Złożona sytuacja

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Monti »

Szukający, znam trochę sytuację, o której piszesz. Doświadczasz przemocy psychicznej, przed którą musisz się mądrze bronić (czyli stawiać granice). Ja się ciągle tego uczę. U mnie doprowadziło to do wyprowadzki z domu, do czego Cię nie zachęcam.
Na pewno warto wzmocnić swoje poczucie wartości (może będzie to wymagało terapii), zająć się czymś, w czym jesteś dobry i co sprawia Ci radość, wyjść do ludzi. I oczywiście zająć się relacją z Bogiem, czytać Biblię, w której jest mnóstwo fragmentów o tym, jak ważni jesteśmy dla Boga.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Jonasz

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Jonasz »

Szukajacy_1978 pisze: 15 lut 2019, 18:53 Jestem ma granicy...zycia i śmierci...jakie odczucia? Nie wiem. Dzis juz nic nie wiem. Syn ze mnie sie smial, ze tata, znowu płaczesz..jak dziecko...
Pan Jezus ten płakał i to w różnych momentach chociaż był 100 procentowym facetem.
Ja też płakałem i to nie raz.
I być może jeszcze zapłaczę.

A skoro jesteś na granicy życia i śmierci to... zawracaj do życia i plecami do śmierci.
Posłuchaj Przyjacielu.
Byłem w takiej sytuacji może lepszej, może gorszej.
Nieważne.
W te pędy do psychologa.
Mówię serio.
Na pewnym etapie potrzebowałem właśnie jego, żeby po pierwsze skutecznie pomógł mi zawrócić do życia.
A po drugie Bóg leczy złamanych na duchu - tylko czasem postawa współmałżonka skutecznie blokuje dostęp i tam.
Piszę bo dopiero psycholog umożliwił mi dojście swego czasu do relacji z Bogiem - obejście "przykładu" i "wsparcia" współmałżonka ...
I super ;)
Ja wiem co piszę, Monti też.
Masz jakieś wsparcie w realu, rodzice, rodzeństwo, znajomi?
Pustelnik

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Pustelnik »

Monti pisze: 15 lut 2019, 19:33 Doświadczasz przemocy psychicznej, przed którą musisz się mądrze bronić (czyli stawiać granice). Ja się ciągle tego uczę.
Tak, ale ja widzę temat/problem znacznie szerzej jak stawianie granic.
Jesteś (prawdopodobnie) współuzależniony od przemocowości żony, tak jak żona alkoholika jest współuzależniona, albo ja byłem wspóluzależniony od bulimii córki (niby nie aż tak mocno, a nawet mniej niż srednio (?), ale być może było to tym języczkiem u wagi, co przeważyło popadnięciem w deprechę).
Współuzaleznienie to także choroba / dysfunkcja emocji. Jak chcesz to poczytaj literaturę / strony www dla Al-Anonek, bo tu jest chyba najwięcej info ...
Pustelnik

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Pustelnik »

Osoby współuzależnione mają wyolbrzymione poczucie winy, łatwo ulegają manipulacji, mają niską samoocenę, czy to też Twój przypadek ?

Najczęściej też zaprzeczają temu, co się dzieje - brawo, dobrze, że tu zaczynasz określać problem ...
Nie pozwól "trzymać trupa w szafie" to ... nikomu nie służy. Synom też nie ... Źonie też nie, należy jej się ... szansa na zmianę, na rozwój.

Uwaga : jako dziecko "byłeś skazany" na życie takie jakie zapewniali Ci rodzice/dorośli. Warto zobaczyć co dali a co nie (co było OK, a czego zabrakło, tudzież złe wzorce). Ale jako dorosły (ojciec synom) masz prawo wyboru drogi radzenia sobie z problematycznym zachowaniem małżonki. Warto to widzieć jako szansę ... i proces (wymaga czasu i ... uczenia się (w tym na blędach)).

Pogody Ducha !
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Lawendowa »

Pustelnik pisze: 15 lut 2019, 22:12
Uwaga : jako dziecko "byłeś skazany" na życie takie jakie zapewniali Ci rodzice/dorośli. Warto zobaczyć co dali a co nie (co było OK, a czego zabrakło, tudzież złe wzorce). Ale jako dorosły (ojciec synom) masz prawo wyboru drogi radzenia sobie z problematycznym zachowaniem małżonki. Warto to widzieć jako szansę ... i proces (wymaga czasu i ... uczenia się (w tym na blędach)).

