Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Cali
Posty: 14
Rejestracja: 12 lut 2019, 12:02
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: Cali »

Witam wszystkich,
Ostatni miesiąc był dla mnie najgorszym w moim życiu. Jestem po ślubie 4.5 roku. Mam 3letnia córeczkę. W grudniu zaszłam poraz drugi w ciążę. Ciąża była planowana i wyczekiwana. Moj mąż cieszył się na dziecko jednakże zaczął się dziwnie zachowywać. W sylwestra byl dla mnie nie miły , nie chciał w ogóle że mną przebywać. Przeczytałam wiadomość od obcej kobiety na jego telefonie. Wyznał mi że nie chce żeby coś się dziecku stało ale on od kilku lat mnie nie kocha... Już miałam 2 romanse. Pierwszy 3 lata temu po porodzie mojej córki... Potem starał się nie zdradzać ale drugi zaczal latem... Potem w grudniu zaczal trzeci...
Po takiej informacji na następny dzień poroniłam...
A mój mąż po 3tygidniach wyprowadził się do tej nowo poznanej kobiety.. przyjeżdża do córki.... Pomaga mi... Ale zmienić się nie chce. Nie chce naprawiać małżeństwa... Oboejtne mu jest czy wezmę rozwód czy seperscje czy unieważnimy malzenstwo. Dla mnie i całej rodziny to szok bo on był.dobrym mężem i ojcem. Wszystko myśleli że on jest bardzo zakochany... Nikt się tego nie spodziewał.
Nigdy nie chciałam.zeby moja córeczka wychowywała.sie w rozbitej rodzinie ale nie mogę znieść myśli że on mieszka z kimś obcym że ktoś poznany 2miesiace temu jest ważniejszy niż rodzina... Niż 10lat bycia razem ... Niż małżeństwo i dziecko.. że tka łatwo i szybko zapakował się i wyporwadzil.
Nie wiem czy istnieje jakaś szansa unieważnienia małżeństwa.. bo jako osoba wierząc nie wyobrazam sobie rozwodu ... I życia w grzechu. Odmawiam nowennę pompejańska ... Chciałabym aby nawrócił się aby zrozumiał pokochał...
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: Nirwanna »

Cali, bardzo mi przykro, że straciłaś dziecko... To trudne doświadczenie. Pamiętaj jednak, że w tym trudnym czasie Pan Bóg jest z Tobą, a przez łaski płynące z sakramentu małżeństwa masz prawo dobijać się do Niego, aby to On dotykał serca i sumienia Twojego męża.
Czy masz wsparcie w bliskich osobach?
Czy masz może możliwość pójścia na spotkanie Ogniska sycharowskiego?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Cali
Posty: 14
Rejestracja: 12 lut 2019, 12:02
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: Cali »

Niestety w moim mieście nie ma ogniska... A bardzo bym chciala iść Może poszukam gdzieś w najbliższej mi okolicy.
Mam wsparcie rodziny. Wszyscy to bardzo przeżywają.... A ja sama jestem strasznie zagubiona przez co brakuje mi czasem cierpliwości dla córeczki, która też.to bardzo przeżywa ..
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: SiSi »

Witaj Cali,
Wiem, że masz teraz strasznie trudny czas. Wszystko się wali, jest ból i niedowierzanie. Pomyśl o tym, że nie jesteś sama. Prawie wszyscy jesteśmy tutaj właśnie dlatego, że mamy podobnie.
Jedyne co mogę Ci poradzić w tej chwili to to, żebyś nie była sama. Żebyś nie trzymała w sobie bólu. Wygadaj się bliskim, poplacz, musisz to przejść.
Nie myśl narazie o rozwodzie, nieważności małżeństwa... Daj sobie czas.
Trzymaj się.
Blondi
Posty: 75
Rejestracja: 02 paź 2018, 9:34
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: Blondi »

