wstydliwy problem

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: wstydliwy problem

Post autor: Nirwanna »

W poście i fragmencie podlinkowanym przez Pustelnika jest taka fraza (cała):
Jeżeli chory na depresję jest narażony na doświadczanie przemocy, należy go jak najszybciej odizolować od agresora. Leczenie farmakologiczne nie jest wystarczające. Osoby, które cierpią na depresję z powodu doznanej przemocy, są głęboko zranione, a ich poczucie godności i samoocena są mocno nadszarpnięte. W pierwszej kolejności więc ważne będzie odbudowanie poczucia własnej wartości i nauczenie chorego stawiania granic. Innymi słowy – bycia asertywnym i niezależnym. Proces ten jest trudny i może wymagać długoterminowej psychoterapii, ale daje szanse stanięcia na nogi i wyjścia z depresji.

Chwilę się zastanawialiśmy na tym linkiem, ale opatrznościowo zaraz pod nim jest post leny, który pokazuje pewną drogę wyjścia z depresji "po sycharowsku". Nie zawsze jest niezbędne odizolowanie się fizyczne od krzywdzącego współmałzonka, natomiast emocjonalne, psychiczne - jak najbardziej tak, wyjście ze współuzależnienia - jak najbardziej tak. Wtedy i wyjście z depresji jest możliwe, i zachowanie relacji małżeńskiej (zdrowiejącej) - również.
Kamila, nie wiem jak przebiegały Twoje wizyty u psychologów, wiem, że "świat" z chęcią sugeruje łatwe rozwiązania, pomijając rozwiązania prawdziwe (trawestując wypowiedź ks. Dziewieckiego). Prawdziwym rozwiązaniem zgodnym z miłością Boga, siebie i bliźniego (w tej kolejności) jest odzyskanie poczucia godności dziecka Bożego, jest umiejętne stawianie granic krzywdzie.
Czasem mogą być konieczne leki, jasne że tak. Kamila, mam wrażenie, że świadectwo leny jest bardzo "pod Ciebie". Przeczytaj nie raz, a kilka razy.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: wstydliwy problem

Post autor: marylka »

Hej Kamila.
Ja sprobuje to od innej strony napisać.

To teściowej dom.
Jest wdową czyli bardzo samotna osobą.
Chce sie czuc potrzebna.

Żebys mnie źle nie zrozumiała, ale obserwuje takie nastawienie - jak trzeba lokum dać - to dawajjcie teście. A poza tym - to do kosza. Wredni tesciowie.
Jeżeli mieszkamy pod wspólnym dachem - to jesteśmy wieksza rodziną i po prostu bardzo trudno jest zachowac swoja prywatnosć. To naturalne że rodzice chca uczestniczyc w życiu ich dzieci. Tym rożni sie mieszkanie z obcymi np w bloku od mieszkania z rodzina nawet jeśli lokale są jakos osobne.
Oczywiście wiele zależy od dojrzałosci i jednych i drugich jak bardzo moga ingerowac w swoje życia.
Kamila Pomorze pisze: 16 sty 2019, 17:40 Gdy jest ze mną w trochę lepszych relacjach, do matki praktyczne nie widzi potrzeby się odzywać, mieszka ona na dole, my na górze, to nawet nie widzi takiej potrzeby, aby powiedzieć głupie "dzień dobry". Natomiast gdy się pokłócimy, to zaraz idzie do mamy "na skargę" i dokładnie zdaje relację , nawet ze szczególami
To że na głupie dzień dobry nie stać syna /a Ciebie?/ to dobrze nie świadczy o nim. A o Tobie? Nie wiem czy jestes taka, że przywitasz się...
Wiesz.....chciałabyß spróboeać inaczej?
Sama wyciagnać rękę?
Zamiast mieć wroga możesz zyskac przyjaciela.

Ja bym sprobowała od prostych słów.
Dzień dobry mamo - jak spałaś?
Ide na zakupy - potrzebujesz czegoś?
Zapraszam Cię na obiad dzisiaj
Pije kawę. Napijesz sie ze mną?

