toksyczna sytuacja

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

flowerek
Posty: 3
Rejestracja: 25 mar 2017, 13:03
Płeć: Kobieta

toksyczna sytuacja

Post autor: flowerek »

Witajcie,
jesteśmy małżeństwem 6 lat, dwójka małych dzieci. Niestety kłótnie, wyzwiska są 3 razy w tygodniu. Powód? mieszkamy z moimi rodzicami. Oni od początku nie zaakceptowali mojego męża. Nie wiem dlaczego. Mąż pracuje, dba o nas, opiekuje się, pomaga mi. Zamieszkaliśmy z moimi rodzicami bo mamy się budować. Na dom musimy wziąć kredyt. Wsparcie rodziców bardzo niewielkie. Poza tym odkąd staramy się radzić sobie sami i podejmujemy decyzje a propos naszego domu, życia rodzice całkowicie przestali się odzywać do męża. Mamy wspólną kuchnie. Wszystko co robimy, robimy źle. Wiele razy byłam w różnych poradniach i rozmawialiśmy o wyprowadzce, ale cały czas wierzyliśmy, że się ułoży. Sama też rozmawiałam z rodzicami i nic to nie dało. Wręcz pogarszało sytuację, że stoję po stronie męża. Mieliśmy kupić mieszkanie. Jednak mąż zawsze chciał mieć swoją działkę, wiem, że mieszkanie na blokach mogłoby znowu postawić nas po ścianą kłótni. On musi "coś robić". A na blokach co? Zrezygnowaliśmy i mamy działkę marzeń... pozwolenie w toku. Ale w domu jest coraz gorzej... nie da się tu funkcjonować. Musimy się zbierać. Mąż chce sprzedać działkę i stawia na mieszkanie. Nie mam z kim o tym pogadać. Może tak ma być? Musimy zrezygnować z czegoś by uratować małżeństwo? Nie wiem czy mąż się odnajdzie bo zawsze mieszkał w domu... a jak znowu usłysze, że to wszystko przeze mnie, że zmarnowałam mu życie...
jacek-sychar

Re: toksyczna sytuacja

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Flowerek na naszym forum.

Twoi rodzice nie potrafią zrozumieć, że dzieci chowa się dla świata a nie dla siebie.
Jeżeli mąż jest dobry, to wyprowadźcie się może gdzieś, bo rodzice mogą Wam zatruć życie. Ty czasami będziesz nie wiedziała, czy stanąć po stronie męża czy rodziców i rozdźwięk między Wami będzie się pogłębiał. Ale przedyskutuj to dobrze z mężem. To on jest ten zły.

Pisząc na naszym forum pamiętaj, że internet nie jest anonimowy. Dlatego staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie i Twojej rodziny.
flowerek
Posty: 3
Rejestracja: 25 mar 2017, 13:03
Płeć: Kobieta

Re: toksyczna sytuacja

Post autor: flowerek »

No właśnie z tym podjęciem decyzji. Już raz byliśmy pod ścianą. Kupno mieszkania było na dniach i to mąż zdecydował i znalazł nam działkę. Ewidentnie nie chciał zamykać się w bloku... Nie chce znów działać pod impulsem... i usłyszeć, że mogliśmy mieć własny dom... z drugiej strony chęć uwolnienia się jest ogromna. Nawet za cene utraty kontaktu z rodzicami bo do tego niestety dojdzie...
jacek-sychar

Re: toksyczna sytuacja

Post autor: jacek-sychar »

Budowa domu to zadanie raczej zaplanowane na lata. Rozumiem, że nie macie tyle środków, żeby w krótkim czasie postawić i wyposażyć dom. Rozumiem, że mąż chciałby w dużej części sam pracować przy budowie. Czyli musielibyście jeszcze z kilka lat mieszkać z rodzicami. Wytrzymacie?
Metanoja1
Posty: 103
Rejestracja: 01 lut 2017, 14:51
Płeć: Kobieta

Re: toksyczna sytuacja

Post autor: Metanoja1 »

Lepsza słonina i kawałek serca w kawalerce chociażby, niż malowany pałac z ogrodem, do którego nie miałby się już kto wprowadzać.
Poustawiajcie sobie priorytety, wstawiając na pierwszym miejscu Boga. Polecam odpowiedzieć sobie na pytanie:
Co jest moim skarbem? Gdzie jest skarb, tam jest moje serce.
I polecam żyć wyłącznie dniem dzisiejszym, tak radzi Ewangelia. Wtedy Wam łatwiej będzie podjąć właściwe decyzje.
Wy zdaje się żyjecie wyłącznie przyszłością, a to właśnie tylko dzisiejszy dzień jest Wam dany na wieczność.
Jutro nie wiadomo, czy będzie Wam w ogóle dane jako dar od Boga.
Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra. (Rz 8,28)
flowerek
Posty: 3
Rejestracja: 25 mar 2017, 13:03
Płeć: Kobieta

