Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

Cześć po dwóch latach. Po chwilowym lepszym czasie między nami znów jest ciężko.

Teraz widzę, że przez te dwa lata mało się zmieniło, mało nad sobą pracowaliśmy. Ja ciągle miałam w głowie, że on gdzieś mnie zdradzi.. Że coś nie tak... Że zaraz znów zostanę okłamana. On wciąż się mnie bał. Chciałam iść na terapię małżeńską, ale on nie chciał.
Smutne to pisać ale wczoraj orzekł, ze zmarnowałam swoją szanse... Że ją przegapiłam. On już nie chce takiego życia, chce się rozejść, nie może na mnie patrzeć. Zabrałam kilka rzeczy i znów wylądowałam u rodziców [mieszkaliśmy w domu jego mamy].

Ogólnie 2 miesiące temu mąż zaczął terapię ponownie. Wykryto borderline. Szybko doszedł do wniosku, że jego depresja jest przeze mnie...bal mi się cokolwiek powiedzieć... Bal się, że będę negować to co powie... Że stosowałam przemoc psychiczna wobec niego.
Widzę ile zła uczyniłam... Mam naturę raczej choleryka, szybko się denerwuje, zdarzyło mi się kilka razy podczas kłótni powiedzieć że jak mu tak źle, żeby mnie zostawił :(. No i mam za swoje. Ostatnio znów wyszedł problem z pornografia, ja się wkręciłam od razu że to seksoholizm skoro sytuacja się powtarza :( dałam wybór, że albo grupa sa, albo terapia, albo koniec. Teraz widzę jak toksyczne było moje zachowanie :(. Mój mąż uważa, że nie jest żadnym seksoholikiem. Ja sobie podobno wszystko wkrecam, tak, często wszystko analizuje... Rozmyślam, przypisuje. Niestety kolejny raz nie potrafiłam dojrzeć winy w sobie. Nie wiem na ile teraz to prawda, a na ile pracują we mnie słowa męża :(
Zaczęłam dwa tygodnie temu terapie... Chce się zmienic... Ale on wszystko przekreślił. Wiem też że wyprowadzka nie była najlepszym pomysłem... Ale nie wyobrażam sobie mieszkać tam na siłę, pod ostrzałem... Zresztą to on by się wyprowadził gdybym została.

Eh, teraz widzę jaka byłam niedojrzała emocjonalnie... Ale chcialam dobrze... Dbałam o dom, o niego, codzienne zakupy na mojej głowie, pieklam często jego ulubione ciasto. teraz widzę, że to za mało. Czuje, że to głupie co tu pisze i nie wiem czego oczekuję :(

Modlę się... Czytam, wiem, że dla Boga nie ma nic niemożliwego :( ale teraz wątpię że u nas da się to uratować.
onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

I to nie jest tak, że nic nie zrobiłam.. Nie zrozumiałam. Chwaliłam i doceniałam... Również za jakieś proste czynności domowe... Często spędzaliśmy razem czas. Nie chciał chodzić do kościoła, powiedziałam ok- nie zmusze Cię, chciałabym żebyś razem ze mną w tym uczestniczył, ale szanuję decyzję, modliłam się za niego. Miał nowy pomysł na biznes, fakt, po kilkukrotnych rozmowach, ale mówię, okej, Twoja decyzja, wspieram, weź pieniądze z oszczędnościowego. Poszedł na dietę, pomagałam, gotowałam, cieszyliśmy się tym. Fakt, nadal miałam problem z emocjami, z zazdrością...
Firekeeper
Posty: 802
Rejestracja: 24 maja 2021, 19:46
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Firekeeper »

Witaj
No i mam za swoje. Ostatnio znów wyszedł problem z pornografia, ja się wkręciłam od razu że to seksoholizm skoro sytuacja się powtarza :( dałam wybór, że albo grupa sa, albo terapia, albo koniec. Teraz widzę jak toksyczne było moje zachowanie :(. Mój mąż uważa, że nie jest żadnym seksoholikiem. Ja sobie podobno wszystko wkrecam, tak, często wszystko analizuje...
Dlaczego uważasz, że Twoje zachowanie było toksyczne?
Ogólnie 2 miesiące temu mąż zaczął terapię ponownie. Wykryto borderline. Szybko doszedł do wniosku, że jego depresja jest przeze mnie...bal mi się cokolwiek powiedzieć... Bal się, że będę negować to co powie... Że stosowałam przemoc psychiczna wobec niego.
Podobnie mój mąż się tłumaczył. Bał mi się cokolwiek powiedzieć, bo powiem nie. Dlatego albo robił coś w ukryciu albo stawiał przed faktem dokonanym albo starał się przeforsować pomysły siłą. Ćwiczy asertywność. Ja oczekiwałam normalnej stanowczej rozmowy z argumentami. Fakt jest taki, że mój mąż stosował przemoc, a ja kontrolowałam go bardzo.
Zaczęłam dwa tygodnie temu terapie... Chce się zmienic... Ale on wszystko przekreślił.
Zmień się dla siebie. Jeszcze nic nie jest przekreślone. Mi jest dużo lżej jak mam co raz mniejszą ochotę na kontrolowanie go. Dopytywanie się, doszukiwanie się. Ta zazdrość i obawy zjadały mnie żywcem. Wyobraźnia pracowała. Lęki przybierały co raz większą formę. Bez sensu to wszystko.
onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

