Zasada podwójnego skutku

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Zasada podwójnego skutku

Post autor: lustro »

Nirwanna pisze: 12 lut 2019, 14:52
ozeasz pisze: 12 lut 2019, 10:55
Nirwanna pisze: 12 lut 2019, 10:50 Przegrana26, decyzja jest Twoja, i Ty poniesiesz jej konsekwencje.
Sądzę, że warto przegadać z jakimś mądrym kapłanem tę decyzje, może w przestrzeni spowiedzi?
Abyś miała wewnętrzne przekonanie, taki pokój w sercu, że rzeczywiście Ciebie dotyczy ten punkt KKK "Jeśli rozwód cywilny pozostaje jedynym możliwym sposobem zabezpieczenia pewnych słusznych praw, opieki nad dziećmi czy obrony majątku, może być tolerowany, nie stanowiąc przewinienia moralnego."
Jeśli dobrze rozumiem w takich sytuacjach ,tego rodzaju rozwód jest rozumiany jako separacja ,czyli z jednej strony nie niesie skutków moralnych z jego tytułu ,a zdrugiej w dalszym ciągu zakłada ważność sakramentu małżeństwa ?
Tak, czyli gdy nie ma innej możliwości prawnej (w danym kraju, kulturze, systemie prawnym), to nie niesie skutków moralnych. Jednocześnie sakrament małżeństwa jako nierozerwalny trwa nadal i z definicji domniemana jest jego ważność.
Bardzo to relatywne podejscie. Nie podoba mi się i uważam, że mocno nacuagana ta teoria
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: rak »

lustro pisze: 12 lut 2019, 16:42
Nirwanna pisze: 12 lut 2019, 14:52
ozeasz pisze: 12 lut 2019, 10:55

Jeśli dobrze rozumiem w takich sytuacjach ,tego rodzaju rozwód jest rozumiany jako separacja ,czyli z jednej strony nie niesie skutków moralnych z jego tytułu ,a zdrugiej w dalszym ciągu zakłada ważność sakramentu małżeństwa ?
Tak, czyli gdy nie ma innej możliwości prawnej (w danym kraju, kulturze, systemie prawnym), to nie niesie skutków moralnych. Jednocześnie sakrament małżeństwa jako nierozerwalny trwa nadal i z definicji domniemana jest jego ważność.
Bardzo to relatywne podejscie. Nie podoba mi się i uważam, że mocno nacuagana ta teoria
Nie wiem, ile w tym teorii, a ile praktyki ...

W naszym kraju istnieje dość sporo możliwości zabezpieczenia się prawnego przed krzywdzącym małżonkiem bez konieczności rozwodu: rozdzielność majątkowa, separacja prawna, ograniczenie widzenia dzieci, itd. - prawnicy pewnie podali by jeszcze kilka.

W innych krajach niektórych, lub wszystkich z tych możliwości może nie być, lub praktycznie mogą nie mieć zastosowania. Tylko o takich systuacjach mówimy. To już w gestii autorki wątku leży sprawdzenie takich możliwości prawnych w kraju, w którym żyje (chce żyć) i decyzja jak chce wyważyć ochronę siebie przed krzywdzącym małżonkiem, a moralne konsekwencje tej decyzji.
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
bosa
Posty: 356
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: bosa »

Jeżeli ślub cywilny nic nie znaczy, to dlaczego tak przejmujemy się rozwodami cywilnymi? Przecież małżeństwo nadal trwa?
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
Pustelnik

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: Pustelnik »

bosa pisze: 14 lut 2019, 8:54 Jeżeli ślub cywilny nic nie znaczy, to dlaczego tak przejmujemy się rozwodami cywilnymi? Przecież małżeństwo nadal trwa?
Myślę, że powody są głównie dwa :
- danie zgorszenia , złego przykładu;
- "znieważenie" sakramentu małżenstwa, jak dla mnie pojęcie częściowo bynajmniej mocno teoretyczne ...

