Bóg się rodzi małżeństwo umiera
Moderator: Moderatorzy
Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera
Pustelniku
Przyjmuję do wiadomości że TY TAK MASZ.
Przyjmuję do wiadomości że TY TAK MASZ.
Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera
krople rosy pisze: ↑01 sty 2019, 19:15
Zakładam, że większości rejestrujących tu i proszących o wypowiedzi chodzi jednak o obiektywizm i szczerość.
Kropelko ,
jeżeli kobiecie obiektywnie z dużą nadwagą
szczerze i bez owijania w bawełnę
publicznie powiem , że powinna się odchudzać
to będzie to dobre posunięcie ?
( zresztą ona może być nawet chuda i tak potraktuje to jak zniewagę najgorszą )
Ty Kropelko ,
uderzyłaś w męskość Taty ,
w sytuacji kiedy prawie pozbawiło jej już jego własna żona .
Dziwisz się , że ma uraz do kobiet ?
Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera
Mare chciałabym zauważyć że jesteś bardzo niekonsekwentny i oceniasz posty podwójnymi standardami. Otóż swoje często walenie kobietom z grubej rury oceniasz pozytywnie gdyż piszesz że taki masz specyficzny styl pisania i kto Cię zna wie że chcesz dobrze i że czasem tak trzeba. Nie rozczulasz się wówczas nad kobietami i nie piszesz że wolisz w ich kobiecość.
I nagle robisz się nadwrazliwy gdy kilka kobiet w szczerym tonie próbuje coś pokazać mężczyźnie .Czegoś czego może nie widzieć lub nie chce.
Po drugie zrzucasz odpowiedzialnosc za stan Taty na jego żonę a wersję i nawet bym powiedziała agresję na kobiety w tym mnie.
Czego w tym wszystkim bronisz? Siebie? Swojej historii życia?
Pytanie zostawiam do refleksji.
A tak na marginesie wcale nie poczułam się do Twoich zarzutów. Nikt nie może mężczyźnie odebrać jego męskości.
Może to zrobić on sam sobie.
Jakkolwiek zła i podła byłaby jego żona.
Każdy odpowiada sam za stan w którym się znajduje bo ostatecznie musi podjąć walkę o siebie, swoją godność i swoje życie. Albo i nie podjąć. Od niego to tylko zależy.
I nagle robisz się nadwrazliwy gdy kilka kobiet w szczerym tonie próbuje coś pokazać mężczyźnie .Czegoś czego może nie widzieć lub nie chce.
Po drugie zrzucasz odpowiedzialnosc za stan Taty na jego żonę a wersję i nawet bym powiedziała agresję na kobiety w tym mnie.
Czego w tym wszystkim bronisz? Siebie? Swojej historii życia?
Pytanie zostawiam do refleksji.
A tak na marginesie wcale nie poczułam się do Twoich zarzutów. Nikt nie może mężczyźnie odebrać jego męskości.
Może to zrobić on sam sobie.
Jakkolwiek zła i podła byłaby jego żona.
Każdy odpowiada sam za stan w którym się znajduje bo ostatecznie musi podjąć walkę o siebie, swoją godność i swoje życie. Albo i nie podjąć. Od niego to tylko zależy.
Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera
A to jest sedno mojego przesłania.krople rosy pisze: ↑25 gru 2018, 18:50I co z tym zrobisz?Za kogo TY SAM się uważasz? Co o sobie myślisz?
Odnoszę wrażenie, że przypisujesz innym swój stosunek do samego siebie.
Oprócz tego czynisz sobie tu na forum wrogów z ludzi którzy mają odmienne od Ciebie zdanie. Nikt tu nie kieruje się złą wolą.I Skoro przedstawiasz tu swoją historię to każdy ją może widzieć inaczej i nie w celu dokopania Tobie (i tak też postrzegasz żonę, jej rodzinę , sądy, Boga...jakby się wszyscy sprzysięgli przeciwko Tobie) ale by pokazać inną perspektywę myślenia. Weźmiesz stąd sobie to co Cię zmobilizuje do działania.
Prócz tego widzę tu ogromne czarnowidztwo, spętanie obezwładniającymi myślami pod których butem zdajesz się być. Nie TY je kontrolujesz i nimi rządzisz, ale one Tobą i to one chcą zmusić Cię do obrania złego kierunku postępowania .
Może ktoś się pod tymi trującymi szeptami kryje? Ktoś, kto chwieje całą Twoją wiarą i zaufaniem do Boga, chce Cię zapędzić w ślepą uliczkę , byś biegnąc za tymi podszeptami poddał się rozpaczy i agonii.
