Cele małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: I co teraz?

Post autor: mare1966 »

Czas ,
piszesz o twojej relacji z żoną , swoich przemyśleniach z tym związanych .
Tylko co to ma wspólnego z tym wątkiem - cele małżeństwa ?
( zadała mi pytanie Blondynka , więc starałem się jej odpowiedzieć )
Samym zaś tematem zajmowano się w Kościele od samego początku .
Nie ja tu coś "wymyślam" .

Ostatnie zdanie dotyczy także Pustelnika .
( nie mare , ale Augustyn , Tomasz itp. się nad tym zastanawiali
i nadal wielu się zastanawia , wiele się zmienia w czasie )
Są traktaty , są pisma , są wreszcie i paragrafy ( patrz Prawo Kanoniczne , Katechizm Kościoła Katolickiego itd. )
Rozważasz Boską Opatrzność ?
Ok , i bardzo dobrze .
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: I co teraz?

Post autor: Angela »

Cele małżeństwa w Katechiźmie Kościoła Katolickiego:
Małżeństwo obok kapłaństwa jest nazywane sakramentem w służbie komunii-bliskości z Bogiem i sobą wzajemnie.
1534 Dwa inne sakramenty: święcenia (kapłaństwo) i małżeństwo są nastawione na zbawienie innych ludzi. Przez służbę innym przyczyniają się także do zbawienia osobistego. Udzielają one szczególnego posłania w Kościele i służą budowaniu Ludu Bożego.
1601 "Przymierze małżeńskie, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury na dobro małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu" 89 .
1641 "Małżonkowie chrześcijańscy... we właściwym sobie stanie i porządku życia mają własny dar wśród Ludu Bożego" 150 . Właściwa łaska sakramentu małżeństwa jest przeznaczona dla udoskonalenia miłości małżonków i dla umocnienia ich nierozerwalnej jedności. Przez tę łaskę "podtrzymują się wzajemnie... z pomocą wiernej miłości, a przyjmowanemu z miłości do Boga potomstwu wpajają chrześcijańskie nauki i ewangeliczne cnoty" 151 .
Stąd hierarchia Bóg-małżonek-dzieci. Nie da się przeskoczyć żadnego ogniwa. Nie uda się zadbać o świętość małżonka, gdy nie ma się osobistej bliskości z Bogiem. Trudno też przekazywać wartości dzieciom, gdy widzą niespójność naszych słów z obrazem miłości rdziców. Najlepsze co można dać dzieciom, to kochających się rodziców. Inaczej zaimpregnują się na wartości.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: I co teraz?

Post autor: mare1966 »

Angela pisze: 01 kwie 2019, 10:13 Najlepsze co można dać dzieciom, to kochających się rodziców. Inaczej zaimpregnują się na wartości.

Racja ,
tyle że tak mówią także ci którzy biorą rozwody
( bo się właśnie nie kochają )
aby się kochać z kimś nowym
i aby dać dzieciom tych kochających się rodziców .
Właśnie taka jest powszechna mentalność także katolików ,
psychologów , mediów czy sądów .
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13389
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Cele małżeństwa

Post autor: Nirwanna »

Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Pustelnik

Re: I co teraz?

Post autor: Pustelnik »

mare1966 pisze: 01 kwie 2019, 10:45 Właśnie taka jest powszechna mentalność także katolików ,
psychologów , mediów czy sądów .
(Nie oceniając, nie gorsząc się) warto widzieć rzeczywistość (niedoskonałą / grzeszną w swojej częsci):

(...)W sondażach systematycznie rośnie liczba opinii, że rodzinę stanowią nie tylko małżonkowie z dziećmi, ale taka nazwa obejmuje również osoby pozostające w związku nieformalnym i wspólnie wychowujące potomstwo z tego związku. Coraz częściej za rodzinę uważany jest również tzw. model patchworkowy (...)

https://m.deon.pl/religia/kosciol-i-swi ... rowac.html
Wzorem świętych, warto i widzieć "realną rzeczywistość" bez znieczulenia jak i nabywać "patrzenie nie z tego świata" ...
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: I co teraz?

Post autor: tata999 »

mare1966 pisze: 01 kwie 2019, 10:45
Angela pisze: 01 kwie 2019, 10:13 Najlepsze co można dać dzieciom, to kochających się rodziców. Inaczej zaimpregnują się na wartości.

