ozeasz pisze: ↑31 sty 2019, 13:12
JolantaElżbieta pisze:A przyszło Ci do głowy, że ona nie radziła sobie z Twoją depresją?
Brakuje mi takiej wrażliwości tutaj ,dziękuję że to wybrzmiało..
Ozeaszu...nie bardzo rozumiem....
Mam okazje obserwować parę gdzie on jest chory.
Nowotwór.
I dodam - też źle to znosi psychicznie. Oprócz bólu fizycznego
Czasem pytam jego żony - jak sobie z tym radzisz?
Wiesz...ona sobie kompletnie z tym nie radzi. On skupił sie na swoim nieszczęściu co poniekąd rozumiemy chyba wszyscy.
Ona...dom dzieci lekarze. No i kasa. Bo on nie pracuje teraz.
I o co chodzi z tą wrażliwością tutaj na forum?
Jak to chcesz połączyć ze zdrada jej nieradzenie sobie z jego choroba?
Myslisz źe jakby zdradzila to zrozumiałbys ja bardziej? I inni tutaj też?
Ja nie.
I wiesz...to zależy co komu w głowie siedzi.
Ona ostatnia rzecza o jakiej mysli teraz to zdrada. O ile w ogóle o tym myśli.
W obliczu choroby drugiego małżonka ja odbieram zdrade jako cos podwójnie perfidnego - o ile zdrade można stopniować.
Bo to jest zdrada małżonka - to raz
Chorego małżonka - to dwa