Rozwód Serio?
Moderator: Moderatorzy
Rozwód Serio?
Witam wszystkich bardzo serdecznie,
Już od jakiegoś czasu jestem na tym forum lecz nie odważyłem się podzielić moją historia. Utrzymuje kontakt prywatny ale widzę jaka ogromna liczba życzliwych osób istnieje na tym forum ktora dzieli się, pomaga, powierza to szok. Prosząc o pomoc być może pomogę tym też komuś...
Może tytuł wątku z lekkim humorem ale Pogoda Ducha to wielka siła.
Wcale do śmiechu nie jest.
Mój związek się rozpada przez uzależnienie. Żona nie widzi innego rozwiązania tylko rozwód. Uważa ze to wszystko to było kłamstwo.Ja sam nie zbyt delikatnie do tego podchodziłem. Mówiąc wprost sam chciałem wspolodpowiedzialnoscia za chorobę obarczyć Żonę. Teraz wyciągnąłem wnioski...nie wiem czy nie za późno. Mam wrażenie że Ona jest w lepszej kondycji psychicznej niż ja. Może to tylko pozór. Ja mam inne wspólnoty z których narzędzi korzystam ona psychologa z urzędu.
Chciałbym zapytać o podobne doświadczenia przed ewentualna rozprawą sądową, w trakcie i po co robić formalnie aby nie dać się zwieść bo kudłaty czai się wszędzie a mi na Żonie zależy. Mamy też synka...obecnie jestem w separacji. Nie mieszkamy razem. Jestem zawsze i wszędzie dla Niej i syna.
Pozdrawiam.
SERIO.
Już od jakiegoś czasu jestem na tym forum lecz nie odważyłem się podzielić moją historia. Utrzymuje kontakt prywatny ale widzę jaka ogromna liczba życzliwych osób istnieje na tym forum ktora dzieli się, pomaga, powierza to szok. Prosząc o pomoc być może pomogę tym też komuś...
Może tytuł wątku z lekkim humorem ale Pogoda Ducha to wielka siła.
Wcale do śmiechu nie jest.
Mój związek się rozpada przez uzależnienie. Żona nie widzi innego rozwiązania tylko rozwód. Uważa ze to wszystko to było kłamstwo.Ja sam nie zbyt delikatnie do tego podchodziłem. Mówiąc wprost sam chciałem wspolodpowiedzialnoscia za chorobę obarczyć Żonę. Teraz wyciągnąłem wnioski...nie wiem czy nie za późno. Mam wrażenie że Ona jest w lepszej kondycji psychicznej niż ja. Może to tylko pozór. Ja mam inne wspólnoty z których narzędzi korzystam ona psychologa z urzędu.
Chciałbym zapytać o podobne doświadczenia przed ewentualna rozprawą sądową, w trakcie i po co robić formalnie aby nie dać się zwieść bo kudłaty czai się wszędzie a mi na Żonie zależy. Mamy też synka...obecnie jestem w separacji. Nie mieszkamy razem. Jestem zawsze i wszędzie dla Niej i syna.
Pozdrawiam.
SERIO.
Re: Rozwód Serio?
Witaj Serio na naszym forum.
Napisałeś dość enigmatycznie o uzależnieniu. A jakie to jest uzależnienie? To może mieć znaczenie dla lepszego zrozumienia sytuacji.
Pisząc pamiętaj, że internet nie jest anonimowy. Dlatego staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie i Twojej rodziny.
Napisałeś dość enigmatycznie o uzależnieniu. A jakie to jest uzależnienie? To może mieć znaczenie dla lepszego zrozumienia sytuacji.
Pisząc pamiętaj, że internet nie jest anonimowy. Dlatego staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie i Twojej rodziny.
Re: Rozwód Serio?
