"rozdarty mąż"

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Nina
Posty: 41
Rejestracja: 20 maja 2018, 19:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: "rozdarty mąż"

Post autor: Nina »

No wlasnie jestem swiezo po awanturze i wysłuchaniu, ze maż ma dosyć robienia całe zycie tak jak ja chcę. Wykrzyczal mi, ze nie będę mówić mu co ma robić. Faktycznie tak było, że jak na czymś mi zależało to parlam do przodu, ale nigdy nie dostałam komunikatu (a może nie potrafiłam go odczytać) ze robię źle. Mąż nie przeciwstawial się, nie wyrażał swojego zdania, nie mówił o swoich potrzebach. Dzisiaj twierdzi, ze robił tak bo chciał, zebym była szczęśliwa.
Maż ma bardzo duży problem z tym ze wychodzę sama. Mówi, ze ja robię co chcę a on jest ograniczony. Proponuję mu wspólne wyjścia, do kina, na spacer, do znajomych. Odmawia. A gdy realizuje je sama ma pretensje. Nie wiem już co mam robić, nie chce dać się zamknąć w domu, ale nie chciałabym zeby on poczuł się nieważny bo ja wychodzę z innymi ludźmi, a to mi dzisiaj zasugerował, ze chyba nie jest najważniejszy, skoro ja tak robię.

Przed chwilą powiedział mi, ze ma mnie dosyć i nic nie chce ze mną robic. Był bardzo niemiły wręcz wściekły. Powiedział, ze teraz będę miała ciężko. Mam wrażenie, ze teraz będzie chciał zrobić wszystko, zebym to ja podjęła decyzję o rozstaniu. A ja powiedziałam mu dzisiaj, ze jeśli chce niech idzie, ale to będzie jego decyzja moją decyzją jest ratowanie tego małżeństwa. I znowu tekst, ze jest tak jak ja chcę.
helenast
Posty: 2966
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:36
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: "rozdarty mąż"

Post autor: helenast »

Nina pisze: 13 paź 2019, 0:48 No wlasnie jestem swiezo po awanturze i wysłuchaniu, ze maż ma dosyć robienia całe zycie tak jak ja chcę. Wykrzyczal mi, ze nie będę mówić mu co ma robić. Faktycznie tak było, że jak na czymś mi zależało to parlam do przodu, ale nigdy nie dostałam komunikatu (a może nie potrafiłam go odczytać) ze robię źle. Mąż nie przeciwstawial się, nie wyrażał swojego zdania, nie mówił o swoich potrzebach. Dzisiaj twierdzi, ze robił tak bo chciał, zebym była szczęśliwa.
Maż ma bardzo duży problem z tym ze wychodzę sama. Mówi, ze ja robię co chcę a on jest ograniczony. Proponuję mu wspólne wyjścia, do kina, na spacer, do znajomych. Odmawia. A gdy realizuje je sama ma pretensje. Nie wiem już co mam robić, nie chce dać się zamknąć w domu, ale nie chciałabym zeby on poczuł się nieważny bo ja wychodzę z innymi ludźmi, a to mi dzisiaj zasugerował, ze chyba nie jest najważniejszy, skoro ja tak robię.

Przed chwilą powiedział mi, ze ma mnie dosyć i nic nie chce ze mną robic. Był bardzo niemiły wręcz wściekły. Powiedział, ze teraz będę miała ciężko. Mam wrażenie, ze teraz będzie chciał zrobić wszystko, zebym to ja podjęła decyzję o rozstaniu. A ja powiedziałam mu dzisiaj, ze jeśli chce niech idzie, ale to będzie jego decyzja moją decyzją jest ratowanie tego małżeństwa. I znowu tekst, ze jest tak jak ja chcę.
Uświadom mu i powiedz - To jest moja postawa, moja decyzja, moje działanie - Ty zrób jak chcesz ! ten 2 człon jest ważny , bo wytrącisz mu z ręki argument ,,że jest tak jak ty chcesz ,, ...
Małgorzata Małgosia
Posty: 306
Rejestracja: 05 wrz 2019, 14:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: "rozdarty mąż"

Post autor: Małgorzata Małgosia »

lustro pisze: 12 paź 2019, 20:13
Nina pisze: 12 paź 2019, 19:30 Wczoraj, mimio że cały dzień przeplakalam to zanim zobaczyłam się z mężem to uszykowalam się, umalowalam i poszłam do koleżanki, tam wylalam cały żal, poczym poprawiłam makijaż i spokojna i zdystansowana wróciłam do domu. Mąż zauważył zmianę, zaczął za mną chodzić i wypytywac co się zmieniło czemu jestem taka spokojna. I dzisiaj też więcej szukał kontaktu ze mną.
Tylko jak on zmienia stosunek do mnie to ja już nie potrafię być taka chłodna i niedostępna.
Kochana
Jak widzisz mąż zauważa zmiany w Tobie.
Prawda?

