Bóg się rodzi małżeństwo umiera

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

krople rosy

Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera

Post autor: krople rosy »

Pustelniku
Przyjmuję do wiadomości że TY TAK MASZ.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera

Post autor: mare1966 »

krople rosy pisze: 01 sty 2019, 19:15
Zakładam, że większości rejestrujących tu i proszących o wypowiedzi chodzi jednak o obiektywizm i szczerość.

Kropelko ,
jeżeli kobiecie obiektywnie z dużą nadwagą
szczerze i bez owijania w bawełnę
publicznie powiem , że powinna się odchudzać
to będzie to dobre posunięcie ?
( zresztą ona może być nawet chuda i tak potraktuje to jak zniewagę najgorszą )

Ty Kropelko ,
uderzyłaś w męskość Taty ,
w sytuacji kiedy prawie pozbawiło jej już jego własna żona .
Dziwisz się , że ma uraz do kobiet ?
krople rosy

Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera

Post autor: krople rosy »

Mare chciałabym zauważyć że jesteś bardzo niekonsekwentny i oceniasz posty podwójnymi standardami. Otóż swoje często walenie kobietom z grubej rury oceniasz pozytywnie gdyż piszesz że taki masz specyficzny styl pisania i kto Cię zna wie że chcesz dobrze i że czasem tak trzeba. Nie rozczulasz się wówczas nad kobietami i nie piszesz że wolisz w ich kobiecość.
I nagle robisz się nadwrazliwy gdy kilka kobiet w szczerym tonie próbuje coś pokazać mężczyźnie .Czegoś czego może nie widzieć lub nie chce.
Po drugie zrzucasz odpowiedzialnosc za stan Taty na jego żonę a wersję i nawet bym powiedziała agresję na kobiety w tym mnie.
Czego w tym wszystkim bronisz? Siebie? Swojej historii życia?
Pytanie zostawiam do refleksji.
A tak na marginesie wcale nie poczułam się do Twoich zarzutów. Nikt nie może mężczyźnie odebrać jego męskości.
Może to zrobić on sam sobie.
Jakkolwiek zła i podła byłaby jego żona.
Każdy odpowiada sam za stan w którym się znajduje bo ostatecznie musi podjąć walkę o siebie, swoją godność i swoje życie. Albo i nie podjąć. Od niego to tylko zależy.
krople rosy

Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera

Post autor: krople rosy »

krople rosy pisze: 25 gru 2018, 18:50
Tata_to_Zero pisze: 25 gru 2018, 14:09 Otuchę otrzymałem od mare1966, pustelnika, jonasza.
I co z tym zrobisz?
Tata_to_Zero pisze: 25 gru 2018, 14:09 Wojnę, po której zostanę śmieciem,
Za kogo TY SAM się uważasz? Co o sobie myślisz?
Odnoszę wrażenie, że przypisujesz innym swój stosunek do samego siebie.
Oprócz tego czynisz sobie tu na forum wrogów z ludzi którzy mają odmienne od Ciebie zdanie. Nikt tu nie kieruje się złą wolą.I Skoro przedstawiasz tu swoją historię to każdy ją może widzieć inaczej i nie w celu dokopania Tobie (i tak też postrzegasz żonę, jej rodzinę , sądy, Boga...jakby się wszyscy sprzysięgli przeciwko Tobie) ale by pokazać inną perspektywę myślenia. Weźmiesz stąd sobie to co Cię zmobilizuje do działania.
Prócz tego widzę tu ogromne czarnowidztwo, spętanie obezwładniającymi myślami pod których butem zdajesz się być. Nie TY je kontrolujesz i nimi rządzisz, ale one Tobą i to one chcą zmusić Cię do obrania złego kierunku postępowania .
Może ktoś się pod tymi trującymi szeptami kryje? Ktoś, kto chwieje całą Twoją wiarą i zaufaniem do Boga, chce Cię zapędzić w ślepą uliczkę , byś biegnąc za tymi podszeptami poddał się rozpaczy i agonii.
Powołujesz się na Boga i Matkę Bożą. Gdzie Oni? Gdzie Twoja wiara która daje dostęp do serca i duszy Duchowi Świętemu który tchnie w człowieka dobrymi pragnieniami, mocą i i wydobywa go z największych głębin rozpaczy i beznadziei?
Jak mówi Pismo św, jedyny grzech który nie może być odpuszczony to grzech przeciwko Duchowi Św. Jeśli człowiek wierzy w Boga i Bogu to pozwala Mu w sobie działać i czynić rzeczy niemożliwe. Jak ma przemówić do człowieka Boży Duch jesli człowiek tłumi Go swoim lękiem, histerią, poddaniem się złym podszeptom i sam reżyseruje swoje życie?
Tata_to_Zero pisze: 25 gru 2018, 14:09 zostanę śmieciem
Tata_to_Zero pisze: 25 gru 2018, 14:09 Do śmierci będę się tułał za pracą po świecie byleby wegetować
Tata_to_Zero pisze: 25 gru 2018, 14:09 nie będę widział córeczki
Tata_to_Zero pisze: 25 gru 2018, 14:09 komornik zabierze mi wszystko bo na alimenty zabiera się 100% -
Tata_to_Zero pisze: 25 gru 2018, 14:09 skończę na ulicy i umrę w samotności.
To jest Twój scenariusz życia. Nie Boży. To nie Bóg go podpowiada.

