Bolesna codzienność

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna codzienność

Post autor: zenia1780 »

A.zelia pisze: 27 kwie 2019, 16:55
Jonasz pisze: 27 kwie 2019, 10:18 Witaj Edyto.
Krótki staż małżeński.
Zaraz na początku w zasadzie podanie o rozwód i skarga do Sądu Biskupiego.
Zastanawiam się czy Twój mąż nie poczuł się przedmiotowo.
Tzn? Że Edyta skupiła się tylko na ciąży i dziecku? Bywa i tak. Ale bywa też, że żona non stop walczy o czss dla i z rodziną odrywając męża np od komputera, bp mąż zapomina, że nie ma 15 lat tylko często -gęsto po 30 i rodzinę
Oczywiscie, że zdarzaja sie oba przypadki, jednak o tym drugim Edytka jak dotąd nie wspomionała, zatem można przypuszczać, ze nie ma/miał miejsca. Może warto zatem skupić sie na konkretnej sytuacji autorki, wynikającej z jej opisu a nie każdej z możliwych. Wtedy pomoc i wsparecie będą bardziej ukierunkowane co moze przynieść większe owoce w jej sytuacji.
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna codzienność

Post autor: Pijawka »

Edytko ..koniecznie módl się o dobrego kierownika duchowego, który pomoże Ci przejść przez tę ciemność. Potrzebujesz realnej pomocy Boga, a mądry kapłan jest Jego ręką, która Cię poprowadzi i ustami, które Cię pouczą ( czasem będzie ciężko wytrwać w posłuszeństwie, ale tylko tak dasz się ocalić i nie zginiesz w ciemności). Przyjmij tego kapłana z wiarą bez rozkminiania jaki on jest, czy jest wystarczająco "odpowiedni"itd.. Bóg posługuje się swoimi narzędziami i dał nam właśnie kapłanów... módlmy się za nich i pozwólmy się prowadzić w Imię Boże. Bez przewodnika duchowego zostaniesz jak samotne dziecko w nocy w lesie gdy wokoło wyją wilki. Uchwyć się tego, komu Bóg dał władzę kapłańską w Jego Imię i nie bój się, kiedy będzie Cię prowadził A Ty będziesz czuć na sobie oddech wilków. Jeśli wytrwasz w posłuszeństwie i prawdziwej pokorze- zostaniesz wprowadzona z opresji bez najmniejszej szkody.
P.s. jestem właśnie w innym mieście i wynajmuję pokój naprzeciwko kościoła... przez drogę "rzut beretem" ;-) dziś pomodlę się za Ciebie. Pan Jezus napewno usłyszy bo wiem, że nie śpi ;-)
Jonasz

Re: Bolesna codzienność

Post autor: Jonasz »

Edyta2019 pisze: 27 kwie 2019, 16:59
Jonasz pisze: 27 kwie 2019, 10:18 Witaj Edyto.
Krótki staż małżeński.
Zaraz na początku w zasadzie podanie o rozwód i skarga do Sądu Biskupiego.
Zastanawiam się czy Twój mąż nie poczuł się przedmiotowo.
Jonasz, co masz na myśli mówiąc czy Mąż nie poczuł się przedmiotowo? Mógłbyś rozwinąć swoją myśl?
Spróbuję tak ogólnie i bardzo Cie proszę żebyś nie brała tego do siebie

Dzieciątko poczęte dość szybko po ślubie napisałaś - jeżeli towarzyszy temu niechęć powrotu do męża to może to prowadzić do stwierdzenia typu no tak zależało jej bardziej na dziecku niż na mnie.
Ja na swoich naukach przedmałżeńskich usłyszałem dobrą radę : z dzieckiem powstrzymajcie się przynajmniej rok.
Były to słowa jak pani powiedziała bardziej do zony niż do mnie.
Chociaż byliśmy po 30 oboje.
Dziś bardzo rozumiem ich znaczenie i wartość. ;)
Tym bardziej jest to możliwe gdy przed powiedzmy dwoma kreskami facet zaczyna się bać ze ozenił się z nimfomanka, a powiedzmy powrót do męża jest za długi albo no baaaaardzo niechętny.
I o ile przedtem w zasadzie nie wymagał żadnych zabiegów to teraz no podchodzi pod żebranie :lol:


