Czy dać mężowi odejść?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Zepsuty13
Posty: 236
Rejestracja: 16 lip 2018, 0:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: Zepsuty13 »

Łezka pisze: 26 paź 2018, 20:05 Dzisiaj się wszystkiego dowiem.. Denerwuje sie okropnie. :( Czuję się jak przed egzaminem dojrzałości...
Pomodlę się, bądź spokojna ;)

Niezależnie od tego co usłyszysz nie reaguj pochopnie.
Łezka
Posty: 37
Rejestracja: 22 paź 2018, 18:28
Płeć: Kobieta

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: Łezka »

dziękuję Zepsuty.
Byłam bardzo spokojna, choć ta rozmowa nic nie wniosła. Dalej mój mąż nie wie czego chce. :cry: Wczoraj miałam wrażenie, że liczył na to, że ja się poddam i powiem, że chce rozwodu.
Mój mąż jest bardzo zagubiony i bardzo niedojrzały w swoim zachowaniu. :( Jest mi bardzo bardzo źle... Na ten moment faktycznie muszę narazie dać mu spokój i zająć sie sobą.
A słowo "Skarbie" użył z przyzwyczajenia... :shock:
CzysteŚwiatło
Posty: 120
Rejestracja: 22 wrz 2018, 13:53
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: CzysteŚwiatło »

Witaj Łezka. Czytając Twój post nie mogę oprzeć się temu, że jesteśmy aktualnie w prawie identycznej sytuacji. I doskonale wiem jak się czujesz po tej rozmowie. Mój mąż też co chwila wysyła takie "jaskółki" a potem kontynuuje konsekwentnie swoją ucieczkę. Już jestem tym emocjonalnie wykończona.

Będę trzymać za Ciebie kciuki i wspierać Cię modlitwą.
"Panie, przepasz mnie i poprowadź gdzie ja nie chcę pójść"
Rybka
Posty: 107
Rejestracja: 13 wrz 2018, 17:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: Rybka »

Cześć Łezka
Łezka pisze: 27 paź 2018, 9:51 Wczoraj miałam wrażenie, że liczył na to, że ja się poddam i powiem, że chce rozwodu.
Ja ma dokładnie takie same wrażenie względem mojego męża. Że chce żeby ktoś za niego podjął decyzje, a sam umywa ręce.
Ciężko tak żyć w zawieszeniu i faktycznie to dobry czas by zająć się sobą . Mi pomaga modlitwa , książki i aktualnie konferencja Ojca Szustaka - projekt Judyta , słucham 2 raz i bardzo mnie umacnia.
Łezko, myślę że dobrze otoczyć siebie opieką , wzmacniać się i budować siebie. To pomoże przy każdej ewentualności.
Pozdrawiam Cię
Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie.
Wayne Dyer
Łezka
Posty: 37
Rejestracja: 22 paź 2018, 18:28
Płeć: Kobieta

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: Łezka »

Ciesze sie, że znalazłam forum i Was.:) Dziękuję za modlitwę. Dzisiaj również pomodle sie za Was i Waszych mężów/żony.
Na szczęście mam odskocznię w postaci zabawy z chrześniakami mojego męża. Dzisiaj cały dzień był pełen zabaw i radości. :D Chociaż dzieciaki mówią mi, że mnie kochaja ;) Na chwilę zapomniałam o tym całym syfie. A zadbać umiem o siebie, sport (siatkówka, squash, siłownia) jest moją trzecią miłością, więc na brak zajęć nie będę narzekała, a do męża sie nie odzywam. Nie mam ochoty.
Pozdrawiam
Łezka
Posty: 37
Rejestracja: 22 paź 2018, 18:28
Płeć: Kobieta

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: Łezka »

Ech dalej jestem w takim zawieszeniu... mój mąż jest obecny, pomaga w codziennych sprawach, nawet wspólnie oglądamy filmy, mecze tylko brakuje mi tego ciepła, przytulnia... Ja twardo trzymam się ustalonej drogi, ale jest ciężko... :( Czekam aż może wyjdzie z jakas inicjatywą, ale narazie cisza.... Dzisiaj mam gorszy dzień... :(
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: zenia1780 »

Łezka pisze: 09 lis 2018, 15:28 . Dzisiaj mam gorszy dzień...
Przytulam Kochana i modlitwą ogarniam
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
Łezka
Posty: 37
Rejestracja: 22 paź 2018, 18:28
Płeć: Kobieta

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: Łezka »

Dziękuję Zenia.
Mój mąż widzę, że cierpi. Pierwszy raz go widzę w takim stanie. Nie mówi mi z jakiego powodu, ja też nie pytam, żeby przypadkiem nie słyszeć, że cierpi bo kocha inna, a ze mną jest z obowiazku... Wiem, że kowalska złożyła papiery rozwodowe. Serce mi pęka, bo nic nie mogę zrobić. :( Oddałam moje małżeństwo Bogu, ja już nie mam siły...
Ania10

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: Ania10 »