Uważam, że moje zachowanie było toksyczne bo stawiałam go pod murem: albo zrobi coś z uzależnieniem, albo rozstanie. To była chyba manipulacja z mojej strony.. Wcale nie chciałam rozwodu. Teraz słyszę że zrobiłam z niego seksoholika... A on wcale nie miał problemu z porno tylko ze mną... I stąd niezbyt częste współżycie. Gubię się teraz co jest prawdą a co nie :(

Mąż oskarża mnie o przemoc psychiczną, fakt, straszyłam rozwodem kilka razy. Bardzo tego żałuję... Ale to wynikało z mojego strachu... Chyba chęci zmiany męża. Ale nie uważam, że zanizalam jego poczucie wartości... Sama namawiałam na wyjścia z kolegami... Nie trzymalam go w klatce... A wspierałam i doceniałam. Ale chyba faktycznie było ciężko mi coś powiedzieć... Denerwowałam się... Raz w życiu uderzyłam w policzek.

Czuje, że nasza historia gdzieś jest podobna... Ta chęć kontroli.. Dzisiaj w wolnej chwili poczytam Twój wątek.
Firekeeper
Posty: 802
Rejestracja: 24 maja 2021, 19:46
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Firekeeper »

onawkryzysie pisze: 21 lut 2022, 14:04 Uważam, że moje zachowanie było toksyczne bo stawiałam go pod murem: albo zrobi coś z uzależnieniem, albo rozstanie. To była chyba manipulacja z mojej strony.. Wcale nie chciałam rozwodu. Teraz słyszę że zrobiłam z niego seksoholika... A on wcale nie miał problemu z porno tylko ze mną... I stąd niezbyt częste współżycie. Gubię się teraz co jest prawdą a co nie :(
Nie postawiłaś go pod murem tylko dałaś wybór. Chyba, że w przypadku odpowiedzi rozstanie zrobiłabyś unik to tak.

Ja dałam mężowi taki sam wybór. Albo sobie poradzisz z tym albo się rozstajemy. I mówiłam to całkowicie poważnie.

Czy ma obecnie problem z porno czy wydaje Ci się, że ma z tym problem?

Bo jeśli zobaczyłaś, że siedzi w porno i współżycie leży to jest to jego problem i nie z Tobą, a z nim samym.

Mój mąż w czasie kiedy siedział mocno w porno. Seksu nie było prawie wcale. Podobnie jak zaczął leczyć depresję. Przez dwa lata może z 5 razy. I nie była to moja wina. Tylko nałogu w którym siedział i w lekach które brał.
Czuje, że nasza historia gdzieś jest podobna... Ta chęć kontroli.. Dzisiaj w wolnej chwili poczytam Twój wątek.
Mam męża uzaleznionego od porno i telefonicznych flirtów. Stąd podobieństwo. Ja kontrolowałam męża, bo wolałam wiedzieć czy mnie oszukuje czy nie. Nie chciałam czuć się jak idiotka. Dla mnie sytuacja gdzie odmawiał współżycia tłumacząc się bólem głowy, a jak zasnęłam flirtował na czacie erotycznym była tak upokarzająca, że np wolałam czekać aż on zaśnie. Wkręcam sobie mnóstwo. Wyolbrzymiałam też. Przemoc psychiczna była z dwóch stron. Manipulacje również.
onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

Firekeeper pisze: 21 lut 2022, 15:16 Czy ma obecnie problem z porno czy wydaje Ci się, że ma z tym problem?
On uważa, że ja zrobiłam z niego seksoholika. Wg niego ogladniecie raz za czas porno to nic złego, a przecież współżycie leżało bo on się mnie bał, mojej złości, kłótni. Eh
Firekeeper pisze: 21 lut 2022, 15:16 Dla mnie sytuacja gdzie odmawiał współżycia tłumacząc się bólem głowy, a jak zasnęłam flirtował na czacie erotycznym była tak upokarzająca, że np wolałam czekać aż on zaśnie. Wkręcam sobie mnóstwo. Wyolbrzymiałam też. Przemoc psychiczna była z dwóch stron. Manipulacje również.
Brzmi znajomo.. Bardzo :( myślę, że też mam problem z wyolbrzymianiem... Jak się zafiksuje na jakiś temat to ciężko mi to przerwać.


