W którą stronę?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Wiedźmin

Re: W którą stronę?

Post autor: Wiedźmin »

Pavel pisze: 28 sie 2017, 22:09 [...]
Można w nieskończoność starać się szukać szczęścia i go nie znajdować. Bo nierzadko szukamy go tam gdzie go nie mamy prawa znaleźć.
Tak - pełna zgoda.
Zadedykowałbym to w szczczególności odchodząco/zdradzającym :)
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: W którą stronę?

Post autor: Pavel »

Prawda to Aleksandrze.
Jednocześnie to forum właśnie, nauczyło mnie czegoś bardzo ważnego - aby nie oglądać się na współmałżonków i nie zasłaniać/usprawiedliwiać "wagą" ich potknięć.
To nic nie zmieni.
Ich tutaj nie ma, po co więc się tu nimi zajmować?
Pamiętam własne skupienie na żonie w kryzysie.
Po początkowym, zwyczajowym, samobiczowaniu skupiłem się na niej - jej grzechach i dysfunkcjach. Nie rozumiałem i drażniło mnie to nierzadko, że ktoś stawał w jej obronie i jeszcze miał czelńość krytykować mnie ;)
Teraz wiem, że tylko traciłem czas i energię, skupiając ją tam, gdzie nie byłem władny działać i dokonywać zmian.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W którą stronę?

Post autor: lustro »

Tak jak napisal Pavel
Nie ma co używać takich argumentow.
Tych zdradzajacych tu nie ma. Nie uslyszą dobrych rad, ani przygan, ani sugestii...z tego forum.
To się niezwykle rzadko zdarza, żeby taka osoba, która jakimś cudem tu trafila, wdala się w rozmowę, coś z niej wyniosła...I została na forum.

Trzeba się Aleksander skupić na sobie. Na tym, co dobrego można zrobić ze sobą.
A to, ze żona zdradza...no zdradza. Tak teraz ma. Zabronisz jej?
To ona musi dojść do rozumu.
A Ty musisz postarać się od rozumu za daleko nie odchodzić.
I nie zapomnieć, o co idzie gra w tym wszystkim.
kemot79
Posty: 197
Rejestracja: 23 mar 2017, 8:25
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W którą stronę?

Post autor: kemot79 »

a ja uważam, że ten motor to jest forma zastępcza ale nie widzę w tym żadnych minusów a wręcz odwrotnie. Ja szukam różnych form zastępczych ale smutek i żal wraca jak bumerang. Skupiam się na sobie, szukam spokoju ale jak dobrze wiecie nie jest to takie proste. W chwilach samotności rozmyślam i zadaję sobie mnóstwo pytań- dlaczego mnie to dotknęło. Wyobrażam sobie te kolejne kilkadziesiąt lat samotnej starości ( bez drugiej połówki). Przyznajmy szczerze dla osoby zdradzanej, porzuconej to cios w plecy i nie ma co zakłamywać rzeczywistości- jest to sytuacja nawet gorsza niż jakby ktoś umarł. Druga strona zabiera nie tylko siebie ale i całe nasze dotychczasowe życie- dzieci ( które widujemy już tylko co jakiś czas), rodzinę, stabilizację. Nic już nie będzie takie same. Motor daje możliwośc przejścia przez ten koszmar z mniejszymy stratami.
Wiedźmin

Re: W którą stronę?

Post autor: Wiedźmin »

lustro pisze: 29 sie 2017, 0:14 [...]
A to, ze żona zdradza...no zdradza. Tak teraz ma. Zabronisz jej? [...]
A Ty musisz postarać się od rozumu za daleko nie odchodzić.
Jak zwykle ja, troche się czepię :P. Z tym moim rozumem.... to nie musze - zabronisz mi? ;)
lustro pisze: 29 sie 2017, 0:14 I nie zapomnieć, o co idzie gra w tym wszystkim.
A o co idzie?
Wiedźmin

Re: W którą stronę?