Tak czytając rożne fora młodych facetów to zauważam jakiś lęk przed samym ślubem też - chociażby taki że po ślubie kończy się sex - ale i przed rodzicielstwem.
A po pierwszym dziecku jej przejdzie, pójdziesz na bok, jej chodzi tylko o dziecko.
Drugą taką sprawą są sprawy majątkowe - a ja miałem majątek jakiś tam większy to złapała mnie na kasę i na dziecko.
Nie chodziło jej o mnie.
Czuję się po prostu oszukany.
Mam znajomą osobę która dawno już pogrzebała myśli o żonie - własnie chyba bojąc się tego.
Nie ma kasy, rodzina z której pochodzi nie ma kasy więc nie ma szans, nawet nie próbuje - pogrzebał nawet marzenia.
Ot chociażby przypadek pana byłego premiera - tez szeroko komentowany.
Tych strachów jest sporo.
I w sytuacji zagubienia chyba jest to najprostsze wytłumaczenie do sięgnięcia.
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna codzienność

Post autor: Angela »

Edyta2019 pisze: 27 kwie 2019, 5:22 Dosyć szybko po ślubie poczęliśmy Dzieciątko, po urodzeniu na początku było pięknie, ale z każdym tygodniem relacje zaczęły się psuć ze względu głównie na niespełnienie w sferze intymnej Męża. Zrobił się baaardzo przykry w słowach (delikatnie mówiąc), już w 3 tygodnie po urodzeniu mówił o rozwodzie i że będziemy musiały sobie same radzić. (padały też inne słowa, bardzo martwiące i zwracające uwagę na jego zdrowie psychiczne). To wszystko blokowało mnie tym bardziej na intymność - pomimo rozmów, starań, czułam się nie rozumiana przez niego w moich obawach co do naszej intymności, a nie chciałam czuć się traktowana przedmiotowo.
Trudna sytuacja i współczuję.
Po trzech tygodniach? Każdy lekarz zaleca wstrzemięźliwość w połogu 4-6 tygodni. Żądanie współżycia wcześniej jest skrajnym egoizmem. Czy po tym czasie całkwicie odmówiłaś współżycia, czy tylko manifestowałaś swą niechęć.
Czy mąż stawia inne zarzuty poza niespełnieniem fizycznym?
Dziwne zachowania? Jakie? Czy były też przed ślubem? Czy coś ze swojej przeszłości mąż przed Tobą zataił?
Jak długa znaliście się przed ślubem? Czy wtedy byłaś otwarta na każdą propozycję współżycia?
Czy to, że dziecko w drodze nie było presją do ślubu?
To kilka może intymnych pytań. Nie odpowiadaj na forum, jeżeli nie chcesz. To do zastanowienia nad sytuacją, w której jesteś.
Proponuję złożyć wniosek alimentacyjny na czas rozprawy.
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Bolesna codzienność

Post autor: tata999 »

Edyto, czego oczekujesz za ok. 5 i ok. 10 lat? Jak wyobrażasz sobie siebie, rodzinę, męża, relacje z Bogiem? Próba odpowiedzi na te pytania może ułatwić podjęcie decyzji o wyprowadzce i innych krokach.

Mogę się mylić, tylko zgaduję, ale myślę, że też nie masz pewności, czy brak seksu był jedynym problemem i najważniejsze mogły zostać zbagatelizowane.
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna codzienność

Post autor: Angela »

Dosyć szybko po ślubie poczęliśmy Dzieciątko,
Przepraszam, przeczytałam i jeszcze zacytowałam Ciebie bez zrozumienia, nie wiem dlaczego zasugerowałam się, żevdziecko poczęło się przed ślubem. Jeszcze raz przepraszam.
Ale podtrzymuje pytanie, czy przed porodem to współżycie było satysfakcjonujące dla męża?
O ile proszona o współżycie w połogu miałaś prawo poczuć się przedmiotowo, to przez Twoją późniejszą odmowę on mógł poczuć się przedmiotowo. Kolejność potrzeb młodej mamy to sen, jedzenie i na końcu seks. Ale nie zdają sobie sprawy, że większość młodych mężów ma odwrotną kolejność podstawowych potrzeb i to jest naturalne- wpierw seks, potem jedzenie i sen. Może odczuwać niesprawiedliwość. Ja też nie zdawałam sobie z tego sprawy. Wypieszczona przez 24 godziny przez malutkie rączki dzieciątka, nie miałam ochoty na szorstki dotyk męża. Zrzędziłam, że on tylko o jednym. Starałam się przymusić do współżycia, bo ratowała mnie świadomość, że mąż czuły jes dla dziecka i chciałam w imieniu dziecka mu tę wdzięczność okazać i wykrzesać z siebie czułość do męża. Nie ustregłam się ot okazywania niechęci ,,przed'' i ,,po''. Zwłaszcza, że byłam niepogodzona z fizjologią: wypiszczony mąż potrzebował coraz mniej czasu na osiągnięcie zaspokojenia i ja coraz więcej zmęczona dzieckiem i zniecierpliwiona sytuacją.
Zatem mąż zaspokajając Twoje podstawowe potrzeby: dach nad głową,bpieniądze na życie, nie dostawał w zamiam zaspokojenia jego podstawowej potrzeby.
A najczęściej oby stronom brakuje docenienia i wdzięczności za wszystko.
CzysteŚwiatło
Posty: 120
Rejestracja: 22 wrz 2018, 13:53
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna codzienność