Witaj Cali, bardzo Ci współczuję. Ja też jestem kobietą zdradzoną, matką, która poroniła pierwszą ciążę. Wiem, że jest Ci ciężko. Myślę, że te wszystkie złe rzeczy, które wydarzyły się w moim życiu po pierwsze umocniły moją wiarę a po drugie sprawiły, że zmieniłam swoje podejście do życia. Teraz mam wrażenie, że bardziej wiem czego chcę, nie przejmuję się mało istotnymi sprawami. Zawsze po złym następowało coś dobrego, tak dla równowagi. Czas leczy rany i chociaż teraz wydaje Ci się to takie banalne i nieprawdopodobne, to naprawdę tak jest. Widzisz ja długo nie mogłam sobie poradzić ze zdradą męża. W moim przypadku mąż sam się przyznał i błagał o wybaczenie. Na początku myślałam, że to koniec, nie chciałam go znać, wykrzykiwałam, że chcę rozwodu, w końcu musiał się z tym liczyć jak zaczął mnie zdradzać. Potem przyszła refleksja i postanowiłam dać mężowi drugą szansę. Teraz jest między nami dobrze. Ze swojego doświadczenia mogę Ci poradzić jedno: pogódź się że swoją sytuacją, wycisz się (mnie wycisza modlitwa). Ja swoje życie ofiarowałam Bogu. On wie co jest dla mnie najlepsze. Z Nim dam sobie radę ze wszystkim. Poza tym uśmiechaj się, nawet przez łzy. Niech mąż widzi Cię piękną, radosną i uśmiechniętą. Pamiętaj to jego strata, dla Ciebie to szansa, żeby coś ze swoim życiem zrobić. Polecam listę Zerty. Niektórzy na forum piszą, żeby ją zmodyfikować do swojej sytuacji. Ja z każdym jej punktem zgadzam się w 100%. Pozdrawiam
Cali
Posty: 14
Rejestracja: 12 lut 2019, 12:02
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: Cali »

Dziękuję bardzo Wam za.wsparcie. Staram się pokazywać mu że nie siedzę ciągle i nie płacze do poduszki, że żyje że pracuje i radzę sobie sama ze wszystkim ale to Jego utwierdza w tym że lepiej mi bez niego. Dzisiaj też.mielismy mała sprzeczkę bo on chce żebyśmy jeździli sobie do rodziny razem jak stare dobre małżeństwo... Nie rusza Go to jak.mnie skrzywdził, że mieszka.z obcą.kobieta, że po tylu.latach związku i małżeństwa jestem.mu obojętna i to co czuje i myślę. Chciałabym żeby mnie.prosil o wybaczenie żeby.powiedzial.chociaz, że jestem dla niego ważna... Jednakże.on nie widzi sensu naprawy małżeństwa nie widzi siebie ze mną . Mamy tylko udawać przy córce i razem ja wychowywać... Wiem, że czas leczy razy ale boje się że tego czasu będę potrzebować mnóstwo... Zaczęłam.odprawiac egzorcyzmy małżeńskie.. mówię nowennę pompejańska.. i jedynie to daje.mi siłę..
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: Lawendowa »

Mnie w najtrudniejszym czasie kryzysu bardzo pomagało odmawianie Koronki do Miłosierdzia Bożego, a w chwilach kiedy nawet na to sił mi brakowało słuchałam wersji śpiewanej przez Siewców Lednicy:
https://www.youtube.com/watch?v=wjekiuxtmNw
Ściągnęłam też tę wersję na telefon, zakładałam słuchawki i tylko słuchałam...
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: s zona »

Cali pisze: 12 lut 2019, 21:59 Niestety w moim mieście nie ma ogniska... A bardzo bym chciala iść Może poszukam gdzieś w najbliższej mi okolicy.
Mam wsparcie rodziny. Wszyscy to bardzo przeżywają.... A ja sama jestem strasznie zagubiona przez co brakuje mi czasem cierpliwości dla córeczki, która też.to bardzo przeżywa ..
Witaj Cali ,
a dalabys rade gdzies sie wyrwac na rekolekcje .. masz z kim zostawic coreczke ,zebyscie obydwie bezstresowo spedzily we ?
Bede namolna ,bo czesto sie powtarzam ,ale mnie pierwsze rekolekcje sycharowskie postawily na nogii , nwm ,gdzie bylabym teraz gdybym 3 lata temu nie przyjechala .. Bylam wtedy tak zdolowana .. a odzyskalam swoje sily ,nabralam checi zycia ...i potem juz poszlo ...
Moze warto to rozwarzyc
Mirakulum pisze: 06 lut 2019, 17:11 Kochani w tym roku kolejny cykl tych rekolekcji
1-3 marzec w Ciechocinku

https://ciechocinekmsf.pl/zapisy-weeken ... nia-sychar

15-17 marzec
warsztaty "Od przemocy do życia w Obfitości "
Blondi
Posty: 75
Rejestracja: 02 paź 2018, 9:34
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: Blondi »