Racja ,
tyle że tak mówią także ci którzy biorą rozwody
( bo się właśnie nie kochają )
aby się kochać z kimś nowym
i aby dać dzieciom tych kochających się rodziców .
Właśnie taka jest powszechna mentalność także katolików ,
psychologów , mediów czy sądów .
Też tak myślę, że medialnie mocno forsowane jest "edukowanie społeczeństwa", że warto rozwieźć się i związać z kimś innym niż biologiczny rodzic dziecka. Miałoby to (patchworkowa rodzina) być dla dziecka lepsze niż przebywanie z biologicznymi rodzicami, których małżeństwo przeżywa kryzys.

Nie wiem, czy warto komentować to forsowane przekonanie. Jest ewidentnie błędne, a funkcjonuje chyba tylko przez propagandę. Przed wszystkim opiera się na błędnych założeniach. Zakłada np.
- istnienie obiektywnych kryteriów do oceny, kiedy i gdzie dziecko ma lepiej (to tak, jak urzędnicy z MOPS uzurupują sobie prawo wiedzieć lepiej od rodziców i ich dzieci, co dobre i jak zaprowadzić powszechne szczęście zarówno wśród rodziny jak i społeczeństwa),
- to, że jeden rodzic ma większe prawa do dziecka niż drugi (któremu pozostaje ograniczony kontakt z dzieckiem),
- możliwe jest przewidzenie, że inny związek będzie bardziej udany (cokolwiek to miałoby znaczyć i jakkolwiek oceniać, czy coś jest udane)
- przyszywanie pseudo-rodzica nie wnosi żadnych dodatkowych negatywnych skutków,
- odsuwanie biologicznego rodzica nie wnosi istotnych negatywnych skutków,
- przyszywany pseudo-rodzic ma lepsze możliwości/zdolności zaspokojenie potrzeb dziecka i rodziny niż biologiczny,
- rozwód nie jest przejawem niedojrzałości, nieradzenia sobie samemu z problemami rodzica, a wręcz przeciwnie - jedynym i najlepszym rozwiązaniem "odpowiedzialnego, dojrzałego, samodzielnego, zaradnego, troskliwego" rodzica,
- zagwarantowanie, że w innym związku nie będą występowały (te same) problemy, a przynajmniej nie większe i ich skutki dla dziecka mniej dotkliwe,
- opinie dorosłych osób, które żyły w patchworkowych rodzinach i uważają to za błąd, są nieistotne, bez znaczenia,
- itd. - niech każdy dopisze swoje.
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Cele małżeństwa

Post autor: Angela »

mare1966 pisze: 01 kwie 2019, 10:45
Angela pisze: 01 kwie 2019, 10:13 Najlepsze co można dać dzieciom, to kochających się rodziców. Inaczej zaimpregnują się na wartości.

Racja ,
tyle że tak mówią także ci którzy biorą rozwody
( bo się właśnie nie kochają )
aby się kochać z kimś nowym
i aby dać dzieciom tych kochających się rodziców .
Właśnie taka jest powszechna mentalność także katolików ,
psychologów , mediów czy sądów .
Chyba nie na tym forum?

Zazuciłeś jednak, że na tym forum niesłusznie odwraca się cele:

Tymczasem , zwłaszcza chyba współcześnie
mamy odwrócenie kolejności ważności tych celów .
Nawet na forum ( tak mi się wydaje )
akcent główny kładzie się na relację małżeńską
( dobro małżonków ) .
Ten mit tzw. "miłości romantycznej" ma w tym duży udział .
( uczucia , emocje , nastroje , namiętności czyli pożądliwość dawna )
Raczej nie chodzi tu o ,,motylki''. Prawidłowa relacja małżeńska to bliskość fizyczna owocująca zrodzeniem potomstwa oraz oraz duchowa- zaufanie, szacunek, współodczuwanie tworzą wspólny front rodziców w wychowaniu dzieci i dają dużą szansę na jego skuteczność. Ja to widzę w praktyce jak w kryzysie małżeńskim wychowanie młodszych dzieci idzie mi jak po grudzie.
Poza tym małżonkowie są nim pojawią się dzieci i zostają ze sobą gdy one odchodzą do swojego dorosłego życia. Czy w tych okresach są zwolnieni od budowania komunii?
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Cele małżeństwa

Post autor: mare1966 »

Słuszna decyzja , co zresztą sam już słusznie sugerowałem . :lol:
happybean

Re: I co teraz?

