coś się stało, oj będzie bolało..

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: lustro »

Bardzo proszę moderacje o poprawienie cytowania w moim ostatnim poście. nie zrobiłam tego - przepraszam
GosiaH
Posty: 1062
Rejestracja: 12 gru 2016, 20:35
Płeć: Kobieta

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: GosiaH »

Pijawka (i wszyscy), mnie nauczono (w warsztacie 12kroków), że jeśli dostaję informacje zwrotne, z którymi się nie zgadzam (bolą), a pochodzą od osób, na których zdaniu mi zależy, to tam najwięcej mam rzeczy to uporządkowania w sobie, to najprawdopodobniej mam nie przepracowane.
Może to być i dla ciebie ?
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: lustro »

Wklejam poprawiony post z cytowanie. Bardzo proszę o zamianę z poprzednim. Dla, dobrej komunikacji i jasności wyraźnych myśli.

Dziękuję


krople rosy pisze: 29 gru 2018, 11:32
lustro pisze: 29 gru 2018, 10:30 O ile pamiętam Ty też miałaś Kowalskiego, co prawda na odległość,
Był ktoś z kim korespondowalam ale trudno moje z kimś pisanie porównać do Twojej historii więc choć bardzo byś chciała moją i swoją historię zrównać do jednego mianownika to prozne Twoje starania.
Oczywiście mogłam historię pociągnąć dalej i dokonać wyboru zdrady ale tego nie zrobiłam.
Taka była moja decyzja.
Kochana.
Bardzo się cieszę, że sama to powiedziałaś. Bo tak się składa, że nie chciałam tego "mówić głośno", ale faktycznie nie da się tych doświadczeń zrownac. A co za tym idzie - dzielenia.
Cieszę się, że sama to widzisz.

Ja piszę o swoich doświadczeniach, które są mocno podobne do historii Pijawki.
I tylko dlatego piszę, bo je mam.
krople rosy pisze: 29 gru 2018, 11:32
lustro pisze: 29 gru 2018, 10:30 O ile się orientuję, nie ma obowiązku posiadać własny wątek na forum
Nie ma ale nie o to chodzi. Ty dajesz sobie prawo wchodzić w wątki i oceniać dyskysje które Ciebie w jakiś sposób niesmaczą więc każdy inny użytkownik ma to samo prawo.
Za bardzo wg mnie narzucasz komuś co on myśli i czuje i jak wyglądają jego osobiste odczucia i stosunek do różnych ludzi.
Dzielić się swoimi spostrzeżeniami to zawsze cenne ale wiedzieć lepiej od samego zainteresowanego to nadużycie i nadinterpretacja.
Daje sobie prawo, dokładnie tak samo jak Ty i wszyscy tu piszący. Żaden to ewenement.
Piszę co czuje, odbieram... Lub co wiem z doświadczenia.
Czasem tak bywa, że postronni widzą lepiej niż zainteresowani - to też wiem z doświadczenia. I nie widzę nic złego w tym, że napiszę co ja widzę jako osoba postronna.
Daje takie samo prawo innym.

Czy nie wydaje Ci się, że zbyt skupiłas się na mojej osobie, a to przecież wątek Pijawki...?
Pijawka świetnie sobie radzi z samodzielną dyskusją. I to też dla mnie jest cenne i ważne.

Nie chce i nie będę wchodzić więcej w takie dyskusje z Tobą w cudzych wątkach.
Ostatnio zmieniony 29 gru 2018, 12:52 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono cytowanie
krople rosy

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: krople rosy »

lustro pisze: 29 gru 2018, 12:45 Bardzo się cieszę, że sama to powiedziałaś. Bo tak się składa, że nie chciałam tego "mówić głośno", ale faktycznie nie da się tych doświadczeń zrownac. A co za tym idzie - dzielenia.
Cieszę się, że sama to widzisz.
Ale to Ty przywolalas ten fragment mojego życia, Nie ja . Nie wiem też w jakim celu to zrobiłaś skoro moja historia diametralnie różni się od Twojej i do tego jak sama przyznajesz ma się nie jak do doświadczeń Pijawki ( i Twoich ).
Widocznie bardzo chciałaś jednak bardzo powiedzieć to głośno z powodów dla siebie znanych.
Meritum mojej wypowiedzi nie akcentuje Twojej historii życiowej ale Twojego podejścia do osoby z podobnym doświadczeniem. I ogólnie tego o czym napisałam wcześniej i nie będę się powtarzała.
Myślę że sobie wszystko wyjasnilysny.
I piszę w swoim imieniu bo jak zauważyłaś Pijawka świetnie sobie radzi oddzielając potrzebne i pomocne posty od nadinterpretacji i nieprawdy.
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: Pijawka »

