Życie po zdradzie, ale jak????
Moderator: Moderatorzy
Re: Życie po zdradzie, ale jak????
Jeslinie umiesz z nim zyc masz prawo do separacji.
Trwanie w takim kryzysie nie jest dobre dla nikogo.
Jesli sie zabije to bedzie jego sprawa. Nie daj soba manilupuowac i szantazowac ze niby ty jesyes ta winna. Polecam sprawdzenie czy sie rzeczywiscie zabije. Na 100 procent to blef abys nie odeszla
Trwanie w takim kryzysie nie jest dobre dla nikogo.
Jesli sie zabije to bedzie jego sprawa. Nie daj soba manilupuowac i szantazowac ze niby ty jesyes ta winna. Polecam sprawdzenie czy sie rzeczywiscie zabije. Na 100 procent to blef abys nie odeszla
Re: Życie po zdradzie, ale jak????
Ja dałabym szansę, ale to ja.Ty sama zadecydujesz. Nie zgadzaj się na milczenie, mój mąż tak chciał, więc to zostawiłam, nie wierciłam.Przepracujcie zdradę, by móc oddychać pełną piersią, cieszyć się . Moje milczenie doprowadziło do kolejnej zdrady. Nie zamiataj tego pod dywan, te brudy , niestety i tak wyjdą. Wiem,że to trudne, że boli, bedzie boleć, jeszcze długo.Z drugiej strony bardzo stara się naprawić to co popsuł. Czasu niestety nie cofnę...
Re: Życie po zdradzie, ale jak????
Blondi,
Mój mąż wracajac do domu powiedział, że zrobi wszystko żeby naprawić to co tak skutecznie zniszczył.
Chciałam w to wierzyć.
Zaproponowałam wspólna terapię. On mi powiedział: mnie terapia nie jest potrzebna ale ty kochana skorzystaj...
Jeśli nam nie wyjdzie to chyba się zabije...
Slabe, slabe, bardzo słabe.
Blondi, czy twój mąż NAPRAWDĘ się stara? Czy próbujesz tak to widzieć a wewnątrz czujesz... niepokój?
Ściskam Cię.
Mój mąż wracajac do domu powiedział, że zrobi wszystko żeby naprawić to co tak skutecznie zniszczył.
Chciałam w to wierzyć.
Zaproponowałam wspólna terapię. On mi powiedział: mnie terapia nie jest potrzebna ale ty kochana skorzystaj...
Jeśli nam nie wyjdzie to chyba się zabije...
Slabe, slabe, bardzo słabe.
Blondi, czy twój mąż NAPRAWDĘ się stara? Czy próbujesz tak to widzieć a wewnątrz czujesz... niepokój?
Ściskam Cię.
Re: Życie po zdradzie, ale jak????
i u mnie było podobnie... na terapię naciskałam ja. Mój mąż odmówił... Wtedy chciał szczerze naprawiać, tak mi się wtedy wydawało, tak czułam... skutek znasz, wiesz do czego to doprowadziło u mnieSisi pisze:Zaproponowałam wspólna terapię. On mi powiedział: mnie terapia nie jest potrzebna ale ty kochana skorzystaj...
Re: Życie po zdradzie, ale jak????
Dziewczyny - każdy przypadek jest inny.
I mój mąż nie zgodził się na terapię i na tamten czas ja nie widziałam szczerej chęci naprawy.
A mimo to ona była!
I jesteśmy razem już prawie 4 lata i jest .... bosko.
Blondi, czy Ty wybaczyłaś mężowi ?
A sobie ?
I mój mąż nie zgodził się na terapię i na tamten czas ja nie widziałam szczerej chęci naprawy.
A mimo to ona była!
I jesteśmy razem już prawie 4 lata i jest .... bosko.
Blondi, czy Ty wybaczyłaś mężowi ?
A sobie ?
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
Re: Życie po zdradzie, ale jak????
Myślę, że warto posłuchać całości konferencji wygłoszonych przez ks. Dziewieckiego na ostatnich rekolekcjach. Te dwie szczególnie mocno dotyczą powrotów po zdradzie:
Zdrada małżeńska:
https://www.youtube.com/watch?v=CMf4trs ... -vt2c&t=0s
Przebaczenie i pojednanie:
https://www.youtube.com/watch?v=r9B9SHQ ... 2c&index=6
Zdrada małżeńska:
https://www.youtube.com/watch?v=CMf4trs ... -vt2c&t=0s
Przebaczenie i pojednanie:
https://www.youtube.com/watch?v=r9B9SHQ ... 2c&index=6
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Re: Życie po zdradzie, ale jak????
Tak , wiem, kazdy przypadek jest inny. U mnie było bosko 8 lat po pierwszej zdradzie. Zdrada musi byc przepracowana, fakt to nie koniecznie musi być terapia...I jesteśmy razem już prawie 4 lata i jest .... bosko.
Re: Życie po zdradzie, ale jak????
A, jeszcze jedno. Podstawa to wybaczenie. Blondi, z całego serca zyczę Ci szczęścia w zdobywaniu Mont Everestu!
Re: Życie po zdradzie, ale jak????
Dziękuję za Wasze wartościowe słowa i podesłane linki. Czy wybaczyłam mężowi? Chyba jeszcze do końca nie, ale weszłam na drogę przebaczenia. Robię to dla niego a przede wszystkim dla siebie. Dla mojego zdrowia psychicznego, dla dzieci. Ja już jestem zmęczona tematem. Przepracować zdradę muszę, robię to, przynajmniej tak mi się wydaje. Postawę mojego męża też uważam za niedojrzałą. Od momentu kiedy mi powiedział o wszystkim i poznałam pewne szczegóły to w ogóle stwierdziłam, że jest dużym dzieckiem. Ja go o nic nie prosiłam, pomimo że byłam w ciąży. Powiedziałam mu, że niech idzie do kowalskiej, ja sobie bez niego poradzę. Niech wychowuje cudze dzieci, jak to mu da szczęście. Na koniec powiedziałam, że jaką bym była żoną, jakbym mężowi zabroniła być szczęśliwym. Skoro tak szukał szczęścia, przy mnie go nie odnalazł to droga wolna. Wtedy intuicyjnie czułam, że tylko taka postawa pozwoli mi zachować resztki godności. On oczywiście błagał, przepraszał i te wszystkie ble, ble, ble, które znacie. Stara się, na pewno się stara. Wie, że mu nie ufam. Jak gdzieś wychodzi, zostaje w pracy to wysyła mi zdjęcia, dzwoni. Ciągle chce spędzać ze mną czas, opiekuje się dziećmi. Ja tylko boję się, że sytuacja się powtórzy. W zasadzie czytając fora dyskusyjne w zdecydowanej większości przypadków zdrada się powtórzyła. Po tym co przeszłam trudno mi uwierzyć, że jak zakręci się koło niego jakaś atrakcyjna kobieta to nie skorzysta.
Re: Życie po zdradzie, ale jak????
Blondi pisze:Ja tylko boję się, że sytuacja się powtórzy. W zasadzie czytając fora dyskusyjne w zdecydowanej większości przypadków zdrada się powtórzyła. Po tym co przeszłam trudno mi uwierzyć, że jak zakręci się koło niego jakaś atrakcyjna kobieta to nie skorzysta.
Blondi jako osoba zdradzona wielokrotnie zdaję sobie sprawę że ufność trudno odbudować ,jednak zastanów sie ,jak długo można funkcjonować w świadomości , że współmałżonek nie ufa i tym samym przy zachowaniach które mają odbudowac tę ufność podważa ich ważność ?
Ania10 pisze:Jesli sie zabije to bedzie jego sprawa. Nie daj soba manilupuowac i szantazowac ze niby ty jesyes ta winna. Polecam sprawdzenie czy sie rzeczywiscie zabije.