Re: toksyczna sytuacja

Post autor: flowerek »

W grę wchodzi tylko kredyt. Czy to nas nie pogrąży?
Dłuższy czas budowy już dziś obrazuje mi się kłótniami między nami i fochami ze strony rodziców...
ja po prostu nie widzę żadnego dobrego rozwiązania...
mąż już tej działce powierzył wiele serca robiąc małe zagospodarowania, jeździ tam tyle razy ile może...
może Sw. Rita coś pomoże
Metanoja1
Posty: 103
Rejestracja: 01 lut 2017, 14:51
Płeć: Kobieta

Re: toksyczna sytuacja

Post autor: Metanoja1 »

flowerek pisze: 25 mar 2017, 16:07 W grę wchodzi tylko kredyt. Czy to nas nie pogrąży?
Dłuższy czas budowy już dziś obrazuje mi się kłótniami między nami i fochami ze strony rodziców...
ja po prostu nie widzę żadnego dobrego rozwiązania...
mąż już tej działce powierzył wiele serca robiąc małe zagospodarowania, jeździ tam tyle razy ile może...
może Sw. Rita coś pomoże
Flowerek,
powiem Ci z własnego doświadczenia, że w życiu jest tak, że pozornie dobre rzeczy, szlachetne decyzje mogą być decyzjami złymi, gdyż stanowią tylko pozór dobra. Kredyty pogrążyły już niejednego, skłóciły rodziny i doprowadziły do potężnych kłopotów.
Czy próbujecie rozeznawać swoje plany z wolą Bożą? Pytacie się co na to Bóg? Czy to Jemu miłe?
Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra. (Rz 8,28)
Metanoja1
Posty: 103
Rejestracja: 01 lut 2017, 14:51
Płeć: Kobieta

Re: toksyczna sytuacja

Post autor: Metanoja1 »

Czy wiesz flowerek co Bóg mówi o kredytach, jak On się zapatruje na branie przez chrześcijan kredytów?

Bogacz panuje nad nędzarzem, lecz dłużnik jest sługą wierzyciela (Prz 22,7) - wniosek - gdy masz potężny (wszak na dom! a nie na mieszkanko) dług w banku, będziecie sługami banku, a nie Boga

Nie bądź wśród tych, którzy dają porękę, ani wśród tych, którzy ręczą za długi, bo jeżeli nie masz czym zapłacić, zabiorą łóżko spod ciebie (Prz 22:26-27) - oto kolejne Boże ostrzeżenie

Oddawajcie każdemu to co mu się należy; komu podatek, podatek; komu cło, cło; komu bojaźń, bojaźń; komu cześć, cześć.
Nikomu nic winni nie bądźcie prócz miłości wzajemnej; kto bowiem miłuje bliźniego, ten zakon wypełnił (Rz 13,7-8)

św. Paweł zaś radzi tak:
Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym (1Tm 6,8)

Te wszystkie rady, a jest ich znacznie więcej, jak poczytasz Słowo Boże, są po to, by zapewnić człowiekowi szczęście i ustrzec go od zguby.
Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra. (Rz 8,28)
twardy
Posty: 1894
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: toksyczna sytuacja

Post autor: twardy »

flowerek pisze: 25 mar 2017, 16:07 Dłuższy czas budowy już dziś obrazuje mi się kłótniami między nami i fochami ze strony rodziców...
Nie macie pieniędzy na dom, to go nie budujcie.
Kredyt można wziąć na małą część domu i to pod warunkiem, że jak nagle jedno z was np. straci pracę albo poważnie zachoruje, to nadal będzie was stać na jego spłatę. Jeśli tak nie jest, to nie oddawajcie się w niewolę bankierom.
Najpierw uporządkujcie swoje rodzinne podwórko. Wspólne mieszkanie z teściami już nie jedno małżeństwo doprowadziło do rozpadu. Nie twierdzę, że tak będzie u was, ale jeśli już teraz są tak duże zgrzyty między teściem a zięciem, to dajcie sobie spokój z budową domu. Ratujcie swoje małżeństwo.
Utka2
Posty: 222
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:47
Płeć: Kobieta

Re: toksyczna sytuacja

Post autor: Utka2 »

Metanoja - ale nie demonizuj kredytów samych w sobie. Rozumiem, co masz na myśli i widze dookoła jak pęd za większym, lepszym, bogatszym domem pogrążają niejedną rodzinę.,
Ale z drugiej strony przecież po to są kredyty żeby z nich korzystać. Oczywiscie mądrze ...

Więc flowerek ode mnie też rada - przedyskutujcie co jest dla WAS lepsze ... czy ten kredyt i własny dom nie pogrąży Was i finansowo i emocjonalnie.

A od rodziców radziłabym (chociaż nie powinnam rad udzielać bo nie po to jest to forum) jednak sie wyprowadzić ...
ODPOWIEDZ