Wiesz Cali po tym co napisałaś o swoim mężu to wygląda na to, że jest on niedojrzały i chyba sam nie wie czego do końca chce. Próbuje prowadzić jawnie podwójne życie? Oficjalne z Tobą i nieoficjalne z kowalską. Coś się z nim dziwnego dzieje. Pocieszające w tym jest to, że kochankę narazie nie zamierza wprowadzać do rodziny i chyba nie traktuje jej zbyt poważnie. Dobrze, że sobie radzisz, że jesteś operatywna. Życie toczy się dalej z mężem albo bez niego, masz córkę, która potrzebuje przynajmniej jednego zrównoważonego rodzica. Pozdrawiam, z Bogiem.
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: Angela »

Witaj Cali,
Co jeżeli te statystyki podcięłyby Ci skrzydła?
Nie lepiej przyjąć do wiadomości, że jeżeli jednak są przypadki powrotów, to jest realna nadzieja?
I lepiej zmienić cel oczekiwań. Nie czekać w napięciu na zmianę męża.
Zmieniać siebie, by kochać siebie a wtedy nie ważne z kim się zwiążesz. Nauczyć się dojrzale reagować na niedojrzałość męża. Ustalić sobie jakich granic nie pozwolisz mężowi przekroczyć dla swojego i męża dobra. Zdobywać wiedzę jak tych granic bronić. Modlić się o dobre wybory.
Cali
Posty: 14
Rejestracja: 12 lut 2019, 12:02
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: Cali »

Niestety to prawda.. mój mąż jest bardzo niedojrzały.... Teraz przyjechał na cały weekend . Udaje jakby nic się nie stało... Normalnie zachwouje się w domu.. robi wszytsko... Nie wspomnę o wspólnych obiadkach spacerach czy rozmowach. On mówi że.dla.Dobra córki mamy chociaż udawać że nic się nie zmieniło że ma.glupiego ojca.. ale niestety nie patrzy w ogóle na moje uczucia .. mówi mi że przeprasza że jest głupi ale zmieniać się nie chce... Że ja też się mogę spotykać z kim chce i być szczęśliwa a przy niej w domu mamy udawać że nic się nie stało.. i trochę niestety na to przystałam ... I czasen wydaje mi się że taka normalność może go jakoś zmienić a nie ciągle kłótnie z żoną.. nie chce żeby się utwierdzal przy tym że faktycznie w domu tylko źle .. ale żeby chciał tu przebywać.. więc że to naiwne szukanie wyjścia z sytuacji. Po prostu on zawsze był dobrym mezem+(tzn tak umiał.grac takiego) dlatego dla mnie to wszystko jest niepojęte.. że on tak nagle się zapakował i wyprowadził do kobiety widzianej 3 razy w życiu.. E rzucił wszytsko... Codziennie rano się budzę i nie mogę w to uwierzyć i w każdej chwili szukam jakiejś namiastki normalności albo szczęścia.. tyle że on za chwilę wyjeżdża.. i widzę jak się szykuje jak mówi mi pa w drzwiach i jedzie do innej kobiety...
Chyba wpadłam w jakaś.pulapke jego.. jego prowadzenia podwójnego życia...
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: tata999 »

Tak, Cali. Wiele jest łudząco podobnych historii.

Ktoś rzekł, że nie możesz stracić, czegoś czego nie miałaś. Nie miałaś dojrzałego męża i nie tylko. Tego nie zmienisz. Pracuj nad sobą. Trzymam kciuki.
Cali
Posty: 14
Rejestracja: 12 lut 2019, 12:02
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: Cali »

