyś traktował przepisy np. prawa drogowego jak Ci wygodnie w danej sytuacji. Nie - albo je respektujesz albo nie. Proste. Żona może teraz się śmiać, że nagle się zrobiłeś taki święty.

Dlatego nie goń jej z krzyżem, bo ona będzie uciekać.

Dawno nie pisałem na forum ale czytam regularnie. 6 m-cy temu minęło od wyprowadziki żony i syna wówczas wprowadziłem metodę 34 kroków. Czekam na pierwsza rozprawę w sądzie jeszcze nie mamy terminu ale płacę na syna przypisana kwotę zabezpieczenia przez sąd.
Jednocześnie staraliśmy się rozmawiać choć rozmowa się nieraz nie kleiła . Ja zrozumialem tez ze nie jestem bez winny za co żone podczas naszych spotkam przepraszalem i próbowałem wyjaśniać.
W wigilię polamalismy się opłatkiem i była z jej strony rozmowa że wróci ale nie wie kiedy . W styczniu 2019 mieliśmy różnicę kolejną ślubu byliśmy na obiedzie podczas którego otrzymała piękny bukiet czerwonych róż. Była zachwycona i poinformowała mnie że chce oddalić pozew rozwodowy . . Dwa dni temu rozmawiamy i poinformowała mnie że chce sie wyprowadzic z synem od swoich rodzicow i wynająć mieszkanie w moim mieście . Mowi ze czuje sie jak sprzątaczka u rodziców. Nie ma prywatności a oni ja kontroluja i narzekają na wszystko. Delikatnie zasegurowalem aby wprowadziła się z synem do mojego mieszkania . Poprosiła abym znalazł jej mieszkanie na wynajem a synem zaopiekował się gdy będzie ona w pracy. Nie wiem co mam myslec o tym ? Kolejny test wierności mojej . Boję się że za bardzo namiesza w swoim życiu. Jak jej pomóc. Zachowanie jej przypomina mi mała dziewczynka uciekająca od problemów. Nie wiem jak się zachować?

mariok, a jak sam się czujesz z propozycją żony byś "znalazł jej mieszkanie na wynajem" ?
Chcesz to zrobić?

Ja, przyznaję, nic bym nie zrobiła - skoro może mieszkać z tobą (wrócić do ciebie)

Jeśli znajdziesz jej mieszkanie to utwierdzisz w przekonaniu, że to dobrze, że nie mieszkacie razem. Co więcej utwierdzisz ją w przekonaniu, że "tylko do tego się nadajesz".

Jeśli nie wiesz, co myśleć, to dobrze robisz, że pytasz i dajesz sobie czas na przemyślenie. Trzymam kciuki.

Żona oddaliła w końcu pozew rozwodowy? Jak teraz wygląda sytuacja? Trzymam kciuki za to żeby wszystkko się dobrze potoczyło!

karol5454 pisze: ↑18 kwie 2019, 20:58 Żona oddaliła w końcu pozew rozwodowy?

To tak można?

jacek-sychar pisze: ↑18 kwie 2019, 21:00

karol5454 pisze: ↑18 kwie 2019, 20:58 Żona oddaliła w końcu pozew rozwodowy?

To tak można?

Jeżeli ona go składała to może go równocześnie wycofać.
Tak samo jest w przeciwnym przypadku,zawsze można zmienić swoje postanowienie.
Widocznie przemysłała wszystko.

Blondynka55 pisze: ↑20 kwie 2019, 9:36 Jeżeli ona go składała to może go równocześnie wycofać

No własnie.
Może wniosek rozwodowy wycofać.
Oddalić może tylko i wyłącznie sąd.
Dlatego się zdziwiłem.

To taka różnica, jak miedzy sukienką a spódnicą.
Kolosalna!