zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: Faustyna »

Kemot79,
To moze czas poinformować rodzinę?
kemot79
Posty: 197
Rejestracja: 23 mar 2017, 8:25
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: kemot79 »

chyba czas- nie robiłem tego bo mimo wszystko wciąż liczę na cud. Póki piłka w grze ale widzę, że żona już się nie cofnie. Nie chcę źle myśleć o zonie ale niestety jej czyny nie stawiają ją w dobrym świetle. Przed znalezieniem tego forum byłem pełny obaw i strachu co będzie. Teraz się nie boję i nie lękam. Martwię się o dzieci - jak one to zniosą. Kochają nas oboje i gotowanie im takich przeżyć jest w mojej ocenie bezlitosne. Wiem, że to małżeństwo mogłoby funkcjonować ( bo funkcjonuje) ale tego amoku już nie da się zatrzymać
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: Faustyna »

Kemot79,
Skąd ta pewność , że : " tego amoku juz nie da sie zatrzymać" ?
Próbowałeś wszystkiego?
To moze czas zacząć próbować czegoś innego? Lub czegoś na odwrót?
kemot79
Posty: 197
Rejestracja: 23 mar 2017, 8:25
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: kemot79 »

Próbowałem dużo, czy wszystko - nie wiem. Nie próbowałem odwrotności- nigdy się od żony nie odsunąłem. Jakoś tak wbrew mojej naturze.
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: Faustyna »

A moze spróbuj spojrzeć na to troszkę z boku, z dystansu..
To co robisz - nie działa na żonę . Wiec moze wlasnie odwrotność. Nikt ci nie każe przestać kochać żony czy nie szanować. Uczucia pozostaw narazie w sercu a pokaż może stanowczość, " twardą miłość"...
Moze ona to potrzebuje w tobie zobaczyć?
kemot79
Posty: 197
Rejestracja: 23 mar 2017, 8:25
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: kemot79 »

na razie twardo odmawiam zgody na rozwód- kończy się to straszliwymi awanturami ze strony żony, co ona mi wtedy mówi.
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: Faustyna »

Wcale nie musisz tego słuchać co żona ci mówi. Mozesz wyjsć z pokoju lub na spacer ... itp. Bronisz swoich granic?
Dopóki bedzie miała słuchacza dopóty bedzie mówić ...
Ale moze ciebie to wcale nie rani ?
kemot79
Posty: 197
Rejestracja: 23 mar 2017, 8:25
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: kemot79 »

dzisiaj słowami mnie raniła jak nożem. Mocno mnie do siebie zniechęciła- nie rozumiem skąd ludzie zbierają w sobie tyle nienawiści. Ja do końca ją wspieram a ona mi mówi, że mnie nienawidzi.
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: Faustyna »

Trafiając na stronę sycharu wiele miesięcy temu duzo słuchałam, czytałam z ich strony. Nie pamietam kto, chyba ksiądz Dziewiecki powiedział słowa, które mna potrząsnęły : ze w przypadku krzywdy ofiarą jest sie tylko pierwszy raz , potem, jeśli dalej przyzwalamy, nie jesteśmy już ofiarami. Cieżko mi teraz dokładnie odtworzyć jak to brzmiało w oryginale. Moze znajdziesz. Bynajmniej, na ile sobie pozwolimy, tyle mamy. I wcale nie mamy oddawać pięknym za nadobne, czy robić cos złego. Ale tez należy szeroko otworzyć oczy , nie byc naiwnym i nie przyzwalać na zło.
Jonasz

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: Jonasz »

kemot79 pisze: 10 paź 2017, 23:34 Ja do końca ją wspieram a ona mi mówi, że mnie nienawidzi.
A czego się spodziewałeś?
Jesteś przeszkodą - wyrzutem sumienia.
A kobieta na emocjach potrafi niemiłosiernie ranić słowem.
Może wspieranie trzeba darować - żeby nie dać się ranić jak nożem.
Faustyna ma rację w tym co do Ciebie pisze.
SAMOA
Posty: 157
Rejestracja: 20 lut 2017, 9:43
Płeć: Kobieta

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: SAMOA »

A czego się spodziewałeś?
Jesteś przeszkodą - wyrzutem sumienia.
A kobieta na emocjach potrafi niemiłosiernie ranić słowem.