Kiedyś przeczytałem pobieżnie "toto" :
W skrajnych sytuacjach: dlaczego separacja a nie rozwód? - RadioMaryja.pl
http://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii ... ie-rozwod/

Pogody Ducha !
Pustelnik

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: Pustelnik »

bosa pisze: 14 lut 2019, 8:54 Jeżeli ślub cywilny nic nie znaczy (...)
Wg mnie - znaczy dużo.
A czy byś powiedziała że zatrudnienie pracownika nic nie znaczy ???
Niestety mało się mówi że niewypłacenie pieniędzy pracownikowi jest zazwyczaj bardzo ciężkim grzechem ... Łatwiej "dyskutować" i "prawić kazania" o (jako przykład, jeden z paru) homo ideologii/zagrożeniu, tak mi się wydaje z moich obserwacji ...
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: JolantaElżbieta »

bosa pisze: 14 lut 2019, 8:54 Jeżeli ślub cywilny nic nie znaczy, to dlaczego tak przejmujemy się rozwodami cywilnymi? Przecież małżeństwo nadal trwa?
Bo jest to deklaracja? Mam cię w nosie i nie chcę z tobą być? Dlatego się przejmujemy - zerwanie zawsze jest przykre :-(
jacek-sychar

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: jacek-sychar »

lustro pisze: 12 lut 2019, 16:42 Bardzo to relatywne podejscie. Nie podoba mi się i uważam, że mocno nacuagana ta teoria
Lustro

Pozwól, że zacytuję fragment Katechizmu Kościoła katolickiego:
2383 Separacja małżonków z utrzymaniem węzła małżeńskiego może być uzasadniona w pewnych przypadkach przewidzianych przez prawo kanoniczne.

Jeśli rozwód cywilny pozostaje jedynym możliwym sposobem zabezpieczenia pewnych słusznych praw, opieki nad dziećmi czy obrony majątku, może być tolerowany, nie stanowiąc przewinienia moralnego.
Jest to tak zwana zasada podwójnego skutku.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: lustro »

jacek-sychar pisze: 16 lut 2019, 21:56
lustro pisze: 12 lut 2019, 16:42 Bardzo to relatywne podejscie. Nie podoba mi się i uważam, że mocno nacuagana ta teoria
Lustro

Pozwól, że zacytuję fragment Katechizmu Kościoła katolickiego:
2383 Separacja małżonków z utrzymaniem węzła małżeńskiego może być uzasadniona w pewnych przypadkach przewidzianych przez prawo kanoniczne.

Jeśli rozwód cywilny pozostaje jedynym możliwym sposobem zabezpieczenia pewnych słusznych praw, opieki nad dziećmi czy obrony majątku, może być tolerowany, nie stanowiąc przewinienia moralnego.
Jest to tak zwana zasada podwójnego skutku.

Oooo... Dziękuję Jacku 😊
To się napewno wielu osobom przyda.
Czyli rozwód może być, jak jest jedynym możliwym sposobem... Dobrze wiedzieć.
jacek-sychar

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: jacek-sychar »

lustro pisze: 17 lut 2019, 2:43 Czyli rozwód może być, jak jest jedynym możliwym sposobem...
Oczywiście nie dotyczy to obecnie Polski, bo w Polsce istnieje instytucja separacji. ;)
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: lustro »

jacek-sychar pisze: 17 lut 2019, 7:42
lustro pisze: 17 lut 2019, 2:43 Czyli rozwód może być, jak jest jedynym możliwym sposobem...
Oczywiście nie dotyczy to obecnie Polski, bo w Polsce istnieje instytucja separacji. ;)
No chyba, że nie ma innej możliwości zabezpieczenia pewnych słusznych praw.

Relatywizm.
jacek-sychar

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: jacek-sychar »

lustro pisze: 17 lut 2019, 8:50 No chyba, że nie ma innej możliwości zabezpieczenia pewnych słusznych praw.

Relatywizm.
W pewnym sensie tak, w przeciwieństwie do absolutyzmu moralnego.

Przeczytaj proszę Lustro o zasadzie podwójnego skutku, a wtedy podyskutujemy, bo chyba nie za bardzo mówimy o tym samym.
Ponieważ nie jest to temat tego wątku, jeżeli masz ochotę, założymy nowy wątek na temat zasady podwójnego skutku.
Lawendowa
Posty: 7688
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: Lawendowa »

lustro pisze: 17 lut 2019, 2:43
jacek-sychar pisze: 16 lut 2019, 21:56
lustro pisze: 12 lut 2019, 16:42 Bardzo to relatywne podejscie. Nie podoba mi się i uważam, że mocno nacuagana ta teoria
Lustro

Pozwól, że zacytuję fragment Katechizmu Kościoła katolickiego:
2383 Separacja małżonków z utrzymaniem węzła małżeńskiego może być uzasadniona w pewnych przypadkach przewidzianych przez prawo kanoniczne.