Post autor: Wiedźmin »

Pavel pisze: 28 sie 2017, 23:43 [...] Ich tutaj (małżonków) nie ma, po co więc się tu nimi zajmować? [...]
Zgoda - ale to że kogoś TU nie ma, nie znaczy że nie istnieje.
To może też w ogole nie mamy się modlić za współmałżonków, skoro ich tutaj nie ma?
Pavel pisze: 28 sie 2017, 23:43 Pamiętam własne skupienie na żonie w kryzysie.
Po początkowym, zwyczajowym, samobiczowaniu skupiłem się na niej - jej grzechach i dysfunkcjach. Nie rozumiałem i drażniło mnie to nierzadko, że ktoś stawał w jej obronie i jeszcze miał czelńość krytykować mnie ;)
Teraz wiem, że tylko traciłem czas i energię, skupiając ją tam, gdzie nie byłem władny działać i dokonywać zmian.
Ale tu też pełna zgoda. To tylko strata energii - bardzo dobrze powiedziane.
Ja staram się nie skupiać na jej grzechach... choć one wciąż w jakiś stopniu mnie dotykają.
Problem w tym, że mnie już nic do niej nie "ciągnie" ...
Ja jej.. tak po prostu... tak po ludzku - już nie chcę.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W którą stronę?

Post autor: lustro »

Aleksander pisze: 29 sie 2017, 11:20
lustro pisze: 29 sie 2017, 0:14 [...]
A to, ze żona zdradza...no zdradza. Tak teraz ma. Zabronisz jej? [...]
A Ty musisz postarać się od rozumu za daleko nie odchodzić.
Jak zwykle ja, troche się czepię :P. Z tym moim rozumem.... to nie musze - zabronisz mi? ;)
lustro pisze: 29 sie 2017, 0:14 I nie zapomnieć, o co idzie gra w tym wszystkim.
A o co idzie?
Trochę już jestem zmęczona przewrazliwieniem.
Nic Ci nie zabronie, do niczego nie zmusze, nawet przekonywać nie będę.
Twoje życie.
Ty sobie wiesz lepiej - szanuję. Wiedz sobie.
Ostatecznie to Ty nabijesz sobie guza.
Wolisz guzy na własne konto, bo nie wierzysz w ostrzeżenia oparte na cudzym doświadczeniu?
Masz prawo.

O co idzie ?

O co Tobie - nie wiem.

Mnie idzie o zbawienie i o zachowanie i dbałość mojego małżeństwa.
Ale to być może tylko ja tak to widzę.
Wiedźmin

Re: W którą stronę?

Post autor: Wiedźmin »

lustro pisze: 29 sie 2017, 11:33
[...]
Ostatecznie to Ty nabijesz sobie guza.
Wolisz guzy na własne konto, bo nie wierzysz w ostrzeżenia oparte na cudzym doświadczeniu?
Masz prawo.
OK - opowiedz coś więcej o tych guzach, które mnie czekają - zupełnie poważnie i szczerze proszę.
lustro pisze: 29 sie 2017, 11:33 Mnie idzie o zbawienie i o zachowanie i dbałość mojego małżeństwa.
Ale to być może tylko ja tak to widzę.
Widzisz - tu się mocno różnimy - bo o ile zgadzamy się pewnie do tego, że dusza (my) jest nieśmiertelna, to ja nie uważam, aby "zbawienie" zależało od pozostania z tym czy innym partnerem.

Fajnie że dbasz o swoje małżeństwo - to na pewno cenne.
Fajnie, że masz tak wyrozumiałego męża - to pewnie jeszcze cenniejsze.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13372
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: W którą stronę?

Post autor: Nirwanna »

Widzisz - tu się mocno różnimy - bo o ile zgadzamy się pewnie do tego, że dusza (my) jest nieśmiertelna, to ja nie uważam, aby "zbawienie" zależało od pozostania z tym czy innym partnerem.
Jest mocna różnica w tym aspekcie między małżeństwem sakramentalnym a związkiem niesakramentalnym - inne dane wyjściowe, które koniecznie trzeba wziąć pod uwagę. A Wy, lustro, Aleksandrze, macie wszak odmienne dane wyjściowe, czyż nie?

Poza tym sugeruję zauważyć, że jest to wątek Niezapominajki, i niezależnie od tego jak gospodynie reaguje (lub nie), gościom nie wypada za bardzo rozpychać się po mieszkaniu ;-) Zatem proszę miło uśmiechając się, aby dyskusja skupiała się na meritum, bez odjeżdżania w personalia. :-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
jacek-sychar

Re: W którą stronę?

Post autor: jacek-sychar »

Neutralizując trochę różnice zdań między Lustro a Aleksandrem chciałem zadać jedno pytanie:
Pavel pisze: 28 sie 2017, 22:09 W moim pojmowaniu to czas na autolustrację i zmiany samego siebie.
Czy pisanie do Lustra o autolustrację ma gdzieś głębszy podtekst? ;)
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W którą stronę?