Ale próbuje zająć się sobą. Mąż postawił wielki mur. Napisał, że tak mu źle w domu... Że pustka beze mnie, ale on decyzję podjął.
Ja też podjęłam, kocham go i czekam, ale widzę jaka jestem uwieszona. Co chwile patrzę w telefon czy się nie odezwał. Oj, wielki bluszcz uwiłam.
onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

I obudziłam się w nocy z wielkim bólem i ściskiem. A jeśli ja naprawdę byłam toksyczna? Jeśli on naprawdę traktuje to jako ucieczkę od przemocowej osoby? Cierpi, ale chce się odciąć... Jeśli ja go faktycznie zniszczyłam?

Chyba ja próbuję grać, że sobie radzę z poczuciem winy... Ale wszystko to mnie mocno zalewa :(
Podobno każdy związek sakramentalny można uratować... Ale czy tez ten z przemocową osobą? :(
Firekeeper
Posty: 802
Rejestracja: 24 maja 2021, 19:46
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Firekeeper »

onawkryzysie pisze: 22 lut 2022, 20:45
Firekeeper pisze: 21 lut 2022, 15:16 Czy ma obecnie problem z porno czy wydaje Ci się, że ma z tym problem?
On uważa, że ja zrobiłam z niego seksoholika. Wg niego ogladniecie raz za czas porno to nic złego, a przecież współżycie leżało bo on się mnie bał, mojej złości, kłótni.
Obejrzenie raz na jakiś czas porno nie przekłada się na współżycie. Jeśli Twój mąż ogląda porno i nie uprawiacie seksu to raczej skłaniała bym się do tego, że ma duży problem.

Mój mąż też się mnie bał. A dlaczego się bał? Bo wiedział, że robi źle i ja wyciągnę z tego konsekwencję. Skoro się boi to wie, że źle robi. A dlaczego wiedząc, że źle robi robi dalej? Bo nie ma nad tym kontroli. Dlatego ukrywał się i kłamał żeby prawda nie wyszła na światło dzienne.
I obudziłam się w nocy z wielkim bólem i ściskiem. A jeśli ja naprawdę byłam toksyczna? Jeśli on naprawdę traktuje to jako ucieczkę od przemocowej osoby? Cierpi, ale chce się odciąć... Jeśli ja go faktycznie zniszczyłam?
To nie jest tak. To jest koło. Jeśli Twój mąż ma problem z pornografią i masturbacją i przez to współżycie leży normalne jest, że rozwinie się u Ciebie współuzależnienie. Pod różnymi postaciami. Wyparciem problemu, chęcią pomocy, kontrolą. Ja stosowałam przemoc, bo ból jaki czułam widząc jak mnie okłamuje prosto w oczy, a ja mam dowody był tak duży, że cała złość i frustracja aż wylewała się ze mnie. Ja byłam toksyczna. Dojechałam go mocno. Oboje jesteśmy siebie warci. Ja postanowiłam, że wychodzę z tego koła. Nie dla niego tylko dla siebie. Od października nie sprawdziłam jego telefonu choć miałam mega dużą ochotę zrobić to wielokrotnie. Im więcej czasu mija tym łatwiej mi nad tą chęcią zapanować. Jeśli mam się o czymś dowiedzieć to się dowiem bez sprawdzania telefonu i zaprzątania tym swojej głowy. Po za tym moją zazdrość jest tak wielka, że nawet gdyby do koleżanki napisał ,, cześć co słychać" to ja już bym rozpętała wojnę. Więc po co mam patrzeć i sobie wyobrażać nie wiadomo co i się tym nakręcać negatywnie. Nie kontroluję go dla siebie samej i dla mojego świętego spokoju. Łapie do tego wszystkiego dystans. Nie dołuj się poczuciem winy. Ja przyjęłam, że tak było. Mam z tym problem i przeszłam do zmiany tego. Mój mąż ma wolną rękę i w tej wolności jaką ma o wiele lepiej nasze stosunki się układają.
onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

Firekeeper pisze: 23 lut 2022, 10:48 Obejrzenie raz na jakiś czas porno nie przekłada się na współżycie. Jeśli Twój mąż ogląda porno i nie uprawiacie seksu to raczej skłaniała bym się do tego, że ma duży problem.
Nie wiem ile oglądał, nie sprawdzalam... Ale współżycie leżało i raczej to ja wychodziłam z inicjatywą. Myślałam, że problem jest w porno, teraz słyszę, że wynikało to ze strachu przede mną... Czego wcześniej mi nie komunikował.
Firekeeper pisze: 23 lut 2022, 10:48 Ja stosowałam przemoc, bo ból jaki czułam widząc jak mnie okłamuje prosto w oczy, a ja mam dowody był tak duży, że cała złość i frustracja aż wylewała się ze mnie. Ja byłam toksyczna. Dojechałam go mocno. Oboje jesteśmy siebie warci. Ja postanowiłam, że wychodzę z tego koła
Dobra decyzja!! U nas mąż postanowił wyjść z koła... Małżenstwa. Podobno stosowalam wobec niego przemoc psychiczna... Ciężko mi to przyjąć...Ale on tak czuł... Czuł, że jest tym złym.. Że ja się doszukuje zła. Już zastanawiam się co jest normalne a co nie...
Czy Wy się w związkach nigdy nie kłociliscie? Czy nigdy nie padły złe słowa, których zalowaliscie w zdenerwaniu? Mój mąż wyobrażał sobie nasz związek jako związek bez kłótni...
Czy jeżeli zwracałam mu uwagę, że coś mi się nie podoba w jego zachowaniu to źle?
Mój mąż raczej przyjął postawę milcząca i wszystko znosił. Teraz ma dość... Chce rozwodu.. Definitywnie, ostatecznie...
Boli mnie to...w jego depresji robiłam co w mojej mocy, by mu pomóc... A on teraz mówi, że przecież mówił żebym szła na terapie swoją... Boli mnie to, że nie mam szansy by coś zmienić... Że on nie chce spróbować wspólnej terapii... Że się poddał.
Żałuję, że nie przepracowalismy kryzysu z 2019 roku.. Że wyciaglam za mało wniosków... Że za mało zmian poczyniłam. Biczuje się... Ale najbardziej boli to, że go zraniłam... Że cierpiał przeze mnie... Że rozstanie traktuje jako ucieczkę od tyrana...
Nie wiem na ile mam teraz prawdziwy obraz, a na ile zaburzony oskarżeniami.
Chyba przestałam wierzyc, że nasze małżeństwo przetrwa :(
Chciałabym zaufać Bogu... Że może uda się to naprawić... Ale jakoś brak wiary :(
Jastarnia
Posty: 227
Rejestracja: 15 lis 2021, 11:34
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Jastarnia »

Nie masz prawdziwego obrazu. Jest zaburzony. Maz też nie ma prawdziwego obrazu małżeństwa. Wzajemne obwinianie nic tu nie pomoże ani Tobie ani jemu. Chyba że on nie daj Boże kogoś ma. Wtedy będzie czuł się usprawiedliwiony, że niby miał prawo do skoku w bok. Nie miał prawa. Nie można ratować małżeństwa obwinianiem siebie ani małżonka. Trzeba rozmawiać o tym co nie zagrało. Jeśli jest miłość to oboje będziecie chcieli rozmawiać. Jeśli nie ma dojrzałej miłości to będzie tylko obrzucanie się winą i karanie milczeniem. Tak jest u nas i to jest najgorsze co mnie w tym małżeństwie spotkało, kiedy uważałam że dawalam z siebie wszystko.
Terapia małżeńska i ofiarowanie Bogu małżeństwa przez Was oboje. To jest ratunek. Dla Twojego małżeństwa i dla mojego również.
Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Łk 1,37.
onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

W 2019 roku na jaw wyszedł romans emocjonalny męża... Wtedy też za wszystko byłam przez niego obwiniana... Że to moja wina, a on był nieszczęśliwy. Widzę jak jestem na nim uwieszona. Kilka jego złych słów i ja w to wierzę. Terapia otwiera mi oczy, nie byłam idealna... Ale poczynilam dużą zmianę w swoim zachowaniu, wiele zmieniłam by ratować nasze małżeństwo. Fakt, nie byłam idealna... Ale tak teraz trochę spokojniej patrząc myślę, że nie byłam złą żoną.

Przykro mi Jastarnia, że Ciebie też to spotyka. Mój mąż też każe mnie milczeniem, nie ma zamiaru iść na terapię małżeńską, nie ma zamiaru nic ratować. Rodzinie opowiada, że to niezgodność charakterów i że był ze mną nieszczęśliwy, eh. A ja naiwna myślałam, że nam się układa, że w końcu wychodzimy na prostą. Niestety.

Jakie to prawdziwe- jak trwoga to do Boga. Może mąż kiedyś będzie chciał zburzyć mur, który postawił.. A póki co muszę zadbać o siebie. Zbudować na nowo swoje poczucie wartości... Płynące że środka, a nie pokładane w drugiej osobie.
onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

Serce mi właśnie pękło. Mój mąż opowiada rodzinie jaki to ze mną nieszczęśliwy był... Że wcale nie chciał budowy domu, że teraz odżył. Nagle się okazuje, że jego znajomi wiedzą. Ja tylko najbliższym oznajmiłam, a tam poszła fala... Jeszcze z informacja, że to moja wina. Strasznie to zabolało.. Nie byłam idealna... Ale ja nie byłam tyranem :( popełniałam błędy.... A teraz za te wszystkie lata odpłaca mi się takim czymś :(
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Bławatek »

Zazwyczaj wszyscy odchodzący siebie wybielają a całą lub większość winy przenoszą na drugą stronę. Bo po pierwsze chcą się poczuć lepiej, po drugie często mają zaburzony obraz wszystkiego.

Mój mąż raczej wśród znajomych na mnie nie nadawał, ale w jednej odpowiedzi do sądu tak mnie kłamliwie opisał, że myślałam, że przez te jego kłamstwa odbiorą nam syna - nie dość, że on porzucił dziecko i nie miał dla niego czasu to ze mnie zrobił potwora.

Każdy z nas ma wady i zalety, ale większość osób świadoma ich, stara się nad sobą pracować, niestety część osób nie dostrzega w sobie zła i uważają, że nie muszą nad niczym pracować.

Twój świat właśnie runął i za każdym razem gdy się podnosisz to znów dostajesz kolejne rany od męża. Boli ciągle, tym bardziej, że są to rany zadawane przez osobę, którą się wybrało, pokochało i kocha nadal.

Życzę Ci sił i Bożego prowadzenia.
Jagódka
Posty: 129
Rejestracja: 05 lut 2022, 15:36
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Jagódka »

Moja psychoterapeutka powiedziała, że mój mąż dlatego opowiada złe rzeczy o mnie nie tylko rodzinie, ale i znajomym, bo chce się utwierdzić w tym co robi, że to jest dobre, bo ja jestem zła i paskudna.
Nie masz wpływu na to co mąż powie innym i jak przedstawi to co dzieje się między Wami. Moim zdaniem takie mówienie wszystkim co dzieje się w małżeństwie, nie świadczy dobrze o tej osobie która opowiada to. Każdy mądry człowiek wie, że za to co dzieje się w małżeństwie odpowiadają dwie strony.
onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

Dziękuję Wam za odpowiedź. To prawda, nie mam na to wpływu... Za każdym razem jak wydaje mi się, że się trochę podniosłam znów upadam.

Wiem, że tu nie prosi się o poradę. Ale może ktoś miał podobną sytuację? Sama nie wiem co powinnam zrobić. Mój mąż opowiada na mnie w rodzinie, po czym wczoraj przyjechał pod pracę wręczyć mi kwiaty. Wieczór się spotkaliśmy, spokojnie porozmawialiśmy, widzę jak borderline miał wpływ na to co się u nas działo.
On mnie co chwile prosi o pieniądze... Podobno na terapię brakuje-obecnie ciężko w pracy u niego, słabe wypłaty. Ale z drugiej strony... Wyrzucił mnie z domu, chciał rozwodu... Zarzucał mi to, że ciągle chce oszczędzać... Że stosuje przemoc finansową. Chyba dociera do mnie, że żadnej przemocy nie było. Ja chciałam po prostu żebyśmy godnie żyli... Odłożyli na budowę... Mieli jakaś poduszkę finansową..
Nie wiem jak to ugryzc. Z jednej strony martwię się że mu na terapię nie wystarczy, a z drugiej strony nie chce co chwile mu przelewać środków. Oszczędności są na moim koncie, ale materiały budowlane, samochody są na niego. Nie chce za chwilę się obudzić z niczym. On jest dorosłym człowiekiem, a ja nie jestem od wydzielania pieniędzy. Eh. Proszę o pomoc i wsparcie. Rozdzielność majątkowa wydaje mi się, że może przekreślić naszą przyszłość
ODPOWIEDZ