zniszczyłam swoje małżeństwo

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Ruta » 19 lis 2020, 10:50

Triste,

Wiem, jak trudny jest moment, gdy otrzymujemy pozew. Pomodlę się w Twojej intencji do Maryi, aby była przy Tobie w twoim bólu. Ona wie co to ból, dlatego potrafi go z nami pięknie i mądrze dzielić. Wiesz, ja płakałam przy Niej i się do Niej tuliłam. Gdy będzie Ci trudno zwróć się do Niej i się do Niej przytul.

Mój mąż także w żaden sposób mnie nie uprzedził. Wiem, jak to po ludzku boli, nie tylko sam pozew, ale też brak kontaktu, rozmowy poinformowania o takiej decyzji, takie poczucie - zostałam skreślona, nie zasłużyłam nawet na to, by mnie uprzedzić, porozmawiać. Boli. Bije też mocno we własne poczucie winy, wyrzuty sumienia. Łatwo wtedy wpaść w rozpacz, z rozpaczy w gniew. Gdy jest w nas takie niedokochanie, a we mnie było go mnóstwo, to wszystko to się uruchamia i mieli, mieli, mieli. Wtedy z tego poziomu, tych wszystkich trudnych emocji, poczucia odrzucenia i niekochania, reagujemy obronnie - zgodzę się, by nie czuć już bólu. Zgodzę się, by obronić swoje ego, siebie, swoją integralność. Gdzieś tam zaczyna działać duma.

Poprzednicy napisali - nie zgadzaj się na rozwód, emocje które teraz w tobie są, podpowiadają ci to rozwiązanie, ale nie jest ono dobre dla ciebie. I ja się z nimi zgadzam. Ufam Jezusowi, to Jego nauka, która płynie z miłości dla nas. Nawet wtedy gdy jej nie rozumiemy, gdy wydaje się nam nie Miłością, ale twardym prawem, przeciwko naszemy szczęściu.

Mam jednak trochę inną propozycję. Daj sobie dzień lub dwa na to, by zostać w sobie z tą zgodą na rozwód, przyjrzeć się jej, zobaczyć skąd płynie, co w tobie robi, co zmienia, do czego prowadzi. Szukaj prawdy swojego serca. Zanim odpowiedziałam na pozew, sporo czasu spędziłam na takich rozważaniach, głównie na modlitwie. Kulawej modlitwie, bardzo nieudolnej, głównie płakałam Maryi w rękaw. Trochę też odmawiałam modlitwy za męża, za siebie, za nasze małżeństwo - głównie te zamieszone na stronie Sycharu. Wystarczyło :)

Wystarczyło do tego, bym nie zgodziła się na rozwód - ale w zgodzie ze mną i prosto z mojego serca. Z centrum mojej miłości do męża (bardzo zranionej porzuceniem, zdradą, lękiem, miłości zamienionej w kłębek bólu, ale jednak miłości), z centrum mojej wiary w nauczanie Jezusa, i prosto z centrum mojej wiary w to, że możliwa jest Miłość małżeńska - na całe życie, wierna, uczciwa, ta na dobre i na złe. Nie dlatego nie zgodziłam się na rozwód, że "tak trzeba", że tak mówi nasza wiara. Zapytałam siebie co czuję i szukałam także w sobie odpowiedzi na pytanie dlaczego nasza wiara tak mówi o małżeństwie i o jego nierozerwalności (pomocne materiały i rozważania o malżeństwie, zgodzie i niezgodzie na rozwód znajdziesz na stronie Sycharu).

Wtedy tak tego nie widziałam, ale teraz patrząc na to, jak pisałam odpowiedź na pozew, to widzę, że napisałam go klęcząc przed tym samym ołtarzem, przed którym udzieliliśmy sobie z mężem nawzajem skaramentu, w obecności wspólnoty, naszych bliskich, przyjaciół, kapłana i samego Boga. Pisałam prosto z naszej Mszy, tej na której złożyliśmy nasze śubowanie, pisałam prosto z tej chwili w której tak mocno się kochaliśmy, w której zwróciliśmy się do Boga i Wszystkich Świętych, aby nam pomogli wtrwać w naszej miłości.