Jeśli rozwód cywilny pozostaje jedynym możliwym sposobem zabezpieczenia pewnych słusznych praw, opieki nad dziećmi czy obrony majątku, może być tolerowany, nie stanowiąc przewinienia moralnego.
Jest to tak zwana zasada podwójnego skutku.

Oooo... Dziękuję Jacku 😊
To się napewno wielu osobom przyda.
Czyli rozwód może być, jak jest jedynym możliwym sposobem... Dobrze wiedzieć.
lustro pisze: 17 lut 2019, 8:50
jacek-sychar pisze: 17 lut 2019, 7:42
lustro pisze: 17 lut 2019, 2:43 Czyli rozwód może być, jak jest jedynym możliwym sposobem...
Oczywiście nie dotyczy to obecnie Polski, bo w Polsce istnieje instytucja separacji. ;)
No chyba, że nie ma innej możliwości zabezpieczenia pewnych słusznych praw.

Relatywizm.
lustro, Katechizm Kościoła Katolickiego nie obowiązuje tylko w Polsce, a dotyczy całego Kościoła, czyli wiernych mieszkających w każdym państwie świata, niezależnie od tego jaki ustrój prawny tam obowiązuje. Zapis, który nie wiadomo dlaczego aż tak Cię dotyka, dotyczy państw w których nie ma prawnej separacji lub innych przepisów pozwalających zabezpieczyć ważne potrzeby rodziny.

W Polsce instytucja separacji prawnej została wprowadzona ustawą z 21 maja 1999 r. (Dz. U. nr 52, poz. 532) i obowiązuje od 16 grudnia 1999 r.. I dokładnie od tej daty powyższy zapis nie ma zastosowania w Polsce.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: lustro »

Jacku.

Poczytalam sobie o czynach podwójnego skutku.
W sumie, zagadnienie chyba znane wielu, a że tak się nazywa, to się dowiedziałam :) i super.

Etyka klasyczna podaje kilka podstawowych zasad: sam czyn jest dobry (tutaj np. ratowanie własnego życia) lub obojętny; skutek dobry nie jest konsekwencją skutku złego, ale pojawia się równolegle do niego, lub nawet wcześniej; skutek zły jest co najwyżej dopuszczony, tolerowany, ale nie jest nigdy wprost zamierzony zachodzi odpowiednio ważna przyczyną, proporcjonalnie wielka w stosunku do ryzykowanego zła, dla podjęcia takiego działania.
W konstrukcji tego pojęcia (rozszerzanego niewątpliwie) - sytuowano przez wieki ocenę moralną takich działań, jak nie tylko obrona własna, ale wojna sprawiedliwa, kara śmierci czy zabójstwo tyrana.


https://www.przewodnik-katolicki.pl/Arc ... nym-skutku

Wiec, czyn jaki bierzemy jako pierwszy i zamierzony?
Rozwod? Bo jeżeli rozwód, to z założenia nid jest czynem dobrym ani obojętnym.
A jeżeli pierwszym czynem jest ochrona praw, a rozwód jest skutkiem złym, to jednak nie jest on wynikiem przypadku, a skutkiem złym zamierzony.
Więc czy z tej, czy z tamtej strony, nie bardzo można tą zasadę tu zastosować.


Poza tym - jest w przytoczonym przez Ciebie cytacie z KKK jedno określenie "wytrych".
"jedyny sposob zabezpieczenia pewnych słusznych praw".
Czy gdzieś one są doprecyzowane?
bo to, co jest wymienione po przecinku, nie jest doprecyzowaniem.
Co to są pewne słuszne prawa i czy nie można tego pojęcia sobie dowolnue rozszerzać?


Lawendowa

Nie wiem po co mi to chcesz objaśniac.
Ale skoro tak... To z jakich przepisów wynika, że
Jak napisałaś :

Polsce instytucja separacji prawnej została wprowadzona ustawą z 21 maja 1999 r. (Dz. U. nr 52, poz. 532) i obowiązuje od 16 grudnia 1999 r.. I dokładnie od tej daty powyższy zapis nie ma zastosowania w Polsce.

