Wątek Nefretete100

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

nefretete100
Posty: 22
Rejestracja: 15 cze 2019, 6:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: nefretete100 »

Tak. Macie rację. Ale myślałam, że to będzie łatwiejsze. Bóg mnie zna i wie ile mogę wytrzymać. Znacie stan, kiedy jest się już na końcu pewnej drogi i potem jest przepaść - to znaczy chyba utrata wiary i nadziei. A wydawało mi się, że jestem wierząca.
nefretete100
Posty: 22
Rejestracja: 15 cze 2019, 6:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: nefretete100 »

Drogi Animal. Nie mogę wysłać do Ciebie prywatnej wiadomości. Wracają na mój e- mail nie dotarłszy do Ciebie.
Dziękuję Wam wszystkim. Nadal jest trudno.
jacek-sychar

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: jacek-sychar »

O poczcie naszej priv można poczytać więcej tutaj:
viewtopic.php?f=20&t=134
i tutaj:
viewtopic.php?f=20&t=743
LRKG
Posty: 8
Rejestracja: 26 sty 2019, 16:32
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: LRKG »

Witaj Nefretete100 . Chciałam podzielić się z Tobą moimi przeżyciami. Mój mąż odszedł ode mnie do kochanki trochę ponad 2 lata temu.Oczywiście wykrzyczał mi przed odejściem, że mnie już nie kocha i "ona" jest mądrzejsza ode mnie. Myślałam,że śnię,że to nie może być prawda. To nie mój mąż nie poznawałam go. Na początku nie chciałam go widzieć, słyszeć ,nic. Nie chciałam żeby kontaktował się z dziećmi, ale nie zabraniałam mu tego.Miałam do niego ogromny żal,że kto dał mu prawo do decydowania o naszym wspólnym życiu. Po prostu powiedział koniec i ja miałam się z tym pogodzić. Wiele do niego mówiłam, ale on milczał. Bóg mnie nie opuścił , a nawet przygotował mnie do tego co mnie miało spotkać miesiąc przed odejściem męża. Wtedy to dowiedziałam się o SYCHARZE. Na rekolekcjach ignacjańskich dowiedziałam się,że mam sobie wyznaczyć czas na 'żałobę'. I tak zrobiłam, a potem wróciłam do bliższych relacji z Bogiem mocno nadszarpniętych w czasie mojego małżeństwa. Pracuję nad sobą i nawet umiem już rozmawiać "spokojnie' z moim mężem. Wciąż stawiam jasno granice , modlę się za niego i czekam nie czekając. Wiele zawdzięczam BOGU i Sycharowi . Ciągle słyszę,że ja to chyba się już z tą sytuacją pogodziłam, ale to nie prawda , nigdy się z tym nie pogodzę, kocham mojego męża pomimo jego wielkiej obojętności i oziębłości. Nie mamy rozwodu, On wie, że ja tego nie chcę i powiedział, że jemu też na tym nie zależy . Nie wiem co będzie dalej, ale zawierzam to wszystko Jezusowi i Maryi . JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ. Pozdrawiam Cię i wiem,że dasz radę, nie jesteś sama, pamiętaj.
nefretete100
Posty: 22
Rejestracja: 15 cze 2019, 6:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: nefretete100 »

Dziękuję. Ale dziś jeszcze w to nie mogę uwierzyć, że będę normalnie żyć. Czas. Wszyscy mówią czas. On tak wolno mija. JESZCZE DO TEGO TE WAKACJE. Mam mnóstwo czasu. Nie mogę się ruszyć nigdzie bo muszę oszczędzać. Wszystkie wydatki się spotęgowały. Wiec tkwię w domu i cierpię w samotności. Módlcie się za mnie.
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: Angela »

nefretete100 pisze: 07 lip 2019, 23:52 Dziękuję. Ale dziś jeszcze w to nie mogę uwierzyć, że będę normalnie żyć. Czas. Wszyscy mówią czas. On tak wolno mija. JESZCZE DO TEGO TE WAKACJE. Mam mnóstwo czasu. Nie mogę się ruszyć nigdzie bo muszę oszczędzać. Wszystkie wydatki się spotęgowały. Wiec tkwię w domu i cierpię w samotności. Módlcie się za mnie.
To może jakiś wolontariat? Zaangażowanie w problemy innych pomagają pukładać samą siebie. Tymczasam Twoje wlasne problemy potrzebują raczej czaju niż działania.
Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: Triste »