Pierwsze niezobowiazujące kroczki.
Można też zapytac mamy - obie gotujemy dla meża
Może ustalmy w jakie dni Ty gotujesz a w jakie ja i tobie i mi łatwiej bedzie bo w tym czasie moge zrobic coś innego.
Jak bedzie jadl u mnie to zapraszam i Ciebie.

Rozumiesz?
Jak teściowa zobaczy, że Ty sobie idziesz na zakupy a ona przy garach....nie wiem czy sie pogodzi z tym.

A jeśli chodzi o męża.
Zapytaj rano - jesz dzisiaj z nami?
Jeśli powie NIE - nie szykujesz.
Jeśli powie Tak - poczekajcie na niego i sprobujcie zjesć całą rodzina poruszajac tematy neutralne.
Jeśli powie tak a nie przyjdzie - ja bym na drugi dzień odgrzała mu to, co poprzedniego dnia przygotowałam.
Co do Ciebie....poszukaj grupy wsparcia dla siebie.
Masz swoich przyjaciół?
Rodzinę?
Kamila!
Masz czwórke dzieci - urodziłaś i wychowałaś i piszesz, że mąż Cie w depreche wpuszcza?????
Po czwórce dzieci powinnaś być zaprawiona i nie dawać sie zastraszać i manipulować..
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: wstydliwy problem

Post autor: lena50 »

marylka pisze: 18 sty 2019, 13:50 Dzień dobry mamo - jak spałaś?
Ide na zakupy - potrzebujesz czegoś?
Zapraszam Cię na obiad dzisiaj
Pije kawę. Napijesz sie ze mną?

Pierwsze niezobowiazujące kroczki.
Można też zapytac mamy - obie gotujemy dla meża
Może ustalmy w jakie dni Ty gotujesz a w jakie ja i tobie i mi łatwiej bedzie bo w tym czasie moge zrobic coś innego.
Jak bedzie jadl u mnie to zapraszam i Ciebie.
Marylko czy ty naprawdę myślisz,ze po 23 latach małżeństwa w jednym domu Kamila tego nie stosowała?
Wydaje mi się że tak.......może sie mylę,poczekajmy na wypowiedź Kamili.
lena50....dawniej lena
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: wstydliwy problem

Post autor: marylka »

Takie "stosuje się" nie od czasu do czasu. Kulturalny człowiek powinien komunikowac sie z szacunkiem bez wzgledu na okolicznosci
Zło dobrem zwyciężaj.
Poza tym - relacje - Kamila - teściowa powinny byc tylko ich relacjami.
A linia mąż - żona
Syn-matka - to sa odrębne dziedziny dla każdej z nich.
Dlatego proponowałam zadbać o relacje - teściowa - synowa, bo tylko na takie mamy wpływ.
Jak sie pouklada syn z matka - to poza Kamila jest.


Wiesz Kamila - jest tak super płyta - Mamo tato - to nasze życie. Posłuchaj jak bedziesz miała cheć
jacek-sychar

Re: wstydliwy problem

Post autor: jacek-sychar »

marylka pisze: 19 sty 2019, 11:15 jest tak super płyta - Mamo tato - to nasze życie
Marylko

A możesz dokładnie wskazać?
Chciałem dać tutaj link do tej płyty, ale nie mogę nic takiego znaleźć. :?
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: wstydliwy problem

Post autor: marylka »

oczywiście Jacku :)
Tu jest link do księgarni

http://kmt.pl/mak/

tu są zwiastuny
https://www.youtube.com/watch?v=oXnfSayArnU

można też obejrzeć widowisko na youtube pod tą samą nazwą jest 5 części

A korzystając z okazji - gorąco polecam zapoznać się z artykułami na tematy wszelakie nas dotyczące.
Szczęściarze mieszkający w Warszawie, bo warto z takich konferencji korzystać osobiście
https://mistrzowska.pl/
jacek-sychar

Re: wstydliwy problem

Post autor: jacek-sychar »

marylka pisze: 19 sty 2019, 16:04 oczywiście Jacku
Tu jest link do księgarni
O pięknie! I teraz mamy porządek. :D
Mirakulum
Posty: 2648
Rejestracja: 16 sty 2017, 19:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: wstydliwy problem

Post autor: Mirakulum »

Kamilo jak daleko masz do ognisk naszej wspólnoty na pomorzu ?
ODPOWIEDZ