Nie kocham męża

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Balba
Posty: 1355
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:40
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Balba »

Inka pisze: 09 kwie 2019, 10:15 Wiem, sama sobie takiego męża wybrałam, tak byłam głupia ale dlaczego teraz mam całe życie za to płacić?
gdyż ... ślubowałaś! Na dobre i na złe, do końca życia.
Wiedźmin

Re: Nie kocham męża

Post autor: Wiedźmin »

Inka pisze: 09 kwie 2019, 10:15 [...] części mój mąż też mnie ku temu popchnął traktując tylko jako rodzicielkę jego dzieci [...]
Inka,

Możesz proszę spróbować dać mi proszę prostą krótką odpowiedź, kto był (kto jest z dziećmi) - jak wychodzisz sama z domu?
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: JolantaElżbieta »

Inka, przepraszam za szczerośc - ale ani ty nie kochasz tego człowieka, ani on ciebie. jedziecie na emocjach i wspomnieniach. Nic na tym nie zbudujesz. Masz męża i dzieci i na tym się skoncentruj, a nie na kims, kto moim zdaniem nie jest tego wart. Zobacz zalety swojego męża, bo oprócz wad na sto procent je ma, ale ty zaślepiona emocjami ich nie widzisz. I nie porównuj go z mężem. Facetowi nie wypaliło małżeństwo, nie wiem z jakiego powodu, ale to też daje do myślenia. Przespał się z tobą, a teraz mówi, że idzie szukać innej kobiety?? Sorry Winnetou, ale to nie jest ktoś z kim można budować. Popatrz na niego realnie, nie idealizuj i nie usprawiedliwiaj, a wtedy zobaczysz, że twój mąż nie jest taki beznadziejny, a ten gość taki idealny.
Inka
Posty: 445
Rejestracja: 08 kwie 2019, 12:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Inka »

To mi nie pomaga, a jeszcze bardziej dołuje. Jak można być z kimś do końca życia skoro się go nie kocha? Ślubuje się też miłość, a co gdy jej nie ma?
Awatar użytkownika
Balba
Posty: 1355
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:40
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Balba »

Inko,
a jeśli miałaś ojca przemocowego i męża takiego, to polecam - sama byłam - Warsztaty "Od przemocy do życia w obfitości" (jest tu wątek na forum). Przed przemocą trzeba się bronić.... ale nie kowalskim, w dodatku niewiernym i niezdecydowanym (na szczęście) :(

i raz jeszcze polecam:Ks. Grzywocz "Niespelnione zakochanie".
Inka
Posty: 445
Rejestracja: 08 kwie 2019, 12:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Inka »

A czy to teraz istotne kto? Najpierw zadajecie pytania a potem piszecie że za dużo szczegółów podaję, już nie wiem co pisać aby było dobrze
Inka
Posty: 445
Rejestracja: 08 kwie 2019, 12:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Inka »

Jolanta, masz rację, nie tak dawno obiecywał że jestem tą pierwszą i będę ostatnią, a teraz nagle gdy poznał inną kobietę odbija piłeczkę, że owszem kocha mnie ale ma prawo ułożyć sobie życie. Tylko chyba ciężko mi tę prawdę zaakceptować 😨
Wiedźmin

Re: Nie kocham męża

Post autor: Wiedźmin »

Inka pisze: 09 kwie 2019, 10:15 [...] No chyba że odejdę od męża to będziemy razem. [...]
Aha ... będziecie razem - no super :D - a wspominał.... jak długo?
Czy przygotował już gniazdko dla Ciebie i pokoje dla Twoich dzieci?

I czy faktycznie będzie tak chętnie wychowywać "cudze dzieci"?
(no chyba że dzieci chcesz zostawić z mężem... )

Wiesz, jakaś pani z tego (przepraszam, że nie pamiętam która) forum dawała dość prosty test "na miłość" i na czyjąś chęć bycia razem.

O ile pamiętam - chodziło o to, aby ów deklarujący chęć dozgonnego "bycia razem" ... przepisał jakąś nieruchomość (dom, mieszkanie, działkę) ... na wybrankę - jako potwierdzenie deklaracji "bycia razem do śmierci"... okazując przy tym zaufanie i miłość.

Podobno test jest wyjątkowo skuteczny w weryfikowaniu "uczuć" kowalskiego (czy kowalskiej) :D
Monti
Posty: 1261
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie kocham męża

Post autor: Monti »

Inko, może spróbuj pomyśleć, dlaczego wyszłaś za mąż za swojego obecnego męża. Coś jednak musiało Ci się w nim spodobać. Spróbuj może też popatrzeć na tę sytuację jego oczami, pomyśleć, dlaczego tak się zachowuje. Nikt Ci tu nie doradzi szukania szczęścia u "prawdziwej miłości". Raczej warto odświeżyć Waszą więź małżeńską np. poprzez terapię, Spotkania Małżeńskie, a na początku może chociaż szczerą rozmowę (chociaż nie wiem, czy całkowita szczerość z Twojej strony jest akurat w tym przypadku wskazana).
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie kocham męża

Post autor: tata999 »

Inka, nie ma ludzi doskonałych. Ani wybranek, ani kochanek, ani Ty. Wszyscy popełniamy błędy. Dojrzewamy. Umiemy się do nich przyznać , wziąć odpowiedzialność, pracować nad sobą. Z tego powstają dojrzałe "owoce". Najlepsze jest przed Tobą, jeśli nie pójdziesz na skróty.