Post autor: lustro »

jacek-sychar pisze: 29 sie 2017, 20:39 Neutralizując trochę różnice zdań między Lustro a Aleksandrem chciałem zadać jedno pytanie:
Pavel pisze: 28 sie 2017, 22:09 W moim pojmowaniu to czas na autolustrację i zmiany samego siebie.
Czy pisanie do Lustra o autolustrację ma gdzieś głębszy podtekst? ;)
Jacku 😀 ja tam zawsze chętnie przed lustrem się zatrzymam 😉 z autem też 😂
Wiedźmin

Re: W którą stronę?

Post autor: Wiedźmin »

Dobra - jako że mam przyzwolenie, to sobie napiszę tym wątku.

Słuchajcie - decyzja o Suzi była chyba najlepszą jaką mogłem sobie zrobić :) :D
Jest cudownie.

Już zatankowana do pełna, przegląd zrobiony, był czas na przejażdżkę.
SUPER sprawa - buzia cieszy mi się do tej pory... uśmiech nie schodzi z twarzy.

Przyspieszenie na poziomie 3.5s do setki jest ciężkie do opisania (a pewnie teraz takiego nie uzyskuje... myślę że robię w około 4-4.5).

Jest super - w warszawskich korkach nieco masa moto przeszkadza - ale jak jest trochę luźniej, nieco miejsca - to jest naprawdę cudownie.

Super ważny jest strój - mam już pożyczony od przyjaciela cały komplet - ważne są spodnie, żeby nie ślizgać się po motocyklu jak szmaciana lalka... przy przyspieszaniu czy hamowaniu.

Oczywiście nie obyło się bez drobnych błędów - trzeba się nauczyć w awaryjnych sytuacjach powoli jednak naciskać dźwignie hamulca - mnie wystraszyło auto szybko zbliżające się z lewej strony... nacisnąłem hamulec zbyt agresywnie i uślizg przedniego koła momentalny... - na szczęście "na wprost" więc obylo się na strachu...

No JEST SUPER ! :) jakbym wiedział, że to taka frajda, to bym to dawno zrobił :).
POLECAM! :) ... hehe... a dodatkowym (dość dla mnie zaskakującym) efektem ... jest przykuwanie wzroku i uwagi 95% dziewczyn, koło których się przejeżdża :P ;))).

Ja akurat moto kupiłem zdecydowanie dla siebie... - nie "na cizie" ... ale rozumiem już teraz dlaczego motor tak często towarzyszy "mięśniakom i innym dresom" ;)))

Więc jakby ktoś się wahał - czy moto, to jest coś w ramach "zajęcie się sobą" - to POLECAM :)
No i w czasie jazdy umysł czysty... nie myśli się o niczym... a już na pewno o żadnych kryzysach :D :D :D Jest OK! :)
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: W którą stronę?

Post autor: Faustyna »

Aleksandrze,
Jestes zadowolony
Tylko jak długo będziesz?
Czy motor nie był kupiony żeby "udowodnić" cos żonie ? Sobie?
Co zamierzasz robić w nadchodzące jesienne i zimowe dni ( bez motoru)?
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W którą stronę?

Post autor: lustro »

Faustyna 😊 trzeba zostawić Aleksandra czasowi. Jest szansa, ze w końcu zrozumie znaczenie słów "zajmijnsie sobą"...nie jak dziecko w sklepie z zabawkami, tylko dorosły czlowiek, który zrozumiał, ze jest współautorem swojej aktualnej, przeszłam oraz przyszłej sytuacji. I że ma zająć się sobą, czyli pracą nad sobą bez oglądania się na innych

To widać musi potrwać
Na razie jest etap zabawek zamiast.
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W którą stronę?

Post autor: zenia1780 »

Aleksander pisze: 01 wrz 2017, 9:55 No i w czasie jazdy umysł czysty... nie myśli się o niczym... a już na pewno o żadnych kryzysach :D :D :D Jest OK! :)
No i super :).
Na początek dobre aby się oderwać od tych dołujących myśli. Dać wytchnienie sercu, duszy,ciału...
Jednak nie po to Bóg stworzył nas z rozumem, abyśmy zaniechali z jego korzystania.
Tak, jak wcześniej zapytam; Czy ten motor nie jest przypadkiem po to aby nie stanąć twarzą w twarz z własnym życiem i z tym co Cie w nim spotkało, czy nie jest tylko kolejnym sposobem zamiecenia problemów pod dywan?
A takie mama wrażenie czytając Ciebie.
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
ODPOWIEDZ