Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: tata999 »

Aleksander pisze: 15 kwie 2019, 11:04
lustro pisze: 15 kwie 2019, 9:41 Ja podyskutuje jeszcze z tata999

Na tym forum ludzie szukają wsparcia, pokierowania, pomysłu, rady...trzeba brać odpowiedzialność za słowa.
[...]
Tak zgoda.

Dziewczyny mają rację.

Nawet przecież w "zdrowym małżeństwie" są sytuacje, kiedy zabiera się dzieci ... no np. ja, na żagle do moich znajomych (nawet nie żony)... załóżmy jakaś sytuacja sprzed 3 lat ( żeby było "przedkryzysowo") ... zabiera się dzieci, bo żona albo nie lubi pływać, albo miała dużo pracy i pojechać nie mogła... i jest jeden rodzic z dziećmi w obcym środowisku z "obcymi" (dla dzieci) ludźmi.
W tym przykładzie nie widzę nic kontrowersyjnego.
Aleksander pisze: 15 kwie 2019, 11:04 Tym bardziej w "chorym małżeństwie" - jeden z rodziców może zgodnie z prawem zabrać dzieciaki dokąd chce i kiedy chce - i nic na to tata999 nie poradzisz. To jest zgodne z prawem.
Nie zgodzę się. Ani w "zdrowym", ani w "chorym" małżeństwie jeden z rodziców nie decyduje w pojedynkę o wspólnych dzieciach o dowolnych kwestiach. Wręcz tym bardziej w chorym nie ma prawa decydować w pojedynkę o dowolnych kwestiach. Oczywiście są sytuacje błahe, wyjątkowe (i tych nie mam na myśli), ale są też poważne i skomplikowane.
Aleksander pisze: 15 kwie 2019, 11:04 Myślę, że jak już jest całkowity rozpad pierwotnego małżeństwa i "pozamiatane" ... - to utrudnianie i "robienie pod górę" małżonkowi, który wyjeżdża gdzieś z dziećmi... przyniesie "więcej złego niż dobrego".
Nie sądzę, żeby ktokolwiek sugerował, żeby celem było "robienie pod górę" małżonkowi. Chodzi o inny cel - dobro dziecka. Rozwód nie zwalnia rodzica z opieki, kontroli nad dzieckiem i odpowiedzialności za nie. Skrajnym przykładem byłaby bierność w sytuacji, gdy dziecko pozostawione jest samo pedofilowi. Tu nie chodzi o "robienie pod górę" małżonkowi.
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: Pijawka »

Tata, ile kaw ( bruderszaftów??) trzeba wypić z ewentualnym kowalskim/ kowalską żeby właściwie "poznać" i ocenić czy nie stanowią zagrożenia dla dziecka?
P.s. Nie chce mi się wierzyć, że zdradzający małżonek pośpieszy zapoznać porzuconą żonę z kowalską po to tylko, żeby udowodnić jej że dzieci będąc z nim (I kowalską) będą szczęśliwe, bezpieczne i zadowolone. I nie chce mi się wierzyć w to,że porzucony rodzic będzie kontent zapoznając kowalską lub kowalskiego- zawsze znajdzie jakiś "kij,żeby uderzyć psa". Tutaj chodzi o dzieci....Ale nie czarujmy sie: rozgrywki między małżonkami są nieuniknione.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: lustro »

Tata999

Trochę przykro się czyta, jak rodzic zasłaniając się dobrem dziecka, rozgrywa sprawy z małżonkiem.
To zawsze skrajnie niewłaściwe i krzywdzące dla dziecka.

Masz oczywiście prawo nie uznawać obowiązujących przepisów prawa. Ale to nie zwalnia Cię ze stosowania go i z konsekwencji niestosowania.

A jeżeli (co bardzo prawdopodobne) kowalski nie jest pedofilem, to jaki masz argument?
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: tata999 »

Pijawka pisze: 16 kwie 2019, 18:44 Tata, ile kaw ( bruderszaftów??) trzeba wypić z ewentualnym kowalskim/ kowalską żeby właściwie "poznać" i ocenić czy nie stanowią zagrożenia dla dziecka?
P.s. Nie chce mi się wierzyć, że zdradzający małżonek pośpieszy zapoznać porzuconą żonę z kowalską po to tylko, żeby udowodnić jej że dzieci będąc z nim (I kowalską) będą szczęśliwe, bezpieczne i zadowolone. I nie chce mi się wierzyć w to,że porzucony rodzic będzie kontent zapoznając kowalską lub kowalskiego- zawsze znajdzie jakiś "kij,żeby uderzyć psa". Tutaj chodzi o dzieci....Ale nie czarujmy sie: rozgrywki między małżonkami są nieuniknione.
To jest problem kowalskiego, kowalskiej i zdradzającego małżonka. Ich wybór, ich problem. Niemniej powinni przejmować się opinią rodzica ws. swojego dziecka niż przed rozwodem. To, ze robią dodatkowo źle gardząc nie tylko węzłem małżeńskim, ale i więzią rodzicielską to tym gorzej z ich strony. Ofiara nie musi się z tym godzić, a wręcz ma obowiązek swoją stanowczą, słuszną postawą pokazywać, że można i trzeba inaczej. Nikt inny tego nie dokona.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: tata999 »