Aniu 10 możesz wytłumaczyć skąd taka postawa wobec życia drugiej osoby ? Czy to wg Ciebie miłość ?
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Re: Życie po zdradzie, ale jak????
ozeasz pisze: ↑16 lis 2018, 16:18Blondi pisze:Ja tylko boję się, że sytuacja się powtórzy. W zasadzie czytając fora dyskusyjne w zdecydowanej większości przypadków zdrada się powtórzyła. Po tym co przeszłam trudno mi uwierzyć, że jak zakręci się koło niego jakaś atrakcyjna kobieta to nie skorzysta.Ania10 pisze:Jesli sie zabije to bedzie jego sprawa.
Aniu 10 możesz wytłumaczyć skąd taka postawa wobec życia drugiej osoby ? Czy to wg Ciebie miłość ?
Wydaje mi się, że to nie postawa wobec czyjegoś życia tylko wobec manipulacyjnego zachowania.
A to zachowanie wpływa destrukcyjnie na osobę zdradzoną. Nie dość, że jest skrzywdzoną to jeszcze bierze na siebie odpowiedzialność za nieodpowiedzialne słowa.
Ostatnio zmieniony 16 lis 2018, 17:33 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono cytowanie
Powód: Poprawiono cytowanie
Re: Życie po zdradzie, ale jak????
Sisi zgodziłbym sie z Tobą gdyby Ania10 użyła tyko tych słów :SiSi pisze: ↑16 lis 2018, 17:05Wydaje mi się, że to nie postawa wobec czyjegoś życia tylko wobec manipulacyjnego zachowania.ozeasz pisze: ↑16 lis 2018, 16:18Blondi pisze:Ja tylko boję się, że sytuacja się powtórzy. W zasadzie czytając fora dyskusyjne w zdecydowanej większości przypadków zdrada się powtórzyła. Po tym co przeszłam trudno mi uwierzyć, że jak zakręci się koło niego jakaś atrakcyjna kobieta to nie skorzysta.Ania10 pisze:Jesli sie zabije to bedzie jego sprawa.
Aniu 10 możesz wytłumaczyć skąd taka postawa wobec życia drugiej osoby ? Czy to wg Ciebie miłość ?
A to zachowanie wpływa destrukcyjnie na osobę zdradzoną. Nie dość, że jest skrzywdzoną to jeszcze bierze na siebie odpowiedzialność za nieodpowiedzialne słowa.
Za to słowa :Nie daj soba manilupuowac i szantazowac ze niby ty jesyes ta winna.
uważam za jakąś prowokację i bezrefleksyjne podejście do problemu samobójstwa ,czy Ty jesteś w stanie stwierdzić że ktoś kto wypowiada takie słowa jest tylko manipulantem ?Jesli sie zabije to bedzie jego sprawa. Polecam sprawdzenie czy sie rzeczywiscie zabije.
Kwestia odpowiedzialności to inna kwestia.
Ja miałem takie sytuacje , niewiele brakło ,proponuję sie zastanowić przed wypisywaniem tego rodzaju uwag jak ta ww.
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Re: Życie po zdradzie, ale jak????
Ozeaszu, nie wiem czy dobrze zrozumiałam - byłeś w relacji z osobą, która groziła samobójstwem, czy sam byłeś bliski samobójstwa?
Co do wyważenia słów kierowanych jako potencjalne rady - bardzo się z Tobą zgadzam. Stąd tak cenne jest własne doświadczenie i dzielenie się właśnie nim.
Co do wyważenia słów kierowanych jako potencjalne rady - bardzo się z Tobą zgadzam. Stąd tak cenne jest własne doświadczenie i dzielenie się właśnie nim.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Życie po zdradzie, ale jak????
I jedno i drugie … w najostrzejszej części kryzysu .Ozeaszu, nie wiem czy dobrze zrozumiałam - byłeś w relacji z osobą, która groziła samobójstwem, czy sam byłeś bliski samobójstwa?
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II