Pogody Ducha !
Warto poczytać/posłuchać czym jest DDA. Na początek można zacząć od darmowych:
ks prof. Grzegorz Polok, „Rozwinąć skrzydła” i „W drodze do siebie”
http://www.rozwinacskrzydla.pl/
i Jim Conway, Dorosłe dzieci prawnie lub emocjonalnie rozwiedzionych rodziców. Jak uwolnić się od bolesnej przeszłości. Wydawnictwo Logos, Warszawa 2010
fragment za darmo jest tutaj:
http://www.rozwinacskrzydla.pl/studenci ... dzicow.pdf

Reszta polecanych lektur jest tutaj:viewtopic.php?f=10&t=383#p8621
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Pustelnik

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Pustelnik »

Heyka, jeszcze dopowiem ...

Prawdopodobnie nie masz umiejętności konfrontacyjnych.

Ja też taki byłem jeszcze 3 lata temu ...
Aby "się zmienić na lepszy model" :-) , potrzeba by przełamać własne zahamowania, strach.
Potrzeba asertywności, samoświadomości… a także odwagi.

Tak jak niektórym (większości?) ludziom doradza się aby w gniewie/złości, robili tzw. "pauzę" (doradza się : "najpierw policz do dziesieciu" :lol: ), bo zazwyczaj (a nawet ... zawsze :twisted: :x :evil: ) "jadą na emocjach" to w moim przypadku cenne było się nauczyć jak powiedzieć coś , nazywam to, "na wydechu" - szybka (intuicyjna?, odruchowa?) riposta. I ona wbrew obawie nie jest wulgarna czy obraźliwa (w moim przypadku), ale ma (to jej walor) - ładunek moich emocji (ja (po)depresant lubię swoje emocje, bo też ... lubię siebie), jest nie tylko słowami, ale wyraża się też mową ciała (widać zapewne moje zniecierpliwienie/irytację/brak zgody).
To przykład "narzędzia", którego brakowało w "mojej skrzynce narzędziowej" ... . Czy często je obecnie stosuję ? Hmmm, nie ... Bo ... nie mam na kim, rzadko mnie spotykają sytuacje - "atak" z zewnątrz, ktoś mnie depcze, nawet "niechcący" (tego nawet nie chcę wiedzieć czy chcący czy niechcący - nie mój biznes grzebanie w intencjach innej osoby, to by tylko służyło "osądowi", którego się wystrzegam).

A jak z Tobą, masz podobnie, czy inaczej ? A potrafisz się obserwować, bo już się dzieliłes swoimi reakcjami. To nie wstyd, a chwała, zacząć odkrywać swoją emocjonalność. A co - chciałbyś pozostać "zadaniowcem" a obecnie jeszcze "męczennikiem" ? Czy widzisz sens (np. duchowy?)/potencjalne dobre owoce tego swojego męczeństwa ?

Tak czy siak, warto parę razy w życiu, tak myślę, zrobić przegląd swojej skrzynki narzędziowej. Siedzą tam też ... wady charakteru. Jedną z nich jest ... (wspomniany już) brak odwagi.

Pogody Ducha !
Szukajacy_1978
Posty: 137
Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Szukajacy_1978 »

Dzien dobry...
Moja Zona, nie wnikajac w szczegoly, wsciekla się o dwa jablka wczoraj...skonczylo sie na tym, ze zaczela mnie odkładać, potem wyzwiska i zyczenie śmierci....jak wychodzulem z domu zwryczany to jeszcze przed najstarsztm synem takie nienaturalne miny robila i jakby syczala...."ojoj pozal sie kolegom, ze Zona Cie bije....." . Nie potrafię pojac tego co się dzieję....oczywiście caly czas słyszę, ze jej zachowanie to moja wina, ze ja ją do tego stanu doprowadzillem...mowila mi, ze lepiej gdybym sie wogole nie urodzil....a ja mówię to przeciez nie mialabys naszych syow...cisza....
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
Pustelnik

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Pustelnik »

Szukajacy_1978 pisze: 16 lut 2019, 7:40 mowila mi, ze lepiej gdybym sie wogole nie urodzil....a ja mówię to przeciez nie mialabys naszych syow...cisza....
Sorki, ale słaba ta Twoja obrona i słaby (nie najważniejszy, wydumany, "pod klienta", a nawet ... służalczy/niewolniczy (?)) argument.

Mówię o ... swoim odbiorze opisanej sytuacji. Nie oceniam Cię, nie chcę "Cię dołować" ...