Po przeczytaniu na forum wielu opisów podobnych sytuacji oraz rad udzielanych przez Was kochani nabralam trochę więcej wiary w przyszlosc i pewności siebie. Dziękuję Bogu, że jestem w takiej sytuacji bo zawsze mogłoby być gorzej. Pracuję nad sobą, staram się zobaczyć co robiłam.zle.w.malzenstwie i też wiem że zaniedbałam wiele rzeczy. Myślałam że jest wszytsko ok lub jeśli nie było ok to że tak już musi być. Nie modliłam się o nasze małżeństwo oraz nie staralam się tej miłości rozbudzać w sobie i w mężu. Naprawiam relacje z Bogiem z innymi ludźmi. Mężowi nie pokazuje, że mi zależy. W ofercie staram.sie go unikać. Rozmawiamy tylko na temat córki. Jak przyjeżdża do córki to ja wyjeżdżam załatwiać swoje sprawy. Sam stwierdził że chyba jesteś szczęśliwsza bez niego niz byłam z nim.
Mimo wszytsko tęsknię za nim .. chciałabym żeby był obok żeby powiedział że kocha mnie i zawsze kochał tylko miał jakieś zaćmienie umysłu... Ale. Drugiej strony oszukiwał.mnie od 3lat... Pierwszy romans jak córka.miala pół roku... I pół.roku trwał romans... Potem niby starał.sie dwa.lata bez .. a teraz.od.wakacji kolejna.kobieta ... Po 3.mieksacach znowu kolejna.. nie.moge.pojac i zrozumiec, że tak łatwo było.mu zapakować sie, zostawić żonę i córkę w pięknym niedawno wybudowanym.domu i wyprowadzić się do innej kobiety widzianej 3 razy w życiu... Czy aż taka jestem i byłam.mu obojętna.. ta obojętność boli najbardziej. Straciłam nie tylko męża ...ale przyjaciela, z którym rozmawiałam prawie ciagle, który mnie wspierał, zawsze staraliśmy się stać po swojej stronie.. i z dnia na dzień. Padło wszystko.
Inny czlowiek. Jakbyśmy nigdy się nie poznali....
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: Lawendowa »

Cali, bardzo trudną masz sytuację. Trzeci romans w ciągu zaledwie trzech lat i to w tak młodym małżeństwie może sugerować jakiś głębszy problem. Widzisz w zachowaniu męża jakieś zmiany w tych okresach kiedy wchodzi w romans?
Napisałaś:
Naprawiam relacje z Bogiem z innymi ludźmi.
Bardzo dobry kierunek obrałaś. Bóg jeśli zapraszasz Go do swojego życia przeprowadzi Cię przez tę "ciemną dolinę", w której teraz jesteś. Jeśli Ty w Jego stronę zrobisz tylko jeden krok, On zrobi pozostałe 99 kroków.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Cali
Posty: 14
Rejestracja: 12 lut 2019, 12:02
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód, unieważnienie małżeństwa czy czekać na powrót..

Post autor: Cali »

Nic nie zauważyłam... Byl dobrym mężem mimo wszytsko i dobrym ojcem. Wiadomo, że kłótnie się zdarzały ale wracał po pracy do domu. Weekendy spędzaliśmy razem. Odwiedzaliśmy jego lub moja rodzinę. Dopiero jak zaszłam w drugą ciążę po niedługim staraniu się o dziecko mąż zmienił się. Zaczął mnie unikać , siedziec w pokoju obok na komputerze i telefonie non stop.. i wtedy właśnie zaczął.trzeci romans.... Tyle że dwie poprzednie kobiety pracowały razem z nim więc nie utrzymywał z nimi kontaktu jak był w domu. Mówił że to tylko seks był ...
Ta trzecia z którą zresztą zaczal wiedzac, że jestem w ciąży to pracuje w innym oddziale firmy. Dlatego też nie miał już możliwości widzenia się codziennie tylko siedział na telefonie non stop... I właśnie do niej się wyprowadził trzy tygodnie po tym jak poroniłam.
Wcześniej jeszcze jak czekałam na zabieg po poronieniu mówil,ze on pójdzie się leczyć że nie umie przestać zdradzać, że coś w nim po pojawieniu się córki pękło. I nic do mnie nie czuje. I nawet nie miał wyrzutów sumienia ..
Chciałam iść na terapię .. na wszytsko co mozliwe ale.on już nie chciał
Już postanowił że nie ma sensu ratowania małżeństwa i że mam układać sobie życie sama albo z kimś innym.
Całą rodziną w szoku nikt w to uwierzyć nie może bo zawsze uważali nas za najbardziej udane małżeństwo w rodzinie. Moi rodzice pokochali go jak syna zresztą na każde ich zawołanie był i służył pomocą. Zawsze mówił moja ukochana , idealna wspaniała.zona... i nawet jak zdążały się kłótnie... To za chwilę było dobrze..
mówiłam mu że skoro 2lata próbował i nie zdradzał to czemu mi nie mówił o tym że moze jakoś razem byśmy dali z tym radę. Byśmy naprawiali wszytsko razem. Ale już za późno ..
Pół roku wczesniej jego brat zostawił żonę w ciąży i z dzieckiem I odszedł do innej. Tyle że ich małżeństwo było niezbyt udane od początku. Ale też wszyscy przecież byli w szoku.
Wydaje.mi się że to mojego męża jeszcze bardziej popchnęło do opuszczenia rodziny...
ODPOWIEDZ