Jestem bezsilny wobec żądzy seksualnej. Choroba wprowadziła mnie w stan wysuszenia uczuć do Żony, sfera intymna z żoną w trakcie małżeństwa prawie zerowa. Pornografia i chłód emocjonalny. Żona dowiedziała się o wszystkim. Mając za soba trudne wspomnienia z dzieciństwa (wykorzystywanie) i wogole zniszczone dzieciństwo brzydzi sie, nie ufa, nie chce rozdrapywać starych ran. Nie chce podjąć pracy nad swoja przeszłością. Ja widzę po sobie duże zmiany myślenia, nastawienia. Nie chce z Nią rozwodu. Zaproponowałem kontakty. Pomoc. Jestem z dzieckiem zawsze kiedy mam możliwość oprócz nocy, ciesze sie ze moge byc z nim i dawać mu radosc. Boje sie ze rozwód bardzo sie odbije na dziecku... Czasem przychodza chore mysli ze wolałbym dla niego nie istnieć wogole niż zeby przeżywał rozwód.
Re: Rozwód Serio?
Rozpocznij terapie i wyjdz z uzaleznienie to poki co powinno byc Twoim glownym celem. Jesli jestes wierzacy pros Boga o pomocSerio pisze: ↑28 gru 2018, 13:04 Jestem bezsilny wobec żądzy seksualnej. Choroba wprowadziła mnie w stan wysuszenia uczuć do Żony, sfera intymna z żoną w trakcie małżeństwa prawie zerowa. Pornografia i chłód emocjonalny. Żona dowiedziała się o wszystkim. Mając za soba trudne wspomnienia z dzieciństwa (wykorzystywanie) i wogole zniszczone dzieciństwo brzydzi sie, nie ufa, nie chce rozdrapywać starych ran. Nie chce podjąć pracy nad swoja przeszłością. Ja widzę po sobie duże zmiany myślenia, nastawienia. Nie chce z Nią rozwodu. Zaproponowałem kontakty. Pomoc. Jestem z dzieckiem zawsze kiedy mam możliwość oprócz nocy, ciesze sie ze moge byc z nim i dawać mu radosc. Boje sie ze rozwód bardzo sie odbije na dziecku... Czasem przychodza chore mysli ze wolałbym dla niego nie istnieć wogole niż zeby przeżywał rozwód.
Re: Rozwód Serio?
Heyka, nie wiadomo, czy w tym ziemskim życiu, Twoja Żona podejmie "pracę" w swoją historię /wejscie "w głąb".
Sam się zmieniająć (realnie, nie renowacja "fasady") masz pewną szansę jej pomóc / lepiej jej "towarzyszyc" w trudach "ziemskiego pielgrzymowania". Może na chwilę obecną lepiej Ci "porzucić' (nie myśleć za często, nie porównywać się z innymi) marzenia/oczekiwania dotyczące "idealnej" jednosci małżeńskiej (w tym i pożycia płciowego). Może inne (nie sexualne) przejawy czułosci byłyby dla Was bardziej dostępne/realne w blizszej perspektywie ?
Re: Rozwód Serio?
Jestem na programie 12na12 korzystam z terapii. Nie potrzebuje psychiatry. To wszystko to duchowy aspekt. Czyli sytuacja jest tak beznadziejna, że tylko Bóg może pomóc? Codziennie sie modlę do Niego o uwolnienie od żądzy, a MB powierzam moje małżeństwo. Moze ktoś mial, ma podobne relacje lub jest w trakcie rozprawy? To ważne, gdyż może to nastąpić lada moment...Rozpocznij terapie i wyjdz z uzaleznienie to poki co powinno byc Twoim glownym celem. Jesli jestes wierzacy pros Boga o pomoc
Re: Rozwód Serio?
Mozesz napisać o co dokładniej Ci chodzi?Może inne (nie sexualne) przejawy czułosci byłyby dla Was bardziej dostępne/realne w blizszej perspektywie ?