lustro pisze: 16 kwie 2019, 19:17 Tata999

Trochę przykro się czyta, jak rodzic zasłaniając się dobrem dziecka, rozgrywa sprawy z małżonkiem.
To zawsze skrajnie niewłaściwe i krzywdzące dla dziecka.

Masz oczywiście prawo nie uznawać obowiązujących przepisów prawa. Ale to nie zwalnia Cię ze stosowania go i z konsekwencji niestosowania.

A jeżeli (co bardzo prawdopodobne) kowalski nie jest pedofilem, to jaki masz argument?
Przykro czyta się insynuacje, że zasłaniam się dobrem dziecka. Nie znasz mnie. Czy na pewno zależy Ci na dyskusji?
jacek-sychar

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: jacek-sychar »

tata999 pisze: 16 kwie 2019, 20:21 Przykro czyta się insynuacje, że zasłaniam się dobrem dziecka. Nie znasz mnie. Czy na pewno zależy Ci na dyskusji?
Tata999
Ale czy to nie Ty rezygnujesz z dyskusji?
Podaj argument, o który prosi Lustro i już.
I dlaczego uważasz, że to jest atak na Ciebie?
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: tata999 »

Uważam, że to atak na mnie, bo wypowiedź była adresowana do mnie: "masz prawo(...)".

Odpowiadając na Twoją prośbę to ciężar dowodu, że jest się godnym zaufania spoczywa na obcym, który chce przebywać z dzieckiem, a nie na rodzicu. Nie jesteś pedofilem, masz uczciwe zamiary, to czemu się ukrywasz, nie przedstawisz się? Nie podoba Ci się, że kochanka/kochanek ma dzieci, a one troskliwego ojca/matkę?

Możesz poszukać sobie innej/innego, bez dzieci, nic jej/jemu nie ślubowałeś.
Pustelnik

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: Pustelnik »

tata999 pisze: 14 kwie 2019, 19:44 W praktyce faktycznie zdrajca będzie gardził tak samo dziećmi, jak i drugim rodzicem, niestety. Jednakże czasami nie jesteśmy bezsilni. Ja na przykład nigdy nie przekazalbym dzieci kowalskiemu. Jak matka chce to niech sama przyjeżdża po odbiór.
Tata999,
czy ... gardzisz .. kowalskim ?
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: tata999 »

Nie widzę związku pytania z cytowanym fragmentem. Wyjaśnisz?
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: lustro »

Pustelnik pisze: 16 kwie 2019, 21:28
tata999 pisze: 14 kwie 2019, 19:44 W praktyce faktycznie zdrajca będzie gardził tak samo dziećmi, jak i drugim rodzicem, niestety. Jednakże czasami nie jesteśmy bezsilni. Ja na przykład nigdy nie przekazalbym dzieci kowalskiemu. Jak matka chce to niech sama przyjeżdża po odbiór.
Tata999,
czy ... gardzisz .. kowalskim ?
Tata999

Jak widac pytanie Pustelnika wynika ściśle z tego, co Ty napisałeś. Jeżeli zdrajca gardzi dziećmi i drugim rodzicem (kompletnie nie wiem skąd wyciagasz takie "dogmaty"), to Pustelnik pyta Ciebie, czy gardzisz kowalskim.
Proste.
I to jest pytanie zamknięte, wystarczy tak lub nie jako odpowiedź.

A kto mówił, że ma się wydać dziecko kowalskim?
Dziecko zabiera rodzic. I rodzic jest gwarantem bezpieczeństwa dziecka.
Póki sąd nie określi inaczej oboje rodziców maja takie same prawa.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: lustro »

tata999 pisze: 16 kwie 2019, 21:10 Uważam, że to atak na mnie, bo wypowiedź była adresowana do mnie: "masz prawo(...)".

Odpowiadając na Twoją prośbę to ciężar dowodu, że jest się godnym zaufania spoczywa na obcym, który chce przebywać z dzieckiem, a nie na rodzicu. Nie jesteś pedofilem, masz uczciwe zamiary, to czemu się ukrywasz, nie przedstawisz się? Nie podoba Ci się, że kochanka/kochanek ma dzieci, a one troskliwego ojca/matkę?