Nikt nie mówi, że masz być chłodna i niedostępna jak mąż jest miły i się stara.
Po co tak robić?

Ty masz pokazać sobie i jemu, że jesteś odrębną niezależną osobą. Ze masz swój świat i swoje życie i potrafisz jak widać być intrygująca 😊 i brawo!
Widzę, że to jest chyba typowy problem osoby, która nauczyła się żyć życiem innych ludzi. Ci, których kocham określają kim jestem.

To mój problem (jeden z wielu :lol: ), który uświadomiłam sobie z niedowierzaniem kiedy zostałam postawiona przez męża przed faktem dokonanym.
Bez niego nie istnieję i każde moje działanie (zbliżanie się, uleganie, oddalanie się, "niby" uniezależnianie) tak naprawdę miało na celu wywołanie jakiegoś efektu u niego, po to żeby znowu zdefiniował kim jestem.
Mimo, że to niewinnie wygląda: skrzywdzona kobieta próbuje walczyć o siebie, facet nagle robi się miły, to i ona robi się miła, bo tak go kocha, to tak naprawdę, niestety, jest to manipulacja.

Ci, którzy kochają za bardzo, uzależniają swoje "być" od tej drugiej osoby, zawsze manipulują.
Dla mnie to odkrycie było szokujące, ale i wyzwalające.
Nie chcę manipulować mężem, którego kocham. Dlatego chcę zrozumieć moje sposoby funkcjonowania jako osoby współuzależnionej i zacząć siebie zmieniać.
Moje zachowanie ma być moje, tzn. bez względu na sposób odnoszenia się do mnie kochanej osoby. Nie jestem lustrem dla jego/jej emocji, stanów ducha.
Jestem sobą.
"Ty zaś powróć do Boga swojego - strzeż pilnie miłości i prawa i ufaj twojemu Bogu!" (Oz 12, 7).
Jezu ufam Tobie.
Dream
Posty: 49
Rejestracja: 27 paź 2019, 9:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: "rozdarty mąż"

Post autor: Dream »

Nina, zaczelam sledzic Twoj watek, co sie wydarzylo nowego? Czy udalo sie mezowi w koncu wyrwac z myslenia o Kowalskiej? Zaczynam miec wrazenie, ze nalezy tych mezow w amoku jednak odsylac, zeby zaznali prawdziwego zycia z Kowalskimi, zeby sie mogli sami przekonac na wlasnej skorze. W przeciwnym wypadku pozostaja w strefie marzen, jak u Niny... Moj maz na razie mysli, ze skoro przyznal sie do romansu, to moze wychodzic do kochanki kiedy chce i wciaz mieszkac w domu i miec "normalna rodzine" (chociaz sfere seksualna ewidentnie przerzucil na Kowalska)...
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: "rozdarty mąż"

Post autor: JolantaElżbieta »

Dream pisze: 04 lis 2019, 9:25 Nina, zaczelam sledzic Twoj watek, co sie wydarzylo nowego? Czy udalo sie mezowi w koncu wyrwac z myslenia o Kowalskiej? Zaczynam miec wrazenie, ze nalezy tych mezow w amoku jednak odsylac, zeby zaznali prawdziwego zycia z Kowalskimi, zeby sie mogli sami przekonac na wlasnej skorze. W przeciwnym wypadku pozostaja w strefie marzen, jak u Niny... Moj maz na razie mysli, ze skoro przyznal sie do romansu, to moze wychodzic do kochanki kiedy chce i wciaz mieszkac w domu i miec "normalna rodzine" (chociaz sfere seksualna ewidentnie przerzucil na Kowalska)...
To jest ciekawe - bo mój mąż jak go nakryłam z laf..lowalską to odczuł ulgę. Przyszedł do domu na drugi dzień po południu, bez słowa wyjaśnienia wszedl pod prysznic jak gdyby nigdy nic i szykował się do wyjścia. Powiedziałam mu, żeby poszedł tam gdzie spędza noce, bo ja nie wiem z kim się spotyka i nie chcę korzystać z nim z jednego brodzika, żeby się nie zarazić jakimś choróbskiem. No i poszedl.
Czuł się usprawiedliwiony - twój pewnie też - wszak żona wie i nic nie mówi :-)
Ewuryca

Re: "rozdarty mąż"

Post autor: Ewuryca »