Post autor: happybean »

Nirwanna pisze: 31 mar 2019, 12:57 Streszczenie pierwszego artykułu:
Wczytując się w tekst Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983r. (kan. 1055 §1), możemy zauważyć dwa istotne cele wspólnoty małżeńskiej. Są nimi: dobro małżonków oraz dobro potomstwa. Cele małżeństwa były przedmiotem rozważań w okresie przedkodeksowym do czasów współczesnych nie tylko kanonistów, filozofów ale i prawników. Praca ukazuje ewolucję wartości celów małżeństwa tj. ich znaczenie i krótką charakterystykę. Poglądy kształtowały się na skutek przemian gospodarczych jak również po-wstawania różnych nurtów w tym nurtu personalistycznego. Początkowo zarówno w doktrynie jak i w podanej definicji małżeństwa w kodeksie z 1917r. nie sposób dopatrzeć się rozróżnienia na cele pierwszorzędne oraz drugorzędne małżeństwa. Cele te zostały zrównane pod względem swojej wartości dopiero w KPK z 1983r. w którym to kan. 1055 § 1 małżeństwo nazywa przymierzem, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu.

Drugi link ma imprimatur z 1935 roku, a w świetle treści z pierwszego linku widać, jak te cele się zmieniły od tamtego czasu.
Obecnie zatem jednak nie wychowanie potomstwa jest celem pierwszorzędnym.

Na temat ostatniego linku, a dokładnie portalu, pozwolisz, że się nie będę wypowiadać. Głównie po to , aby nie wchodzić w grzechy języka.
Zasadniczo przydomek "oraz" nie oznacza ze pierwszy lub drugi cel jest wazniejszy. Zostala zmieniona kolejnosc ale oba sa rowne
Lawendowa
Posty: 7716
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: I co teraz?

Post autor: Lawendowa »

mare1966 pisze: 31 mar 2019, 21:57 Czas ,
piszesz o twojej relacji z żoną , swoich przemyśleniach z tym związanych .
Tylko co to ma wspólnego z tym wątkiem - cele małżeństwa ?
( zadała mi pytanie Blondynka , więc starałem się jej odpowiedzieć )
To akurat był (przed wydzieleniem dyskusji pobocznej) watek konkretnej użytkowniczki i post czasa był bardzo w temacie wątku.

mare1966, Blondynka55 nie pytała ogólnie jakie są cele małżeństwa, a zadała Ci inne, bardzo konkretne pytanie:
mare1966 pisze: 31 mar 2019, 12:26
Blondynka55 pisze: 30 mar 2019, 13:51
Mare to jak byś widział sens powrotu? :!:
Doskonałe pytanie !
Odpowiedzi należy szukać w temacie
CELE MAŁŻEŃSTWA .
( nawiasem , nie przypominam sobie takiego osobnego tematu na forum )
Gorzej , podejrzewam , że większa część osób , nawet na tym forum
ma błędną hierarchię tychże celów .
....
Ja to pytanie rozumiem jako pytanie o to jak Ty widzisz sens powrotu, a nie co Kościół mówi w tym temacie i jakie są definicje, bo to jak sam napisałeś można znaleźć.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
czas
Posty: 195
Rejestracja: 01 sty 2019, 11:00
Płeć: Mężczyzna

Re: I co teraz?

Post autor: czas »

Lawendowa pisze: 01 kwie 2019, 19:36
Ja to pytanie rozumiem jako pytanie o to jak Ty widzisz sens powrotu, a nie co Kościół mówi w tym temacie i jakie są definicje, bo to jak sam napisałeś można znaleźć.
Dokładnie to Mare - jak napisała Lawendowa ja opisałem swój sens i jak ja to widzę. Dlatego idąc za tokim myślowym dziewczyn pociągne cię do prywatnej odpowiedzi, nie takich suchych twierdzeń typu:co i jak powinno być, co mówi kościół, co zapisane, jak i gdzie zredagowane, tylko takie prywatne od Mare :Jak on widzi sens powrotu,? Do czego jest w stanie się nagiac? Co jest w stanie odpuścić? Czy trwanie dla Mare ma sens? . Myślę że takowa wypowiedź da więcej niż ta filozofia rozpisywana hektarami. Zatem czekam Mare
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Cele małżeństwa

Post autor: mare1966 »

Lawendowa , czas
przeczytajcie jeszcze raz uważnie mój pierwszy post .
Tam jest zawarta moja odpowiedź na pytanie .
A cele małżeństwa stanowiły tylko punkt wyjścia .

