Strona 2 z 2

Re: Mur pomiędzy nami

: 22 lip 2019, 22:34
autor: onawkryzysie
Ineska, znam temat. Mój mąż niestety depresja...walczy od roku. Tabletki, z psychoterapii zrezygnował.... po kilku spotkaniach. Niedawno odkryłam, że zdradzał mnie emocjonalnie...nie czuł się podobno kochany...choć mi się wydawało, że jest okej. Teraz widzę swoje błędy i walczę...mam nadzieję, że on również podejmie walkę. Udało mi się namówić go na terapie. Mój sposób: poszukałam, znalazlam psychoterapeutę, sprawdziłam opinie, sprawdziłam terminy, żeby pasowały mojemu mezowi. Kilka dni pozniej na spokojnie poprosiłam go o rozmowę, pokazałam mu w internecie co i jak, powiedziałam, że najbliższa wizyta może być już za tydzień. I tak, zgodził się. Mam nadzieję, że u Ciebie też uda się męża namowic na wizytę u lekarza. Niestety depresja to choroba śmiertelna :(

Re: Mur pomiędzy nami

: 23 lip 2019, 23:21
autor: Ineska
onawkryzysie po dzisiejszej burzliwej rozmowie, gdzie od kilku dni jest cisza, znowu usłyszałam, że wszystko co się dzieje to wina moja i mojej rodziny. Nie sądzę, że depresja objawia się , taką złością i nienawiścią.
Dowiedziałam się dziś, że nikogo nie ma, nam niczego nie szukać, w sensie dowodów na kowalską.
Obecnie jesteśmy na wakacjach na wsi w domu po moich dziadkach, mąż oznajmił, że w przyszłym tygodniu pakuje się i wraca do naszego mieszkania, ma tydzień urlopu i tam zostaje. Bo tu ma przyjechać moja siostra że swoją rodziną i on chyba dlatego ucieka, mówił że musi odpocząć.
Powiedziałam, że w porządku, nie będę bronić i jego zatrzymywać, niech odpoczywa.
Dziś miałam tą okazję powiedzieć trochę o tym co czuję, jak obojętny jest dla mnie i dla dziecka o jest mi z tym źle. Nie chcę abyśmy się złościli na siebie i żyli w niezgodzie. Słuchał czasem wtrącał, że i tak jego zachowanie to moja wina, więc za każdym razem prosiłam alby podał argument, niestety cisza. Jeszcze powiedział, że jak ja bardzo chcę rozwodu on wszystko podpisze, nawet się przyzna, że to jego wina.
Nie wiem czy on mną manipuluje, nie wiem co jest grane w tym całym balaganie, nie ogarniam tego, bo jest tego za dużo.

Re: Mur pomiędzy nami

: 05 sie 2019, 15:33
autor: Ineska
Witajcie.
Ostatnio byłam u psychologa opowiedziałam o zachowaniu męża. Pani powiedziała, że być może mąż podjął decyzję o odejściu i pomału ją realizuje. Czasem napisze wieczorem "dobranoc", czasem rano"miłego dnia". Żadnych telefonów, rozmów. Wczoraj mieliśmy Rocznicę Ślubu. Przyjechał wieczorem przywitał się słowem "cześć". Cały czas milczący. Nie przygotowałam niczego, nie wiem czy zrobiłam dobrze, czy nie, nie wiem. Czuję się odtrącona, z resztą od maja ciągnie się jego obojętność. Obrączka leży, więc tak naprawdę nie wiedziałam jak mam zareagować. Zdawałam sobie pytanie jeżeli coś przygotuję czy on to zignoruje i będzie mi jeszcze bardziej tym źle.
W niedzielę będą męża urodziny i przyjedzie i dalej to samo pytanie , jak zareagować? Kupić prezent, przygotować coś, czy odpuścić?
Zacząć rozmowę? Jak długo taki stan może trwać, męczy mnie to milczenie. Nawet kiedy ja coś powiem, nawet nie pytając go o nic, z jego strony nie ma reakcji. Dziś coś powiedziałam , on nie zareagował, zapytałam czy nie chce ze mną rozmawiać, to tylko spojrzał na mnie.
Psycholog powiedziała, że na ten czas kiedy on jest w naszym mieszkaniu , nie pisać do niego, nie dzwonić, chyba że w sytuacjach bardzo pilnych. Pod koniec wakacji mam z nim porozmawiać jak on to dalej widzi, że trzeba coś z tą sytuacją zrobić. Czy poczekać na jego decyzję i go nie wyręczać?

Doradźcie proszę.

Re: Mur pomiędzy nami

: 05 sie 2019, 22:24
autor: nałóg
A czego Ty chcesz? Wiadomo...... relacji, lecz jakiej? Może warto czekać nie czekając i zadbać o siebie? O wygląd..... o mowę ciała......

Re: Mur pomiędzy nami

: 06 sie 2019, 23:04
autor: Ukasz
Masz ochotę świętować rocznicę małżeństwa? To ją świętuj. Jego urodziny? Tak samo. Chcesz go do tego zaprosić - to zaproś. Jak skorzysta, to dobrze, nie, to jego strata. Nie uzależniaj takich Twoich decyzji od jego reakcji. Kochaj go i żyj swoim życiem.