Dobrej mimo wszystko Niedzieli !
A może pojedź sobie gdzieś (przemyśleć, odpocząć) ?
Szukajacy_1978
Posty: 137
Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Szukajacy_1978 »

Myślisz, ze gdybym miał dobre argumenty, ze gdybym zawsze wiedział co mowic i co robic bylbym tutaj? Nie chcesz dolowac? Nie doluj. Moze jestes na innym etapie drogi, kawal przede mna.
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
Pustelnik

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Pustelnik »

Szukajacy_1978 pisze: 16 lut 2019, 7:40 (...) jak wychodzulem z domu zwryczany to jeszcze przed najstarsztm synem takie nienaturalne miny robila i jakby syczala....(...)
A jakie to ma dla Ciebie znaczenie (że przed Synem) ?
Potencjalne możliwości :
A/ utrata "fasady" glowy rodziny / faceta
B/ strata w wychowaniu syna (słabe wzorce, braki w nauce komunikacji)
C/ ...
D/ ...
Szukajacy_1978
Posty: 137
Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Szukajacy_1978 »

Ma dla mnie znaczenie o tyle, ze nie ma hamulców....wiecie co...kiedys bylem ministrantem, bylem w oazie (Ruch Swiatlo-Zycie), tam poznalem Zone. Ksiądz, ktory byl naszym Moderatorem, powiedział do mnie, kiedy zobaczyl ze cos nas zaczyna łączyć (w sensie z Zona) powiedzial: "nie powinienes z Nia wiązać swojego życia, Ona nigdy nie zachowa tajemnicy, Twoja intymnosc zawsze bedzie odkryta...." pamiętam to jak dzis, mialem wredy 16 lat....zbuntowalem sie. Odszedlem z Oazy. Jak Ksiadz mogl cos takiego powiedziec. Teraz wiem, ze mogl. Nie słuchałem.
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
Jonasz

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Jonasz »

Szukajacy_1978 pisze: 16 lut 2019, 9:02 Myślisz, ze gdybym miał dobre argumenty, ze gdybym zawsze wiedział co mowic i co robic bylbym tutaj? Nie chcesz dolowac? Nie doluj. Moze jestes na innym etapie drogi, kawal przede mna.

Szukający sytuacja jest rzeczywiście ciężka.
OK.

Dlatego jak najszybciej albo psycholog, albo niebieska linia.
Tego jak żona Ciebie traktuje nie zmienisz, możesz zmienić tylko sposób jak na to reagujesz.
Mozna sie tego nauczyć i trzeba.
Zastanów się też do kogo masz większe pretensje - do zony czy też do siebie w tym momencie ;)
A z tych dwóch relacji to najważniejsza jest z samym sobą.
Jak widzisz kawał drogi przed Tobą to po prostu ruszaj - SAM. Dla siebie.
Dasz radę .
Ale ze wsparciem - przynajmniej na początku. ;)
Pustelnik

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Pustelnik »

Jonasz pisze: 16 lut 2019, 10:13 Szukający sytuacja jest rzeczywiście ciężka.
OK.
Dlatego jak najszybciej albo psycholog, albo niebieska linia.
Jonasz, dobrze że jesteś :-)
(Tak jak w ogranym duecie, że musi być "dobry policjant" jak i "zły").
Podziwiam Twoje zaufanie do odwagi Szukającego (naprawdę potrafisz dawać nadzieję na zmianę !).
Odwagi w przełamywaniu ... stereotypów (tych błędnych w tym przypadku).
Ale czemu by "Nie" ?
Jestem "za".
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Angela »

Szukający, sytuacja jest rzeczywiście ciężka, ale nie możesz się zwolnić z odpowiedzialności za rodzinę.
Ale aby coś się zmieniło, musi być w Tobie wewnętrzna zgoda, że przez jakiś czas może być gorzej, bo żona nie odda łatwo raz zdobytych przyczółków dominacji. I musisz się wpierw sam wzmocnić oraz zdobyć wiedzę. Skorzystaj z syrachowskich warsztatów o przemocy ( może ktoś z moderatorów podpowie link) lub przynajmniej jakaś grupa wsparcia. To powinien być teraz Twój priorytet życiowy.
Jeżeli nie masz siły walczyć o zmiany dla siebie, to dla dzieci.
Szukajacy_1978
Posty: 137
Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Szukajacy_1978 »

Jestem umowiony do psychologa na 10 w poniedzialek, a tak swoja drogą ...po wczarajszej klotni mam posiniaczona glowe i plecy...dopiero teraz dotarlo do mnie jaki z mojej zony fighter... (czyli "wojownik" w wolnym tłumaczeniu)
Ostatnio zmieniony 16 lut 2019, 15:55 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: tłumaczenie dodano
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
ODPOWIEDZ