Powołujesz się na Boga i Matkę Bożą. Gdzie Oni? Gdzie Twoja wiara która daje dostęp do serca i duszy Duchowi Świętemu który tchnie w człowieka dobrymi pragnieniami, mocą i i wydobywa go z największych głębin rozpaczy i beznadziei?
Jak mówi Pismo św, jedyny grzech który nie może być odpuszczony to grzech przeciwko Duchowi Św. Jeśli człowiek wierzy w Boga i Bogu to pozwala Mu w sobie działać i czynić rzeczy niemożliwe. Jak ma przemówić do człowieka Boży Duch jesli człowiek tłumi Go swoim lękiem, histerią, poddaniem się złym podszeptom i sam reżyseruje swoje życie?
Tata_to_Zero pisze: ↑25 gru 2018, 14:09 Do śmierci będę się tułał za pracą po świecie byleby wegetowaćTata_to_Zero pisze: ↑25 gru 2018, 14:09 komornik zabierze mi wszystko bo na alimenty zabiera się 100% -To jest Twój scenariusz życia. Nie Boży. To nie Bóg go podpowiada.
Zastąp te wszystkie trujące mysli innymi, budującymi pod wpływem których będziesz powoli zmieniał swoją perspektywę życiową.
Myśl o sobie jako o Dziecku Bożym,a nie jak o śmieciu, bezdomnym.....i bezsilnym.
Dalej uważasz Mare że niszcze swoimi postami męskość Autora wątku?
Jeśli tak to szkoda bo włożyłam serce w to co napisałam.
No ale oczywiście można to pominąć I dalej jeczec. I pisać jakie to baby są złe i potworne.
No i odpowiadają za samobójstwa mężczyzn, Za rozwody i za wszelkie inne potwornosci.
Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera
Będąc w sytuacji takiej jak Tata, można się załamać i nie jest to wcale dziwne. Rozumiem to, bo ostatnio oprócz kryzysu małżeńskiego przeżywam też nagłe i niespodziewane zawirowania zawodowe. Przez jakiś czas można popłakać czy wyżalić się kumplom, ale na dłuższą metę bardzo potrzebny jest taki pozytywny kopniak do działania, jakiego próbuje dać Tacie KR.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera
A moze juz warto wyjsc wreszcie na ten deszcz, niewazne czy w kurtce czy z parasolemmare1966 pisze: ↑01 sty 2019, 15:04krople rosy pisze: ↑01 sty 2019, 13:51
.....czyli jednak ucieczka....jak pisałam wcześniej na co podniósł się lament.
Wygląda facet i mówi , że pada deszcz , leje .
Na co ty go wypychasz siłą za drzwi i krzyczysz : "Jesteś mężczyzną !" .
.......... zamiast z uśmiechem dać mu kurtkę przeciwdeszczową
Uwazam ,ze sytuacja juz dojrzala do tego ,zeby sie ogarnac ..
Tato ponarzekal ,poskarzyl sie na wszystkich i wszystko a moze teraz juz czas ,zeby w nowym roku zabrac sie za prace organiczna ..
Dwoje dzieci zobowiazuje do konkretow ... bo to i nakarmic trzeba i wyksztalcenie dac a i nasz klimat nie pozwala na lekkie ciuszki ...
Mare, czy dobrze pamietam , w Smerfach byl tez " Ciamajda " , ale taki sympatyczny
Tata to znaczy wiele ,ale od Ciebie zalezy ,jak to wykorzystasz .
Mam nadzieje ,ze nie w ten sposob , ze uciekniesz za granice i zostawisz zone z kredytami ,jak to zasugerowales w sasiednim poscie ..
Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera
krople rosy pisze: ↑01 sty 2019, 21:48 Mare chciałabym zauważyć że jesteś bardzo niekonsekwentny i oceniasz posty podwójnymi standardami. Otóż swoje często walenie kobietom z grubej rury oceniasz pozytywnie gdyż piszesz że taki masz specyficzny styl pisania i kto Cię zna wie że chcesz dobrze i że czasem tak trzeba. Nie rozczulasz się wówczas nad kobietami i nie piszesz że wolisz w ich kobiecość.
I nagle robisz się nadwrazliwy gdy kilka kobiet w szczerym tonie próbuje coś pokazać mężczyźnie .Czegoś czego może nie widzieć lub nie chce.
Jest zasadnicza różnica .
Jak "walę z grubej rury" to tylko wobec osób bardzo pewnych siebie .
Pamiętam dwa takie przypadki , kobiety bardzo młode i aroganckie ,
bez choćby cienia odrobiny dystansu - tak wobec innych , jak i siebie .
