Tak szczerze mówiąc to ja wróciłem się po swojego.
Idziemy razem.
Moderator: Moderatorzy
Tak szczerze mówiąc to ja wróciłem się po swojego.
W jakim momencie życia wróciłeś po niego ?Jonasz pisze: ↑21 mar 2019, 13:12Tak szczerze mówiąc to ja wróciłem się po swojego.
Idziemy razem.
Dziekuję Ci , że tak mnie odbierasz . Ale sama patrząc na siebie nie mogę jakoś tego zauważyć . Dzielna kobieta nie da zrobić z siebie ofiary. Tak zawierzyć człowiekowi , żeby zniszczyć jego , siebie i rodzinę .Blondynka55 pisze: ↑20 mar 2019, 9:08 Witaj Spokojna dobrze;że jesteś na tym forum.
Twoja historia życia bardzo mnie poruszyła, jesteś dzielną kobietą z Pomocą Bożą wszystko jesteś w stanie pokonać. Już dużo rzeczy robisz w tym kierunku.
To moze nadal w wersji " szklanka do polowy pelna "
Samotności się nie boję , ciemnego lasu też nie , nawet bardzo lubię
O powrocie myślałam tysiące razy , z drugiej zaś strony lubię to miejsce gdzie teraz jestem . Dużo ciężkich przeżyć ... Ale również szkoła , a nawet uniwersytet mojego życia . za zaproszenie bardzo dziękuję,ale w tej chwili nie mam możliwości skorzystania .s zona pisze: ↑21 mar 2019, 11:55 Samotna ,
a nie myslalas moze ,zeby wrocic do kraju i byc w pobliżu dzieci , wnukow ..
ps zgadzam sie z Mare ; kiedys gdy bylam zdolowana ,bo juz 49 pomyslalam ,ze to dobrze ,ze tylko 49 a nie 94 .. I teoretycznie moge wiele rzeczy jeszcze w zyciu zmienic /poprawic , a w drugim przypadku - zakladajac ,ze dozyje - nie wiele ..
A moze odezwiesz sie na Skepe ,jest tam duzo madrych sycharkow .. w kazdym razie dobrze ,ze zaczelas wychodzic do ludzi
Westchne w modlitwie
Z tym się nie zgodzę i żadnego pocieszenia w tym stwierdzeniu nie widzę . Dla mnie obie te rzeczywistości są trucizną małżeństwie i je niszczą. I nawet nie na miejscu jest je wartościować.
To prawda, ale mnie osobiście bardzo męczą. Nie mogę jeszcze nad nimi zapanować.
Moja historia życia (nie czas i miejsce to opisywać) spowodowała to (po części, nie chcę zwalać winy na ... historię), że miałem stłumione emocje, potem je wyparłem/schowałem (depresja).To prawda, ale mnie osobiście bardzo męczą. Nie mogę jeszcze nad nimi zapanować.