Przecież moja żona brzydzi sie mnie, chce rozwodu. Jedyne co moge zrobić to obecnie kochać ja na odległość tak jak potrafię i dawać jej znaki mojej troski. Modle się żeby do rozwodu nie doszło ale czy to co zrobiłem po przez ignorancje problemu przed małżeństwem oraz historia żony dają podstawy do unieważnienia związku? Dziękuję za wszystkie odpowiedzi
Re: Rozwód Serio?
Nie bardzo wiem co Ty rozumiesz przez "unieważnienie związku"? Masz na myśli związek cywilny czy sakramentalny?
Jeśli sakramentalny to nie ma unieważnienia związku - może być ewentualnie stwierdzona nieważności małżeństwa. Myślę, że u Ciebie to raczej nie ten etap.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Re: Rozwód Serio?
Przepraszam. Podstawą dla Żony do rozwodu(najpierw) cywilnego podejrzewam że jest kłamstwo. Odmówiłem przeczytania wniosku. Następnie ubieganie się o nieważność małżeństwa sakramentalnego.
Re: Rozwód Serio?
Witaj Serio.
Fajno,że tu jesteś,chociaż.....może lepiej by było żeby nie,ale skoro juz jesteś to znaczy ,że szukasz pomocy....i to jest dobre.
Napewno otrzymasz tu wsparcie,ale.....przygotuj się równiez na to,że nie zawsze miło będzie.
Sama otrzymałam tu ogromne wsparcie i cenne rady,dzieki czemu udało mi się uratować swoje małżeństwo i mimo,że od tamtego czasu minęło już kilka,czy nawet kilkanaście lat ,wciąż tu wracam i wciąż chłonę...
Udzielam się/piszę sporadycznie,głównie wtedy,kiedy temat dotyczy samej mnie,mojego doświadczenia.
Oczywiście nie zawsze mam racje,czasem buzują emocje,ale na szczęscie mamy moderatorów,którzy nad naszym pisaniem czuwają.
...do rzeczy.........
Osobiście zapytałabym jak odzyskać żone,jak zadośćuczynić,jak sprawić,żeby ponownie mi zaufała,a nie co zrobić w razie ewentualnego rozwodu.
Serio....masz poważny problem i to własnie ów problem jest przyczyną postawy Twojej żony.
Bezsilność wobec żądzy seksualnej,wysuszenie uczuć,zerowa intymność,pornografia i chłód emocjonalny.
Zniszczone dzieciństwo i trudne wspomnienia,wykorzystywanie Twojej żony......maja znaczenie,ale nie dlatego brzydzi sie i nie ufa.
Brzydzi sie i nie ufa,przez Ciebie.
Poczytaj troche o pornografi i czym ona jest dla kobiet.
Tym sie zajmij....Sobą.
Siebie najpierw napraw.
Na koniec......
Piszesz że jesteś chory,piszesz również,że nie potrzebujesz psychiatry.
Chory potrzebuje lekarza,psychiatra to lekarz.....może jednak warto udać sie do lekarza?
Fajno,że tu jesteś,chociaż.....może lepiej by było żeby nie,ale skoro juz jesteś to znaczy ,że szukasz pomocy....i to jest dobre.
Napewno otrzymasz tu wsparcie,ale.....przygotuj się równiez na to,że nie zawsze miło będzie.
Sama otrzymałam tu ogromne wsparcie i cenne rady,dzieki czemu udało mi się uratować swoje małżeństwo i mimo,że od tamtego czasu minęło już kilka,czy nawet kilkanaście lat ,wciąż tu wracam i wciąż chłonę...
Udzielam się/piszę sporadycznie,głównie wtedy,kiedy temat dotyczy samej mnie,mojego doświadczenia.
Oczywiście nie zawsze mam racje,czasem buzują emocje,ale na szczęscie mamy moderatorów,którzy nad naszym pisaniem czuwają.
...do rzeczy.........
Szczerze?........Mój związek się rozpada przez uzależnienie.