Post autor: CzysteŚwiatło »

Edyta2019 pisze: 27 kwie 2019, 17:10
Aleksander - mam prawnika, który pomógł mi odpisać na pozew cywilny - jednak po przeczytaniu książki "Sychar. Ile jest warta Twoja obrączka?" wiem, że dużo jest tam niepotrzebnych rzeczy i pomimo mojej intuicji, która mówiła mi, żeby nic negatywnego tam nie zawierać na temat Męża to moja adwokat doradziła trochę inaczej, więc dodatkowo teraz czuję kaca moralnego, że kilka rzeczy w mojej odpowiedzi stawia w negatywnym świetle Męża. Ciekawe czy da się to jakoś teraz odwołać, albo podmienić, raczej nie...

😔😔😔
Edytko, zupełnie Cię rozumiem. Mam to samo :/. Moja prawnik mi doradziła, że najlepszą metodą jest starać się o oddalenie pozwu z powodu wyłącznej winy męża. Musiałam udowodnić, że jest skończonym orangutanem, choć starałam się to zrobić w sposób jak najbardziej obiektywny, by go nie oskarżać, a jedynie się bronić. Ale jak go nie oskarżać, gdy jego czyny same go oskarżają? Zataić je przed sądem i kłamać? Więc znam ten moralny ból. Nie wiem, czy to była słuszna decyzja. Mam wrażenie, że ta odpowiedź to jest dla nas już bilet do kowalskiej. Ale myślę o tym, co Jezus powiedział do Katarzyny Emmerich "patrzę na intencję, a dla czynów jestem pobłażliwy". Mam nadzieję, że pozwoli mu to zatrzymać się na chwilę i spojrzeć na to z mojej perspektywy. Wiem, że to licha nadzieja i słabe usprawiedliwienie, ale na pewno to jest lepsze rozwiązanie na tym etapie, niż pomaganie mu w zamiataniu pewnych rzeczy po dywan.
"Panie, przepasz mnie i poprowadź gdzie ja nie chcę pójść"
czas
Posty: 195
Rejestracja: 01 sty 2019, 11:00
Płeć: Mężczyzna

Re: Bolesna codzienność

Post autor: czas »

tata999 pisze: 28 kwie 2019, 11:08 Edyto, czego oczekujesz za ok. 5 i ok. 10 lat? Jak wyobrażasz sobie siebie, rodzinę, męża, relacje z Bogiem? Próba odpowiedzi na te pytania może ułatwić podjęcie decyzji o wyprowadzce i innych krokach.

Mogę się mylić, tylko zgaduję, ale myślę, że też nie masz pewności, czy brak seksu był jedynym problemem i najważniejsze mogły zostać zbagatelizowane.
A ja myślę że problemy seksu odegrały tu najwięcej. Większość facetów ma niestety te problemy w trakcie ciąży, jak i tupie odrazu nogami (no już no już) zaraz po narodzinach. Ale tak naprawdę to ta większość nie rozumie wielu spraw, baa nie stara się nawet zrozumieć . No cóż tak zazwyczaj jest jak myśli się ...[nie tym co trzeba]😋 i wkrada się egoizm
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2019, 13:49 przez Lawendowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: usunięto mało eleganckie określenie
A.zelia
Posty: 214
Rejestracja: 14 gru 2018, 13:04
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna codzienność

Post autor: A.zelia »

Angela pisze: 28 kwie 2019, 12:27
Dosyć szybko po ślubie poczęliśmy Dzieciątko,
Zatem mąż zaspokajając Twoje podstawowe potrzeby: dach nad głową,pieniądze na życie, nie dostawał w zamiam zaspokojenia jego podstawowej potrzeby.
A najczęściej oby stronom brakuje docenienia i wdzięczności za wszystko.
Znów niedokładne czytasz, bo Edyta pisze o zasiłku macierzyńskim, zatem pracowała, a i macierzyński pełnopłatny.