Wpadły i wypadły , takie były zainteresowane .
Stan emocjonalny piszących osób i ich kondycję psychiczną łatwo rozeznać .
---------------------
Kropelka pisze dalej :
"Nikt nie może mężczyźnie odebrać jego męskości.
Może to zrobić on sam sobie. "
Myślę , że panowie mają inne zdanie . Na szczęście jest to utrata pozorna
i z tego się wychodzi . Mnie się udało wyjść szybko , skoro już pytasz o prywatę .
Autor wątku ma i to pewne po prostu większe problemy , z sobą także .
Nawiasem , napisałem to ubierając jednak w żart .
Może tu tyle .
Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera
Ale sęk w tym , że nie każdego taki kopniak podziała pozytywnie .
I mam pewne wątpliwości , czy to akurat nie jest ten przypadek .
I mam pewne wątpliwości , czy to akurat nie jest ten przypadek .
Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera
A moze cos takiego ,pozwoli Ci wyjsc do ludzi
To nie musza byc zaraz wielkie sprawy, ale np pomoc sasiedzka....,cokolwiek ,co pomoze Ci odzyskac wiare w siebie
U mnie zadzialalo
Mnie kiedys volontariat postawil na nogii
To nie musza byc zaraz wielkie sprawy, ale np pomoc sasiedzka....,cokolwiek ,co pomoze Ci odzyskac wiare w siebie
U mnie zadzialalo
-
- Posty: 30
- Rejestracja: 08 gru 2018, 13:31
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
-
- Posty: 30
- Rejestracja: 08 gru 2018, 13:31
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Odpowiedź na pozew
Ktoś mi pomoże ?
W jakim tonie odpisać do sądu ?
- wybaczającym po katolicku (ok, co tam przysięga "że aż do śmierci" - daję ci wolność sam idąc na dno)
- dyplomatycznym / warunkowym (dam ci wolność jeśli zaczniesz się normalnie zachowywać i przestaniesz więzić dziecko i chamsko odzywać)
- romantyczno-ckliwym (elaborat mającym poruszyć sędzię - zapewne i tak będzie mieć to w [... moderacja] i nikt tego nie przeczyta)
- żebraczym (skamlenie o mediacje i pokojowy finał mimo, iż nawet pokojowy finał oznacza PIEKŁO dla byłego męża i ojca w PL systemie prawnym bo przecież to powódka jest zawsze ta biedna skoro złożyła pozew.... w PL 90% pozwów składają żony korzystając z kultu Matki Boskiej i matki polki... wszak to zawsze one są poszkodowane i stratne na małżeństwie)
W jakim tonie odpisać do sądu ?
- wybaczającym po katolicku (ok, co tam przysięga "że aż do śmierci" - daję ci wolność sam idąc na dno)
- dyplomatycznym / warunkowym (dam ci wolność jeśli zaczniesz się normalnie zachowywać i przestaniesz więzić dziecko i chamsko odzywać)
- romantyczno-ckliwym (elaborat mającym poruszyć sędzię - zapewne i tak będzie mieć to w [... moderacja] i nikt tego nie przeczyta)
- żebraczym (skamlenie o mediacje i pokojowy finał mimo, iż nawet pokojowy finał oznacza PIEKŁO dla byłego męża i ojca w PL systemie prawnym bo przecież to powódka jest zawsze ta biedna skoro złożyła pozew.... w PL 90% pozwów składają żony korzystając z kultu Matki Boskiej i matki polki... wszak to zawsze one są poszkodowane i stratne na małżeństwie)
Ostatnio zmieniony 04 sty 2019, 17:09 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: wulgaryzmom mówimy zdecydowane NIE
Powód: wulgaryzmom mówimy zdecydowane NIE
Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera
Nie mam doświadczenia, ale tak sobie myślę:
- genaralnie się bronisz (przed niesłusznymi oskarżeniami); czyli nie przyspieszasz, tak myślę
- prewencja z tyłu głowy (Ty wiesz, czego się obawiać w najgorszym scenariuszu, ale tego ... nie ułatwiać ! ; lepiej mniej rozsądnego działania niż ... nadmierna ekspresja, melodramatyczność).
Zadbaj o swoje zdrowie, o sen, buduj na ile to możliwe relacje z dziećmi (może SMSy jako proby osiągnięcia tymczasowego kompromisu w opiece, zawsze to przy okazji i .... jakaś ewidencja, nawet dla ... samego Ciebie)
- genaralnie się bronisz (przed niesłusznymi oskarżeniami); czyli nie przyspieszasz, tak myślę
- prewencja z tyłu głowy (Ty wiesz, czego się obawiać w najgorszym scenariuszu, ale tego ... nie ułatwiać ! ; lepiej mniej rozsądnego działania niż ... nadmierna ekspresja, melodramatyczność).
Zadbaj o swoje zdrowie, o sen, buduj na ile to możliwe relacje z dziećmi (może SMSy jako proby osiągnięcia tymczasowego kompromisu w opiece, zawsze to przy okazji i .... jakaś ewidencja, nawet dla ... samego Ciebie)
Re: Odpowiedź na pozew
A możesz wymienić jakieś korzyści, jakie miała Twoja żona z małżeństwa z Tobą?Tata_to_Zero pisze: ↑04 sty 2019, 17:07 w PL 90% pozwów składają żony korzystając z kultu Matki Boskiej i matki polki... wszak to zawsze one są poszkodowane i stratne na małżeństwie)
Bo właśnie - jeśli było jej tak dobrze i miała tyle korzyści, to czemu chce to zmieniać?
Czemu woli rozwód, skoro miała życie jak w Madrycie - tego nie mogę zrozumieć.
Re: Bóg się rodzi małżeństwo umiera
Tata ,
od ciebie zależy JAK SIĘ ZAPREZENTUJESZ w sądzie .
Ja bym postawił na :
- opanowany ( czyli spokojny , panujący nad emocjami )
- rzeczowy ( jak najprościej przedstawić własne stanowisko , stan faktyczny , oczekiwania itd. )
- kulturalny ( nie przerywać , nie komentować zeznań itp. )
- zrównoważony ( nie wychodzić poza zakres sprawy , nie głosić poglądów o prześladowaniach ojców itp. )
Nie prawić kazań umoralniających wobec sędziego i strony ( czyli żony ) w sądzie .
Sąd jest sądem cywilnym , możesz jednak wskazać ale JAKO TYLKO JEDEN Z WIELU jako np. powodów odmowy
zgody na rozwód kwestię przekonań religijnych . Nie epatuj tym jednak .
Wskaż na długoletnie pożycie w harmonii i szczęśliwości ( nie przesadzaj z tym ) .
Wskaż na negatywne przesłanki do rozwodu - kiepski stan małoletnich dzieci .
Powołaj wiarygodnych świadków .
Wnieś w "Odpowiedzi na pozew" o mediacje ( ewentualnie na pierwszej rozprawie ) .
U ciebie radził bym stanowczo brać adwokata ( nie masz kasy - to NALEŻY ci się z urzędu ) .
Mimo wszystko szukaj sojuszników , może są jeszcze jakieś szanse
na "ugodę" przed bitwą . Nie wiem , teść , nawet teściowa - może ma jakiś słaby punkt .
Może wpłyną na córkę , "wstyd w rodzinie" itp.
Każdy powód dobry , o ile nie dojdzie do rozwodu .
od ciebie zależy JAK SIĘ ZAPREZENTUJESZ w sądzie .
Ja bym postawił na :
- opanowany ( czyli spokojny , panujący nad emocjami )
- rzeczowy ( jak najprościej przedstawić własne stanowisko , stan faktyczny , oczekiwania itd. )
- kulturalny ( nie przerywać , nie komentować zeznań itp. )
- zrównoważony ( nie wychodzić poza zakres sprawy , nie głosić poglądów o prześladowaniach ojców itp. )
Nie prawić kazań umoralniających wobec sędziego i strony ( czyli żony ) w sądzie .
Sąd jest sądem cywilnym , możesz jednak wskazać ale JAKO TYLKO JEDEN Z WIELU jako np. powodów odmowy
zgody na rozwód kwestię przekonań religijnych . Nie epatuj tym jednak .
Wskaż na długoletnie pożycie w harmonii i szczęśliwości ( nie przesadzaj z tym ) .
Wskaż na negatywne przesłanki do rozwodu - kiepski stan małoletnich dzieci .
Powołaj wiarygodnych świadków .
Wnieś w "Odpowiedzi na pozew" o mediacje ( ewentualnie na pierwszej rozprawie ) .
U ciebie radził bym stanowczo brać adwokata ( nie masz kasy - to NALEŻY ci się z urzędu ) .
Mimo wszystko szukaj sojuszników , może są jeszcze jakieś szanse
na "ugodę" przed bitwą . Nie wiem , teść , nawet teściowa - może ma jakiś słaby punkt .
Może wpłyną na córkę , "wstyd w rodzinie" itp.
Każdy powód dobry , o ile nie dojdzie do rozwodu .