Z modlitwą :)

elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: elena » 22 sty 2021, 19:02

Triste, co slychac u Ciebie?
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski

Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Triste » 25 sty 2021, 8:35

Witaj Elena, obecnie czekam aż sąd wyznaczy sprawę.
Nie mam z mężem jakiekolwiek kontaktu.
Od ponad roku nie odezwał się do mnie słowem.
Moje małżeństwo jest zakończone. nie ma żadnych szans na bycie razem, na tworzenie wspólnej historii.
To tak po ludzku....
Bo oczywiście - wszystko jest możliwe itd. ale ja już w to nie wierzę.
Straciłam wiarę w nas. po prostu idę dalej własną drogą.

elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: elena » 28 sty 2021, 23:45

Przeglądam forum ostatnio trochę częściej w oczekiwaniu na jakąś dobrą wiadomość- że ktoś wreszcie napisze „zdarzył się cud, mąż wrócił, żona wycofała pozew itp.”, ale raczej czytam o samych sprawach w toku, zapadlych wyrokach lub zlozonych pozwach... Rozumiem, ze z meżem zobaczysz sie dopiero na rozprawie, po tak dlugim czasie niewidzenia? chcialabym, abyś nie tracila wiary pomimo tych niesprzyjajacych okolicznosci!
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski

Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Triste » 29 sty 2021, 7:15

elena pisze:
28 sty 2021, 23:45
Przeglądam forum ostatnio trochę częściej w oczekiwaniu na jakąś dobrą wiadomość- że ktoś wreszcie napisze „zdarzył się cud, mąż wrócił, żona wycofała pozew itp.”, ale raczej czytam o samych sprawach w toku, zapadlych wyrokach lub zlozonych pozwach... Rozumiem, ze z meżem zobaczysz sie dopiero na rozprawie, po tak dlugim czasie niewidzenia? chcialabym, abyś nie tracila wiary pomimo tych niesprzyjajacych okolicznosci!
Dziękuję Elena.
Teraz po tak długim czasie mam już swoje inne życie.
Z męzem nie chciałabym być nawet jeśli on wyraziłby taką wolę.

Załamana
Posty: 240
Rejestracja: 03 kwie 2020, 12:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Załamana » 29 sty 2021, 11:45

Elena Ty narazie z tego co pamiętam nie dostałaś pozwu i go pewnie nie ma naprawdę. Pytalam znajomego radcy nie może być tak że pozew nie jest tak długo dostarczany do pozwanego czy pozwanej. Myślę że był pozew ale twoj maż sie wycofał lub na pismie zawiesił proces na 3 miesiące tak mógł zrobić

elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: elena » 29 sty 2021, 13:03

Załamana pisze:
29 sty 2021, 11:45
Elena Ty narazie z tego co pamiętam nie dostałaś pozwu i go pewnie nie ma naprawdę. Pytalam znajomego radcy nie może być tak że pozew nie jest tak długo dostarczany do pozwanego czy pozwanej. Myślę że był pozew ale twoj maż sie wycofał lub na pismie zawiesił proces na 3 miesiące tak mógł zrobić
Załamana, wydawało mi się, że to opoźnienie wynika z obecnej sytuacji pandemicznej. Pozew jest w sadzie od wrzesnia- tak mi powiedziano przez tel, więcej nie dopytywalam a gdy spytalam meza kiedy mniej wiecej zlozyl pozew to on nie pamieta. My z mezem nie mieszkamy razem od prawie 1,5 roku, sa przeslanki, aby sad orzekl rozwod, takze mam świadomość swojej kiepskiej sytuacji, liczy sie moja postawa- ze kocham meza i chce odbudowac malzenstwo.
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski

Załamana
Posty: 240
Rejestracja: 03 kwie 2020, 12:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Załamana » 29 sty 2021, 16:20