Zastąp te wszystkie trujące mysli innymi, budującymi pod wpływem których będziesz powoli zmieniał swoją perspektywę życiową.
Myśl o sobie jako o Dziecku Bożym,a nie jak o śmieciu, bezdomnym.....i bezsilnym.
A to jest sedno mojego przesłania.
Dalej uważasz Mare że niszcze swoimi postami męskość Autora wątku?
Jeśli tak to szkoda bo włożyłam serce w to co napisałam.
No ale oczywiście można to pominąć I dalej jeczec. I pisać jakie to baby są złe i potworne.
No i odpowiadają za samobójstwa mężczyzn, Za rozwody i za wszelkie inne potwornosci.
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera

Post autor: Monti »

Będąc w sytuacji takiej jak Tata, można się załamać i nie jest to wcale dziwne. Rozumiem to, bo ostatnio oprócz kryzysu małżeńskiego przeżywam też nagłe i niespodziewane zawirowania zawodowe. Przez jakiś czas można popłakać czy wyżalić się kumplom, ale na dłuższą metę bardzo potrzebny jest taki pozytywny kopniak do działania, jakiego próbuje dać Tacie KR.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera

Post autor: s zona »

mare1966 pisze: 01 sty 2019, 15:04
krople rosy pisze: 01 sty 2019, 13:51
.....czyli jednak ucieczka....jak pisałam wcześniej na co podniósł się lament.

Wygląda facet i mówi , że pada deszcz , leje . :|
Na co ty go wypychasz siłą za drzwi i krzyczysz : "Jesteś mężczyzną !" . :evil:
.......... zamiast z uśmiechem dać mu kurtkę przeciwdeszczową :D
A moze juz warto wyjsc wreszcie na ten deszcz, niewazne czy w kurtce czy z parasolem ;)
Uwazam ,ze sytuacja juz dojrzala do tego ,zeby sie ogarnac ..
Tato ponarzekal ,poskarzyl sie na wszystkich i wszystko a moze teraz juz czas ,zeby w nowym roku zabrac sie za prace organiczna ..
Dwoje dzieci zobowiazuje do konkretow ... bo to i nakarmic trzeba i wyksztalcenie dac a i nasz klimat nie pozwala na lekkie ciuszki ...


Mare, czy dobrze pamietam , w Smerfach byl tez " Ciamajda " , ale taki sympatyczny :lol:

Tata to znaczy wiele ,ale od Ciebie zalezy ,jak to wykorzystasz .
Mam nadzieje ,ze nie w ten sposob , ze uciekniesz za granice i zostawisz zone z kredytami ,jak to zasugerowales w sasiednim poscie ..
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera

Post autor: mare1966 »

krople rosy pisze: 01 sty 2019, 21:48 Mare chciałabym zauważyć że jesteś bardzo niekonsekwentny i oceniasz posty podwójnymi standardami. Otóż swoje często walenie kobietom z grubej rury oceniasz pozytywnie gdyż piszesz że taki masz specyficzny styl pisania i kto Cię zna wie że chcesz dobrze i że czasem tak trzeba. Nie rozczulasz się wówczas nad kobietami i nie piszesz że wolisz w ich kobiecość.
I nagle robisz się nadwrazliwy gdy kilka kobiet w szczerym tonie próbuje coś pokazać mężczyźnie .Czegoś czego może nie widzieć lub nie chce.

Jest zasadnicza różnica .
Jak "walę z grubej rury" to tylko wobec osób bardzo pewnych siebie .
Pamiętam dwa takie przypadki , kobiety bardzo młode i aroganckie ,
bez choćby cienia odrobiny dystansu - tak wobec innych , jak i siebie .
Wpadły i wypadły , takie były zainteresowane .
Stan emocjonalny piszących osób i ich kondycję psychiczną łatwo rozeznać .


---------------------
Kropelka pisze dalej :
"Nikt nie może mężczyźnie odebrać jego męskości.
Może to zrobić on sam sobie. "

Myślę , że panowie mają inne zdanie . Na szczęście jest to utrata pozorna
i z tego się wychodzi . Mnie się udało wyjść szybko , skoro już pytasz o prywatę .
Autor wątku ma i to pewne po prostu większe problemy , z sobą także .
Nawiasem , napisałem to ubierając jednak w żart .