JolantaElżbieta pisze: 04 lis 2019, 11:28
Dream pisze: 04 lis 2019, 9:25 Nina, zaczelam sledzic Twoj watek, co sie wydarzylo nowego? Czy udalo sie mezowi w koncu wyrwac z myslenia o Kowalskiej? Zaczynam miec wrazenie, ze nalezy tych mezow w amoku jednak odsylac, zeby zaznali prawdziwego zycia z Kowalskimi, zeby sie mogli sami przekonac na wlasnej skorze. W przeciwnym wypadku pozostaja w strefie marzen, jak u Niny... Moj maz na razie mysli, ze skoro przyznal sie do romansu, to moze wychodzic do kochanki kiedy chce i wciaz mieszkac w domu i miec "normalna rodzine" (chociaz sfere seksualna ewidentnie przerzucil na Kowalska)...
To jest ciekawe - bo mój mąż jak go nakryłam z laf..lowalską to odczuł ulgę. Przyszedł do domu na drugi dzień po południu, bez słowa wyjaśnienia wszedl pod prysznic jak gdyby nigdy nic i szykował się do wyjścia. Powiedziałam mu, żeby poszedł tam gdzie spędza noce, bo ja nie wiem z kim się spotyka i nie chcę korzystać z nim z jednego brodzika, żeby się nie zarazić jakimś choróbskiem. No i poszedl.
Czuł się usprawiedliwiony - twój pewnie też - wszak żona wie i nic nie mówi :-)
JolantaElzbieta a co znaczy ten skrót który stosujesz odnośnie kowlaskiej męża?laf..lowalską?
Jonasz

Re: "rozdarty mąż"

Post autor: Jonasz »

Ewuryca pisze: 04 lis 2019, 13:27 JolantaElzbieta a co znaczy ten skrót który stosujesz odnośnie kowlaskiej męża?laf..lowalską?
A moderacja może prosić o pozostawienie tej kwestii w sferze domysłów i nie rozwijanie ? :D
Przyjmijmy awarię sprzętową :chwilowe zacięcie klawiatury...
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: "rozdarty mąż"

Post autor: JolantaElżbieta »

JolantaElzbieta a co znaczy ten skrót który stosujesz odnośnie kowlaskiej męża?laf..lowalską?
A to takie pieszczotliwe określenie na kobiety, które sypiają z żonatymi mężczyznami:-)
Ostatnio zmieniony 04 lis 2019, 19:24 przez zenia1780, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawienie cytowania
Nina
Posty: 41
Rejestracja: 20 maja 2018, 19:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: "rozdarty mąż"

Post autor: Nina »

Dream pisze: 04 lis 2019, 9:25 Nina, zaczelam sledzic Twoj watek, co sie wydarzylo nowego? Czy udalo sie mezowi w koncu wyrwac z myslenia o Kowalskiej? Zaczynam miec wrazenie, ze nalezy tych mezow w amoku jednak odsylac, zeby zaznali prawdziwego zycia z Kowalskimi, zeby sie mogli sami przekonac na wlasnej skorze. W przeciwnym wypadku pozostaja w strefie marzen, jak u Niny... Moj maz na razie mysli, ze skoro przyznal sie do romansu, to moze wychodzic do kochanki kiedy chce i wciaz mieszkac w domu i miec "normalna rodzine" (chociaz sfere seksualna ewidentnie przerzucil na Kowalska)...
Nie wydarzyło się nic spektakularnego. Mąż powrócił do fazy starania się i czułości. Jest na codzień bardzo miły, nie robi awantur ani mi nie utrudnia życia tak jak zapowiadał. Ale w moim odczuciu jest to powierzchowne. W dalszym ciągu nie widzę z jego strony chęci przeanalizowania tego kryzysu. Nie wiem czy ta jego czułość jest szczera czy to jakaś gra, czy może chęć jakiegoś zadośćuczynienia. Ciężko mi się w tym odnaleźć i cieszyć z tego bo nie wiem jak długo znowu to potrwa.
Nie sądzę, żeby przestał myśleć o kowalskiej. Twierdzi, że bardzo powoli to slabnie. A później mówi, że jak już wydawało mu się że jest lepiej to się okazywało, że jest jeszcze gorzej. Gdy zauważam, że sie zapada w ten swój smutek i tęsknotę staram się zostawić go samego i zająć się sobą. Ale nie jest to proste. Bo przyzwyczajona jestem do tego, że w każdej sytuacji wyrywam się do niego z pomocą i "dobrą radą".
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: "rozdarty mąż"

Post autor: JolantaElżbieta »

Moja babcia zawsze mówiła - jak ci się trzymają głowy głupoty, to zajmij sobie ręce. Stosuję to na sobie od czasu do czasu.
Jonasz

Re: "rozdarty mąż"

Post autor: Jonasz »

JolantaElżbieta pisze: 04 lis 2019, 19:28 Moja babcia zawsze mówiła - jak ci się trzymają głowy głupoty, to zajmij sobie ręce. Stosuję to na sobie od czasu do czasu.
Babcia mądrze prawi, warto słuchać Pani Babci :D
ODPOWIEDZ