anetasz. pisze: ↑19 kwie 2019, 11:37
Nirwanna pisze: ↑19 kwie 2019, 11:01
Anetasz, jak zatem miłość ofiarną widzisz w odniesieniu do rozwodu?
Że rozwód może być wstrząsem dla mojego męża który straci w ten sposób komfort swojego uzależnienia....do tej pory uswiadamialam go w przekonaniu że nigdy nie dojdzie do rozwodu bo to się sprzecza z moja wiarą i przekonaniami jedyne na co się decyduję to separacja....mając taką wiedzę moj mąż nie robi że sobą nic bo ma poczucie komfortu ... jako żona która kocha swojego męża nie mogę przyzwolic na to patrzeniem z boku jak mąż niszczy siebie i nasza rodzinę w ten sposób, Bóg daje nam narzędzia w różnej postaci...kiedyś wyczytałam gdzies że Bóg ingeruje dopiero wtedy kiedy po ludzku wykorzystamy wszelkie sposobności działania, skoro nic nie dzieje się jeszcze z moim mężem tzn że nie zrobiłam wszystkiego by ta sytuacja się zmieniła...codziennie szukam codziennie Błagam Boga o poznanie i wypełnienie jego woli nie mojej.......
Anetasz. a skąd wiesz, że rozwód jest jedynym ratunkiem dla męża? A może jest "gwoździem do trumny". Ja tego nie wiem i Ty pewnie też. Ale ja wiem jedno. Jezus był przeciwny rozwodom, co nawet wywołało zdziwienie wśród Apostołów "to nie warto się żenić".
Moja żona twierdziła, że ja nigdy się nie zmienię. Zawsze będę kłamcą, hazardzistą, manipulantem. Miała rację i zawsze sobie to uświadamiam klękając przed konfesjonałem. I nie ważne jest co mówię ale jak żyję. Ostatnio podczas chrztu swojej pierwszej wnuczki zobaczyłem żonę i nie wyglądała na szczęśliwą i spokojną mimo, że przed chwilą przyjęła Jezusa w komunii św.
Mój najstarszy 27 letni syn odwrócił się od Boga co jasno i dobitnie powtarza. Zdaję sobie sprawę, że też jestem za to odpowiedzialny ale proszę Boga o łaskę nawrócenia dla niego. 2 miesiące temu wprost wykrzyczam mi co myśli o katolikach i kościele i szczerze mówiąc nie wiedziałem co mu odpowiedzieć, bo mówił prawdę o ludziach, którzy mówili o miłości do Boga i Jezusa a swoimi czynami temu zaprzeczali.
Naszą główną misją jest ewangelizacja i niesienie dobrej nowiny. I nie trzeba dziś wyjeżdżać daleko aby wypełniać to. Dzisiaj potrzeba ewangelizacji w naszym domu, ulicy, mieście wśród najbliższych. I nie słowem ale świadectwem naszego życia.