Możesz poszukać sobie innej/innego, bez dzieci, nic jej/jemu nie ślubowałeś.
Powtórzę - rodzic jest gwarantem bezpieczeństwa dziecka.

Ja rozumiem tata999, że ten temat wywołuje u Ciebie silne emocje. Nic dziwnego.
Że oburza Cię sytuacja, kiedy twoje dziecko ma spędzać czas w towarzystwie kowalskiego.
Że nie chcesz się na to zgodzić nawet, jak Kowalski nie jest pedofilem, a miłym człowiekiem.
Wszystko to naprawdę rozumiem.

Tylko, że żyjemy w świecie prawa.
Sam masz prawo niestosowac s i ę do prawa i ponosić tego konsekwencje.
Moim zdaniem nie masz prawa sugerować takiego zachowania i podejścia innym, równie lub bardziej zdesperowanym rodzicom/malzonkom.
Bo to szkodzi.
happybean

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: happybean »

Aleksander pisze: 14 kwie 2019, 18:37
Satine pisze: 14 kwie 2019, 17:35 [...]
- w małżeństwie sakramentalnym: jasny komunikat - zero przyzwolenia, akceptacji [...]
Aha - czy cały ów "brak przyzwolenia" sprowadza się do wygłoszenia czytelnego komunikatu?

E no to luz... to wg. takiej definicji to nie chyba mało kto przyzwala... ;)


Wskazówka od taty999 - nie wiem jak z realizacją (na szczęście nie mam takich doświadczeń - póki co) - czyli uniemożliwianie bądź maksymalne utrudnianie kontaktów: kowalski <-> potomstwo.
Celem nie przyzwalania nie jest zmuszenie wspolmalzonka, do zerwania relacji powrotu bo ma wolna wole. Celem raczej powinno byc poprostu nie trwanie w iluzji malzenstwa i udawaniu ze wszyetko jest wporzadku. Pozwalanie na to ze Ty mnie zdradzasz a ja nic nie robie to tez jakis brak szacunku do samego siebie i samego malzenstwa szczegolnie Sakramentu.
happybean

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: happybean »

Aleksander pisze: 15 kwie 2019, 8:37
renta11 pisze: 15 kwie 2019, 6:13 Aleksandrze

Dlaczego masz takie dylematy, jak przyzwolenie na kowalskiego?
Krążysz koło jakichś dziwnych rozwiązań, jak mieć ciastko i jak zjeść ciastko?
Ha :) Cześć rento, fajnie że pytasz.

Wiesz - chciałem zapytać Was o słowo "przyzwolenie" - bo takie słowo pojawiło się w jednej z wiadomości, którą odebrałem w PW.
Trochę mi to słowo zazgrzytało - więc tym bardziej chciałem się temu przyjrzeć razem z Wami.

Chciałem się dowiedzieć, czy sama "wiedza" o rozglądaniu się jest przyzwoleniem...
... oraz co zrobić, aby przyzwolenia ewentualnego nie dawać. Fajnie, że dyskusja się rozwinęła.

Dzięki wszystkim za głosy.
renta11 pisze: 15 kwie 2019, 6:13 Czy Twoja żona zacieśnia kontakty z kowalskimi? Bo że ich szuka to już wiemy.
I czy to jest Wasz nowy model rodziny?
Hehe... czy zacieśnia - to nie wiem, ale że rozgląda się - tak - z pewnością.
Czy to nowy model rodziny... cóż - na pewno nie jest to mój wymarzony model rodziny, zwłaszcza, że kocham tę swoją żonę... i to nie ja dążę do równoległego "posiadania i zjadania ciastka".
renta11 pisze: 15 kwie 2019, 6:13 Wydaje mi się, że nie wyrażanie zgody na kowalskiego raczej musi wiązać się z zagrożeniem separacją (rozwodem) i rozwaleniem rodziny.
No tak... jak pamiętasz może, złożyłem już raz złożyłem pozew i rozwód ćwiczyłem 1.5 roku temu... w sumie "pomogło" na około rok ;). Przy każdym nowym rozglądnięciu się żony za kowalskim mam powtarzać procedurę? ... to chyba poznam wszystkich sędziów :P :D ... i chyba nie ma we mnie już tyle konsekwencji.
renta11 pisze: 15 kwie 2019, 6:13 [...] to dalej separacja, fizyczne rozstanie (straszne, bo z dziećmi).
No i tak. Wygląda prosto. Ale załóżmy sytuację, o której już kiedyś wspominałem.
Jest wspólne mieszkanie za załóżmy 500.000zł - dla uproszczenia - niech będzie całkiem spłacone.
Załóżmy, że np. owa żona jest bez grosza przy duszy - żadnych oszczędność... nie ma szansy spłacić mężowi połowę (250.000) mieszkania - i nigdzie się nie wybiera - w sumie to jej dobrze i wygodnie.