Mozesz mnie na to pokierować?
Pantop
Posty: 3185
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zasada podwójnego skutku

Post autor: Pantop »

bosa pisze:Jeżeli ślub cywilny nic nie znaczy, to dlaczego tak przejmujemy się rozwodami cywilnymi? Przecież małżeństwo nadal trwa?
Ślub cywilny jest do wiadomości Państwa Polskiego jako instytucji. To ułatwia życie np podatkowe i reguluje wiele kwestii prawnych.
Jeśli ktoś tak ma to może brać ślub i się rozwodzić w USC teoretycznie tyle razy ile mu się spodoba.
Urząd jako instytucja jest neutralna i akceptuje WSZYSTKO co dana osoba chce przeprowadzić - np kolejno po sobie następujące śluby/rozwody (polecam spojrzeć na środowisko aktorskie [amerykanie chyba wodzą prym] 3-4 małżeństwa, 6-7 dzieci)
To tak od strony Państwa jako instytucji.

Całkiem inksza inkszość to odbiór rozwodu przez stronę pokrzywdzoną.
Tu jest burza emocji i huragan uczuć naraz.
Wszystko jest rozrywane i płukane do fundamentów, który jeśli stoi na skale, jest niewzruszony.
Ile jednak wiąże się z tym doświadczeń i prób najlepiej wie ten co to przeżył.


Tak i miła boso masz odpowiedź.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: lustro »

lustro pisze: 18 lut 2019, 10:50 Jacku.

Poczytalam sobie o czynach podwójnego skutku.
W sumie, zagadnienie chyba znane wielu, a że tak się nazywa, to się dowiedziałam :) i super.

Etyka klasyczna podaje kilka podstawowych zasad: sam czyn jest dobry (tutaj np. ratowanie własnego życia) lub obojętny; skutek dobry nie jest konsekwencją skutku złego, ale pojawia się równolegle do niego, lub nawet wcześniej; skutek zły jest co najwyżej dopuszczony, tolerowany, ale nie jest nigdy wprost zamierzony zachodzi odpowiednio ważna przyczyną, proporcjonalnie wielka w stosunku do ryzykowanego zła, dla podjęcia takiego działania.
W konstrukcji tego pojęcia (rozszerzanego niewątpliwie) - sytuowano przez wieki ocenę moralną takich działań, jak nie tylko obrona własna, ale wojna sprawiedliwa, kara śmierci czy zabójstwo tyrana.


https://www.przewodnik-katolicki.pl/Arc ... nym-skutku

Wiec, czyn jaki bierzemy jako pierwszy i zamierzony?
Rozwod? Bo jeżeli rozwód, to z założenia nid jest czynem dobrym ani obojętnym.
A jeżeli pierwszym czynem jest ochrona praw, a rozwód jest skutkiem złym, to jednak nie jest on wynikiem przypadku, a skutkiem złym zamierzony.
Więc czy z tej, czy z tamtej strony, nie bardzo można tą zasadę tu zastosować.


Poza tym - jest w przytoczonym przez Ciebie cytacie z KKK jedno określenie "wytrych".
"jedyny sposob zabezpieczenia pewnych słusznych praw".
Czy gdzieś one są doprecyzowane?
bo to, co jest wymienione po przecinku, nie jest doprecyzowaniem.
Co to są pewne słuszne prawa i czy nie można tego pojęcia sobie dowolnue rozszerzać?


Lawendowa

Nie wiem po co mi to chcesz objaśniac.
Ale skoro tak... To z jakich przepisów wynika, że
Jak napisałaś :

Polsce instytucja separacji prawnej została wprowadzona ustawą z 21 maja 1999 r. (Dz. U. nr 52, poz. 532) i obowiązuje od 16 grudnia 1999 r.. I dokładnie od tej daty powyższy zapis nie ma zastosowania w Polsce.

Mozesz mnie na to pokierować?
Zadalam dwóm moderatorom pytania.
Odpowiedzi nie ma - lekceważenie czy brak argumentów?

Czy mogę liczyć na odpowiedzi, czy tylko na to, co zrobił Jacek...wydzielenie wątku (nie wiadomo po co...)…?
ODPOWIEDZ