Wróć do nas.

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wróć do nas.

Post autor: tata999 »

Przedstawiam pomysł, żeby nie mówić, żeby się wyprowadził. Zamiast tego powiedzieć, jak się czujesz, co na Ciebie źle wpływa. Sam dojdzie do wniosku, żeby się wyprowadzić, jeśli będzie zgadzał się z tym, że tak się możesz czuć, jak mówisz. A może dojdzie do innego wniosku, że może popracować, żebyś tak źle się nie czuła. A może jeszcze coś innego zatrybi. To będzie jego decyzja.
Marzena6745
Posty: 26
Rejestracja: 12 gru 2018, 21:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wróć do nas.

Post autor: Marzena6745 »

Rybka pisze: 28 lut 2019, 17:33


Pozwolę sobie przy tym ponowić pytanie - czy Ktoś z Was, kto przeczytał „Miłość potrzebuje stanowczości” zastosował porady zawarte w tej książce?


Gdy powiedziałam mężowi że jest wolny, ja go do kaloryfera przywiązałam i może odejść w każdej chwili - odpowiedział nie wiem
Gdy kazałam mu zdecydować my albo tamte zycie - odpowiedział nie wiem
Gdy kazałam się wyprowadzić w końcu się zgodził ale został 🤣
Gdy powiedziałam że ja się wyprowadzę, nie skomentował i wyszedł. Zawieszenie trwa. Terapeuta mówi żebym jednak powstrzymała się z wyprowadzka.
Gdzieś coś robię nie tak,albo mój mąż nie jest książkowym przykładem.
Rybka,

nie jestem ekspertem, pasycholożką, nie czytam w sercach ludzi, i nie wiem czy robisz czy zrobiłaś coś nie tak...lecz nakazowo odebrałam Twój komunikat w stosunku do Twojego męża. Napisałaś bowiem: „jesteś wolny”, „możesz odejść”, „kazałam zdecydować”, „kazałam się wyprowadzić”. Tyle tu nakazów odczytuję, że nie widzę (przynajmniej ja) tutaj żadnej wolności...wolnosci, o której pisze Dobson. Oczywiście jest to tylko moje odczucie. I nie traktuj tego jako krytyki, lecz obiektywnego spojrzenia. Jak dobrze odebrałam treść książki, to trzeba rozważnie przygotować każde wypowiedziane słowo. Na spokojnie. Zaleca się zapewnić małżonka o swojej miłości, powiedzieć, ze się w obecnej sytuacji cierpi, i łagodnie lecz zdecydowanie oznajmić, ze nie możesz go na siłę zatrzymywać, i jeżeli chce, to niech odejdzie. Bez nakazów, zakazów itp.
Rybko, mimo tego co napisałaś Twój mąż nie wyprowadził się, lecz został w domu. I tak myśle,że dobrze być konsekwentnym w działaniu. Zatroszczyć się o siebie, wzrastać w miłości do Boga, zadbać o swoje szczęście.

Niech łaska Boża wyprzedza każdy Twój krok
Rybka
Posty: 107
Rejestracja: 13 wrz 2018, 17:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wróć do nas.

Post autor: Rybka »

Dziękuję Marzeno :)

Nie odbieram tego absolutnie jako krytykę
Tutaj jednak to były 4 różne rozmowy w przedziałach kilkutygodniowych :)
Nie oświadczyłam mężowi że jest wolny po czym kazałam sie wyprowadzić, nie nie. Zapewniłam o miłości ale ze nie trzymam na siłę. Że jak chce to niech wyfrunie, ale... On nie wie. Za drugim razem też prosiłam o decyzję czy idzie tu czy tam. W miarę prowadzenia dalej podwójnego życia, tak , wyszłam z zadaniem wyprowadzki . Jednak mój mąż pracuje w delegacjach i dalej wraca do domu... Potem jedzie do kowalskiej , a potem wraca do pracy . Przeczytałam dziś Dobsona po raz drugi i dalej uważam że rady są wartościowe , ale są sytuacje , a może raczej ludzie na których nie działają.