nefretete100 pisze: 07 lip 2019, 23:52 Dziękuję. Ale dziś jeszcze w to nie mogę uwierzyć, że będę normalnie żyć. Czas. Wszyscy mówią czas. On tak wolno mija. JESZCZE DO TEGO TE WAKACJE. Mam mnóstwo czasu. Nie mogę się ruszyć nigdzie bo muszę oszczędzać. Wszystkie wydatki się spotęgowały. Wiec tkwię w domu i cierpię w samotności. Módlcie się za mnie.
Nefretete wiem że jest Ci bardzo ciężko bo ja sama jak i inni na forum tutaj przechodzimy przez to samo i ciągniemy te wózek.
Od siebie dodam że to że trafiłam na to forum to był tak dar od Boga dla mnie bo wiele zrozumiałam dzięki wpisom ludzi przeżywających to co ja, mądrzejszych ode mnie mnie.

Do spędzania fajnego czasu wcale nie trzeba pieniędzy, ja pokochałam rower, spacery z psem w lesie, słuchanie muzyki, czytanie, oglądanie filmów, malowanie paznokci .... cokolwiek. Trzeba odnaleźć siebie.
Swoje pasje, zainteresować się czymś, to bardzo pomaga.
TadGaz
Posty: 15
Rejestracja: 04 lip 2019, 13:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: TadGaz »

Jestem tu od niedawna ze swoim problemem, ale wszystkie rady które dostałem podnoszą na duchu i dają siłę do działania - najważniejsze to się nie poddawać i budować od nowa poczucie własnej wartości. Jak ktoś nie będzie szczęśliwy sam ze sobą to jak dać ma szczęście drugiej osobie?
Polecam listę Zerty oraz lektury z listy: viewtopic.php?f=10&t=383
Najpierw opanuj emocje bo to najgorszy doradca ;) znajomych też nie ma co słuchać, są nieobiektywni!
Zaufaj sobie! postaw cel i dąż do niego raz wybraną drogą. :)
Spróbuj poczytać:
-Warto naprawić małżeństwo
-Jak ocalić małżeństwo. Rozwiązania, które przynosi miłość
Rower, spacery, i inne tego typu spędzanie czasu jest idealne, ponieważ rozruszasz trochę ciało i krew lepiej będzie krążyć= dotleniony mózg i lepsze myślenie!
filmów nie polecam, to prowadzi do zasiedzenia i braku rozwoju.
Ja na początku wysprzątałem całe mieszkanie, teraz jak nie ma już nic do sprzątania robię pranie, gotuje, zakupy(może kup sobie jakiś ładne ubranie/bieliznę? może wyjście do teatru z przyjaciółką, znajomymi?
I zapomnij o tym co już się wydarzyło! Trzeba teraz opanować obecną sytuację i budować fundamenty pod SZCZĘŚLIWĄ PRZYSZŁOŚĆ! :)
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: JolantaElżbieta »

nefretete100 pisze: 07 lip 2019, 23:52 Dziękuję. Ale dziś jeszcze w to nie mogę uwierzyć, że będę normalnie żyć. Czas. Wszyscy mówią czas. On tak wolno mija. JESZCZE DO TEGO TE WAKACJE. Mam mnóstwo czasu. Nie mogę się ruszyć nigdzie bo muszę oszczędzać. Wszystkie wydatki się spotęgowały. Wiec tkwię w domu i cierpię w samotności. Módlcie się za mnie.
Nefretete100, życie po czymś takim już nigdy nie będzie takie samo. Ale będzie dobre - ja się męczyłam ponad trzy lata - ale to ja - dziwię się, że w ogóle żyje, bo myślałam, że nie wylezę z tej biedy duchowej i materialnej. A dzisiaj śmieję się, jeżdżę nad morze, spotykam ze znajomymi - bez faceta też da się fajnie żyć. I robię remont - Pan Bóg dał mi i majstra i na majstra - skarżyłam Mu się, mowiłam czego potrzebuję i dostałam prezent:-) Wprawdzie manna nie spadła mi z nieba kurczę, jak Izraelitom na pustyni, ale mam ręce i zarobiłam:-)
Zobacz co masz do roboty w domu - układaj w szafach, wywal stare lumpy i niepotrzebne klamoty. Właczaj sobie dziękczynne pieśni do Pana Boga, śpiewaj na cały głos, płacz, to oczyszcza. Moi sąsiedzi swoje odcierpieli słuchając ze mną księdza Pawlikiewicza i kościelnych pieśni, na cały regulator - wyobrażam sobie ich miny - bo z całej klatki tylko ja chodzę do kościoła - ha ha. Nie martw się na zapas - przeszłości już nie ma - trzeba zrzucić tylko jej balast, a przyszłości jeszcze nie ma - więc jej sobie nie wyobrażaj - bo ja na przykład widziałam czarną dziurę, która mnie przerażała. Dałam sobie spokój i w to miejsce wrzucałam obraz palm, plaży, słońca, żyjąc najpierw z minuty na minutę, potem z godziny na godzinę. A teraz żyję teraźniejszością - to superackie! Z Paenm Bogiem :-)
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: JolantaElżbieta »