Uczciwość wobec ojca Waszych dzieci i Twojego Ojca w Niebie będzie wymagała tego, żeby się dowiedział. Nie odwlekaj tego.

Notabene dla Kowalskiego byłoby lepiej, gdyby się ukorzył, ale nie masz wpływu na niego, więc nie oglądaj się i skup się na sobie.
Jonasz

Re: Nie kocham męża

Post autor: Jonasz »

nałóg pisze: 09 kwie 2019, 9:20 Wpuściłaś najpierw w myślach obcego faceta do swojego serca a potem to już tylko konsekwencje tego -czyli zdrada.
Inko zastanów się czy tak naprawdę nie weszłaś w małżeństwo z byłym w głowie.
Więc generalnie rzecz biorąc budujecie relację we trójkę.

Zastanów się czy "ten trzeci " nię mąci od początku i nadal mąci.
A tak się nie da i nic nie może iść ku lepszemu - dopóki i w realu i w wizji definitywnie nie pozbędziesz się się i "na butach" go nie wyprowadzisz z Waszej relacji.
Bo małżeństwo to dwie osoby - nawet dzieci w to nie wchodzą.
Nie licz na męża i nie oskarżaj go - to Twoja "broszka".
Zwrócenie się ku Bogu - tylko On może nie zrobić za Ciebie a pomóc w tym.
i przez mądrych ludzi.
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie kocham męża

Post autor: tata999 »

Inka, pozwól sobie na bezradność, zwolnij, rozmawiaj. Nie od razu, ale jakoś się ułoży. Spójrz na rodzinę. Rodzina, nie on, ja, tamten itd. Rodzina - potomstwo i ich rodzice razem. Stworzyłaś rodzinę.
Inka
Posty: 445
Rejestracja: 08 kwie 2019, 12:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Inka »

A co do warsztatów to niestety w mojej okolicy takich nie ma
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: JolantaElżbieta »

Inka pisze: 09 kwie 2019, 10:29 To mi nie pomaga, a jeszcze bardziej dołuje. Jak można być z kimś do końca życia skoro się go nie kocha? Ślubuje się też miłość, a co gdy jej nie ma?
Miłośc to nie uczucie, miłośc to postawa - buduje się ją przez całe życie w małżeństwie. Ślub to wyjściówka do budowania miłości. Każdy z małżonków jest odpowiedzialny za swój wkład przy tym budowaniu.
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Pijawka »

Proszę, nie dezorganizujmy autorki wątku...niech pisze co uważa za stosowne. Jest dorosła, zaakceptowała regulamin i wie, że internet nie jest anonimowy.
Widzę, że jest mocno zagubiona, "leci" na emocjach i obawiam się, że z tego powodu niewiele może do niej obecnie dotrzeć. Taki czas.
Do autorki wątku: piszesz, że nie ma miłości do męża ( rozumiem, że chodzi o zakochanie, "motylki", milość emocjonalną itd.) ale to nie wszystko- miłość to POSTAWA a nie uczucie. Najbardziej jednak chciałabym Cię przestrzec przed uleganiem własnym wyobrażeniom na temat innego mężczyzny ( idealizowanie go) oraz "demonizowaniem" męża.
Z jakiegoś powodu Twój ojciec nie chciał na zięcia "kowalskiego"...może widział w nim coś, czego Ty jako młoda i zakochana dziewczyna nie chciałaś lub nie mogłaś zauważyć. Wybrałaś męża i niezależnie od powodów- zawarłaś sakramentalny związek małżeński.
Wiem, że jego obecny obraz zupełnie Ci się nie podoba, ale jest pocieszenie: MASZ WYBÓR. Bóg kładzie przed Tobą błogosławieństwo i przekleństwo, życie w grzechu lub w łasce, w Prawdzie lub kłamstwie. Dla ułatwienia co jest czym dodam- że największe zło w życiu ZAWSZE kamufluje się jako coś pięknego, przyjemnego i oczywiście dobrego.
Dziewczyno- powiem krótko: NIE PORADZISZ SOBIE SAMA Z NICZYM BEZ MĄDREGO KIEROWNIKA DUCHOWEGO. Pomódl się o dobrego spowiednika i trzymaj się go posłusznie, choćby nie wiadomo co się działo. Sama nie masz najmniejszych szans stawić czoła złu, które się wydarzyło...i zapewniam Cię- samo nigdy nie odpuści. Potrzebujesz ratunku i to szybko.
ODPOWIEDZ