zniszczyłam swoje małżeństwo

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Triste »

Caliope pisze: 13 lip 2020, 11:33
Triste pisze: 13 lip 2020, 8:37 Wiecie do jakich doszłam wniosków ?
Mój mąż milczy 9 miesiąc.
Po prostu nawet słowem się nie odezwie. to samo w naszą rocznicę która była kilka dni temu.
I ja już nie chcę aby on w jakiejkolwiek kwestii to robił.
Nie chcę żeby pisał czy dzwonił.
Ja długo pracowałam na swój wewnętrzny spokój i nie chcę żeby on go burzył.
Niech sobie gdzieś tam żyje w tej nowo wykreowanej przez siebie rzeczywistości.
Ja go nie chcę w swoim życiu.
Jest mi bez niego lepiej, bez niego sama stanęłam na nogi.
Nie potrafię powiedzieć czy wciąż go kocham ? Skoro się nad tym zastanawiam i nie potrafię jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć to znaczy że to już nie jest miłość a jedynie żal za utraconymi marzeniami.
Triste, on ci już nie będzie burzył świata, możesz przestać nie chcieć. Zamień sobie na chcę to i tamto, tak jest łatwiej naprawdę zadbać o siebie. Ja mam syna to jeszcze inaczej muszę dbać, bo on ma prawo mieć ojca po połowie ze mną i mąż nie może uciekać od odpowiedzialności i latać gdzie popadnie. A ja jak on mam prawo do swojego własnego życia i zamieniłam nie chcę, na chcę i do tego dążę. Całkiem obok tej chorej teraz relacji.
Gdybyby potraktować dosłownie Twoje słowa i zmienić nie chcę na chcę to:
chciałabym żeby się ze mną kontaktować, chciałabym żeby pisał, żeby dzwonił.
A właśnie tego nie chcę.
I dzięki temu buduję siebie na nowo i swój świat i odzyskałam upragniony spokój.
Wiedźmin

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Wiedźmin »

Triste pisze: 13 lip 2020, 12:34 [...] A właśnie tego nie chcę. [...]
Ponoć nie po słowach, a po czynach ... poznacie.
Czy Twój mąż, albo Ty wystąpiłaś o rozwód/separację?
Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Triste »

Wiedźmin pisze: 13 lip 2020, 12:55
Triste pisze: 13 lip 2020, 12:34 [...] A właśnie tego nie chcę. [...]
Ponoć nie po słowach, a po czynach ... poznacie.
Czy Twój mąż, albo Ty wystąpiłaś o rozwód/separację?
Ja nie.
Pozwu nie dostałam a co on tam planuje .... :? :roll:
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Caliope »

Triste pisze: 13 lip 2020, 12:34
Caliope pisze: 13 lip 2020, 11:33
Triste pisze: 13 lip 2020, 8:37 Wiecie do jakich doszłam wniosków ?
Mój mąż milczy 9 miesiąc.
Po prostu nawet słowem się nie odezwie. to samo w naszą rocznicę która była kilka dni temu.
I ja już nie chcę aby on w jakiejkolwiek kwestii to robił.
Nie chcę żeby pisał czy dzwonił.
Ja długo pracowałam na swój wewnętrzny spokój i nie chcę żeby on go burzył.
Niech sobie gdzieś tam żyje w tej nowo wykreowanej przez siebie rzeczywistości.
Ja go nie chcę w swoim życiu.
Jest mi bez niego lepiej, bez niego sama stanęłam na nogi.
Nie potrafię powiedzieć czy wciąż go kocham ? Skoro się nad tym zastanawiam i nie potrafię jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć to znaczy że to już nie jest miłość a jedynie żal za utraconymi marzeniami.
Triste, on ci już nie będzie burzył świata, możesz przestać nie chcieć. Zamień sobie na chcę to i tamto, tak jest łatwiej naprawdę zadbać o siebie. Ja mam syna to jeszcze inaczej muszę dbać, bo on ma prawo mieć ojca po połowie ze mną i mąż nie może uciekać od odpowiedzialności i latać gdzie popadnie. A ja jak on mam prawo do swojego własnego życia i zamieniłam nie chcę, na chcę i do tego dążę. Całkiem obok tej chorej teraz relacji.
Gdybyby potraktować dosłownie Twoje słowa i zmienić nie chcę na chcę to:
chciałabym żeby się ze mną kontaktować, chciałabym żeby pisał, żeby dzwonił.
A właśnie tego nie chcę.
I dzięki temu buduję siebie na nowo i swój świat i odzyskałam upragniony spokój.
A widzisz, ja mam inny etap na to wychodzi, bo do głowy mi nie przyszło, że to może być to co chciałabyś od męża. Ja chcę spokoju, rozwijać się, cieszyć życiem, pracować, to tylko lub aż tyle. Nie mam potrzeb zeby chcieć cokolwiek od męża, nie myślę o tym.
kocimiętka
Posty: 95
Rejestracja: 24 mar 2019, 19:37
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: kocimiętka »