mężczyźni również,
codziennie tego doświadczam,
proszę nie generalizować,
Jonasz

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: Jonasz »

jacek-sychar pisze: 10 paź 2017, 12:00
kemot79 pisze: 10 paź 2017, 11:43 Wspieram ją w jej chorobie- zawsze jeżdżę z nią do szpitala a jest to kilkaset kilometrów. Ma we mnie oparcie.
A może żona wymaga skonfrontowania się z tym, co zdarzy się w nowej sytuacji?
A gdyby tak musiała sama jechać?
Miłość czasami wymaga stanowczości. Nie myślałeś o takim rozwiązaniu sprawy?
Niech zobaczy, jak to jest, gdy zostanie sama.
Myślę ze Jacek ma rację. Zastanów się, czy wspieranie żona nie odbiera jako nie wiem uwieszenie.
Jeżeli zona jak piszesz ma potrzebę poczucia kontroli i nie wiem dominowania to po pierwsze nie pozwól jej na kontrolę nad sobą, a po drugie pozwól jej doświadczyć konsekwencji.
Może rzeczywiście nie że sama jedzie w chorobie, ale wyjście do kościoła, na zakupy? Może kwestia nie wiem opieki nad dziećmi, kwestia finansów? Pomyśl spokojnie.
Jak mówi ks. Dziewiecki ślubowałem ze będę Cie kochał i to jest moja decyzja, ale to w jaki sposób będę Ci to okazywał zależy od Ciebie - o ile nie przekręciłem.
kemot79 pisze: 10 paź 2017, 14:06 Próbowałem dużo, czy wszystko - nie wiem. Nie próbowałem odwrotności- nigdy się od żony nie odsunąłem. Jakoś tak wbrew mojej naturze.
Kemot79 Przepraszam ale wprost. Ja żałuje ze się w pewnych momentach nie odsunąłem od żony, tylko dawałem się głupio ranić.
Co powodowało mocne zniechęcenie do niej. ;) za które jeszcze sam siebie winiłem żeby było ciekawiej.
Akcja-reakcja - czysta fizyka.
Tez miałem taką naturę. Tylko że ona ukształtowała się nie pionowo w góre jak Pan Bóg chce tylko trochę w bok - w kierunku uzależnienia w relacjach :D
kemot79
Posty: 197
Rejestracja: 23 mar 2017, 8:25
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: kemot79 »

faktycznie o tym uwieszeniu ciągle mówi i powtarza, że to nie miłość tylko jakieś emocjonalne uzależnienie. Ale po ostatnich wydarzeniach i tych wszystkich słowach jakie mi powiedziała włączył mi się odruch obronny. Zacząłem ją unikać. Chcę to na spokojnie przemyśleć. To było juz poza wszelkimi normami- nie zasłużyłem na takie traktowanie.
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: Faustyna »

kemot79,
Odwagi. Najtrudniej zrobić pierwszy krok. Ja nigdy nigdzie nikomu nie mówiłam co mój mąż robil przez kilkanaście lat. Mój mąż za to robił na odwrót i przed wszystkimi mnie oczerniał. W koncu nadszedł dzien gdy odważyłam sie pójść do teściów i przedstawilam spokojnie mój punkt widzenia. Oczy im sie szeroko otworzyły co ich jedynak robił. Mąż bardzo był zaskoczony moim ruchem, zaczęła zapalać mu sie czerwona lampka...

I jeszcze jedno. Czy ja dobrze kojarzę twój wątek ? Przyzwalasz żonie na wyjazdy , imprezy całonocne i jeszcze klepiesz potem ja w tyłek ? I rozwód w toku?
kemot79
Posty: 197
Rejestracja: 23 mar 2017, 8:25
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę

Post autor: kemot79 »

tak dobrze kojarzysz :( niestety tak to wygląda/ło. Trochę zmienia się we mnie- kocham ją dalej ale nie czekam z utęsknieniem na telefon, gest czy słowo z jej strony. Nie zależy mi na tym bo wiem, że nie jest to prawdziwe. Jedynak i rodzice- to juz inna historia. Faktycznie też nie opowiadałem ale bardziej się obawiałem ich reakcji a w zasadzie wpływu informacji na ich zdrowie. Mają inny obraz dziecka niż rzeczywistość.
ODPOWIEDZ