Jest jedna rzecz, która muszę jeszcze załatwić z kowalskim: oddać jemu rzeczy, które u mnie pozostawił w tym dość istotne klucze(Nie pamiętałam o nich, bo nigdy ich nie musieliśmy używać..jednak należą do niego)..Ale też on chce mi przywieźć moje rzeczy (Chociaż ja akurat u niego nic istotnego nie pozostawiłam i spokojnie mogę się bez tego obyć)
Uważam, że lepiej będzie się spotkać na krótko w miejscu "publicznym" aby niepotrzebnie nie przeciągnąć tematu, który jest i tak bolesny. Nie udało się nam spotkać w ciągu ostatnich dni (mieszkamy w innych miastach) ale.. do tego spotkania musi dojść. Chcę aby było jak najmniej boleśnie...Ale macie jakieś porady?
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4390
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: ozeasz »

Pijawka pisze: 29 gru 2018, 8:34 Prawda jest taka, że przez wiele lat mojej znajomości z kowalskim, która przechodziła różne etapy- przeżyłam w stosunku do niego sporo dobrych uczuć, dostrzegłam w nim wartościowego choć ogromnie pogubionego człowieka ( kowalski jest DDA, DDRR czy jak to też bywa określane DDRD) udało nam się zbudować naprawdę bliską relację chociaż ja formalnie pzostawalam mężatka i to już w tym momencie było dość niestosowne. Ale nie jest prawdą, że nie byłam zaangażowana.. byłam ale widocznie mniej niż kowalski. Proporcje nie były zachowane. Kiedyś już z mężem podjęliśmy próbę ratowania małżeństwa ( tzn. Mąż pewnego dnia o tym powiedział, że mu jednak zależy na małżeństwie, na mnie, że ma "sprzymierzeńców" w Niebie..że chce dac mi i sobie kolejna szansę i prosi o to samo) Nie wiedziałam wtedy że mąż na mnie "czekał" bo nic na to nie wskazywało i żyłam swoim życiem. Byłam jednak po decyzji zakończenia znajomości z kowalskim. Kowalski jednak po jakimś czasie "przypominał mi sie" A to życzenia, a to urodziny, święta itd..Trzymałam to na dystans i nienpodtrzymywalam znajomości ani kiedy w malzenstwie bylo dobrze ani źle... dopiero teraz, kiedy ostatecznie doszło do rozwodu kowalski "nabrał wiatru w żagle " widząc dla siebie więcej oficjalnego miejsca. A ja zobaczyłam,że jednak tego nie chcę w formie, jaką on mi proponuje.

Czy dobrze rozumiem że kowalski funkcjonował długo przed rozwodem ?

Że mąż chciał juz wtedy wracać ale byłas zbyt zajęta? kowalskim ?

Jeśli dobrze rozumiem sytuacja jest skomplikowana od dawna , obu stron i męża i Twojej ?


Nie da się rozpędzającego pociągu zatrzymać bez wysiłku i energii.

A jeśli dobrze czytam co napisałaś , to oboje z mężem rozpędziliście się w odwrotne strony.
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
jacek-sychar

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: jacek-sychar »

Pijawka pisze: 29 gru 2018, 13:17 Chcę aby było jak najmniej boleśnie...Ale macie jakieś porady?
A paczka?
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: Pijawka »

Ozeaszu.. ostatnie zdanie bardzo trafne. Sytuacja wyglądała tak,że z kowalskim znam się wiele lat i on od dawna czynił starania, chociaż wiedział że mam męża. To,że moje małżeństwo nie należało do łatwych i przyjemnych to inna historia...Ale kowalski widząc to sprytnie i bardzo konkretnie proponował mi siebie jako alternatywę. Ja wtedy- formalnie będąc mężatka jakoś skuteczniej się opierałam korzystaniu z tych okazji a jednocześnie widziałam, że niezależnie od historii z kowalskim moje małżeństwo się rozpada. Postanowiłam zająć się sobą, kowalskigo odprawiłam.. Nie było tak,że mąż chciał wrócić a ja bylam zbyt zajęta kowalskim... mąż wrócił, kiedy kowalski juz byl odsuniety, już nie było kontaktu...Kiedy zajmowałam się sobą i żyłam sama..nic a nic nie wskazywało na to,że maż zechce wrócić. Ryzykował wszystko, bo dokładnie nie wiedział o tym czy kowalski choćby w moim sercu jest czy nie, jak wygląda moja sytuacja i czy w ogóle zechcę "dać nam szansę".. więc z mężem znów zamieszkalismy razem (zero kontaktu z kowalskim, więc nie był na bieżąco co u mnie) Kiedys przy jakiejś okazji kowalski odezwal sie po 9 miesiacach milczenia..znów chciał ponowić swoje oferty- powiedziałam mu kolejny raz NIC Z TEGO. Miałeam kiedyś wrażenie, że on czatuje na mnie: kiedy tylko zrobi się źle to może akurat skuszę się i skorzystam z jego rozmaitych propozycji. Nie inicjowałam ani nie podtrzymywałam tego kontaktu a on jednak zawsze odzywał się pierwszy i to zazwyczaj kiedy coś się psuło.. Jawił się jako wybawiciel, krytykując między wierszami- mojego męża (czasem miał dużo racji). Teraz już męża oficjalnie przy mnie nie ma- dlatego on się w końcu poczuł swobodniej... A mi się "odwidziało".
Ozeaszu- sytuacja rzeczywiście jest skomplikowana..
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: Pijawka »