Przyjdź na modlitwy na skajpie:-)
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: JolantaElżbieta »

I dobrze się odżywiaj - ja przez pierwsze miesiące żyłam tylko na kabanosach i soku pomarańczowym - wystarczyło. Ale dobra zbilansowana dieta jest kluczowa - sałatki warzywne, białko, wszystko jest potrzebne, bo jak zaburzysz gospodarkę żywieniową, że tak się wyrażę, to odbije się to na psychice. Ja wiem, że się nie chce, mnie się też nie chciało, przez pół roku wystarczyły mi te kabanosy i soki. Przynajmniej schudłam bez wysiłku. A Ty jak jesteś szczzupła, to musisz jeść coś więcej - jakościowo, niekoniecznie ilościowo. Wyobraź sobie, że jesteś swoim dzieckiem, o które trzeba się zatroszczyć. Jak nie my to kto? :-)

Ja rok po rozwodzie złamałam rękę i nakrzyczałam do Pana Boga - co to kurczę jest? Nie dość, że mąż mnie zdradził i zostawił, to jeszcze to? Ale potem się ogarnęłam i podziękowałam i za to :-)
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: JolantaElżbieta »

A tak na marginesie - to za opuszczenie żony mąż powinien dostawać urzędowo bary na gołą d... - po jednym za każdy rok małżeństwa. Mój dostałby więcej od Twojego - ale nie ma się co licytować, trzeba żyć dalej, dla siebie, dla dzieci, dla innych. I dla Pana Boga!

Sorki, za postową biegunkę, ale najlepsze myśli przychodzą mi do głowy na końcu :-)
jacek-sychar

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: jacek-sychar »

JolantaElżbieta pisze: 08 lip 2019, 11:55 za opuszczenie żony mąż powinien dostawać urzędowo bary na gołą
A żony za opuszczenie mężów? :P
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: JolantaElżbieta »

jacek-sychar pisze: 08 lip 2019, 11:59
JolantaElżbieta pisze: 08 lip 2019, 11:55 za opuszczenie żony mąż powinien dostawać urzędowo bary na gołą
A żony za opuszczenie mężów? :P
To samo ha ha - tylko lżej, bo ma delikatniejszą rzyć :-) ja nie jestem feministką :-)
lena101
Posty: 148
Rejestracja: 24 lut 2018, 22:28
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: lena101 »

JolantaElżbieta pisze: ↑08 lip 2019, 11:55
za opuszczenie żony mąż powinien dostawać urzędowo bary na gołą

Jacek Sychar: A żony za opuszczenie mężów?
Tak samo, albo jeszcze więcej! :lol:



Nigdy nie będzie tak samo, nie ma się co oszukiwać, ale to nie znaczy,ze jest źle. Myślałam,że nie przeżyję minuty bez mojego męża. Fakt, to jest koszmarny czas. Chodziłam do pracy jak automat, najpierw nie spałam tygodniami, potem po tabletkach zasypiałam na każdym kroku. To nie był zdrowy sen, to był sen zapomnienia. Tak mijały dni. Przeżyłam dzięki moim koleżankom. Jedna zadbała o sferę duchową- rozmowy, wysłuchiwanie beku, druga o sferę fizyczną, prawie siłą zaciągnęła mnie na basen, a potem na fitness. Od 2 miesięcy jestem bez leków, w ten weekend ( po 2 latach!) spakowałam rzeczy męża, beczałam jak bóbr, ale musiałam do tego dojrzeć.

Nie zamykaj się w domu (ja tak miałam i rozumiem Cię, ale to pierwszy krok do zwariowania), czasem nie potrzeba wiele kasy, aby wyjść.

Jeszcze często beczę, wyje do księżyca, ale coraz częściej widzę słońce...
ODPOWIEDZ