Wróć do nas.

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Szukajacy_1978
Posty: 137
Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wróć do nas.

Post autor: Szukajacy_1978 »

Teoche z mojego podworka.... bywalo ze słysZałem, ze zle zajmujesz sie dziecmi, ze nie poswiecasz im uwagi...a ja tak jak potrafiłem, czasem nieudolnie, ale staram.sie byc caly czas z chlopcami...w sensie duchowym i obecnosci fizycznej.... a wskazywanie przez matkę drogi, jak ma sie zachowywac ojciec, to troche tak, ze matka chce zastapic ojca...nie da sie. Myślę, że zas woje zachowania odpowiada kazdy sam....nie namowisz ojca do kontaktów z dzieckiem....ale tez nie bierz odpowiedzialnosci jako matka za to, co.robi ojciec...tak.mi sie wydaje.
Mniento draznilo, bo te podpowiedzi mowily ze mam cos robic tak jak Zona to widzi, a nie tak jak ja to.czuje....to takie troche "wstydze sie za Ciebie"....a przeciez kazde uczucie, ktore jest wna nas, jest naszym uczuciem, nawet uczucie wstydu.
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
happybean

Re: Wróć do nas.

Post autor: happybean »

Złamane serce. pisze: 24 lut 2019, 19:00 Zapoznam się na pewno z tą lista.
Ale w jaki sposób tłumaczyć dwulatkowi brak ojca, zapewniać go, że tata mimo wszystko go kocha.
Wg mnie to raczej juz bedzie problem ojca a nie Twoj. Chcesz zeby wszystko bylo dobrze ale istnieje szansa ze nie bedzie i tez trzeba sie z ta mysla zaczac oswajac.
Złamane serce.
Posty: 16
Rejestracja: 22 lut 2019, 19:50
Jestem: w związku niesakramentalnym
Płeć: Kobieta

Re: Wróć do nas.

Post autor: Złamane serce. »

Oczywiście istnieje możliwość, że już nic się nie ułoży i nie będzie dobrze. Jednak dopóki jest choć cień nadzieji ja nie dopuszczam do siebie takiej myśli.
Złamane serce :cry: :cry:
happybean

Re: Wróć do nas.

Post autor: happybean »

Szukajacy_1978 pisze: 25 lut 2019, 9:01 Teoche z mojego podworka.... bywalo ze słysZałem, ze zle zajmujesz sie dziecmi, ze nie poswiecasz im uwagi...a ja tak jak potrafiłem, czasem nieudolnie, ale staram.sie byc caly czas z chlopcami...w sensie duchowym i obecnosci fizycznej.... a wskazywanie przez matkę drogi, jak ma sie zachowywac ojciec, to troche tak, ze matka chce zastapic ojca...nie da sie. Myślę, że zas woje zachowania odpowiada kazdy sam....nie namowisz ojca do kontaktów z dzieckiem....ale tez nie bierz odpowiedzialnosci jako matka za to, co.robi ojciec...tak.mi sie wydaje.
Mniento draznilo, bo te podpowiedzi mowily ze mam cos robic tak jak Zona to widzi, a nie tak jak ja to.czuje....to takie troche "wstydze sie za Ciebie"....a przeciez kazde uczucie, ktore jest wna nas, jest naszym uczuciem, nawet uczucie wstydu.
Mimo wszystko nie pozuciles zony i nie zostawiles dzieci z bylele powodu. Bo to ze maz autorki sie wyprowadzil to dosc wysoce niedpowiedzialne zachowanie i rodzaj ucieczki.
Autorko czy jakas proba kontaku z jego strony byla od tamtej pory?
happybean

Re: Wróć do nas.

Post autor: happybean »

Złamane serce. pisze: 25 lut 2019, 13:09 Oczywiście istnieje możliwość, że już nic się nie ułoży i nie będzie dobrze. Jednak dopóki jest choć cień nadzieji ja nie dopuszczam do siebie takiej myśli.
Maznie odzywa sie od 2 miesiecy i nue interesuje sie ani Toba ani co z dziecmi?
Moze juz czas zabezpieczyc finansowo dzieci? Jak sobie w ogole radzisz sama?
Złamane serce.
Posty: 16
Rejestracja: 22 lut 2019, 19:50
Jestem: w związku niesakramentalnym
Płeć: Kobieta

Re: Wróć do nas.