Ja to Ciebie nie rozumiem. Dlaczego Ty nie możesz odezwać się pierwsza? Nawet proponując pojednanie? Tym bardziej, że...spojrz jeszcze raz na tytuł swojego wątku.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: tata999 »

Wiedźmin pisze: 13 lip 2020, 12:55
Triste pisze: 13 lip 2020, 12:34 [...] A właśnie tego nie chcę. [...]
Ponoć nie po słowach, a po czynach ... poznacie.
Czy Twój mąż, albo Ty wystąpiłaś o rozwód/separację?
To nie jedyny przykład czynu, po którym mogą poznać, czy ktoś faktycznie nie chce. Myślę, że brak (zerwanie) kontaktu jest bardziej wymowny. Zresztą, niektórzy tu pisali, że papiery rozwodowe złożyli, a rozwodu nie chcieli. Różnie to z interpretacją czynów może być. Można się pomylić.
Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Triste »

kocimiętka pisze: 13 lip 2020, 13:32 Ja to Ciebie nie rozumiem. Dlaczego Ty nie możesz odezwać się pierwsza? Nawet proponując pojednanie? Tym bardziej, że...spojrz jeszcze raz na tytuł swojego wątku.
Odzywałam się się wielokrotnie i proponowałam pojednanie.
Gdybyś znała moją historię pewnie wiedziałabyś jak mocno walczyłam.
Pozostawiłam mojemu mężowi jasny przekaz - że czekam i kocham.
i pozostało to bez odpowiedzi.
Zatem o co jeszcze walczyć ?
Walczyć to ja już teraz mogę tylko o siebie. I swój spokój :)
Wiedźmin

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Wiedźmin »

tata999 pisze: 13 lip 2020, 13:41
Wiedźmin pisze: 13 lip 2020, 12:55
Triste pisze: 13 lip 2020, 12:34 [...] A właśnie tego nie chcę. [...]
Ponoć nie po słowach, a po czynach ... poznacie.
Czy Twój mąż, albo Ty wystąpiłaś o rozwód/separację?
To nie jedyny przykład czynu, po którym mogą poznać, czy ktoś faktycznie nie chce. Myślę, że brak (zerwanie) kontaktu jest bardziej wymowny. Zresztą, niektórzy tu pisali, że papiery rozwodowe złożyli, a rozwodu nie chcieli. Różnie to z interpretacją czynów może być. Można się pomylić.
Tak zgoda. Znam tych niektórych ;)
Jednakże - skoro jak piszesz - ów bardziej wymowny czyn - czyli brak kontaktu już wystąpił... a nie następuje próba uregulowania sytuacji (stanu faktycznego) - na papierze - to można zadać pytanie - czemuż to tak się dzieje?
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: tata999 »

Wiedźmin pisze: 13 lip 2020, 15:10 Jednakże - skoro jak piszesz - ów bardziej wymowny czyn - czyli brak kontaktu już wystąpił... a nie następuje próba uregulowania sytuacji (stanu faktycznego) - na papierze - to można zadać pytanie - czemuż to tak się dzieje?
Bo może się tak dziać. Inne pytanie, które można zadać to dlaczego nie wymeldował/a, rozliczyli za to, czy owo itd., tylko po co? Czy to ma większe znaczenie?
Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Triste »

No właśnie Wiedźminie. Można by się pozastanawiać nad tym i nawet snuć różne teorie co, po co i dlaczego tylko .... Tylko że ja już nie chce tego robić. Nie chcę tego analizować.
Ja dużo czasu już straciłam na takie rozkładanie wszystkiego na czynniki pierwsze.
Chyba lepiej pojechać na rower ze znajomymi i przyjemnie spędzić czas :-)
Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Triste »

Witajcie :)

Wczoraj dostałam pozew.
Moje małżeństwo od dawna nie istnieje.
Po długiej walce, staraniach nie dostałam nawet smsa że go złożył. Kontaktu nie mamy od ponad roku.
Na rozwód się zgodzę.
Tak zwyczajnie po ludzku, nie chcę być człowiekiem który mnie skreślił ze swojego życia.
somnium
Posty: 127
Rejestracja: 12 lip 2019, 19:40
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: somnium »

Witaj Triste,
O ile być może kiedyś Sąd Biskupi nie orzeknie inaczej wasze małżeństwo będzie istniało do końca życia.