BTW-nie wiem skąd tak silny stereotyp mężczyzny jako jedynego żywiciela i kobiety zajmującej się w domu w kraju, gdzie tyle kobiet PRACUJE choćby z powodu konieczności ekonomicznej.
JolantaElżbieta
Posty: 752
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna codzienność

Post autor: JolantaElżbieta »

Ciekawe jak wytrzymywali nas dziadkowie przy wiekszej ilości dzieci? może praca w polu albo fabryce im pomagała? No i nie ogladali telewizji i nie czytali gazet, gdzie co drugi program albo artykuł jest o seksie. Mężczyzna to nie zwierzę i oprócz instynktów ma jeszcze rozum i uczucia wyższe - przynajmniej powinien mieć. W tym opiekuńcze względem żony i dziecka. No chyba, że sam jest mentalnie nastolatkiem :-(
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Bolesna codzienność

Post autor: tata999 »

Chyba coraz więcej wątków krąży wokół tematu seksu. Przekornie, aczkolwiek szczere, wyrażę zdziwienie, że nie nasila się temat inny, np. pieniędzy.
Wiedźmin

Re: Bolesna codzienność

Post autor: Wiedźmin »

tata999 pisze: 28 kwie 2019, 14:22 Chyba coraz więcej wątków krąży wokół tematu seksu. Przekornie, aczkolwiek szczere, wyrażę zdziwienie, że nie nasila się temat inny, np. pieniędzy.
Hmm... wskazuje to na to, że najwyraźniej ludzie mają więcej pieniędzy niż seksu :P :D ;) ... bądź też że seks (no umówmy, się - relacja / uczucie) jest ważniejszy :)
czas
Posty: 195
Rejestracja: 01 sty 2019, 11:00
Płeć: Mężczyzna

Re: Bolesna codzienność

Post autor: czas »

tata999 pisze: 28 kwie 2019, 14:22 Chyba coraz więcej wątków krąży wokół tematu seksu. Przekornie, aczkolwiek szczere, wyrażę zdziwienie, że nie nasila się temat inny, np. pieniędzy.
No...... a już najlepszy to wątek Wacława i tematu wykwintnej bielizny. Numero uno🤣😅😂😋😊😁
Edyta2019
Posty: 9
Rejestracja: 23 kwie 2019, 7:39
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna codzienność

Post autor: Edyta2019 »

Jonasz pisze: 27 kwie 2019, 23:01 Dzieciątko poczęte dość szybko po ślubie napisałaś - jeżeli towarzyszy temu niechęć powrotu do męża to może to prowadzić do stwierdzenia typu no tak zależało jej bardziej na dziecku niż na mnie.
Jonasz, dziękuję za te słowa, choć trudne teraz do przyjęcia...
Zgadzam się i też jest to moja refleksja z perspektywy czasu. Nie zdążyliśmy się sobą nacieszyć w tej sferze, ciąża, poród, połóg no i niestety później było w naszym małżeństwie dużo złych słów, które najpierw słyszałam ja, później nie wytrzymałam i też swoje odpowiadałam. ☹️ Na tamten moment nie byłam w stanie wnieść się ponad to zło słowne, które sobie nawzajem wyrzadzalismy i mimo tego być z Mężem. Tak poważnie, to myślałam i wierzyłam w to, że to przejściowe problemy, z każdym miesiącem Dzieciątko rosło, dłużej spało itp. A najgorsze jest to, że gdy już zrobiło się tak, że miałam siły, przemyślałam swoje, był też już czas dla siebie nawzajem to Mąż już nie chciał i on odmawiał. Ehh 😢 tak trudno mi się pogodzić z tym, że nie przeczekał tego czasu tylko uciekł się już do takich ostatecznych kroków 😢 i już od kilku miesięcy, moglibyśmy cieszyć się sobą od nowa, bo Dziecko już ma regularne pory snu, a tak każde z nas sobie spędza wieczory 😓😓😓
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2019, 17:33 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono cytowanie
Edyta2019
Posty: 9
Rejestracja: 23 kwie 2019, 7:39
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Bolesna codzienność

Post autor: Edyta2019 »

tata999 pisze: 28 kwie 2019, 11:08 Edyto, czego oczekujesz za ok. 5 i ok. 10 lat? Jak wyobrażasz sobie siebie, rodzinę, męża, relacje z Bogiem? Próba odpowiedzi na te pytania może ułatwić podjęcie decyzji o wyprowadzce i innych krokach.

Mogę się mylić, tylko zgaduję, ale myślę, że też nie masz pewności, czy brak seksu był jedynym problemem i najważniejsze mogły zostać zbagatelizowane.
W wielkim skrócie chciałabym, abyśmy przezwyciężyli ten kryzys z Mężem i tworzyli dalej rodzinę, która wsluchuje się w swoje potrzeby i uczy na błędach. Chcę by Dzieciątko wychowywało się w pełnej rodzinie. Chciałabym wyjść na głębię duchową wraz z Mężem (w małżeństwie przed narodzeniem Dzieciątka byliśmy "blisko" Boga, po narodzinach oddalilismy się od Niego, zaniedbalismy wspólną modlitwę).

Mąż zarzucał mi tą sferę + zaniedbanie obowiązków domowych.
ODPOWIEDZ