Może tu tyle .
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera

Post autor: mare1966 »

Ale sęk w tym , że nie każdego taki kopniak podziała pozytywnie .
I mam pewne wątpliwości , czy to akurat nie jest ten przypadek .
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera

Post autor: s zona »

A moze cos takiego ,pozwoli Ci wyjsc do ludzi :D
ozeasz pisze: 01 sty 2019, 20:48 podaj dalej -inny link
Mnie kiedys volontariat postawil na nogii :D
To nie musza byc zaraz wielkie sprawy, ale np pomoc sasiedzka....,cokolwiek ,co pomoze Ci odzyskac wiare w siebie :)
U mnie zadzialalo :)
Tata_to_Zero
Posty: 30
Rejestracja: 08 gru 2018, 13:31
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera

Post autor: Tata_to_Zero »

s zona pisze: 01 sty 2019, 22:49
A moze juz warto wyjsc wreszcie na ten deszcz, niewazne czy w kurtce czy z parasolem ;)
Uwazam ,ze sytuacja juz dojrzala do tego ,zeby sie ogarnac ..
https://kurierlubelski.pl/czego-nie-mow ... d/32457902

Obrazek
Tata_to_Zero
Posty: 30
Rejestracja: 08 gru 2018, 13:31
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Odpowiedź na pozew

Post autor: Tata_to_Zero »

Ktoś mi pomoże ?

W jakim tonie odpisać do sądu ?
- wybaczającym po katolicku (ok, co tam przysięga "że aż do śmierci" - daję ci wolność sam idąc na dno)
- dyplomatycznym / warunkowym (dam ci wolność jeśli zaczniesz się normalnie zachowywać i przestaniesz więzić dziecko i chamsko odzywać)
- romantyczno-ckliwym (elaborat mającym poruszyć sędzię - zapewne i tak będzie mieć to w [... moderacja] i nikt tego nie przeczyta)
- żebraczym (skamlenie o mediacje i pokojowy finał mimo, iż nawet pokojowy finał oznacza PIEKŁO dla byłego męża i ojca w PL systemie prawnym bo przecież to powódka jest zawsze ta biedna skoro złożyła pozew.... w PL 90% pozwów składają żony korzystając z kultu Matki Boskiej i matki polki... wszak to zawsze one są poszkodowane i stratne na małżeństwie)
Ostatnio zmieniony 04 sty 2019, 17:09 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: wulgaryzmom mówimy zdecydowane NIE
jacek-sychar

Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera

Post autor: jacek-sychar »

A może merytorycznym, bez podtekstów?
Pustelnik

Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera

Post autor: Pustelnik »

Nie mam doświadczenia, ale tak sobie myślę:
- genaralnie się bronisz (przed niesłusznymi oskarżeniami); czyli nie przyspieszasz, tak myślę
- prewencja z tyłu głowy (Ty wiesz, czego się obawiać w najgorszym scenariuszu, ale tego ... nie ułatwiać ! ; lepiej mniej rozsądnego działania niż ... nadmierna ekspresja, melodramatyczność).

Zadbaj o swoje zdrowie, o sen, buduj na ile to możliwe relacje z dziećmi (może SMSy jako proby osiągnięcia tymczasowego kompromisu w opiece, zawsze to przy okazji i .... jakaś ewidencja, nawet dla ... samego Ciebie)
Jagodzianka

Re: Odpowiedź na pozew

Post autor: Jagodzianka »

Tata_to_Zero pisze: 04 sty 2019, 17:07 w PL 90% pozwów składają żony korzystając z kultu Matki Boskiej i matki polki... wszak to zawsze one są poszkodowane i stratne na małżeństwie)
A możesz wymienić jakieś korzyści, jakie miała Twoja żona z małżeństwa z Tobą?

Bo właśnie - jeśli było jej tak dobrze i miała tyle korzyści, to czemu chce to zmieniać?

Czemu woli rozwód, skoro miała życie jak w Madrycie - tego nie mogę zrozumieć.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera

Post autor: mare1966 »

Tata ,
od ciebie zależy JAK SIĘ ZAPREZENTUJESZ w sądzie .
Ja bym postawił na :
- opanowany ( czyli spokojny , panujący nad emocjami )
- rzeczowy ( jak najprościej przedstawić własne stanowisko , stan faktyczny , oczekiwania itd. )
- kulturalny ( nie przerywać , nie komentować zeznań itp. )
- zrównoważony ( nie wychodzić poza zakres sprawy , nie głosić poglądów o prześladowaniach ojców itp. )
Nie prawić kazań umoralniających wobec sędziego i strony ( czyli żony ) w sądzie .
Sąd jest sądem cywilnym , możesz jednak wskazać ale JAKO TYLKO JEDEN Z WIELU jako np. powodów odmowy
zgody na rozwód kwestię przekonań religijnych . Nie epatuj tym jednak .
Wskaż na długoletnie pożycie w harmonii i szczęśliwości ( nie przesadzaj z tym ) .
Wskaż na negatywne przesłanki do rozwodu - kiepski stan małoletnich dzieci .
Powołaj wiarygodnych świadków .
Wnieś w "Odpowiedzi na pozew" o mediacje ( ewentualnie na pierwszej rozprawie ) .
U ciebie radził bym stanowczo brać adwokata ( nie masz kasy - to NALEŻY ci się z urzędu ) .

Mimo wszystko szukaj sojuszników , może są jeszcze jakieś szanse
na "ugodę" przed bitwą . Nie wiem , teść , nawet teściowa - może ma jakiś słaby punkt .
Może wpłyną na córkę , "wstyd w rodzinie" itp.
Każdy powód dobry , o ile nie dojdzie do rozwodu .
ODPOWIEDZ