jacek-sychar pisze: 29 gru 2018, 13:26 A paczka?
Ja moich kilku kosmetyków i ubrań czy rzeczy dla dzieci zupełnie nie potrzebuje do szczęścia i mogę się bez nich obyć ale u mnie jest kilka jego rzeczy na tyle cennych, że strach wysłać pocztą ( klucze, ubrania)
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: Pijawka »

Cenię tego człowieka (kowalskiego) i niejednokrotnie w moich oczach miał większy szacunek niż mąż- to muszę przyznać. To naprawdę dobry mężczyzna, zaradny w wielu kwestiach, znakomity kierowca, poukładany w domu w sposób podobny do mojego, znakomicie gotuje, zadbany, apetyczny i przystojny. Pisze to szczerze. W wielu kwestiach błyszczy jak milion dolarów i mało kto rozumie dlaczego ja wolę mojego "złamanego grosza" ;-)
jacek-sychar

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: jacek-sychar »

Pijawka pisze: 29 gru 2018, 14:05 ale u mnie jest kilka jego rzeczy na tyle cennych, że strach wysłać pocztą ( klucze, ubrania)
Ludzie trzymcie mnie, to ubrania mogą być cenne? :o :shock:
Już teraz wiem, dlaczego tak dobrze czuje się w mundurze polowym. :lol:
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4390
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: ozeasz »

Pijawka pisze: 29 gru 2018, 14:12 Cenię tego człowieka (kowalskiego) i niejednokrotnie w moich oczach miał większy szacunek niż mąż- to muszę przyznać. To naprawdę dobry mężczyzna, zaradny w wielu kwestiach, znakomity kierowca, poukładany w domu w sposób podobny do mojego, znakomicie gotuje, zadbany, apetyczny i przystojny. Pisze to szczerze. W wielu kwestiach błyszczy jak milion dolarów i mało kto rozumie dlaczego ja wolę mojego "złamanego grosza" ;-)
A Ty w związku z tym co tu wymieniłaś ,rozumiesz ? :)

Z tego jednego posta można wysnuć wniosek , że Twój mąż jest nic nie warty ...jedyny opis to "złamany grosz" , zachwyt wobec kowalskiego ..hmm , czy możemy w taki sposób weryfikować ludzi , kto jest warty mniej lub bardziej ,czy to nasza percepcja mocno subiektywna za to nie odpowiada ? Jak wobec tego widziałaś męża w czasie ślubu ? Kiedy obiecywałaś mu miłość ,co by było gdyby mąż przez chorobę stał się w ogóle nie apetyczny , nic a nic przystojny i wymagający opieki ?

Czuję smutek i żal kiedy to czytam ,jako mąż swojej żony .....

Czyli nie tylko sroki lubią błyskotki ...

Oj :cry:
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
krople rosy

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: krople rosy »

Pijawko nie rozczulaj się nad tym wszystkim bo ta wzruszająca telenowela może trwać jeszcze tysiąc odcinków.
Jeśli autentycznie chcesz zawrócić ze złej drogi z wszelkimi tego konsekwencjami wyślij tę cholerna paczkę i zakończ temat.
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: Pijawka »

jacek-sychar pisze: 29 gru 2018, 14:18 Ludzie trzymcie mnie, to ubrania mogą być cenne? :o :shock:
Już teraz wiem, dlaczego tak dobrze czuje się w mundurze polowym. :lol:
Mogą być cenne i to chodzi nietylko o tych kilkaset złotych ile są warte w sensie rynkowym.. Ale to jego ubrania, nie moje. Ważniejsze jednak są klucze i tego raczej paczką chyba nie powinnam wysyłać..? Nie wiem sama..nigdy nie miałam takiego dylematu.
Ostatnio zmieniony 29 gru 2018, 15:00 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono cytowanie
krople rosy

Re: coś się stało, oj będzie bolało..

Post autor: krople rosy »

Pijawka pisze: 29 gru 2018, 14:12 . W wielu kwestiach błyszczy jak milion dolarów i mało kto rozumie dlaczego ja wolę mojego "złamanego grosza"
A w czym błyszczy Twój mąż?
Dlaczego chcesz by do Ciebie wrócił?
ODPOWIEDZ