-------------------------------------------------------------------------------------------

Czas ,
nie lubisz filozofii , nie rozumiesz - twoja rzecz , nikt cię nie zmusza .
Byli , są i będą tacy dla których to esencja życia .
Tak czas , trwanie ma sens .

------------------------------------------------------------------------------------------------


Angela ,
owszem - czas wychowania dzieci jest krótszy niż czas trwania związku małżeńskiego ,
przynajmniej co do założeń , ale
też co ważniejsze uważam
zrodzone dzieci pozostaną WIECZNE ,
a związek małżeński jest ledwie związkiem TYMCZASOWYM , ziemskim
( w dodatku można przy szybkiej śmierci , wejść i 2-3 takie związki ) .
Piramidy przetrwały powiedzmy 4 tysiące lat , układ słoneczny powiedzmy miliardy ,
ale jedno dziecko jest większe niż cały wszechświat .
Wobec takiego rozumienia , ludzki ziemski związek to "tylko czasowa relacja" .
I przy takim rozumieniu nietrudno pojąć dlaczego Kościół
tak krytykuje zamykanie się człowieka na współudział
w boskim planie dopuszczenia ludzi do kreacji nowego życia .
( nie do stwarzania roślin czy zwierząt , ale ludzi )
Taka świadomość rzeczy wydaje mi się dość unikatowa ,
co nie znaczy nieobecna .

--------------------------------------------------------------------------------------------

Lawendowa ,
"z tym wątkiem - cele małżeństwa" .
I sam sugerowałem wydzielenie jako właśnie rozważania natury ogólnej
i nie związanej bezpośrednio z wątkiem autorki .
czas
Posty: 195
Rejestracja: 01 sty 2019, 11:00
Płeć: Mężczyzna

Re: Cele małżeństwa

Post autor: czas »

mare1966 pisze: 01 kwie 2019, 23:13
Czas ,
nie lubisz filozofii , nie rozumiesz - twoja rzecz , nikt cię nie zmusza .
Mare ależ ja rozumiem filozofię mało tego znam wyśmienicie twoja , tylko sens w tym że ty żyjesz w niej od zarania na tym forum(no cóż tak dokładnie jest) . Zatem albo się spełniasz poprzez nią, Albo zwyczajnie się tu zasiedziales
Na to musisz odpowiedzieć sobie sam.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Cele małżeństwa

Post autor: mare1966 »

Takie słowa to tylko z "N" mi się skojarzyły ,
więc dla potwierdzenia
przejrzałem 2-3 twoje pierwsze posty .
( tak swoją drogą to niedawno cię wspominałem w myśli )

A skoro ty to ty , to gratuluję stanu rzeczy
u ciebie ( u was ) .

Czy się zasiedziałem ?
Może i tak ( nawiasem ze 2 lata temu pisałem pożegnalnego posta ,
ale w ten sam dzień przypadkiem ktoś napisał na forum , taka dziwna zbieżność ) .
ale przecież "nikt nie woła" .
A do tanga , jak sam wiesz , dwojga trzeba , dwojga na jednej sali .
To tyle , z mojej strony "prywaty" , bo wątek nie o tym .
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13389
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Cele małżeństwa

Post autor: Nirwanna »

Mare, sądzę, że czasowi chodzi o to, że gdy ktoś cię pyta o prywatę (bo Ty sam unikasz), to starannie od prywaty uciekasz w filozofowanie.
I jakoś tak zaraz moderatorzy potrzebują wydzielić nowy wątek.
I ok, jeśli tak chcesz i nie łamie to regulaminu, to nie ma problemu.
Tylko, że Ci to nie pomaga, sądząc po owocach.
Na forum jest mnóstwo ludzi co mają współmałżonków do tańca "nie w tej samej sali". A jednak żyją pełnią życia. Są w stanie odtańczyć taką solówkę, że mucha nie siada.
Warto może zmienić instruktora tańca? ;-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