Przepraszam złamane serce jeśli uznasz to za absolutne odejście od tematu
Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie.
Wayne Dyer
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wróć do nas.

Post autor: tata999 »

Mam wrażenie, że oczekujesz niecierpliwie jakiegoś zdecydowanego działania od męża. Ono może nie nastąpić jak zwykle.
Marzena6745
Posty: 26
Rejestracja: 12 gru 2018, 21:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wróć do nas.

Post autor: Marzena6745 »

😉 oj tak, myślę, że wszystkie osoby w początkowych fazach kryzysu były/są niecierpliwe. To normalne zachowanie. Muślę też, że po słowach dających wolność mężowi/żonie, tj. po otwarciu klatki należy konsekwentnie i uwaga - cierpliwie trwać w godnej, pewnej siebie postawie.
Co do kowalskich, to jak mówi mądrość Boża, „Bo miód wypływa z ust obcej, podniebienie jej gładsze niż olej, lecz w końcu jest gorzka jak piołun, ostra jak miecz obosieczny” (Prz 5, 3-4)

Niech miłość Boża nieustannie mieszka w naszych sercach ❤️
happybean

Re: Wróć do nas.

Post autor: happybean »

tata999 pisze: 28 lut 2019, 22:37 Mam wrażenie, że oczekujesz niecierpliwie jakiegoś zdecydowanego działania od męża. Ono może nie nastąpić jak zwykle.
Wtedy trzeba podjac decyzje za takiego zdradzacza. Albo koniec z kochanka i wracasz do domu albo odejdz. A nie tu i tu bo to tez takie ciche przyzwolenie na grzech wspolmalzonka/brak szacunku do samego siebie i pozwolenie na deptanie Sakramentu
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wróć do nas.

Post autor: tata999 »

happybean pisze: 01 mar 2019, 6:53
tata999 pisze: 28 lut 2019, 22:37 Mam wrażenie, że oczekujesz niecierpliwie jakiegoś zdecydowanego działania od męża. Ono może nie nastąpić jak zwykle.
Wtedy trzeba podjac decyzje za takiego zdradzacza. Albo koniec z kochanka i wracasz do domu albo odejdz. A nie tu i tu bo to tez takie ciche przyzwolenie na grzech wspolmalzonka/brak szacunku do samego siebie i pozwolenie na deptanie Sakramentu
Wtedy można podjąć decyzję za siebie i samemu zamiast niecierpliwie oczekiwać na decyzję innej osoby. Zgadzam się, że warto decyzję samemu podjąć dla szacunku do samego siebie.
Rybka
Posty: 107
Rejestracja: 13 wrz 2018, 17:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wróć do nas.

Post autor: Rybka »

tata999 pisze: 01 mar 2019, 9:13
happybean pisze: 01 mar 2019, 6:53
tata999 pisze: 28 lut 2019, 22:37 Mam wrażenie, że oczekujesz niecierpliwie jakiegoś zdecydowanego działania od męża. Ono może nie nastąpić jak zwykle.
Wtedy trzeba podjac decyzje za takiego zdradzacza. Albo koniec z kochanka i wracasz do domu albo odejdz. A nie tu i tu bo to tez takie ciche przyzwolenie na grzech wspolmalzonka/brak szacunku do samego siebie i pozwolenie na deptanie Sakramentu
Wtedy można podjąć decyzję za siebie i samemu zamiast niecierpliwie oczekiwać na decyzję innej osoby. Zgadzam się, że warto decyzję samemu podjąć dla szacunku do samego siebie.


Ależ dokładnie tym była spowodowana decyzją o wyprowadzce mojej. Chciałam się odciąć zarówno od męża jak i od sytuacji.
Ja na dzień dzisiejszy wiem że mąż nie podejmie żadnej decyzji , nie będzie ze mną rozmawiał na jakikolwiek temat, nawet dzieci i że niestety, prawdopodobnie wygodnie mu tak jak jest .
Dużo jest jeszcze czynników pobocznych, ale nie chce zaśmiecać wątku Złamanego serca :)
Dziękuję i pozdrawiam :)
Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie.
Wayne Dyer
Lawendowa
Posty: 7694
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wróć do nas.