To że nie mieszka to jest jeden powód ,ale musi być ustanie wtedy tych więzów, bo to że nie mieszka to ustaje gospodarcza. Powiem szczerze to chyba zależy od sądu. U nas kest dosyć szbkie postępowanie w tym zakresie.
Mnie cieszy że chociaż małej nie muszę dawać bynajmniej narazie ,do kowalskiej, a reszta to już była trochę poza mną ale o to walczyłam co też jakby sędzina ,powiedziała że tak to nie działa. Ja bardzo dużo myślałam bałam sie sądu , rozprawy przez to że ten rozwód będzie ustanowiony bo niestety to jest kwestia czasu. Nawet chciałam zrobić unik chorobowy dziś przynajmniej narazie nie żałuje że tego uniku nie zrobiłam ta presja czasu codziennie przed zbliżającą się rozprawą ta nadzieja ktora właściwie codziennie malała to było dla mnie za dużo. Nie oszukujmy sie gdyby maż nie byl choru w listopadzie to może juz wtedy by byl taki wyrok . Tak naoeawde to trzeci terimin ktory przeżywałam . Już nie miałam siły a biorac pod uwagę ,że u nas pewnie kolejny termin , by był na początku marca to by nic nie zmieniło. Przykre ale prawdziwe...teraz jestem obok myslami już nie tak obsesyjnie, oby nie rozwód oby nie ...to już za mną... przewodnia myśl u mnie niestety taka była.

elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: elena » 17 kwie 2021, 18:28

Cześć Triste, z tego co pamiętam to w kwietniu miałaś mieć rozprawę, czy już się odbyła, co u Ciebie?
Piszę, bo Twoja historia była jedną z pierwszych, które przeczytałam, gdy znalazłam to forum w 2019 r. :)
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski

Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Triste » 19 kwie 2021, 7:59

elena pisze:
17 kwie 2021, 18:28
Cześć Triste, z tego co pamiętam to w kwietniu miałaś mieć rozprawę, czy już się odbyła, co u Ciebie?
Piszę, bo Twoja historia była jedną z pierwszych, które przeczytałam, gdy znalazłam to forum w 2019 r. :)
Witaj Eleno,
Pozew otrzymałam w październiku i do tej pory sąd nie wyznaczył terminy rozprawy także nadal czekam.
Mąż od ponad roku nie odezwał się słowem także zapomniał o moim istnieniu ;)

s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: s zona » 07 lip 2021, 10:26

Triste, pomodle sie dzis w Twojej /Waszej intencji ...Pogody Ducha pomimo ...

Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Triste » 07 lip 2021, 11:21

Dziękuję s zono.
3 sierpnia mamy sprawę.

elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: elena » 09 lip 2021, 20:40

Ja również otaczam Cię modlitwą. Moja rozprawa jest 9 września. Czuję lęk, ale trwam stale na modlitwie.
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski

Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Ruta » 13 lip 2021, 14:26

Triste wspieram modlitwą.

Warto sprawdzić jacy święci patronują dniu w którym ma być rozprawa. Ja sobie sprawdziłam i już teraz się zaprzyjaźniam i modlę za wstawiennictwem teraz już mojej Świętej. U Pana Boga nie ma przypadków.

Każdy Święty ma też jakieś swoje ulubione sprawy, takie którym się poświęcał. Warto rozważyć jałmużnę/darowiznę/wykonanie jakiejś pracy/podjęcie modlitwy wstawienniczej na rzecz takiego celu, który jest bliski danemu Świętemu, na miarę swoich możliwości. Jakaś Nowenna, litania, zapoznanie się z życiorysem Świętego, medytacje nad jego lub jej życiem. Świętych mozna zapraszać na rozprawę bez limitó :) I piękne wsparcie w sądzie zapewnione :)

Pomaga mi też w przygotowaniu do rozpraw Adoracja, modlitwa o dary Ducha Świętego, spowiedź, stan Łaski uświęcającej. Na pierwszą rozprawę pojechałam prosto z Adoracji i to dało mi dużo spokoju.

Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zniszczyłam swoje małżeństwo

Post autor: Triste » 14 lip 2021, 8:49

Dziękuję wszystkim za modlitwę.
Ruto, wsparcie potrzebne mi będzie jedynie aby pokonać ten stres w sądzie, żeby przebiegło to w miarę bezboleśnie.
Po ludzku małżeństwo nie istnieje, męża nie widziałam prawie dwa lata.
Słowem się nie odezwał, sam zerwał kontakt więc jak może być inaczej niż orzeczenie rozwodu ?

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości