Zdrada i jak z tym żyć?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: mare1966 »

Bóg chyba nie ma konta na Sycharze .

Zresztą nie wiem , może i miał . :lol:
Jonasz

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: Jonasz »

mare1966 pisze: 02 lip 2019, 13:59 Bóg chyba nie ma konta na Sycharze .

Zresztą nie wiem , może i miał . :lol:

Może jest SUPERADMINEM ;)
Jonasz

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: Jonasz »

mare1966 pisze: 02 lip 2019, 12:41 I tutaj wchodzimy na zagadnienie
miłości do Boga i naszej interesowności .
No sorry , ale na pierwszym miejscu mamy na myśli
nasz interes - obiecane zbawienie i życie wieczne .
A z drugiej strony mamy informację, że jeżeli nie nie staniemy sie jak dzieci, nie wejdziemy do Królestwa.

A dziecko kocha nie za coś, nie po coś, po prostu kocha bezinteresownie.
I cierpi gdy nie ma kogoś kochać.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: mare1966 »

Dziecko do lat 4 co najwyżej .
Bardzo wcześnie się jednak orientuje , na czym życie polega .
Płacze , tupie albo się przymila .
Jego "dobre serduszko" kosztuje 30 zł ,
jak w tym serialu "Rodzinka" .

Marylka głosi , że kocha się za nic
ale męża wzięła sobie "bardzo przystojnego" , pewnie przypadkiem .
Choć jednocześnie zawsze była zazdrosna .
To gdzie tu logika ?

==================================================

Jonasz :
Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego.

na innym miejscu znów :

Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.


Gdyby tak dosłownie brać , to jedno z drugim
jakby "lekko" się kłóci .


Mówimy , że Bóg nas kocha , a jednocześnie modlimy się
i błagamy "zmiłuj się nad nami" .
Stary obraz Boga miesza się ze współczesnym .
Wielu nie rozumie , gubi się w tym i wierzących ubywa .
Trzeba to zauważać , bo skończy się jak na zachodzie Europy .
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: SiSi »

Może warto zacząć wierzyć a nie rozumieć?
W przypadku próby dosłownego rozumienia grozi nam totalne pogubienie.
Mówię to głównie do siebie, żebym nie stała się marnym teoretykiem 😁
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: marylka »

mare1966 pisze: 02 lip 2019, 21:16
Marylka głosi , że kocha się za nic
ale męża wzięła sobie "bardzo przystojnego" , pewnie przypadkiem .
Choć jednocześnie zawsze była zazdrosna .
To gdzie tu logika ?
Tak - kocham meża i jest miłoscia mojego życia.
Dla mnie jest mega przystojny ale jakbys Ty mare go zobaczyl moglbyś mieć inne zdanie.

I zawsze go bede kochać

Nie doczytales mnie chyba....
Bo jeszcze pisałam że jak tą miłosc będe okazywac to zależy od jego postawy.
Jeżeli bedzie mnie zdradzal i oszukiwałto odejde bo to jest moja granica
I to by mnie mega raniło i nie wiem czy byłabym w stanie przy nim jeszcze raz być

Ale kochac bede go zawsze
Nawet z daleka
Świetnie o tym mówi ks Dziewiecki
Pozdrawiam
Jonasz

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: Jonasz »

Mare o ile się orientuję w psychologi rozwoju czlowieka to w wieku 4 czy 5 lat pojawia się bunt czyli wstęp do uniezaleznienia się od rodziców i dokonywania wyborów.
I to normalne i zdrowe.

Co do pozornej niezgodności.
Celnicy i nierzadnice .
Mateusz był celnikiem A poszedł i został uczniem.
Nierzadnice obmywala łzami stopy. Wielce umiłował. Płacz z czego chyba z jakiegoś żalu.

Celnicy i nierzadnice to chyba dno dla ówczesnych słuchaczy.
Piotr zdrajca.
Paweł morderca.
Byli ale się nawrocili....

I to chyba było powiedziane do obludnikow grobów pobieranych czyli faryzeuszy.
Jak dla mnie jasne i bez sprzeczności.

A zachód no cóż w pierwszej kolejnosci moim zdaniem odrzucił zakazy czyli ochronne granice czyli wszedł w grzech, potem grzech no i konfesjonaly jako możliwość powrotu A przy okazji instytucje kościoła.
Czyli pośredników.
I jak tu wrócić i mieć jakąkolwiek pewność.
Nie sądzę że to było pogubienie....
W każdym bądź razie z jednym się zgodzę trzeba uważać.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: mare1966 »

Marylka ,
chodziło o "za darmo" .
Ale cóż , tutaj chyba większość wierzy w to "za darmo" ,
albo inaczej je rozumie niż ja , zbyt powierzchownie .
Nawet Bóg czegoś oczekuje od nas - miłości ,
i to jakiej " całym sercem , duszą i umysłem" .

========================

Jonasz , kilka zdań i już jasne .
A dla wielu - tych o wiele bardziej dociekliwych
nie takie jasne .
Może nie jest to duża grupa , ale gatunkowo ważna .
Takim ludziom , nie wystarczy kilka słów kazania .
Wierz , bo tak jest i tyle .
To nie są dobre argumenty .
A ludzie , mimo wszystko , są coraz lepiej wykształceni
i wymagają szerszego i racjonalnego spojrzenia .
Na szczęście wiara jest bardzo racjonalna ,
wbrew temu co głoszą tzw. "racjonaliści" .

Ale pewnie tak jest .
Jednym pasuje wiara emocjonalna , a innym intelektualna .
Obie mają zalety i wady ale mogą się uzupełniać .
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: Nirwanna »

Czy pamiętamy o tym, że jest to wątek arfa?
Arf, jesteś z nami?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
arf
Posty: 5
Rejestracja: 27 maja 2019, 21:08
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: arf »

Witam,

Śledzę uważnie wątek, jestem na bieżąco.
U mnie ciągle to samo pytanie, co dalej? Przeczytałem chyba już cały internet i ciągle dalej szukam. Wiem też że odpowiedź musi wyjść od mnie, ja muszę to poczuć i chcieć. Może to wszystko jest za świeże, chyba też czekam na jakiś znak z góry, skoro to wszystko tak się stało, pewnie jest w tym jakiś sens, może to tak miało się stać, i może gdzieś tam znajdę swoją drogę.
Wiedźmin

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: Wiedźmin »

arf pisze: 03 lip 2019, 8:04 Witam,

Śledzę uważnie wątek, jestem na bieżąco.
U mnie ciągle to samo pytanie, co dalej? Przeczytałem chyba już cały internet i ciągle dalej szukam. Wiem też że odpowiedź musi wyjść od mnie, ja muszę to poczuć i chcieć. Może to wszystko jest za świeże, chyba też czekam na jakiś znak z góry, skoro to wszystko tak się stało, pewnie jest w tym jakiś sens, może to tak miało się stać, i może gdzieś tam znajdę swoją drogę.
Wiesz, jak jest trudno i ciężko, to jest szansa na rozwój i ruszenie do przodu.
Jak się leży pod palmą, słonko świeci a banan z drzewa spadnie pod nogi... no to cóż... można przeżyć cale życie w takich cieplarnianych warunkach niewiele się ucząc/rozwijając.

Kryzys może nie był moją wymarzoną formą motywacji do zmian, ale co zrobić ;)
Obecnie chadzam sobie na 12 kroków... przestudiowałem większość wątków - i szczerze mówiąc, jestem zdecydowanie w innym punkcie niż 2 lata temu. Praca nad sobą procentuje w relacji nie tylko mąż-żona - ale również w zawodowych, z dziećmi itd... dlatego naprawdę warto spojrzeć do środka i odwrócić nieco uwagę od tego, co "na zewnątrz".
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: mare1966 »

Arf ,
wiara w jakieś "przeznaczenie" ( że coś tam się miało stać )
nie jest wiarą chrześcijańską .
No , przynajmniej wg. mnie .

Wszystko co się dzieje w świecie ma przyczyny i skutki .
Da się to racjonalnie wytłumaczyć .
( dlatego np. istnienie Boga - Stwórcy jest warunkiem koniecznym , aby wytłumaczyć
logicznie istnienie świata , bo wszystko ma swoją przyczynę )
Prawa fizyki , matematyki , biologi , itd. wpisane są w mądrość i plany Boga .
Człowiek i to jak działa - oczywiście także , w tym jego psychika , duch , ciało .

Jeżeli ktoś na zakręcie gdzie jest 50 powiedzmy ,
będzie jeździł 80 to jest spore prawdopodobieństwo ,
że któregoś dnia się nie wyrobi .łania .
Jeżeli osoby wchodzące w małżeństwo są w ten czy inny sposób obciążone
jakimiś przypadłościami ( a wszyscy jesteśmy - kwestia w jakim stopniu ) ,
to trudności są gwarantowane . Do tego dojdą specyficzne i niezliczone
w każdym przypadku okoliczności dodatkowe .
I jedne się rozpadną , a inne nie .
Ja bym się tu nie doszukiwał "celowej roboty Pana Boga" .
No owszem , mogę zawsze powiedzieć , że się zabiłem
przez Jego prawo dotyczące siły odśrodkowej na zakręcie ,
ale to ja to prawo złamałem ,
z niewiedzy czy głupoty .

To nie Bóg rozwala małżeństwa tylko
nasza niewiedza , egoizm czy głupota .
A Bóg dał nam mózgi i możliwości działania .

Porażki nie są celem działania człowieka ,
ale nauką i doświadczeniem
jak czegoś nie robić .
Można by rzecz , że nas doskonalą .

A zatem dopatrz się przyczyn i skutków w tym co było
i działaj aby sytuację POPRAWIAĆ ( proces ) .
Na tyle na ile jesteś w stanie na dziś , jutro .
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: ozeasz »

Odniesienie do mare 1966 w wątku forum Pomocowość jeśli można ,żeby tutaj nie zaśmiecać wątku Arf .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Jonasz

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: Jonasz »

Arf skoro jak twierdzisz przeczytałeś cały Internet to może trzeba dbać sobie samemu czas żeby te treści się przetrawily?
A jak terapia?
Chodzicie dalej?
arf
Posty: 5
Rejestracja: 27 maja 2019, 21:08
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i jak z tym żyć?

Post autor: arf »

Jonasz pisze: 03 lip 2019, 16:19 Arf skoro jak twierdzisz przeczytałeś cały Internet to może trzeba dbać sobie samemu czas żeby te treści się przetrawily?
A jak terapia?
Chodzicie dalej?
Masz rację dopadło mnie zmęczenie materiału, czuję się przepalony czy wypalony, ciężko to nawet nazwać, trzeba się wycofać na chwilę, nabrać dystansu, do tego wszystkiego a zwłaszcza do siebie, muszę dać sobie czas, niech on teraz popracuje za mnie.
Co do terapii, to jest duże wyzwanie, rozwiążesz jeden problem, pojawiają się dwa następne, długa i kręta droga jeszcze przed nami.
ODPOWIEDZ