Mąż załóżmy, że nie ma też tyle kasy, aby kupić drugie - przynajmniej 3 pokojowe mieszkanie aby móc się spokojnie przenieść tam z dziećmi. Dodatkowo głupi jest i wierny... bo chciałby wciąż ratować rodzinę, bo uznaje rodzinę za wartość.
renta11 pisze: 15 kwie 2019, 6:13 Ty chyba mocno naginasz swoje przekonania, swoje zasady, w celu uratowania no właśnie CZEGO ?
Czy tak się da? Jak długo?Jakim kosztem? Jakie będą konsekwencje dla dzieci? Co będzie lepsze dla dzieci?
A w końcu, kim, czym Wy dla siebie będziecie z żoną?
Nie znam odpowiedzi na te pytania rento.
Jak rozgląda to czemu nie ponowic procedury?
Niektorych przed czynem zabronionym chroni wlasnie lek przed konsekwencjami. Powiem ci co zrobil by moj maz wiedzac ze sie za kims rozgladam. Zrobil by mi karczemna awanture i sprawdzal wszystko co mozliwe az by sie upewnil ze jestem fer i robil by to przede wszystkim dla zasad i wartosci ktore wyznaje ze sam jest uczciwy i z szacunku dla samego siebie. To sytacja hipotetyczna bo nic takiego u nas nie ma miejsca ale znam go na tyle ze wiem ze by tak bylo i uwazam ze to sluszne postpowanie.
Co do mieszkania to bym sie tu nie martwila bo jesli to Ty jestes fer, to niech zdradzacz martwi sie o swoje ewentualne lokum. Brak dachu nad glowa tez moze powstrzymac kogos skutecznie przed skokami w bok. Wiem ze to wszystko strasznir meczace i w sunie latwiej udawac ze jest wszystko ok, ale jesli masz zone ktora ma jednak spora sklonnosc do niewiernosci to moze nie da sie inaczej. Z perpektyey kobiety powiem.ci ze kobieta nie szanuje mezczyzny ktory nie szanuje samego siebie i jest taka przyslowiowa ciapa bo pytamie tez czemu zona szuka czegos poza malzenstwem? Czy szuka jakis cech ktorych ty nie masz czy tez taka jej sklonnosc i taka sobie wybrales. Wiesz to?
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: tata999 »

happybean pisze: 17 kwie 2019, 7:49
Aleksander pisze: 14 kwie 2019, 18:37
Satine pisze: 14 kwie 2019, 17:35 [...]
- w małżeństwie sakramentalnym: jasny komunikat - zero przyzwolenia, akceptacji [...]
Aha - czy cały ów "brak przyzwolenia" sprowadza się do wygłoszenia czytelnego komunikatu?

E no to luz... to wg. takiej definicji to nie chyba mało kto przyzwala... ;)


Wskazówka od taty999 - nie wiem jak z realizacją (na szczęście nie mam takich doświadczeń - póki co) - czyli uniemożliwianie bądź maksymalne utrudnianie kontaktów: kowalski <-> potomstwo.
Celem nie przyzwalania nie jest zmuszenie wspolmalzonka, do zerwania relacji powrotu bo ma wolna wole. Celem raczej powinno byc poprostu nie trwanie w iluzji malzenstwa i udawaniu ze wszyetko jest wporzadku. Pozwalanie na to ze Ty mnie zdradzasz a ja nic nie robie to tez jakis brak szacunku do samego siebie i samego malzenstwa szczegolnie Sakramentu.
Popieram.
Wiedźmin

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: Wiedźmin »

happybean pisze: 17 kwie 2019, 7:49
Celem nie przyzwalania nie jest zmuszenie wspolmalzonka, do zerwania relacji powrotu bo ma wolna wole. [...] Pozwalanie na to ze Ty mnie zdradzasz a ja nic nie robie to tez jakis brak szacunku do samego siebie [...]
Trochę tu niekonsekwencji widzę.
Piszesz, że ma współmałżonek wolną wolę... z drugiej o pozwalaniu.
95% lub więcej osób na tym forum było zdradzonych (tak czy lub inaczej) :) ... zakładasz, że wszyscy tutaj na to "pozwolili"?

Chyba już wiem, czemu owo słowo "przyzwolenie / pozwolenie" odnośnie zdrady mi zazgrzytało.
ODPOWIEDZ