Post autor: Złamane serce. »

Z początku pisał, pytał co u dzieci. Teraz absolutna cisza. Ja napisze od czasu do czasu, ale wtedy mąż odpisuje z gniewem, złością wręcz nienawiścią. Jak mantra powtarza, że mnie nie kocha.. ale ja w to nie wierzę. Serce mówi mi coś innego. Strasznie ciężko jest i pod względem finansowym i każdym innym z dwójką tak maleńkich dzieci. Fizycznie jak i psychicznie jestem na skraju swoich możliwości. Jednak muszę walczyć, bo w tym momencie dzieci mają tylko mnie. Jeśli chodzi o zabezpieczenie finansowe dzieci poczynilam już w tym kierunku pierwsze kroki choć nie przyszło mi to łatwo.
Cos ciągle mi podpwiada, że jest nadzieja, że jest o co walczyć. Mąż do tej pory choć mówił nie złożył pozwu rozwodowego.
Złamane serce :cry: :cry:
happybean

Re: Wróć do nas.

Post autor: happybean »

Złamane serce. pisze: 26 lut 2019, 9:38 Z początku pisał, pytał co u dzieci. Teraz absolutna cisza. Ja napisze od czasu do czasu, ale wtedy mąż odpisuje z gniewem, złością wręcz nienawiścią. Jak mantra powtarza, że mnie nie kocha.. ale ja w to nie wierzę. Serce mówi mi coś innego. Strasznie ciężko jest i pod względem finansowym i każdym innym z dwójką tak maleńkich dzieci. Fizycznie jak i psychicznie jestem na skraju swoich możliwości. Jednak muszę walczyć, bo w tym momencie dzieci mają tylko mnie. Jeśli chodzi o zabezpieczenie finansowe dzieci poczynilam już w tym kierunku pierwsze kroki choć nie przyszło mi to łatwo.
Cos ciągle mi podpwiada, że jest nadzieja, że jest o co walczyć. Mąż do tej pory choć mówił nie złożył pozwu rozwodowego.
Zabezpieczenie finansowe dzieci chyba w tym momencie jest naistotniejsze. Wazne tez aby ich ojciec poczul skutki swoich poczynan w postaci alimentow. A i Ty bys miala latwiej bo z czegos zyc musicie. A bez srodkow do zycia to opieka spoleczna moze Ci odebrac dzieci. Nie rozumiem czemu nie bylo Ci latwo? Spojrz na to z drugiej strony ze on raczej nie mial zadnych skrupolow aby Ciebie i dzieci zostawic i od tamtej pory sie nie interesuje. Wszelkie skrupuly w twoim obecnym polozeniu u nie sa wskazane.
happybean

Re: Wróć do nas.

Post autor: happybean »

Złamane serce. pisze: 26 lut 2019, 9:38 Z początku pisał, pytał co u dzieci. Teraz absolutna cisza. Ja napisze od czasu do czasu, ale wtedy mąż odpisuje z gniewem, złością wręcz nienawiścią. Jak mantra powtarza, że mnie nie kocha.. ale ja w to nie wierzę. Serce mówi mi coś innego.
Z doswiadczenia wiem ze czesto najtrudniej pogodzic sie z tym ze z naszej perpektywy ktos kogo kochamy bardzo tej milosci nie odwajemnia.
Ale jesli ktos postanawia odejsc to raczej tej milosci nie ma bo by inaczej tak nie postapil. Ja w takiej sytacji, zostawienia, ale dzieci nie mielismy i nie bylismy zwiazani malzenstwem pozwolilam odejsc. Chyba tez ktoras ksiazka mowi (moze ktos z forumowiczow pamieta tytul) ze im bardziej chcemy kogos przy sobie zatrzymac to ta osoba tym bardziej chce od nas odejsc.
jacek-sychar

Re: Wróć do nas.

Post autor: jacek-sychar »

happybean pisze: 26 lut 2019, 11:49 Chyba tez ktoras ksiazka mowi (moze ktos z forumowiczow pamieta tytul) ze im bardziej chcemy kogos przy sobie zatrzymac to ta osoba tym bardziej chce od nas odejsc.
John Gray, Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus
https://www.swiatksiazki.pl/mezczyzni-s ... iazka.html
Mężczyźni są jak sprężynka. Oczywiście więcej w książce. :P
happybean

Re: Wróć do nas.

