Myślę, że wielu i wiele z nas mogłoby się pod tym podpisać.
Problem w tym, że często ten mąż czy żona na chwilę obecną ma dosyć... i ostatnią rzeczą jaką sobie wyobraża, to chęć "stanięcia przed kimś i proszenia o cokolwiek".
Moderator: Moderatorzy
Myślę, że wielu i wiele z nas mogłoby się pod tym podpisać.
Sasanka a po co zapraszałaś koleżankę z kowalskim? Świat nie potrzebuje naszych słów ale świadectwa życia.sasanka pisze: ↑14 cze 2019, 17:22 Wczoraj odwiedziła mnie szkolna koleżanka( mężatka) z tzw. kowalskim. Zachowywała się jakby straciła rozum , taka "szczęśliwa" jak podkreślała co chwilę.A na koniec prosiła , aby nic nie mówić jej mężowi , bo ....ona jeszcze nie wie co zrobi? Przyszła , bo chciała mnie prosić o radę !!!!!Jak zapytałam co będzie jak mąż się o tym mimo wszystko dowie , odpowiedziała , że ona w tej chwili o tym nie myśli !!! Wtedy się o tym nie myśli , bo myśli się tylko o sobie i swojej korzyści. .Jakakolwiek by ona była.I nie myśli się też o tym, drugim człowieku.
Sorry, może zamiast pytać się koleżanki o konsekwencje gdy jej mąż się dowie o zdradzie, powinnaś jej wprost powiedzieć, żeby nie pchała się w bagno i Ciebie w to wciągała.
Sasanko wydaje mi się że przykład Twojej koleżanki jest nieadekwatny do mojej sytuacji.sasanka pisze: ↑16 cze 2019, 13:27 Mare S każdy ma wolną wolę i odpowiada za swoje wybory i czyny , o czym niejednokrotnie tutaj na forum pisano.
I to jej próbowałam uświadomić , pytając czy zdaje sobie sprawę z konsekwencji tego co robi.Konsekwencji w ogólnym znaczeniu.
I jej odpowiedź mnie zmroziła . Okropny EGOIZM , który przejawia się zawsze tam, gdzie pojawiają się kowalscy.
A druga część jest taka , że ona już weszła do tego bagna , a ja nigdy nie czułam takiej potrzeby.
On odchodzi na zawsze, wiem to.Pavel pisze: ↑18 cze 2019, 14:42 Triste,
Nawet jeśli zabierze swoje rzeczy, to niczego to nie kończy. To tylko i aż kolejny niefajny etap.
Oznacza on, że Twój mąż tak ma. Teraz. Nie wiesz jak będzie później. Wiem ile sam sobie zaszkodziłem takim podejściem, nie warto.
Warto natomiast konsekwentnie robić swoje - relacja z Bogiem i praca nad sobą.
To pewna inwestycja z potężną stopą zwrotu.
Jesteś tego pewna? A może to jest tylko wymówka i gdyby jej nie było, to znalazłoby się coś innego?