Dla jasnosci - SA - anonimowi seksoholicy - sa dla czynnych nalogowo
S-anon - dla biskich żyjacych z uzależnionymi
Jakaja - czytam Twoja historie każdego dnia i ja już tyle o tym nalogu pisalam, że już tylko moge sie powtarzac
Poczatkowo bylam na tych spotkaniach i opowiadalam o nałogu meża. Przerażaly mnie historie o zdradach fizycznych bo bylam pewna, że maż jeszcze na ten poziom nie spadl.
Dlatego przestalam tam chodzić
Przez dwa lata - odkad dowiedzialam sie o jego nałogu - szukalam pomocy DLA NIEGO
bylam gotowa dawac mu wiecej z siebie żeby tylko mu wystarczyc
Zdobylam dla niego nr do SA i prosilam żeby szedl.
Twierdzil że sobie sam poradzi
Kontolowalam go i w koncu znalazlam dowody na zdrade
Wtedy peķlam. Dostal obraczkę /w twarz/ i odeszłam.
I.......czulam sie poniżona, wrakiem człowieka jakims psychicznym zerem. Zobaczylam w lustrze stara babe. Moja babcia młodziej wygladała.
Jak moglam dopuscic do takich rzeczy?????
Też mnie obwiniał - że to przeze mnie. Dla niego sie szkoliłam.
Czulam obrzydzenie do niego
Ale i do siebie
I....poczulam ulge! I wolnosc!
Boże!
Już w życiu nie uslysze słowa - SEKSOHOLIK
to wszystko już za mna!
Teraz zajme sie praca i dziecmi
Jemu nie pomoge. Chcialam. Proponowalam transport na mityngi, ja STAWIAŁAM! /w sensie piniedzy!/
no ale....NIE chcial
TO NIE!!!! Lec chłopie i tam sie spelniaj!
A ode mnie WARA!
Planowalam też sprawdzenie ważnosci bo już nic nie chcialam od niego.
I to było i moje DNO
Nałóg wykonczyl i mnie
Oczywiscie - ryczalam z bezsilnosci z bolu i mialam żal do Boga. Że nie walnał piorunem prosto w kompa. Przecież ON może wszystko! Co to dla NIEGO????
Mało tego - odmawilam Pompejnke
A im bardziej do czesci dziekczynnych tym wieksze wpadki meża z odkryciem zdrady - jak wisienka na torcie
To ja taki rożance a tu takie???,
Nie wspomne o pielgrzymkach... z mężem!!!!!!
Dziś wiem że czasem NIE MA NA CZYM budować
I u mnie musiało runac w drobny mak
Ja najpierw pojechalam na rekolekcje o wybaczeniu.
Ten ogien nieprzebaczenia wypalal mnie od środka i dusil
Pan Jacek Pulikowski powiedział - nawet jesli on nie zasluguje na przebaczenie to TY zaslugujesz, żeby mu wybaczyć. Bo niewybaczenie to niesamowity cieżar dla CIEBIE
Potem bylo 12 krokow, nowi przyjaciele, nowe rozmowy z Bogiem.
Zbliżenie sie do mojej pierwotnej rodziny, potem rodziny meża, z ktorymi nie mialam dobrych relacji...
Mąż?
Nr telefonu nie wyrzucil a schowal. Zadzwonil tam. Wstapil do wspolnoty. Ale to już mnie nie interesowalo. Dostawalam febry jak przychodzil do dzieci. Nie moglam na niego patrzec
Kazalam mu przyniesc potwierdzenie od lekarza że nie jest zarażony jakims syfem. Balam sie o swoje życie. Pamietam ilosc chorob wenerycznych - 28
Bardzo bolesne pobrania, ale ja czulam ogromna radosc że go bolało
Na tych spotkanich uczyl sie mówic, rozmawiac, też relacji.
Ktos tam mu pomagal jak sie do mnie zbliżac
Pomalu to robil
Kluczem byly dzieci
Nasze koszmarne przejscia zakończylismy odnowieniem przysiegi małżenskiej
Ale wczesniej byly rekolekcje a także rozmowa z ks. Dziewieckim ktory rozmawial z każdym z nas z osobna
Ja nie znam innego sposobu jak twarde odciecie sie od naloga. Dlatego pisze o tym co ja zrobilam
Przez dwa lata próbowalam prosba i grozbą. Myslalam że miłość wystarczy
Wystarczyła
Ale MADRA miłosć
Kochalam go glupia i naiwna miłoscią. Nie znalam innej
Stawiajac tak ostre granice maż sie przebudził.
Ale bylam gotowa i na to że pojdzie w dluga. Albo popelni samobojsto - bo też mnie szantażowal
Już wiedziałam że mna mega manipuluje. Te klamstwa, obwiniania i mina skruszonego i przeprosiny, obiecywanki poprawy...
Widzialas kiedys chomika na takiej karuzeli kiedyś?
Ja tak sie czulam. Jak na rondzie. I w klatce.
I zrozumialam że on nie wysiadzie. Ale ja moge.
Ja nie musze isc z nim na dno.
Zwariuje. A ja kocham życie
A to że kiedys on zostal skrzywdzony -/bo tak go usprawiedliwialam/ -nie daje mu prawa żeby teraz on mnie krzywdzil i dzieci
A ja nie mam zamiaru pilnowac jego rozporka
Bo potrzebuje wsparcia w prowadzeniu domu, rodziny a nie chloptasia w spodenkach. To i inne gorsze wykrzyczalam mu w twarz. Zarzadalm alimentow ktore należą sie dzieciom mimo, że nie musiałam
Zażadalam spisania sie ze wspolnego lokum. Nie chcialam żeby obca baba rozwalala sie po domu ktory ma byc dla dzieci.
No...to tak z grubsza moja historia
Dodam, że od tamtej pory krok po kroku odbudowywalam siebie. 12 krokow byla dla mnie przepustka do życia w zgodzie ze soba i pokochania siebie
Fryzjer kosmetyczka kino masaże a co??????
Porozpieszczalam sie bo zawsze mi skapił
I to jest moja historia
Dzis jestesmy razem bo tak chcemy
I ja i maż.
Wspolne życie to nasz wybor
Jestesmy już innymi ludźmi
Czy żałuje?
W życiu!
Dopiero teraz czuje sie tak jak żona - dama serca. Doczekalm sie kawy do lóżka i innych wielu przyjemnosci o ktorych moglm pomarzyć
Czasem też jest gorzej
Czy ufam?
Bogu ufam
Że cokolwiek bedzie -ON bedzie ze mna. Już raz mnie wydobyl ze szlamu.
Wiec i nie zapomni
Bo tak jest w liscie od NIEGO do mnie - BIBLII
"Jesli nawet matka zapomni o swoim niemowleciu - ja nie zapomnę"
Dlatego żyje tu i teraz a przyszlosc pozostawiam....przyszłosci
Pozdrawiam