Chciałbym zapytać o podobne doświadczenia przed ewentualna rozprawą sądową, w trakcie i po co robić formalnie aby nie dać się zwieść bo kudłaty czai się wszędzie a mi na Żonie zależy.
Osobiście zapytałabym jak odzyskać żone,jak zadośćuczynić,jak sprawić,żeby ponownie mi zaufała,a nie co zrobić w razie ewentualnego rozwodu.
Jestem bezsilny wobec żądzy seksualnej. Choroba wprowadziła mnie w stan wysuszenia uczuć do Żony, sfera intymna z żoną w trakcie małżeństwa prawie zerowa. Pornografia i chłód emocjonalny. Żona dowiedziała się o wszystkim. Mając za soba trudne wspomnienia z dzieciństwa (wykorzystywanie) i wogole zniszczone dzieciństwo brzydzi sie, nie ufa, nie chce rozdrapywać starych ran
Serio....masz poważny problem i to własnie ów problem jest przyczyną postawy Twojej żony.
Bezsilność wobec żądzy seksualnej,wysuszenie uczuć,zerowa intymność,pornografia i chłód emocjonalny.
Zniszczone dzieciństwo i trudne wspomnienia,wykorzystywanie Twojej żony......maja znaczenie,ale nie dlatego brzydzi sie i nie ufa.
Brzydzi sie i nie ufa,przez Ciebie.
Poczytaj troche o pornografi i czym ona jest dla kobiet.
Nie o jej przeszłość teraz się rozchodzi,ale o to co Ty robiłeś tu i teraz.Nie chce podjąć pracy nad swoja przeszłością.
Tym sie zajmij....Sobą.
Siebie najpierw napraw.
Wątpię.....raczej Twoje wyczyny/problemy.Przepraszam. Podstawą dla Żony do rozwodu(najpierw) cywilnego podejrzewam że jest kłamstwo.
Na koniec......
Piszesz że jesteś chory,piszesz również,że nie potrzebujesz psychiatry.
Chory potrzebuje lekarza,psychiatra to lekarz.....może jednak warto udać sie do lekarza?
lena50....dawniej lena
Re: Rozwód Serio?
Happybean, może coś z własnego doświadczenia? Na forum staramy się nie dawać sobie rad, cenne natomiast jest dzielenie się własnym doświadczeniem.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Rozwód Serio?
Pisze na bazie swoich doswiadczen zyciowych i pogladow. Nie musze opowiadac histori zycia bo uwazam to za niepotrzebne.
Re: Rozwód Serio?
Happybean, dzielenie się doświadczeniem to nie "opowiadanie historii życia" i jestem przekonana, że wiesz o tym.
Dla mnie to jest największa wartość forum - czytam jak było u kogoś, co zrobił i w jaką stronę to poszło.
Na mnie to najlepiej działa.
Jestem przekonana, że nie należę w tym do mniejszości.
Dla mnie to jest największa wartość forum - czytam jak było u kogoś, co zrobił i w jaką stronę to poszło.
Na mnie to najlepiej działa.
Jestem przekonana, że nie należę w tym do mniejszości.
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
Re: Rozwód Serio?
Rzeczywiście - nie musisz opowiadać.
Moje doświadczenie jednak mówi, że gdy ktoś się nie dzieli swoją historią, a w zamian za to daje apodyktyczne rady "rób-tak-nie rób-tak", wtedy jego pisanie może wzbudzać sporo niefajnych emocji w czytających. Warto mieć to na względzie. Abstrahując od tego, do czego Tobie jest potrzebne to doradzanie.
Moje doświadczenie jednak mówi, że gdy ktoś się nie dzieli swoją historią, a w zamian za to daje apodyktyczne rady "rób-tak-nie rób-tak", wtedy jego pisanie może wzbudzać sporo niefajnych emocji w czytających. Warto mieć to na względzie. Abstrahując od tego, do czego Tobie jest potrzebne to doradzanie.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II