Post autor: happybean »

jacek-sychar pisze: 26 lut 2019, 11:54
happybean pisze: 26 lut 2019, 11:49 Chyba tez ktoras ksiazka mowi (moze ktos z forumowiczow pamieta tytul) ze im bardziej chcemy kogos przy sobie zatrzymac to ta osoba tym bardziej chce od nas odejsc.
John Gray, Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus
https://www.swiatksiazki.pl/mezczyzni-s ... iazka.html
Mężczyźni są jak sprężynka. Oczywiście więcej w książce. :P
Nie o ta ksiazke mi chodzlo ale o ta ktora sa ki kretne rady co robic gdy ktos odchodzi czyli proby kintaktu odnosza odwrotny skutek. Nie pamietam tytulu
happybean

Re: Wróć do nas.

Post autor: happybean »

happybean pisze: 26 lut 2019, 12:06
jacek-sychar pisze: 26 lut 2019, 11:54
happybean pisze: 26 lut 2019, 11:49 Chyba tez ktoras ksiazka mowi (moze ktos z forumowiczow pamieta tytul) ze im bardziej chcemy kogos przy sobie zatrzymac to ta osoba tym bardziej chce od nas odejsc.
John Gray, Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus
https://www.swiatksiazki.pl/mezczyzni-s ... iazka.html
Mężczyźni są jak sprężynka. Oczywiście więcej w książce. :P
Nie o ta ksiazke mi chodzlo ale o ta ktora sa ki kretne rady co robic gdy ktos odchodzi czyli proby kintaktu odnosza odwrotny skutek. Nie pamietam tytulu
Prztpomnialam sobie "Milosc potrzebuje stanowczosci" https://opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZR/mi ... je_01.html
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wróć do nas.

Post autor: Nirwanna »

Prawdopodobnie chodzi Ci o Dobsona "Miłość potrzebuje stanowczości".

HB - proszę sprawdzaj i poprawiaj post przed wysłaniem. Przy takim nagromadzeniu literówek staje się on nieczytelny.
W pewnych przypadkach jego akceptacja może się znacznie opóźnić, bo moderator zanim zaakceptuje, potrzebuje przeczytać ze zrozumieniem. W przypadkach skrajnych - post może zostać odrzucony, jako napisany w obcym języku ;-)
Od Ciebie więc zależy, jak szybko Twoje posty będą się ukazywać na forum.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Marzena6745
Posty: 26
Rejestracja: 12 gru 2018, 21:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wróć do nas.

Post autor: Marzena6745 »

Witajcie Umiłowani w Panu,

Właśnie zaczęłam czytać książkę pt. „Miłość potrzebuje stanowczości”, i nawet chciałam napisać osobny post w tym temacie, a tu proszę...temat jak dla mnie został przywołany 😊
Mam pytanie w związku z powyższą książką, a mianowicie czy ktoś z forumowiczów zastosował chociaż w części wskazówki tudzież rady Dobsona?
Dlaczego pytam? Otóż na logikę wydają się one bardzo zasadne i słuszne. Nawet zauważyłam, że „lista Zerty” niejako odzwierciedla w skrócie porady z przedmiotowej książki.
Mnie bardzo poruszyła, a zarazem zaintrygowała porada, by osobie odchodzącej dać wolności, tj. otworzyć Jej „klatkę”, mówiąc/pisząc, że nie będziesz zatrzymywać jej na siłę. Ważna w tym wszystkim jest godna postawa, pewna siebie (choć niekoniecznie taką postawę/stan ducha aktualnie mamy). Kto czytał książkę ten zrozumie o czym piszę 😉

Niech Duch Święty nas oświeca i prowadzi.
Złamane serce.
Posty: 16
Rejestracja: 22 lut 2019, 19:50
Jestem: w związku niesakramentalnym
Płeć: Kobieta

Re: Wróć do nas.

Post autor: Złamane serce. »

Czy można gdzieś znaleźć tą książkę w formie pdf bądź audiobook?
Złamane serce :cry: :cry:
jacek-sychar

Re: Wróć do nas.

Post autor: jacek-sychar »

Audiobook a nie znalazłem, ale fragmenty książki są tutaj:
https://opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZR/mi ... je_01.html
ODPOWIEDZ