Łezka pisze: 23 paź 2018, 8:56 Witam, od dłuższego czasu czytam forum. Moja sytuacja jest podobna jak niektóre tutaj opisywane. Mój mąż zakochał się w innej kobiecie. :( Pół roku trwał romans. Teraz chce ode mnie odejść. Nie wiem czy to przez ogromne wyrzuty sumienia czy po prostu już nie potrafi mnie kochać po tym co przeżył z kowalska. :( Jesteśmy ze sobą prawie 15lat, małżeństwem sakramentalnym prawie 4. Dzieci nie mamy. Nie wiem co mam zrobić. Pozwolić odejść czy też walczyć o ten związek? Mąż chce się rozstać. Zasady są mi znane na tym forum.
Pozwolic
Łezka
Posty: 37
Rejestracja: 22 paź 2018, 18:28
Płeć: Kobieta

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: Łezka »

Dojrzała do tej myśli i to też mężowi powiedziałam, że jest wolnym człowiekiem. Podkreśliła też, że ja nie zgadzam się na rozwód bo go dalej kocham i że to będzie tylko i wyłącznie jego decyzja, nie nasza wspólna. Psychologiem nie jestem, ale może osoba zdradzajaca zaczyna cierpieć pozniej. Jak już emocje jak kurz opadna, motyle zdechna to widzi jakie spustoszenie zdrada zrobila. Może teraz z tego powodu bardzo cierpi. Tych powodów może być mnóstwo, ale ja na ten moment nie jestem gotowa, żeby zapytać wprost. Mąż jest obecny, mówi mi gdzie idzie, kiedy wróci. Nawet ostatnio przytulił. Caluje na do widzenia. Na razie jestem jak taki widz, obserwuje. Staram się być miła, przestałam kontrolować i przyjmuje jego dobre gesty.
Łezka
Posty: 37
Rejestracja: 22 paź 2018, 18:28
Płeć: Kobieta

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: Łezka »

Tak trudno mężowi nie okazywać tego jak bardzo mi zależy. Wczoraj znowu miałam gorszy dzień. Tym razem popłakałam się (niestety przy mężu). Podkreśliłam, że bardzo mi zależy i że go kocham. Wiem, że nie jest to teraz dobre, bo mąż i tak nie wie czego chce, ale to było silniejsze ode mnie, tak mi serce podpowiedzialo, wręcz krzyczało. :( niby kobiety to silne stworzenia, ale ja czuję się jak takie dziecko we mgle. Niestety to ja znowu szukam kontaktu z mężem. Nie radzę sobie z tą całą sytuacją. :( Jak mam się nauczyć tej twardej miłości? Ja chyba tak nie potrafię....
jacek-sychar

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: jacek-sychar »

Łezka

Dla mnie najlepszym nauczycielem twardej miłości był czas.
Ale w danym momencie to słaba pociecha.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: s zona »

Lezko ,
Nwm ,czy widzialas konferencje "Zdrada małżeńska" - ks. dr Marek Dziewiecki..
https://www.youtube.com/watch?v=CMf4trs ... 2c&index=5
od ok 28 min o skrajnosciach i naiwnosci wobec krzywdziciela , ale cala konferencja/konferencje sa swietnie ..
Jestem z modlitwa :)
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: SiSi »

Witaj łezko,
Dokładnie wiem co czujesz. Jest obok ktoś, kogo kochasz, z kim zylas, rozmawiałaś, miałaś wspólne sprawy... Chcesz mu powiedzieć: to przecież ja! Twoja żona! Kocham Cię! I jednocześnie widzisz jakby już nie tego samego człowieka...jest odległy.
Konferencja polecana przez s zone jest świetna.
Czasem kierujemy się nasza ogromną naiwnością.
Ja też tak miałam. Teraz jest mi o tyle latwiej, że nie mieszkamy razem. Ale czy łatwiej naprawdę...nie.
Poprostu okoliczności nie pozwalają mi mówić już słów, które ty wypowiadasz bezpośrednio.
Ale rękę z telefonu muszę cofać siłą, żeby nie napisać.
Ściskam Cię kochana.
Łezka
Posty: 37
Rejestracja: 22 paź 2018, 18:28
Płeć: Kobieta

Re: Czy dać mężowi odejść?

Post autor: Łezka »

Dziękuję za podesłany link. Wysłuchałam całą konferencje i mogę stwierdzić, że na drugie imię mam “NAIWNOŚĆ". Mój mąż je co ugotuje, jak robie pranie to wkładam też jego rzeczy. Jestem miła, normalnie z nim rozmawiam, dzwonię, choć jedyne co już u siebie zwlaczyłam to czułość w stosunku do męża. I jak ta osoba (mój mąż) ma mnie szanować? Oczy mi się otwierają ile ja błędów popełniłam od czerwca... Wyrzucić go z domu, nie wyrzuce, ale od dzisiaj nie będzie miał już wygodnie. Będę robiła obiady z produktami, których nie lubi jeść, a pranie będę tylko wstawiać swoich rzeczy.. Koniec. Dziękuję Wam za wsparcie!! Bez Was dalej byłabym taką "dobą" żoną dla biednego cierpiącego męża.... Teraz wiem co to twarda miłość.. Dziękuję.
ODPOWIEDZ