Nie oceniam.

Za to serdecznie współczuję , że stało jak się stało i otaczam wieczorną modlitwą.
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1541
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Niepozorny »

Witaj Triste,

przypuszczam, że u Ciebie do tego rozwodu i tak dojdzie, nawet jeśli się na niego nie zgodzisz. Oboje przyczyniliście się do rozpadu małżeństwa, od ponad roku nie macie kontaktu i nie macie dzieci, więc wydaje mi się, że dla Sądu wszystko jest jasne. Mimo wszystko zastanowiłbym się czy na pewno zgoda na rozwód nie kłóci się z moim sumieniem.

Ja nie wyrażam zgody na rozwód, do którego dąży moja żona, ale nie jestem w stanie powiedzieć w Sądzie, że to dlatego, że nadal kocham. Zbyt wiele złego się wydarzyło i zwyczajnie po ludzku nie widzę możliwości, żebyśmy kiedykolwiek mieli być jeszcze razem. Zastanawiam się jednak, czy to nie jest tylko moje "umycie rąk".
Z braku rodzi się lepsze!
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13317
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Nirwanna »

Triste, bardzo mi przykro. Taka wiadomość jest zawsze trudna i bolesna.

Nie negując, że jesteś teraz bardzo zraniona, zastanowiłam się może, czy w sądzie mam powiedzieć "nie chcę znać tego człowieka", czy też może w duchu "chcę być wierna Bogu i swojej przysiędze". A sąd niech robi z tym,co zechce. Niezależnie od tego, że u mnie sąd tak czy inaczej rozwód orzekł, moja niezgoda na rozwód dała mi potężny pokój ducha i paradoksalnie - radość.
Warto potraktować temat rozwodu nie tylko czysto po ludzku jako sprawę do załatwienia, ale od strony duchowej - jako okazję do świadectwa, nawet jeśli nie dla innych ludzi, to dla siebie i dla Boga. Poczucie bycia względem siebie w porządku, poczucie bycia wiernym swojej przysiędze - jest bezcenne.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Bławatek »

Witaj Triste, powtórzę za Nirwanna:

- informacja o pozwie jest trudna i bolesna. Sama pół roku temu to przeżyłam. I chociaż mąż odchodząc mówił o rozwodzie myślałam, że nie zrobi tego kroku od razu. Myliłam się. Złożył od razu. Bywał u nas i nic słowem nie powiedział więc jak z nienacka przyszło pismo z sądu to był to dla mnie szok i niedowierzanie oraz wielki ból.

- niezgoda na rozwód tzn. stwierdzenie w sądzie, że chcesz być wierna Bogu i przysiędze małżeńskiej może dać Ci spokój, być może dopiero w przyszłości. Ale czasu się nie cofnie. Mój mąż odszedł, ale dopiero teraz wychodzi, że nie był ze mną szczery w pewnych sprawach przed ślubem a także przez 9 lat małżeństwa. Dodatkowo złamał przysięgę w punkcie "uczciwość małżeńska" - przez wiele lat oszukiwał mnie odnośnie pieniędzy. I ciągle twierdzi że miał i ma do tego prawo. Ze względu na wiarę oraz dziecko jestem w stanie mu wybaczyć. Ale nie wiem czy on jest gotowy żyć ze mną teraz uczciwie - on się ciągle waha.

Każdy z nas jest inny, w różnym czasie czasami "oświeca" nas czy naszych współmałżonków. Przed Tobą trudny czas - jak odpowiedzieć na pozew. Ja rozmawiałam z kilkoma księżmi, niestety jest taka fala rozwodów, że na większości nie robi już to wrażenia że komuś się życie rozsypało. Ale kilku księży dało mi "kopa" do podjęcia decyzji o niezgodzie na rozwód - ewentualnie zgoda na separację. Wiadomo sąd może postanowić inaczej i orzec rozwód, ale ja przed Bogiem, sobą, mężem i dzieckiem a także innymi będę mogła stanąć i powiedzieć byłam i jestem wierna.

Sił życzę i Bożego prowadzenia.
ODPOWIEDZ