Post autor: Lawendowa »

Rybko, może warto założyć swój wątek?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Rybka
Posty: 107
Rejestracja: 13 wrz 2018, 17:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wróć do nas.

Post autor: Rybka »

Lawendowa - jest gdzieś, zagrzebany ;)
Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie.
Wayne Dyer
jacek-sychar

Re: Wróć do nas.

Post autor: jacek-sychar »

Rybka

Chodzi o ten wątek?
viewtopic.php?f=10&t=1518&p=89882#p89882
Rybka
Posty: 107
Rejestracja: 13 wrz 2018, 17:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wróć do nas.

Post autor: Rybka »

Jacku

Tak dokładnie
Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie.
Wayne Dyer
Złamane serce.
Posty: 16
Rejestracja: 22 lut 2019, 19:50
Jestem: w związku niesakramentalnym
Płeć: Kobieta

Re: Wróć do nas.

Post autor: Złamane serce. »

Potrzebuje pomocy. Dostałam kilka dni temu pozew rozwodowy, w którym mąż wnioskuje również o to aby nasi synowie zamieszkali z nim. Co mam zrobić, jak się do tego odnieść. Oczywiście nie wyrażam zgody na to żeby dzieci z nim zamieszkały. Rozwodu również nie chce. Wszelkie próby rozmowy z mężem kończą się fiaskiem. On na każdym kroku powtarza że już mnie nie kocha.
Złamane serce :cry: :cry:
Wiedźmin

Re: Wróć do nas.

Post autor: Wiedźmin »

Z tego co wiem, jest na forum jakiś prawnik (albo ktoś, kto ma blisko z prawem do czynienia na co dzień) - to jest szansa, że podpowie Ci co i jak.

"Nie wyrażam zgody" - hmm... a jeśli on też "Nie wyraża zgody"? ... dzieci potrzebują i ojca i matki. Są różne układy. Opieka naprzemienna... - a przy starszych dzieciach nieraz udaje się zrobić opiekę naprzemienną w obecnym (oraz jedynym) domu / mieszkaniu - żeby nie robić dzieciom rewolucji, tydzień mieszka z nimi tata, tydzień mama... albo mama większość czasu, a tata mieszka przez weekend, albo tata większość czasu... a mama od czasu do czasu (ten przypadek u jednego z forumowiczów działa, choć niestety forumowicz już się nie udziela na forum).

Jak to "wszelkie próby" - rozmowy kończą się fiaskiem?
To może spróbuj zacząć kolejną rozmowę w ten sposób: "OK, skoro już ustaliliśmy, że mnie nie kochasz... to... "
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wróć do nas.

Post autor: tata999 »

Złamane serce. pisze: 06 mar 2019, 19:18 Potrzebuje pomocy. Dostałam kilka dni temu pozew rozwodowy, w którym mąż wnioskuje również o to aby nasi synowie zamieszkali z nim. Co mam zrobić, jak się do tego odnieść. Oczywiście nie wyrażam zgody na to żeby dzieci z nim zamieszkały. Rozwodu również nie chce. Wszelkie próby rozmowy z mężem kończą się fiaskiem. On na każdym kroku powtarza że już mnie nie kocha.
Od daty otrzymania pozwu masz 2 tygodnie na odpowiedź. W odpowiedzi piszesz, że wnosisz o oddalenie pozwu i uzasadniasz m.in., że nie wygasły więzi, rozwód nie byłby zgodny z zasadami współżycia społecznego i nie służyłoby dzieciom.

Najlepiej umówić się z prawnikiem, który ma doświadczenie w rozwodach. Oni mają szablon i napiszą Ci odpowiedź w ciągu dnia. Tylko umów się z nim wcześniej, żeby sobie zarezerwował czas tego dnia na spotkanie z Tobą i napisanie tej odpowiedzi.

Czy wniósł również o zabezpieczenie na czas trwania postępowania? Jak chcesz mogę Ci wysłać moje papiery na wzór.
ODPOWIEDZ